KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
ach Ci męczyźni...
Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy.Ponieważ jej mąż nie wiedział jaki strój kupiła sobie dokładnie, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej "zwiedzanie pięterka", ona się zgodziła bez oporu (bo to przecież JEJ mąż! Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił żona się go pyta ( rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie):
- No i jak się bawiłes skarbie. Dużo tańczyłes?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko.Spotkałem Zenka i Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc gralismy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście
!
- No i jak się bawiłes skarbie. Dużo tańczyłes?
- Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko.Spotkałem Zenka i Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc gralismy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się zajebiście

Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czylinajważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę.
Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję'?
- Dziękuję, tato!
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czylinajważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę.
Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję'?
- Dziękuję, tato!
Po pogrzebie Jozek chwali sie koledze:
- Sluchaj na tym pogrzebie byly same balwany! Gdy orkiestra zagrala, tylko ja poprosilem wdowe do tanca.
*************************************************************
Pewna rodzina wynajela sobie studenta do opieki nad synem Jasiem. Jasiu bardzo lubil studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasiu skonczyl te (powiedzmy) 12 lat, rodzina postanowila Jasia uswiadomic. A ktoz sie do tego lepiej nadaje niz student? Student oczywiscie poprosil o rozmowe z Jasiem na osobnosci.
- Pamietasz, Jasiu, co robimy z tymi dziwkami co weekend?
- Oczywiscie, ze pamietam!
- To od dzisiaj musisz wiedziec, ze pszczolki i motylki robia to samo.
- Sluchaj na tym pogrzebie byly same balwany! Gdy orkiestra zagrala, tylko ja poprosilem wdowe do tanca.
*************************************************************
Pewna rodzina wynajela sobie studenta do opieki nad synem Jasiem. Jasiu bardzo lubil studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasiu skonczyl te (powiedzmy) 12 lat, rodzina postanowila Jasia uswiadomic. A ktoz sie do tego lepiej nadaje niz student? Student oczywiscie poprosil o rozmowe z Jasiem na osobnosci.
- Pamietasz, Jasiu, co robimy z tymi dziwkami co weekend?
- Oczywiscie, ze pamietam!
- To od dzisiaj musisz wiedziec, ze pszczolki i motylki robia to samo.

od 2003 NIVKI '84 niet
Córuś, ty córuś, trza ci za mąż iść!
- Oj trza, mamuś, trza!
- Tylko pamiętaj córuś, że twój narzeczony mą być: oszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, będę pamiętać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo, no i wichura ze śnieżycą na dworze się rozszalała. Matka więc proponuje:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita się tutaj. Pościele wam w izbie dwa łóżka.
Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś? Ten twój kawaler oszczędny jest?
- Oj mamuś, jaki on oszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym.
- Oj oszczędny jest, córuś, oszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś, jaki on głupi!!! Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po zadek wsuwa.
- Oj głupi, córuś, głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on mial w celafonie jeszcze!
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
- Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
- O ciężki grzech. A z kim?
- Nie mogę księdzu powiedzieć .
- Może z Kryśką od Zarębów?
- Nie
- A może z Kaśką od Kowali?
- Nie
- Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawdę nie mogę proszę księdza.
- To może z Zośką od Graboszy?
- Nie
- Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple:
- I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
- Nie. Ale namiarów parę mam.
Nastrojowy wieczór, on i ona na kanapie.
Ona pyta:
-Kochasz mnie???
On:
-Kocham....
Ona:
-A ożenisz się ze mną???
On:
-Nie zmieniaj tematu...
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich oddawał się zajęciom gospodarskim. Szczególnie lubił hodowlę drobiu, która szła mu naprawdę
nieźle.
Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, co mu się czasami zdarzało, ale zawsze wracał. Jednak minął jakiś czas a koguta jak nie ma tak nie ma. Ksiądz zmartwił się i doszedł do wniosku, ze mu ukradziono koguta. Z innych źródeł ksiądz wiedział, ze miejscowa ludność organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutów. Postanowił załatwić sprawę podczas niedzielnej mszy.
Po mszy wszyscy wierni zbierali się już do wyjścia, ale ksiądz ich powstrzymał, mówiąc:
- Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawę do załatwienia. (W tym miejscu należy wyjaśnić, ze po angielsku słowo cock oznacza nie tylko koguta ) - Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta (wszyscy mężczyźni wstali).
- Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta (wszystkie kobiety wstały).
- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy (polowa kobiet wstała).
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta (wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdująca się przypadkiem w kościele koza)...
- Oj trza, mamuś, trza!
- Tylko pamiętaj córuś, że twój narzeczony mą być: oszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, będę pamiętać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo, no i wichura ze śnieżycą na dworze się rozszalała. Matka więc proponuje:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita się tutaj. Pościele wam w izbie dwa łóżka.
Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś? Ten twój kawaler oszczędny jest?
- Oj mamuś, jaki on oszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym.
- Oj oszczędny jest, córuś, oszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś, jaki on głupi!!! Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po zadek wsuwa.
- Oj głupi, córuś, głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on mial w celafonie jeszcze!
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
- Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
- O ciężki grzech. A z kim?
- Nie mogę księdzu powiedzieć .
- Może z Kryśką od Zarębów?
- Nie
- A może z Kaśką od Kowali?
- Nie
- Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawdę nie mogę proszę księdza.
- To może z Zośką od Graboszy?
- Nie
- Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple:
- I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
- Nie. Ale namiarów parę mam.
Nastrojowy wieczór, on i ona na kanapie.
Ona pyta:
-Kochasz mnie???
On:
-Kocham....
Ona:
-A ożenisz się ze mną???
On:
-Nie zmieniaj tematu...
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich oddawał się zajęciom gospodarskim. Szczególnie lubił hodowlę drobiu, która szła mu naprawdę
nieźle.
Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, co mu się czasami zdarzało, ale zawsze wracał. Jednak minął jakiś czas a koguta jak nie ma tak nie ma. Ksiądz zmartwił się i doszedł do wniosku, ze mu ukradziono koguta. Z innych źródeł ksiądz wiedział, ze miejscowa ludność organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutów. Postanowił załatwić sprawę podczas niedzielnej mszy.
Po mszy wszyscy wierni zbierali się już do wyjścia, ale ksiądz ich powstrzymał, mówiąc:
- Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawę do załatwienia. (W tym miejscu należy wyjaśnić, ze po angielsku słowo cock oznacza nie tylko koguta ) - Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta (wszyscy mężczyźni wstali).
- Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta (wszystkie kobiety wstały).
- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy (polowa kobiet wstała).
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta (wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdująca się przypadkiem w kościele koza)...
Forek narazie... 

-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Kolejna rocznica slubu.
Zona przygotuje pyszna koalcje.. okna zaslkoniete.. nastrojowa muzyka gra... na stole siwece..
Wchodzac do pokoju podtkneła sie i wylala na siebie zupe którą niosła.
Staje na przeciwko meza i mowi:
- no zobaczy wygladam jak świnia!
A maz:
- no, i jeszcze sie zupą oblałas...
Zona przygotuje pyszna koalcje.. okna zaslkoniete.. nastrojowa muzyka gra... na stole siwece..
Wchodzac do pokoju podtkneła sie i wylala na siebie zupe którą niosła.
Staje na przeciwko meza i mowi:
- no zobaczy wygladam jak świnia!
A maz:
- no, i jeszcze sie zupą oblałas...
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

- Miskiller
-
- Posty: 2586
- Rejestracja: pt kwie 16, 2004 6:33 pm
- Lokalizacja: Nowy Targ, Rabka a niedlugo ..... ?
a widzieliscie to : http://www.lecia.neostrada.pl/rewolucja.html
4-ta REAKTYWACJA.Zrobie sobie PTO do Quada...a co ? umiem..
a to zrobił ktoz z mat-infu z mojej byłej szkoły ku czci i jednego matematyka
http://www.lecia.neostrada.pl/granda.html

WARMIŃSKO-MAZURSKA GRUPA OFF ROAD
Pewna kobieta poszła do wróżki i ta powiedziała jej, że przyczyni się do śmierci wielu ludzi. Przerażona kobieta wyszła na ulicę, patrzy a tam ciężarówka jedzie prosto na małego chłopca, który wybiegł na ulicę.
Kobieta pomyślała "może sama zginę, ale nie przyczynię się do śmierci milionów a uratuję jedno życie". Rzuciła się pod ciężarówkę odpychając chłopca i zginęła.
Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca, który się rozpłakał i zawołał:
- Nic ci nie jest mały? Gdzie mieszkasz? Jak się nazywasz?.
- Adolf Hitler proszę Pana - odpowiedział zapłakany malec.
Kobieta pomyślała "może sama zginę, ale nie przyczynię się do śmierci milionów a uratuję jedno życie". Rzuciła się pod ciężarówkę odpychając chłopca i zginęła.
Zobaczył to policjant, podbiegł do chłopca, który się rozpłakał i zawołał:
- Nic ci nie jest mały? Gdzie mieszkasz? Jak się nazywasz?.
- Adolf Hitler proszę Pana - odpowiedział zapłakany malec.
A teraz coś w temacie niedawnych mistrzostw
Szpaku ambiwalentny:
- "ciesza sie Portugalczycy, cieszy sie cala Portugalia i my sie cieszymy dzielac sie w bolu z Anglikami"
- "To jest deprymujace i budujace."
- "wprawdzie dzisiaj przegrali, ale czy na pewno?"
Szpaku seksowny, momentami perwersyjny
- "znalazl to miejsce miedzy nogami obroncy"
- "Deco podrywa kolegow"
- "dobre krycie... potworzyly sie pary..."
- "wnikliwe krycie"
- "Kurani dochodzi"
- "Raul obsluzyl Morientesa"
- "Vieira, brutal, ale kocha dzieci" ( slodkie, prawda
?)
Szpaku antyglobalista
- "Hiszpanie czuja sie jak u siebie w domu, bo na stadionie jest ok. 15 (pietnastu) kibicow z Hiszpanii"
Szpaku i liczby:
- "3 minuty potrwa ta druga polowa"
- "zawodnicy podczas treningu wypijaja 200 litrow wody"
- "zawodnicy przyjechali na stadion 1,5 godziny przed jego rozpoczeciem"
Szpaku wynalazca:
- "zespolom dostarczono kasety DVD"
Szpaku alternatywny:
- "znajduje sie na polu karnym lub w jego obrebie"
Szpaku filozoficzny:
- "Gdzie jest pilka? W srodku..."
- "Ten wynik to dla Porugalczykow sporo jak i niewiele"
- "Rodzi sie pytanie: czy taka ikone zdjac w takim meczu?"
- "przewazajaca wiekszosc"
Szpaku psycholog:
- "wazna jest dla bramkarza ta pierwsza udana interwencja, to daje takie psychiczne samopoczucie"
Szpaku inteligent:
- "Hiszpanie antycypuja posuniecia przeciwnika"
- "Hiszpanie znaja potencjal swoich mozliwosci"
- "porazka zmniejsza szanse na wyjscie z grupy"
Szpaku refleksyjny:
- "w zamysle nie doszedl do tej pilki Ballack"
- "Holandia cierpiaca na nadmiar bogactwa"
- "Zidane mial problemy z glowa"
Szpaku zagadkowy:
- "co sie odwlecze, to... zobaczymy"
Szpaku niedoinformowany:
- "Barthez opuscil bramke, tylko nie wiem po co"
Szpaku meteorolog:
- "nad stadionem nawalnica jesli chodzi o deszcz..."
po prostu Szpaku:
-"i nie byloby w tym nic dziwnego, gdybdy nie fakt.. ze jego zona byla w 7 miesiacu ciazy"
- "troche jakby zglupial teraz Jan Koller..."
- "to byla majestria"
- "Vieira skladal sie, ale sie nie zlozyl"
- "Santini przywiazal sie do nazwisk"



Szpaku ambiwalentny:
- "ciesza sie Portugalczycy, cieszy sie cala Portugalia i my sie cieszymy dzielac sie w bolu z Anglikami"
- "To jest deprymujace i budujace."
- "wprawdzie dzisiaj przegrali, ale czy na pewno?"
Szpaku seksowny, momentami perwersyjny

- "znalazl to miejsce miedzy nogami obroncy"
- "Deco podrywa kolegow"
- "dobre krycie... potworzyly sie pary..."
- "wnikliwe krycie"
- "Kurani dochodzi"
- "Raul obsluzyl Morientesa"
- "Vieira, brutal, ale kocha dzieci" ( slodkie, prawda

Szpaku antyglobalista

- "Hiszpanie czuja sie jak u siebie w domu, bo na stadionie jest ok. 15 (pietnastu) kibicow z Hiszpanii"
Szpaku i liczby:
- "3 minuty potrwa ta druga polowa"
- "zawodnicy podczas treningu wypijaja 200 litrow wody"
- "zawodnicy przyjechali na stadion 1,5 godziny przed jego rozpoczeciem"
Szpaku wynalazca:
- "zespolom dostarczono kasety DVD"
Szpaku alternatywny:
- "znajduje sie na polu karnym lub w jego obrebie"
Szpaku filozoficzny:
- "Gdzie jest pilka? W srodku..."
- "Ten wynik to dla Porugalczykow sporo jak i niewiele"
- "Rodzi sie pytanie: czy taka ikone zdjac w takim meczu?"
- "przewazajaca wiekszosc"
Szpaku psycholog:
- "wazna jest dla bramkarza ta pierwsza udana interwencja, to daje takie psychiczne samopoczucie"
Szpaku inteligent:
- "Hiszpanie antycypuja posuniecia przeciwnika"
- "Hiszpanie znaja potencjal swoich mozliwosci"
- "porazka zmniejsza szanse na wyjscie z grupy"
Szpaku refleksyjny:
- "w zamysle nie doszedl do tej pilki Ballack"
- "Holandia cierpiaca na nadmiar bogactwa"
- "Zidane mial problemy z glowa"
Szpaku zagadkowy:
- "co sie odwlecze, to... zobaczymy"
Szpaku niedoinformowany:
- "Barthez opuscil bramke, tylko nie wiem po co"
Szpaku meteorolog:
- "nad stadionem nawalnica jesli chodzi o deszcz..."
po prostu Szpaku:
-"i nie byloby w tym nic dziwnego, gdybdy nie fakt.. ze jego zona byla w 7 miesiacu ciazy"
- "troche jakby zglupial teraz Jan Koller..."
- "to byla majestria"
- "Vieira skladal sie, ale sie nie zlozyl"
- "Santini przywiazal sie do nazwisk"
od 2003 NIVKI '84 niet
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę.. Wita go
miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi: - Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Proszę przestać nade mną się znęcać,
dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie
takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo
wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na
wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi
papier toaletowy
miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi: - Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Proszę przestać nade mną się znęcać,
dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie
takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo
wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na
wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi
papier toaletowy
-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Małżeństwo ze wsi przyjechało do miasta. Mąż zaciekawiony wchodził
>> > do każdego sklepu, a żona za nim. W końcu kobicina upatrzyła
>> > na wystawie z bielizną seksowne, czerwone stringi i mówi do męża:
>> > - Ty, kup no mi takie majtki!
>> > - Oj przestań! Dupę masz jak kombajn, gdzie ty w takich
>> > majtkach?
>> > Przyszła noc, leżą w łózku i mąż mówi do żony:
>> > - Kochanie, może by tak małe figo fago?
>> > Żona podnosi kołdrę do góry i mówi:
>> > -Dla jednego źdźbła nie będę kombajnu odpalała!
>> > do każdego sklepu, a żona za nim. W końcu kobicina upatrzyła
>> > na wystawie z bielizną seksowne, czerwone stringi i mówi do męża:
>> > - Ty, kup no mi takie majtki!
>> > - Oj przestań! Dupę masz jak kombajn, gdzie ty w takich
>> > majtkach?
>> > Przyszła noc, leżą w łózku i mąż mówi do żony:
>> > - Kochanie, może by tak małe figo fago?
>> > Żona podnosi kołdrę do góry i mówi:
>> > -Dla jednego źdźbła nie będę kombajnu odpalała!
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

> Policjant zatrzymuje kierowcę, który jechał dłuższy czas
> zygzakiem. Podhcodzi do opuszczonej szyby i mówi :
> > - Będe musiał pana poprosić, aby pan dmuchnął w tubę aparatu
> do mierzenia poziomu alkoholu w oddechu.
> > - Nie mogę panie oficerze - odpowiada mężczyzna - jestem
> astmatykiem i jesli to zrobięmoge dostać ataku astmy.
> > - No dobrze, więc zabieram pana na komisariat, aby pobrać
> panu próbkę krwi do zbadania .
> > - Nie mogę jechać z panem - znów sprzeciwia się mężczyzna -
> mam hemofilię i mógłbym wykrwawić się na śmierć.
> > - W takim razie wezmę próbkę moczu - oficer niie daje za wygraną.
> > - To też odpada, jestem diabetykiem i mógłbym dostać po czymś
> takim zły poziom cukru.
> > - No więc chociaż niech pan wyjdzie z tego samochodu i
> przejdzie prosto po tej liniii.
> > - Nie mogę tego zrobić.
> > - Dlaczego ? - oficerbył już poirytowany.
> > - Bo jestem pijany...
> >
> >
> > ****
> >
> > Dwie aptekarki rozmawiają o swoich rodzinach.
> > - Tyle się mówi, że teściowe są nielubiane przez swoich
> zięciów. A mój jest chyba wyjątkiem. Ostatnio mi nawet
> powiedział, że często mu się śnię. Czyż nie jest miły?
> > - To rzeczywiście bardzo miłe. A tak przy okazji, to był u
> mnie wczoraj w aptece żeby kupić jakieś tabletki na koszmary
> senne.
> >
> > ****
> > Wisi sobie na drzewie rumiane jabłuszko, z jabłuszka wychyla
> się wesoły robaczek. Nagle zauważa że z drugiej strony wychodzi
> drugi robak.
> > - witaj gościu - pozdrawia z uśmiechem
> > A na to drugi:
> > - koleś, ocipiałeś? Własnej dupy nie poznajesz??
> >
> zygzakiem. Podhcodzi do opuszczonej szyby i mówi :
> > - Będe musiał pana poprosić, aby pan dmuchnął w tubę aparatu
> do mierzenia poziomu alkoholu w oddechu.
> > - Nie mogę panie oficerze - odpowiada mężczyzna - jestem
> astmatykiem i jesli to zrobięmoge dostać ataku astmy.
> > - No dobrze, więc zabieram pana na komisariat, aby pobrać
> panu próbkę krwi do zbadania .
> > - Nie mogę jechać z panem - znów sprzeciwia się mężczyzna -
> mam hemofilię i mógłbym wykrwawić się na śmierć.
> > - W takim razie wezmę próbkę moczu - oficer niie daje za wygraną.
> > - To też odpada, jestem diabetykiem i mógłbym dostać po czymś
> takim zły poziom cukru.
> > - No więc chociaż niech pan wyjdzie z tego samochodu i
> przejdzie prosto po tej liniii.
> > - Nie mogę tego zrobić.
> > - Dlaczego ? - oficerbył już poirytowany.
> > - Bo jestem pijany...
> >
> >
> > ****
> >
> > Dwie aptekarki rozmawiają o swoich rodzinach.
> > - Tyle się mówi, że teściowe są nielubiane przez swoich
> zięciów. A mój jest chyba wyjątkiem. Ostatnio mi nawet
> powiedział, że często mu się śnię. Czyż nie jest miły?
> > - To rzeczywiście bardzo miłe. A tak przy okazji, to był u
> mnie wczoraj w aptece żeby kupić jakieś tabletki na koszmary
> senne.
> >
> > ****
> > Wisi sobie na drzewie rumiane jabłuszko, z jabłuszka wychyla
> się wesoły robaczek. Nagle zauważa że z drugiej strony wychodzi
> drugi robak.
> > - witaj gościu - pozdrawia z uśmiechem
> > A na to drugi:
> > - koleś, ocipiałeś? Własnej dupy nie poznajesz??
> >
1. Muscel'69
2. Muscel'82
3. Uaz'91
4. K160-3,3T'91
5. Cherokee'95
6. Africa'00
2. Muscel'82
3. Uaz'91
4. K160-3,3T'91
5. Cherokee'95
6. Africa'00

nie wiem czy było .....
Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na bezludnej wyspie. Przebywali tam już kilka lat, aż pewnego dnia fale wyrzuciły na brzeg młodego mężczyznę. Nowy rozbitek i żona od razy wpadli sobie w oko, jednak nie było mowy o żadnym intymniejszym kontakcie, gdyż w pobliżu zawsze był mąż kobiety, dlatego też musieli opracować sprytny plan. Mąż ów, swoją drogą, też był zadowolony z nowego towarzysza niedoli, w swej bystrości obliczył bowiem, że zamiast dwóch 12-godzinnych zmian na wybudowanej przez rozbitków wieży, można będzie ustanowić trzy zmiany 8-godzinne. Do pierwszej zmiany zgłosił się na ochotnika "nowy". Tymczasem małżeństwo wzięło się do rozpalania ogniska. Najpierw zaczęli układać krąg z kamieni. W tym momencie z góry dobiegł głos: "Ej, bez seksu tam proszę!". Na to para z
dołu: "Ależ my nic nie robimy!". Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki drewna. I znowu z góry dobiegło
głośne: "Ej, bez seksu tam proszę!". A para znowu: "Ależ my nic nie robimy!". Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie liści palmowych. "Nowy" z góry na to: "Ej, mówiłem BEZ SEKSU". A małżeństwo jeszcze raz: "Ależ my nic nie robimy". Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł na górę, spojrzał w dół i pomyślał: "Kurczę, stąd faktycznie wygląda, jakby się bzykali"...
Pewne małżeństwo wskutek wypadku znalazło się na bezludnej wyspie. Przebywali tam już kilka lat, aż pewnego dnia fale wyrzuciły na brzeg młodego mężczyznę. Nowy rozbitek i żona od razy wpadli sobie w oko, jednak nie było mowy o żadnym intymniejszym kontakcie, gdyż w pobliżu zawsze był mąż kobiety, dlatego też musieli opracować sprytny plan. Mąż ów, swoją drogą, też był zadowolony z nowego towarzysza niedoli, w swej bystrości obliczył bowiem, że zamiast dwóch 12-godzinnych zmian na wybudowanej przez rozbitków wieży, można będzie ustanowić trzy zmiany 8-godzinne. Do pierwszej zmiany zgłosił się na ochotnika "nowy". Tymczasem małżeństwo wzięło się do rozpalania ogniska. Najpierw zaczęli układać krąg z kamieni. W tym momencie z góry dobiegł głos: "Ej, bez seksu tam proszę!". Na to para z
dołu: "Ależ my nic nie robimy!". Po chwili para zaczęła układać w kamiennym kręgu kawałki drewna. I znowu z góry dobiegło
głośne: "Ej, bez seksu tam proszę!". A para znowu: "Ależ my nic nie robimy!". Później małżeństwo zabrało się do układania na drewnie liści palmowych. "Nowy" z góry na to: "Ej, mówiłem BEZ SEKSU". A małżeństwo jeszcze raz: "Ależ my nic nie robimy". Po ośmiu godzinach na wieżę udał się mąż. Ledwie doszedł na górę, spojrzał w dół i pomyślał: "Kurczę, stąd faktycznie wygląda, jakby się bzykali"...
i jeszcze to ...
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić.
Jeden mówi:
- O Zdrastwuj, kuda jedjosz
Drugi:
- O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk
Pierwszy na to:
- O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...
- Palą dalej patrząc się w zamyśleniu w okno i po pewnej chwili jeden z nich mówi na to z zachwytem w głosie:
- Wot [cenzura] tiechnika!
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić.
Jeden mówi:
- O Zdrastwuj, kuda jedjosz
Drugi:
- O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk
Pierwszy na to:
- O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...
- Palą dalej patrząc się w zamyśleniu w okno i po pewnej chwili jeden z nich mówi na to z zachwytem w głosie:
- Wot [cenzura] tiechnika!
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot sra mi na dywan.
- Jak to?
- No sra na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!
przychodzi stonoga do szewca
a on na to: "ani mnie nie w_kórwi_aj"!!!
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot sra mi na dywan.
- Jak to?
- No sra na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!
przychodzi stonoga do szewca
a on na to: "ani mnie nie w_kórwi_aj"!!!
-
-
- Posty: 3760
- Rejestracja: sob lis 09, 2002 10:53 pm
- Lokalizacja: KR
Siedzi gość nad rzeką i łowi rybki. Wtem z tyłu nachodzi go strażnik.
- Dzień dobry, ma pan oczywiście kartę wędkarską ?
- Nie, a po co?
- Jak to po co? A co pan tu robi?
- Siedzę.
- A co pan ma w ręce?
- Kijek.
- A na kijku ?
- Sznurek.
- A na sznurku ?
- Robak.
- No i co pan robi z tym robakiem?
- Uczę go pływać.
- To płaci pan mandacik.
- Za co?
- Za brak kamizelki ratunkowej!
- Dzień dobry, ma pan oczywiście kartę wędkarską ?
- Nie, a po co?
- Jak to po co? A co pan tu robi?
- Siedzę.
- A co pan ma w ręce?
- Kijek.
- A na kijku ?
- Sznurek.
- A na sznurku ?
- Robak.
- No i co pan robi z tym robakiem?
- Uczę go pływać.
- To płaci pan mandacik.
- Za co?
- Za brak kamizelki ratunkowej!
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowce:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poprosze.
Na drugi dzien to samo ,kierowca mowi do babci:
- Niech pani tez zje.
- Chlopcze ja juz nie mam zebow.
Trzeci dzien i znowu :
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skad masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...

- Synku chcesz orzeszka?
- Poprosze.
Na drugi dzien to samo ,kierowca mowi do babci:
- Niech pani tez zje.
- Chlopcze ja juz nie mam zebow.
Trzeci dzien i znowu :
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skad masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...



od 2003 NIVKI '84 niet
Pewnego dnia spotyka miś zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra ale po co Ci te prezerwatywy na uszach?!!!
- Bo podkreślają mój ch..owy nastrój.
W dyskotece rozmawiają dwie osoby:
- Wspaniale tańczysz.
- Ty też.
- Wspaniale obejmujesz.
- Ty też.
- Wspaniale całujesz.
- Ty też.
- Mam na imię Darek.
- O Boże! Ja też.
- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra ale po co Ci te prezerwatywy na uszach?!!!
- Bo podkreślają mój ch..owy nastrój.
W dyskotece rozmawiają dwie osoby:
- Wspaniale tańczysz.
- Ty też.
- Wspaniale obejmujesz.
- Ty też.
- Wspaniale całujesz.
- Ty też.
- Mam na imię Darek.
- O Boże! Ja też.
Forek narazie... 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość