KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Jedzie kobieta samochodem. Nagle usłyszała głośny hałas na zewnątrz, zatrzymała się, wychodzi z samochodu i patrzy wokół. Zobaczyła na ziemi jakąś część, dźwiga ją z trudem próbując dopasować ją gdzie się da. Nie mogąc znaleźć miejsca, z którego odpadła, zataszczyła część na tylne siedzenie i jedzie do mechanika.
Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba zawieźć na miejsce...
Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba zawieźć na miejsce...
Racja jest jak dziura w d...,każdy ma swoją:)21
Przechwałki dwu lekko podpitych facetów:
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!
Racja jest jak dziura w d...,każdy ma swoją:)21
wraca dwóch kolegów na banii po imprezie, ida po torach, po czym jeden mówi:
--- Zddzisiuuu te schody jakies takie płaskie są i poręcz jakoś tak nisko
--- Mietek spadamy winda jedzie
--- Zddzisiuuu te schody jakies takie płaskie są i poręcz jakoś tak nisko
--- Mietek spadamy winda jedzie
spoko luzik
www.wawa4x4.pl
www.wawa4x4.pl
Mąż dobiera się wieczorem do żony, powoli zaczyna kombninować pod kołdrą, wreście całuję jej nogi i nagle słyszy sakramentalne słowo NIE!
-odpowiada oburzony- Kochanie od nie to ja mam Claudie Schiffer.
-odpowiada oburzony- Kochanie od nie to ja mam Claudie Schiffer.
spoko luzik
www.wawa4x4.pl
www.wawa4x4.pl
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam.
*** *** *** ***
Kontrola w Zakładzie przetwórstwa mięsnego. Inspektor chodzi, patrzy,
jest zadowolony, tylko pod koniec inspekcji zatrzymuje się przy jednym z
kotłów i pyta się kierownika zakładu:
- A tutaj, co robicie?
- To jest pasztet z zająca - odpowiada kierownik.
- No, tak, tak, ale w sumie to mi nie wygląda na pasztet z zająca -
Inspektor nie daje za wygraną.
- Bo wie Pan, ciężkie czasy, więc dodajemy trochę koniny.
- No tak, tak, jasne. A w jakich proporcjach?
- 50:50, jeden zając - jeden koń.
*** *** *** ***
- panie, a te owce to one dużo jedzą tej trawy??
- wi pan białe to duuuużo!
- a czarne??
- corne tys!!
- a one długo mogą biegać po tej łące??
- panie , białe to strosnie długo!!
- a czarne??
- corne tys!!
- a te owce to je można zostawić tu na noc??
- dobrze żeś sie pan zapytoł, bo biołe to ja zostawiam tu na
noc.
- a czarne??
- corne tys!!
- panie!! czemu pan jak się pytam , to chwali się pan białymi
jakby czarnych nie było, a jak się zapytam o czarne, to
czarnymi??
- aaaaaaaa..... bo białe są moje!!
- a czarne??
- CORNE TYS!
*** *** *** ***
Pani pyta w szkole dzieci czym zajmuja się ich tatusiowie. Marysia mówi mój tatus Gustaw jest inżynierem i buduje mosty. Kasia mówi, że jej tatus
Ludwik jest dentysta i leczy zabki, wtedy pani pyta: - Jasio a twój tato co
robi?
- Mój tatus Hubert tańczy na rurce w barze dla pedalów.
Cisza. Pełna konsternacja. Po lekcji pani woła Jasia i pyta:
- Rzeczywiscie twój tatus tańczy na rurce w barze dla pedalów???
- Nie... Pracuje w TP S.A., ale nie chciałem mu robić wstydu.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam.
*** *** *** ***
Kontrola w Zakładzie przetwórstwa mięsnego. Inspektor chodzi, patrzy,
jest zadowolony, tylko pod koniec inspekcji zatrzymuje się przy jednym z
kotłów i pyta się kierownika zakładu:
- A tutaj, co robicie?
- To jest pasztet z zająca - odpowiada kierownik.
- No, tak, tak, ale w sumie to mi nie wygląda na pasztet z zająca -
Inspektor nie daje za wygraną.
- Bo wie Pan, ciężkie czasy, więc dodajemy trochę koniny.
- No tak, tak, jasne. A w jakich proporcjach?
- 50:50, jeden zając - jeden koń.
*** *** *** ***
- panie, a te owce to one dużo jedzą tej trawy??
- wi pan białe to duuuużo!
- a czarne??
- corne tys!!
- a one długo mogą biegać po tej łące??
- panie , białe to strosnie długo!!
- a czarne??
- corne tys!!
- a te owce to je można zostawić tu na noc??
- dobrze żeś sie pan zapytoł, bo biołe to ja zostawiam tu na
noc.
- a czarne??
- corne tys!!
- panie!! czemu pan jak się pytam , to chwali się pan białymi
jakby czarnych nie było, a jak się zapytam o czarne, to
czarnymi??
- aaaaaaaa..... bo białe są moje!!
- a czarne??
- CORNE TYS!
*** *** *** ***
Pani pyta w szkole dzieci czym zajmuja się ich tatusiowie. Marysia mówi mój tatus Gustaw jest inżynierem i buduje mosty. Kasia mówi, że jej tatus
Ludwik jest dentysta i leczy zabki, wtedy pani pyta: - Jasio a twój tato co
robi?
- Mój tatus Hubert tańczy na rurce w barze dla pedalów.
Cisza. Pełna konsternacja. Po lekcji pani woła Jasia i pyta:
- Rzeczywiscie twój tatus tańczy na rurce w barze dla pedalów???
- Nie... Pracuje w TP S.A., ale nie chciałem mu robić wstydu.
- czarny bielsko
-
- Posty: 10703
- Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Próba generalna orkiestry symfonicznej. Wchodzi dyrygent:
Koleżanki i koledzy, zaczynamy od części drugiej, opus pierwszy.... A gdzie pierwszy skrzypek?
- Jakby tu powiedzieć, poszedł do toalety, pewnie się onanizuje...
- Dobrze, idźcie po niego, niech tu natychmiast wraca!
- Pan tu jest dyrektorem, niech Pan idzie po niego...
Dyrygent idzie do toalety. Rzeczywiście - pierwszy skrzypek stoi w kącie i się onanizuje.
Dyrygent:
- I to ma być pierwszy skrzypek? Dłoń swobodna, łokieć wyżej...
Koleżanki i koledzy, zaczynamy od części drugiej, opus pierwszy.... A gdzie pierwszy skrzypek?
- Jakby tu powiedzieć, poszedł do toalety, pewnie się onanizuje...
- Dobrze, idźcie po niego, niech tu natychmiast wraca!
- Pan tu jest dyrektorem, niech Pan idzie po niego...
Dyrygent idzie do toalety. Rzeczywiście - pierwszy skrzypek stoi w kącie i się onanizuje.
Dyrygent:
- I to ma być pierwszy skrzypek? Dłoń swobodna, łokieć wyżej...
Jest Navara D40 lekko dłubnięta...
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Siedzi dwóch żuli przy stole, w końcu jeden udał się do kuchni
i postawił przed drugim litra denaturatu i parówki.
Kompan na to:- "Zenek,co Ty? Chcesz mnie otruć?! Te parówki są z Constaru!!
Wchodzi potencjalny klient do sklepu mięsnego.
- Poproszę kilogram tych ogórków z trzeciej półki
- To nie są ogórki.To jest kiełbasa.
- Jaka kiełbasa?
- Biała
- a dlaczego ona jest zielona?
- Bo jeszcze nie dojrzała
- A dlaczego ona jest z kożuszkiem?
- Bo to jest kiełbasa przytulanka ...
i postawił przed drugim litra denaturatu i parówki.
Kompan na to:- "Zenek,co Ty? Chcesz mnie otruć?! Te parówki są z Constaru!!
Wchodzi potencjalny klient do sklepu mięsnego.
- Poproszę kilogram tych ogórków z trzeciej półki
- To nie są ogórki.To jest kiełbasa.
- Jaka kiełbasa?
- Biała
- a dlaczego ona jest zielona?
- Bo jeszcze nie dojrzała
- A dlaczego ona jest z kożuszkiem?
- Bo to jest kiełbasa przytulanka ...
- czarny bielsko
-
- Posty: 10703
- Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
http://www.cbs.mocny.com/index.php - z cyklu poszukiwany/poszukiwana 

Jest Navara D40 lekko dłubnięta...
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie
zdradzając, że ma dla niego prezent. Gdy znaleźli się sami, zrzuciła
suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w
intymnym miejscu.
Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?
***
Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby ?
- Nawet dwa. Polowanie i kobiety.
- O, to ciekawe. Na co pan polował ?
- Na kobiety...
***
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego.
- Kornet! A gdzie to pan porucznik ?
- Powiedział, ze wpadnie za dwie godziny jak da radę....
- A jak nie da ?
- To za 10 minut....
***
Porucznik Rżewski dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do
niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem.
Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli
się przedstawić: Porucznik Rżewski jestem!
***
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową.
- Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie - zwraca uwagę dama - chyba ma pan brudne skarpetki. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć!
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą.
- Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie - dama wyraźnie się niecierpliwi - nie zdjął pan?!
- Ależ zdjąłem! - Broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpetki spod munduru.
***
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Rostową. W pewnym momencie poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Natasza Roztowa.
- Nie.... wiatr.
***
Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty
zatrzymał się:
- Job twoju mać, a koń gdzie?!
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.
***
- Poruczniku, czy lubi pan romanse? - zapytała Natasza Rostowa Rżewskiego w czasie spaceru.
- O tak, madame, zwłaszcza te z wprowadzeniem!
***
- Uratowałem dziś kobietę przed gwałtem - mówi porucznik.
- Wspaniale! Jak pan to zrobił ?
- Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej....
***
Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...
***
- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa Naukowego?
- Ech, madame... młodość... członkiem tu, członkiem tam...
***
Porucznik Rżewski ubierając się na bal wkłada do prawej kieszeni spodni banana.
- Na co wam banan w spodniach, poruczniku ? - pytają go.
- Ot, cóż...zatańczę z jakąś damą ona przylgnie do mnie, poczuje
banana i przesunie się tak by przytulić się z drugiej strony.... I tuśmy jej czekali!!!
***
Madmoiselle - spytał raz porucznik Rżewski na balu - do czego służy wycięcie w pani rękawiczce?
- Aby mężczyźni mogli ucałować moją rączkę...
- Teraz wiem, do czego służy rozcięcie w moim szynelu!
***
Pewnego razu w pociągu porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił na wieszaku.
- Czy pan, panie poruczniku - spytał go współpasażer - wymienia czasami skarpetki?
- Z góry uprzedzam - tylko na wódkę!
---------------------------------------
Tekst z grafiti na murze:
Sikając z wiatrem idziesz na łatwizne!
Rzuciłem picie , palenie i sex i było to najgorsze piętnaście minut w moim życiu .
zdradzając, że ma dla niego prezent. Gdy znaleźli się sami, zrzuciła
suknię i stanęła przed Rżewskim naga, ozdobiona tylko kokardką w
intymnym miejscu.
Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?
***
Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby ?
- Nawet dwa. Polowanie i kobiety.
- O, to ciekawe. Na co pan polował ?
- Na kobiety...
***
Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego.
- Kornet! A gdzie to pan porucznik ?
- Powiedział, ze wpadnie za dwie godziny jak da radę....
- A jak nie da ?
- To za 10 minut....
***
Porucznik Rżewski dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do
niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem.
Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli
się przedstawić: Porucznik Rżewski jestem!
***
Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową.
- Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie - zwraca uwagę dama - chyba ma pan brudne skarpetki. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć!
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą.
- Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie - dama wyraźnie się niecierpliwi - nie zdjął pan?!
- Ależ zdjąłem! - Broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpetki spod munduru.
***
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Rostową. W pewnym momencie poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Natasza Roztowa.
- Nie.... wiatr.
***
Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty
zatrzymał się:
- Job twoju mać, a koń gdzie?!
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.
***
- Poruczniku, czy lubi pan romanse? - zapytała Natasza Rostowa Rżewskiego w czasie spaceru.
- O tak, madame, zwłaszcza te z wprowadzeniem!
***
- Uratowałem dziś kobietę przed gwałtem - mówi porucznik.
- Wspaniale! Jak pan to zrobił ?
- Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej....
***
Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...
***
- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa Naukowego?
- Ech, madame... młodość... członkiem tu, członkiem tam...
***
Porucznik Rżewski ubierając się na bal wkłada do prawej kieszeni spodni banana.
- Na co wam banan w spodniach, poruczniku ? - pytają go.
- Ot, cóż...zatańczę z jakąś damą ona przylgnie do mnie, poczuje
banana i przesunie się tak by przytulić się z drugiej strony.... I tuśmy jej czekali!!!
***
Madmoiselle - spytał raz porucznik Rżewski na balu - do czego służy wycięcie w pani rękawiczce?
- Aby mężczyźni mogli ucałować moją rączkę...
- Teraz wiem, do czego służy rozcięcie w moim szynelu!
***
Pewnego razu w pociągu porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił na wieszaku.
- Czy pan, panie poruczniku - spytał go współpasażer - wymienia czasami skarpetki?
- Z góry uprzedzam - tylko na wódkę!
---------------------------------------
Tekst z grafiti na murze:
Sikając z wiatrem idziesz na łatwizne!
Rzuciłem picie , palenie i sex i było to najgorsze piętnaście minut w moim życiu .
Pozdrawiam
Wojtek
Są takie dni, kiedy nawet prosta czynność fizjologiczna może być niebezpieczna...
Wojtek
Są takie dni, kiedy nawet prosta czynność fizjologiczna może być niebezpieczna...
W biurze :
- Czemu spóźniasz się pan do pracy ?
- Wysyłałem żonę za granicę...
- To miło, ale dlaczego tak długo?
- Stawiała się przy pakowaniu w karton...
Córka do matki :
- Mamo, mówią, że jestem nienormalna.
- Kto tak mówi?
- Muchy
Lekarz do dewotki:
- No cóż, pani choroba nie jest ciężka, ale wymaga jednak kilku dni w szpitalu, a potem krótkiego wypoczynku w sanatorium. Ale gwarantuję, że za miesiąc znów będzie pani na kolanach!
- Dziewczynko, jaki masz piękny sweter!
- Tak, to oryginalna wielbłądzia wełna.
- Poznałem od razu! Po tych dwu garbikach....
Taka scenka: babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, zasadził jej kopa w dupsko i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć gacie i się nadstawić, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś!
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, nachyliła się. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty byś się tylko r*chała, a nam ciągnik ukradli.
- Czemu spóźniasz się pan do pracy ?
- Wysyłałem żonę za granicę...
- To miło, ale dlaczego tak długo?
- Stawiała się przy pakowaniu w karton...
Córka do matki :
- Mamo, mówią, że jestem nienormalna.
- Kto tak mówi?
- Muchy
Lekarz do dewotki:
- No cóż, pani choroba nie jest ciężka, ale wymaga jednak kilku dni w szpitalu, a potem krótkiego wypoczynku w sanatorium. Ale gwarantuję, że za miesiąc znów będzie pani na kolanach!
- Dziewczynko, jaki masz piękny sweter!
- Tak, to oryginalna wielbłądzia wełna.
- Poznałem od razu! Po tych dwu garbikach....
Taka scenka: babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, zasadził jej kopa w dupsko i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć gacie i się nadstawić, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś!
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, nachyliła się. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty byś się tylko r*chała, a nam ciągnik ukradli.
- leon zet
-
- Posty: 7506
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Jak interpretowac znaki
Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskini znaleźli blok z wyrytymi symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskini i przewieźli do Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi symbolami.
Profesor Goldbaum zaczął:
- Jako pierwszy od lewej widzimy symbol płonącego krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyrył ktoś z rodu Mojżesza...
W tym momencie podnosi rękę jeden ze studentów pierwszego roku, siedzący w pierwszym rzędzie:
- Czy mogę zabrać glos?
- Cisza, cisza, teraz profesorowie analizują te symbole!
Profesor Szwarcmund:
- Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie młode niewiasty, moim zdaniem znaczy to ze starożytne ludy miały kobiety w wielkiej estymie...
Znów student z pierwszego rzędu:
- Ale ja bym...
- Cisza, cisza!
Profesor Apfelbrot:
- Trzeci symbol od lewej oznacza bez wątpienia Świątynie Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia wóz drabiniasty, co moim zdaniem oznacza ze starożytni ludzie nie tylko znali, koło, ale także podróżowali w celach religijnych...
Student z pierwszego rzędu:
- Ja bym tylko chciał...
- Cisza, cisza!!
Profesor Burgenmeyer:
- Piąty symbol przedstawia rybę, a szósty mężczyznę oddającego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starożytni korzystali z darów morza, a także uprawiali i nawozili w sposób naturalny ziemie...
Student:
- Może ja powiem...
- Cisza, cisza!!!
Profesor Goldbaum:
- Ostatni znak widzimy wyraźnie jest Gwiazda Dawida, co oznacza z pewnością ze starożytni na tych terenach byli pochodzenia hebrajskiego...
Student wstaje i krzyczy:
- Dajcie mi cos w końcu powiedzieć! Po pierwsze po hebrajsku czyta się od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te ryby, wskakuj w
brykę i przyjeżdżaj do Jerozolimy, tu dziwki aż się palą!
Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskini znaleźli blok z wyrytymi symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskini i przewieźli do Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi symbolami.
Profesor Goldbaum zaczął:
- Jako pierwszy od lewej widzimy symbol płonącego krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyrył ktoś z rodu Mojżesza...
W tym momencie podnosi rękę jeden ze studentów pierwszego roku, siedzący w pierwszym rzędzie:
- Czy mogę zabrać glos?
- Cisza, cisza, teraz profesorowie analizują te symbole!
Profesor Szwarcmund:
- Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie młode niewiasty, moim zdaniem znaczy to ze starożytne ludy miały kobiety w wielkiej estymie...
Znów student z pierwszego rzędu:
- Ale ja bym...
- Cisza, cisza!
Profesor Apfelbrot:
- Trzeci symbol od lewej oznacza bez wątpienia Świątynie Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia wóz drabiniasty, co moim zdaniem oznacza ze starożytni ludzie nie tylko znali, koło, ale także podróżowali w celach religijnych...
Student z pierwszego rzędu:
- Ja bym tylko chciał...
- Cisza, cisza!!
Profesor Burgenmeyer:
- Piąty symbol przedstawia rybę, a szósty mężczyznę oddającego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starożytni korzystali z darów morza, a także uprawiali i nawozili w sposób naturalny ziemie...
Student:
- Może ja powiem...
- Cisza, cisza!!!
Profesor Goldbaum:
- Ostatni znak widzimy wyraźnie jest Gwiazda Dawida, co oznacza z pewnością ze starożytni na tych terenach byli pochodzenia hebrajskiego...
Student wstaje i krzyczy:
- Dajcie mi cos w końcu powiedzieć! Po pierwsze po hebrajsku czyta się od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te ryby, wskakuj w
brykę i przyjeżdżaj do Jerozolimy, tu dziwki aż się palą!
To był prof. Jagas - wykładowca ekonomii.Broncosaurus pisze:.: Jakis tam wykład:
.: Był sobie profesor, ktory nie mial dloni i poslugiwal sie proteza.
.: Pierwszy wyklad tradycyjnie zaczynal kuracja wstrzasowa.
.: - Przywitajcie sie, ja nie mam czasu.
.: I rzucal reke z plastiku w tlum.
.: Uniwersytet Opolski
.:
.
Miał też kolegę ginekologa i bardzo lubił urozmaicać wykłady pikantnymi szczegółami spotkań klientek z tym lekarzem.
Kiedyś na wykładzie chciał coś wytłumaczyć - podszedł do dziewczyny w pierwszym rzędzie i rozpoczął:
- Załóżmy że Pani jest ładna...

Racja jest jak dziura w d...,każdy ma swoją:)21
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
W teamie F1 McLaren'a dowiedzieli się że Polacy to świetni specjaliści od zmian opon i potrafią wymienić komplet poniżej 4 sekund. Zatrudnili więc ekipę młodych polskich specjalistów spod Warszawy.
Rozpoczął się pierwszy wyścig w sezonie. Pierwszy McLaren zjeżdża do pit-stopu. Polacy ochoczo i z entuzjazmem przystąpili do pracy. I ku zdziwieniu całej ekipy poniżej czterech sekund nie tylko wymienili komplet kół...ale zdążyli zmienić lakier, przebić numery i opchnąć bolid teamowi Ferrari
Rozpoczął się pierwszy wyścig w sezonie. Pierwszy McLaren zjeżdża do pit-stopu. Polacy ochoczo i z entuzjazmem przystąpili do pracy. I ku zdziwieniu całej ekipy poniżej czterech sekund nie tylko wymienili komplet kół...ale zdążyli zmienić lakier, przebić numery i opchnąć bolid teamowi Ferrari

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku.
Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany zaczyna powoli
przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks mówi:
Zaczekaj mały jeszcze nie śpi. Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje
przejść przez żonę, bo dalej męczy go pragnienie. Mówiłam ci zaczekaj,
bo mały jeszcze nie śpi. Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje
delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do
kuchni,odkręca kran i nic - nie ma wody Sprawdza w czajniku, też nie ma.
Pić mu się chce okropnie.Wyciąga więc z lodówki szampana. Żona słysząc
huk otwieranego szampana pyta: Co ty tam robisz? Na to dziecko, które
jeszcze nie spało mówi: No tak... nie chciałaś mu dać du.py to się zastrzelił!
*** *** *** ***
W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę.Widzi, że kobieta ma odłozoną
duża sumę pieniędzy w ksiązeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
-Jak to moje dziecko, nie wesprzesz koscioła?
-Ale,proszę księdza, ja mam odłozone na fryzjera..
-Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
-Pan Jezus też nie jeździł mercedesem...
Mężowi zachciało się pić, a że leżał od ściany zaczyna powoli
przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę na seks mówi:
Zaczekaj mały jeszcze nie śpi. Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje
przejść przez żonę, bo dalej męczy go pragnienie. Mówiłam ci zaczekaj,
bo mały jeszcze nie śpi. Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje
delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka. Idzie do
kuchni,odkręca kran i nic - nie ma wody Sprawdza w czajniku, też nie ma.
Pić mu się chce okropnie.Wyciąga więc z lodówki szampana. Żona słysząc
huk otwieranego szampana pyta: Co ty tam robisz? Na to dziecko, które
jeszcze nie spało mówi: No tak... nie chciałaś mu dać du.py to się zastrzelił!
*** *** *** ***
W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę.Widzi, że kobieta ma odłozoną
duża sumę pieniędzy w ksiązeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
-Jak to moje dziecko, nie wesprzesz koscioła?
-Ale,proszę księdza, ja mam odłozone na fryzjera..
-Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
-Pan Jezus też nie jeździł mercedesem...
Pewien facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich badań, zaordynował mu długotrwałą kurację.
- Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu.
Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej.
Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu.
*Nie, nie to jeszcze nie koniec!!!
*
Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział.
- Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum".
- Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat.
Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie.
- Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu.
Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej.
Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu.
*Nie, nie to jeszcze nie koniec!!!
*
Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział.
- Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum".
- Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat.
Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie.
-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Klimat uczelniany
Matematyka - ćwiczenia, dr inż. Krzysztof B:
Czy wiecie czym sie rozni prosta od mojej zony?
Studenci: - nie
Dr: - prosta jest nieograniczona
Politechnika Świętokrzyska
Konstrukcje Stalowe, mgr P.:
Jeden z pierwszych wykładów. Na tablicy ładny dwuteownik. A mgr tak oto
rzecze:
- Prosze państwa, proszę spojrzeć na tablice... Zwracam się w
szczególności do pań - tego w Avonie nie znajdziecie...
Politechnika Krakowska
Dr T. - Fizyka:
O elektronie:
- No i ten elektron tak tu zapierdala.
Chwila zastanowienia...:
- ... no bardzo szybko sie porusza...
Politechnika Gdańska
> > >
Prawo Konstytucyjne, dr Ch.:
Doktor Ch. opowiada nam na zajęciach o tworzeniu prawa w polskim sejmie:
-Siedzą ci posłowie w tym sejmie, debatują, burza mózgów... no w każdym razie burza...
Uniwersytet Warszawski
> > >
Główny Reanimator. Wykład z ratownictwa:
- (...) ważna jest odpowiednia kolejność czynności przy ratowaniu
porażonego prądem. Sam przekonałem się o tym, próbując parę lat temu, na wakacjach, ratować mojego jamnika, który przegryzł kabel prowadzący prąd do namiotu. Zamiast odłączyć prąd, złapałem jamnika za uszy próbowałem go odciągnąć. Niestety, sam zostałem porażony prądem...
Z sali:
- ...bo to był pies-przewodnik!!!
Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi
> > >
Doktor M.:
- W Średniowieczu jak miało się problemy z sąsiadem, to brało się
kumpli, paliło mu chatę, gwałciło bydło i odjeżdżało na żonie...
Politechnika Radomska
> > >
Koniec wykładu z historii starożytnej... Profesor na koncu wykładu: -
Czy są jakieś pytania?
Student: - Czy moze pan prof. coś powtórzyć?
Profesor (zaciekawiony): - Od którego momentu?
Student: - Od "dzień dobry"!!!
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
Nestor wrocławskich chirurgów Prof. M. czyta na wykładzie błędy
studentów na kolokwium:
- "Penis może mieć nawet do 30 m" - no to ładnie, czyli ja tu stoję i
prowadzę wykład, a mój mały kieruje ruchem na Placu Grunwaldzkim???
Akademia Medyczna we Wrocławiu
Matematyka - ćwiczenia, dr inż. Krzysztof B:
Czy wiecie czym sie rozni prosta od mojej zony?
Studenci: - nie
Dr: - prosta jest nieograniczona
Politechnika Świętokrzyska
Konstrukcje Stalowe, mgr P.:
Jeden z pierwszych wykładów. Na tablicy ładny dwuteownik. A mgr tak oto
rzecze:
- Prosze państwa, proszę spojrzeć na tablice... Zwracam się w
szczególności do pań - tego w Avonie nie znajdziecie...
Politechnika Krakowska
Dr T. - Fizyka:
O elektronie:
- No i ten elektron tak tu zapierdala.
Chwila zastanowienia...:
- ... no bardzo szybko sie porusza...
Politechnika Gdańska
> > >
Prawo Konstytucyjne, dr Ch.:
Doktor Ch. opowiada nam na zajęciach o tworzeniu prawa w polskim sejmie:
-Siedzą ci posłowie w tym sejmie, debatują, burza mózgów... no w każdym razie burza...
Uniwersytet Warszawski
> > >
Główny Reanimator. Wykład z ratownictwa:
- (...) ważna jest odpowiednia kolejność czynności przy ratowaniu
porażonego prądem. Sam przekonałem się o tym, próbując parę lat temu, na wakacjach, ratować mojego jamnika, który przegryzł kabel prowadzący prąd do namiotu. Zamiast odłączyć prąd, złapałem jamnika za uszy próbowałem go odciągnąć. Niestety, sam zostałem porażony prądem...
Z sali:
- ...bo to był pies-przewodnik!!!
Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi
> > >
Doktor M.:
- W Średniowieczu jak miało się problemy z sąsiadem, to brało się
kumpli, paliło mu chatę, gwałciło bydło i odjeżdżało na żonie...
Politechnika Radomska
> > >
Koniec wykładu z historii starożytnej... Profesor na koncu wykładu: -
Czy są jakieś pytania?
Student: - Czy moze pan prof. coś powtórzyć?
Profesor (zaciekawiony): - Od którego momentu?
Student: - Od "dzień dobry"!!!
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej
Nestor wrocławskich chirurgów Prof. M. czyta na wykładzie błędy
studentów na kolokwium:
- "Penis może mieć nawet do 30 m" - no to ładnie, czyli ja tu stoję i
prowadzę wykład, a mój mały kieruje ruchem na Placu Grunwaldzkim???
Akademia Medyczna we Wrocławiu
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

- czarny bielsko
-
- Posty: 10703
- Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Klasyfikator wódki w świecie IT:
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
wiadro - home edition
"klin" - Service pack
rosół - Recovery tool
zakąska - plugins
bimber - shareware
wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
alkohol metylowy - scrensaver (black windows)
paw - stacks overflow
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
wiadro - home edition
"klin" - Service pack
rosół - Recovery tool
zakąska - plugins
bimber - shareware
wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
alkohol metylowy - scrensaver (black windows)
paw - stacks overflow
Jest Navara D40 lekko dłubnięta...
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
-
-
- Posty: 946
- Rejestracja: sob cze 21, 2003 6:35 pm
- Lokalizacja: Lublin
Siedmoletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi :
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyśpiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj ! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyśpiesza kroku .... Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups
!
- Oj odczep się Tato ! Kupiłeś Matiza to musisz z tym teraz sam żyć ... ja nie muszę !
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyśpiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj ! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyśpiesza kroku .... Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups

- Oj odczep się Tato ! Kupiłeś Matiza to musisz z tym teraz sam żyć ... ja nie muszę !
Racja jest jak dziura w d...,każdy ma swoją:)21
Na jednym z podwarszawskich leśnych parkingów odbywa się spotkanie szefów największych gangów. Cały plac zastawiony Jeep’ami, wokół pełno młodych, łysych ABS’ow w skórzanych kurtkach. Rozmowy trwają w najlepsze gdy nagle zatrzymuje się przy parkingu oznakowany Polonez policyjny. Wysiada z niego starszy policjant i podchodzi do zgromadzonych:
- Co tu się dzieje? - pyta
Jeden z łysych podchodzi do niego, wręcza mu zwitek studolarówek i mówi :
- Masz i spier***aj.
Policjant odwraca się wsiada do radiowozu i mruczy pod nosem ;
- Wszędzie te tajemnice, wszędzie tajemnice.
- Co tu się dzieje? - pyta
Jeden z łysych podchodzi do niego, wręcza mu zwitek studolarówek i mówi :
- Masz i spier***aj.
Policjant odwraca się wsiada do radiowozu i mruczy pod nosem ;
- Wszędzie te tajemnice, wszędzie tajemnice.
Racja jest jak dziura w d...,każdy ma swoją:)21
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości