KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
-
- Posty: 425
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 1:36 pm
- Lokalizacja: Drezdenko
- Kontaktowanie:
Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Niemiec doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Polakowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska!
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska!
-
- Posty: 425
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 1:36 pm
- Lokalizacja: Drezdenko
- Kontaktowanie:
Do sklepu wbiega facet i pyta sprzedawcy:
- Jest cukier w kostkach???
- Nie ma! - Odpowiada sprzedawca
- A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?
Złapano mrówkę na gorącym uczynku jak zabijała słonia.
Za swój czyn stanęła wkrótce przed sądem.
Sędzia pyta ją:
- Dlaczego to zrobiłaś?
Na to mrówka :
- Cóż, takie są prawa dżungli.
Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową.
Na to drugi:
- Roman, aleś ty nerwowy!
Przychodzi kura do kury:
- Dzień dobry, jest mąż?
- A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie...
- Jest cukier w kostkach???
- Nie ma! - Odpowiada sprzedawca
- A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?
Złapano mrówkę na gorącym uczynku jak zabijała słonia.
Za swój czyn stanęła wkrótce przed sądem.
Sędzia pyta ją:
- Dlaczego to zrobiłaś?
Na to mrówka :
- Cóż, takie są prawa dżungli.
Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową.
Na to drugi:
- Roman, aleś ty nerwowy!
Przychodzi kura do kury:
- Dzień dobry, jest mąż?
- A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie...
- sherghan
-
- Posty: 149
- Rejestracja: sob maja 07, 2005 7:26 pm
- Lokalizacja: W-wa / Piaseczno
- Kontaktowanie:
Mężczyzna spaceruje kalifornijską plażą pogrążony w głębokiej modlitwie. Nagle przemówił głośno:
- Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
I usłyszał gŁos Boga:
- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna poprosił:
- Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechce.
Bóg odpowiedział:
- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby mi chwałę. Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co one czują w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie albo kiedy płaczą. O co tak naprawdę im chodzi, kiedy na moje pytanie "Co Ci jest?" ; Odpowiadają "A nic...." I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą. Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
- Chcesz dwa czy cztery pasy ruchu na tym moście?
- Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
I usłyszał gŁos Boga:
- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna poprosił:
- Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechce.
Bóg odpowiedział:
- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby mi chwałę. Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co one czują w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie albo kiedy płaczą. O co tak naprawdę im chodzi, kiedy na moje pytanie "Co Ci jest?" ; Odpowiadają "A nic...." I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą. Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
- Chcesz dwa czy cztery pasy ruchu na tym moście?
wawa4x4.pl | Granatowy Wrangler
Gosc sie spil i wracal do domu przez cmentarz.
Tam go zmoglo i zasnal. Budzi sie caly czas pijany, naokolo ciemno, a obok grabarze kopia grob.
- "Zrobie im dowcip" - pomyslal
Podkradl sie od tylu, podniosl rece i zawyl:
- "Uuuuu...!"
Grabarze nic.
- "UUUUuuuuu...!"
Nic. Pijak zniechecil sie.
- "Ide do domu" - pomyslal. I poszedl w kierunku wyjscia.
Tuz przed brama... Lup! Dostal szpadlem w potylice.
Zatoczyl sie, rozejrzal, patrzy - za nim stoi grabarz i grozi palcem:
- "Spacerujemy, ale za brame nie wychodzimy!"
[BYŁO]
Tam go zmoglo i zasnal. Budzi sie caly czas pijany, naokolo ciemno, a obok grabarze kopia grob.
- "Zrobie im dowcip" - pomyslal
Podkradl sie od tylu, podniosl rece i zawyl:
- "Uuuuu...!"
Grabarze nic.
- "UUUUuuuuu...!"
Nic. Pijak zniechecil sie.
- "Ide do domu" - pomyslal. I poszedl w kierunku wyjscia.
Tuz przed brama... Lup! Dostal szpadlem w potylice.
Zatoczyl sie, rozejrzal, patrzy - za nim stoi grabarz i grozi palcem:
- "Spacerujemy, ale za brame nie wychodzimy!"
[BYŁO]
-
- Posty: 425
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 1:36 pm
- Lokalizacja: Drezdenko
- Kontaktowanie:
Żona była niezadowolona z pożycia, więc poszła do seksuologa, żeby jej coś doradził. No to on opowiedział jej o seksie perwersyjnym. Żona wróciła do domu założyła najseksowniejszą bieliznę, miniówkę i czeka na męża. Kiedy ten wrócił z pracy ona już w przedpokoju staje przed nim i mówi:
- Drzyj ze mnie szmaty!
On popatrzał na nią jak na idiotkę i nic. Tylko zdejmuje płaszcz.
- Drzyj ze mnie łachy, powiedziałam!
No to mąż zdarł z niej wszystko. Kiedy żona stała już naga mówi do męża:
- A teraz mnie wypierdol.
Mąż otwiera drzwi i mówi:
- Wypiierdalaj!
[BYŁO]
- Drzyj ze mnie szmaty!
On popatrzał na nią jak na idiotkę i nic. Tylko zdejmuje płaszcz.
- Drzyj ze mnie łachy, powiedziałam!
No to mąż zdarł z niej wszystko. Kiedy żona stała już naga mówi do męża:
- A teraz mnie wypierdol.
Mąż otwiera drzwi i mówi:
- Wypiierdalaj!
[BYŁO]
Sprawa w sądzie: 13-letni Jasiu jest podejrzany o gwałt na dojrzałej
30-letniej kobiecie:
Adwokatka mówi do sędziego:
- Wysoki Sądzie to jest fizycznie niemożliwe żeby taki mały chłopiec
zgwałcił tak dojrzałą kobietę!
Sędzia:
- Proszę mi tu mi nie mówić żadnych pseudonaukowych teorii, w sądzie liczą się
dowody.
Adwokatka podchodzi do Jasia, zdejmuje mu spodnie, bierze jego penisa w rękę
i mówi:
- Czy to maleństwo byłoby w stanie dokonać gwałtu
A Jasiu do niej:
- Niech pani go puści, bo przegramy sprawę.
30-letniej kobiecie:
Adwokatka mówi do sędziego:
- Wysoki Sądzie to jest fizycznie niemożliwe żeby taki mały chłopiec
zgwałcił tak dojrzałą kobietę!
Sędzia:
- Proszę mi tu mi nie mówić żadnych pseudonaukowych teorii, w sądzie liczą się
dowody.
Adwokatka podchodzi do Jasia, zdejmuje mu spodnie, bierze jego penisa w rękę
i mówi:
- Czy to maleństwo byłoby w stanie dokonać gwałtu
A Jasiu do niej:
- Niech pani go puści, bo przegramy sprawę.

facet obiecal zonie , ze wroci najpozniej o polnocy
ale impreza byla fajna , gorzala lala sie strumieniami
wiec gdy dotarl w koncu do domu z zegara wyskoczyla kukulka: kuku , kuku,
kuku!
o qwa trzecia w nocy , musial szybko cos wykombinowac!
wiec zakukal jeszcze dziewiec razy po czym zadowolony ze swojego sprytu
polozyl sie spac
nastepnego dnia przy sniadaniu zona mowi
- wiesz , musimy wymienic zegar
-czemu, kochanie?
- bo wczoraj w nocy kukulka zakukala 3 razy , powiedziala o qwa, zakukala
jeszcze szesc razy , beknela , zakukala trzy razy i powiedziala - no i ch..
ale impreza byla fajna , gorzala lala sie strumieniami
wiec gdy dotarl w koncu do domu z zegara wyskoczyla kukulka: kuku , kuku,
kuku!
o qwa trzecia w nocy , musial szybko cos wykombinowac!
wiec zakukal jeszcze dziewiec razy po czym zadowolony ze swojego sprytu
polozyl sie spac
nastepnego dnia przy sniadaniu zona mowi
- wiesz , musimy wymienic zegar
-czemu, kochanie?
- bo wczoraj w nocy kukulka zakukala 3 razy , powiedziala o qwa, zakukala
jeszcze szesc razy , beknela , zakukala trzy razy i powiedziala - no i ch..
Riiiiintintintin pach, pach !
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło.
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a
w drugiej masło, idź.
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas,
podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić.
Na kasie stała zajebista laseczka. Stefan trochę z nią pogadał,
pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do
niej. Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on
wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez
masła.
- Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z
lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała
zajebista laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona
mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem
się i szybko przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w
głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
- Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś na kręglach...
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło.
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a
w drugiej masło, idź.
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas,
podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić.
Na kasie stała zajebista laseczka. Stefan trochę z nią pogadał,
pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do
niej. Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on
wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez
masła.
- Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z
lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała
zajebista laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona
mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem
się i szybko przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w
głosie powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
- Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś na kręglach...
Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 80 na karku ale
jeszcze nigdy nie była mężatką. Była za to podziwiana przez wszystkich
parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła.Pewnego razu wpadł do
niej pastor omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Panie
Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu
herbatkę. Pastor
usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare
organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu pastora, na organach tych
stała szklanka wypełnioną wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło
pastora to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia
wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Pastor chciał jakoś delikatnie
zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym ale mu się
nie udawało więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Stasiu, bardzo bym był rad by mi pani to wytłumaczyła - tu
wskazał na nieszczęsna szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że pan pyta. Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz
przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłem tą małą paczuszkę
na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy umieścić
na organie, zapewnić by było wilgotne to ochroni przed roznoszeniem się
chorób.I wie pastor co...przez całą zimę nie miałam przeziębienia.
jeszcze nigdy nie była mężatką. Była za to podziwiana przez wszystkich
parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła.Pewnego razu wpadł do
niej pastor omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Panie
Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu
herbatkę. Pastor
usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare
organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu pastora, na organach tych
stała szklanka wypełnioną wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło
pastora to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia
wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Pastor chciał jakoś delikatnie
zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym ale mu się
nie udawało więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Stasiu, bardzo bym był rad by mi pani to wytłumaczyła - tu
wskazał na nieszczęsna szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że pan pyta. Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz
przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłem tą małą paczuszkę
na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy umieścić
na organie, zapewnić by było wilgotne to ochroni przed roznoszeniem się
chorób.I wie pastor co...przez całą zimę nie miałam przeziębienia.
Dwóch ćpunów na zgięciu,ostro ich wykręca,nie ma czego zapodać po kablach
Nagle jeden sobie przypomniał:
-Ty stary.Kiedyś słyszałem,że pierdy mogą nieźle dać w dekiel.
Drugi na to:
-Ty,niemożliwe...
-No mówię Ci,co nam szkodzi spróbować.
-No dobra ale jak tozrobimy?
-Weź rurę od odkurzacza wsadź se do tyłka a ja z drugiej strony będę ciągnął.
Jak pomyśleli tak zrobili.Pierwszy się sztachnął i mówi,że całkiem miły odjazd.No to drugi też zechciał spróbować nowego narkotyku.
Bierze rurę do gęby,ciągnie i nagle...
...się zakrztusił!
-Co jest? - pyta się drugi.
- eeeeee nic,kometa...
-------------------------------------------------
Polak Rusek i Niemiec znaleźli się na bezludnej małej wyspie.
Gdy już zjdedli wszystko co było do zjedzenia postanowili że każdy z nich da "część siebie". W drodze losowania kolejno:
Rusek odciął nogę, zjedli..
Niemiec daje rękę.. zjedli
Kolej na Polaka, który zsuwa spodnie i wyciąga fiuta.
Rusek i Niemiec - ślinka im cieknie " O polska kiełbasa.. mniam, mniam."
Na co Polak: "Ja Wam dam kiełbasę!! Jogurcik wypić i spać "
--------------------------------------------
Rozmawiaja 2 przyjaciolki:
-Ale wczoraj mialam orgazm,mistrzostwo swiata,nigdy wczesniej takiego nie mialam,zaden facet mi takiej minety nie zrobil.
-Zaden facet?To kto robil to minete?Kobieta?
-Skunks.
-Jak to skunks?Naprawde?Przeciez to musi strasznie smierdziec.
-Fakt,rzygal 2 tygodnie ale w koncu sie przyzwyczail.
--------------------------------------------
PRZEPIS NA CIASTO
SKLADNIKI
- 2 śmiejące się oczka,
- 2 zgrabne nóżki,
- 2 kochane raczki,
- 2 twarde kontenerki z mlekiem,
- 2 jajka,
- 1 wyścielaną futerkiem miska do mieszania,
- 1 twardy banan.
SPOSÓB PRZYRZADZENIA:
1. Spójrz głęboko w śmiejące się oczka.
2. Rozdziel ostrożnie dwie zgrabne nóżki dwiema kochanymi raczkami.
3. Ściskaj i masuj kontenerki z mlekiem bardzo delikatnie, aż wyścielana futerkiem miska do mieszania będzie dobrze natłuszczona sprawdzaj w regularnych odstępach czasu palcem.
4. Delikatnie dodawaj twardego banana do miski, pracując nim w przód i w tył a także na boki, aż do ubicia piany (dla lepszych rezultatów wyrabiaj w tym czasie kontenerki z mlekiem).
5. Gdy temperatura wzrośnie, wsuń banana głęboko do miski i nakryj jajami (pozwól, aby wszystko przesiąkło - byle nie przez cala noc).
6. Ciasto będzie gotowe, gdy banan stanie się całkiem miękki.
7. Powtarzaj kroki od 3 do 5 lub zmieniaj miski do mieszania.
UWAGA
Jeśli pieczesz w nieznanej kuchni wyczyść dokładnie przybory kuchenne
przed i po użyciu.
Nie wylizuj miski do mieszania po użyciu.
Jeśli ciasto zbyt urośnie, ulotnij się z miasta.
Nagle jeden sobie przypomniał:
-Ty stary.Kiedyś słyszałem,że pierdy mogą nieźle dać w dekiel.
Drugi na to:
-Ty,niemożliwe...
-No mówię Ci,co nam szkodzi spróbować.
-No dobra ale jak tozrobimy?
-Weź rurę od odkurzacza wsadź se do tyłka a ja z drugiej strony będę ciągnął.
Jak pomyśleli tak zrobili.Pierwszy się sztachnął i mówi,że całkiem miły odjazd.No to drugi też zechciał spróbować nowego narkotyku.
Bierze rurę do gęby,ciągnie i nagle...
...się zakrztusił!
-Co jest? - pyta się drugi.
- eeeeee nic,kometa...
-------------------------------------------------
Polak Rusek i Niemiec znaleźli się na bezludnej małej wyspie.
Gdy już zjdedli wszystko co było do zjedzenia postanowili że każdy z nich da "część siebie". W drodze losowania kolejno:
Rusek odciął nogę, zjedli..
Niemiec daje rękę.. zjedli
Kolej na Polaka, który zsuwa spodnie i wyciąga fiuta.
Rusek i Niemiec - ślinka im cieknie " O polska kiełbasa.. mniam, mniam."
Na co Polak: "Ja Wam dam kiełbasę!! Jogurcik wypić i spać "
--------------------------------------------
Rozmawiaja 2 przyjaciolki:
-Ale wczoraj mialam orgazm,mistrzostwo swiata,nigdy wczesniej takiego nie mialam,zaden facet mi takiej minety nie zrobil.
-Zaden facet?To kto robil to minete?Kobieta?
-Skunks.
-Jak to skunks?Naprawde?Przeciez to musi strasznie smierdziec.
-Fakt,rzygal 2 tygodnie ale w koncu sie przyzwyczail.
--------------------------------------------
PRZEPIS NA CIASTO
SKLADNIKI
- 2 śmiejące się oczka,
- 2 zgrabne nóżki,
- 2 kochane raczki,
- 2 twarde kontenerki z mlekiem,
- 2 jajka,
- 1 wyścielaną futerkiem miska do mieszania,
- 1 twardy banan.
SPOSÓB PRZYRZADZENIA:
1. Spójrz głęboko w śmiejące się oczka.
2. Rozdziel ostrożnie dwie zgrabne nóżki dwiema kochanymi raczkami.
3. Ściskaj i masuj kontenerki z mlekiem bardzo delikatnie, aż wyścielana futerkiem miska do mieszania będzie dobrze natłuszczona sprawdzaj w regularnych odstępach czasu palcem.
4. Delikatnie dodawaj twardego banana do miski, pracując nim w przód i w tył a także na boki, aż do ubicia piany (dla lepszych rezultatów wyrabiaj w tym czasie kontenerki z mlekiem).
5. Gdy temperatura wzrośnie, wsuń banana głęboko do miski i nakryj jajami (pozwól, aby wszystko przesiąkło - byle nie przez cala noc).
6. Ciasto będzie gotowe, gdy banan stanie się całkiem miękki.
7. Powtarzaj kroki od 3 do 5 lub zmieniaj miski do mieszania.
UWAGA
Jeśli pieczesz w nieznanej kuchni wyczyść dokładnie przybory kuchenne
przed i po użyciu.
Nie wylizuj miski do mieszania po użyciu.
Jeśli ciasto zbyt urośnie, ulotnij się z miasta.
W środku nocy dzwoni lekarz do hydraulika z powodu nieszczelnej rury w swojej piwnicy. Hydraulik marudzi i próbuje odwlec termin naprawy na najbliższy poranek. Lekarz go upomina:
- Panie, mnie tu zalewa, gdy pan się źle czuł, to ja nie zwlekałem z nocną wizytą!
Hydraulik bez słowa pakuje narzędzia i rusza w drogę. Po przybyciu na miejsce, wydobywa dwie odpowiednie uszczelki a następnie wrzuca je do zalanej piwnicy mówiąc:
- Jeśli po tym się nie poprawi to proszę jutro do mnie zadzwonić...!
- Panie, mnie tu zalewa, gdy pan się źle czuł, to ja nie zwlekałem z nocną wizytą!
Hydraulik bez słowa pakuje narzędzia i rusza w drogę. Po przybyciu na miejsce, wydobywa dwie odpowiednie uszczelki a następnie wrzuca je do zalanej piwnicy mówiąc:
- Jeśli po tym się nie poprawi to proszę jutro do mnie zadzwonić...!
Patrol GR evolucja dobiega konca (na razie:))
-
-
- Posty: 1098
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 11:18 am
- Lokalizacja: Warszawa/Mińsk Mazowiecki/Łuków
>>> W niedalekiej przyszlosci, w gabinecie I Sekretarza POP PiS
pewnego zakladu pracy.
- Niech bedzie pochwalony, Bracie Sekretarzu.
- Na wieki wiekow, Pacaniak, na wieki wiekow.
- ....
- Nie prezcie sie juz tak Pacaniak, wiecie ze nie jestem sluzbista. Poza tym postawa "na bacznosc" obowiazuje tylko przy powitaniu. Ukleknijcie sobie wygodnie przed biurkiem i rozluznijcie sie.
- ....
- Ale nie siedzcie na pietach bo sobie kregoslup pokrzywicie. Wyprostujcie sie, bo nie moge patrzec jak sie meczycie.
Wezwalem was w sprawie prezentow swiatecznych dla dzieci pracownikow naszego zakladu.
- Tak, slucham Bracie Sekretarzu.
- Wasza brygada zostala wytypowana do wreczania prezentow, bedziecie Swietymi Mikolajami. Cieszycie sie?
- Bardzo. Moje dzieciaki juz dawno nie dostaly zadnego prezentu. Ciezko jest.
- Ciezko Pacaniak, ciezko. Budujemy IV RP. A to wymaga wyrzeczen. I dlatego nie wszystkie dzieci dostana prezenty, niestety. Musielismy wybierac. Macie tu liste z adresami i imionami dzieci czlonkow kierownictwa Partii w naszym zakladzie. Pobierzecie ubior Sw. Mikolaja w magazynie i ruszajcie do sklepu po zabawki.
- A pieniadze ...?
- Racja Pacaniak, racja. Zapomnialem. Macie tu druga listę. Tu u gory jest napisanie "Ja, Pacaniak Jozef deklaruje chec wplaty ponizszej kwoty na akcje wreczania prezentow dla dzieci pracownikow naszego zakladu i apeluje do kolektywu o poparcie mojej inicjatywy". Ponizej nazwiska. Przy waszym pozwolilem sobie wpisac 500PLN.
- Jezu, przeciez ja zarabiam 600PLN.
- Trudno Pacaniak, trudno. Chyba nie jestescie liberalem i nie myslicie wylacznie o sobie. "Solidarna Polska solidarnych obywateli". Mowi wam to cos? No!
Idzcie juz z Bogiem Pacaniak, idzcie z Bogiem. Ja tymczasem odmowie za Was dziesiatke rozanca w intencji Waszej odnowy moralnej.
pewnego zakladu pracy.
- Niech bedzie pochwalony, Bracie Sekretarzu.
- Na wieki wiekow, Pacaniak, na wieki wiekow.
- ....
- Nie prezcie sie juz tak Pacaniak, wiecie ze nie jestem sluzbista. Poza tym postawa "na bacznosc" obowiazuje tylko przy powitaniu. Ukleknijcie sobie wygodnie przed biurkiem i rozluznijcie sie.
- ....
- Ale nie siedzcie na pietach bo sobie kregoslup pokrzywicie. Wyprostujcie sie, bo nie moge patrzec jak sie meczycie.
Wezwalem was w sprawie prezentow swiatecznych dla dzieci pracownikow naszego zakladu.
- Tak, slucham Bracie Sekretarzu.
- Wasza brygada zostala wytypowana do wreczania prezentow, bedziecie Swietymi Mikolajami. Cieszycie sie?
- Bardzo. Moje dzieciaki juz dawno nie dostaly zadnego prezentu. Ciezko jest.
- Ciezko Pacaniak, ciezko. Budujemy IV RP. A to wymaga wyrzeczen. I dlatego nie wszystkie dzieci dostana prezenty, niestety. Musielismy wybierac. Macie tu liste z adresami i imionami dzieci czlonkow kierownictwa Partii w naszym zakladzie. Pobierzecie ubior Sw. Mikolaja w magazynie i ruszajcie do sklepu po zabawki.
- A pieniadze ...?
- Racja Pacaniak, racja. Zapomnialem. Macie tu druga listę. Tu u gory jest napisanie "Ja, Pacaniak Jozef deklaruje chec wplaty ponizszej kwoty na akcje wreczania prezentow dla dzieci pracownikow naszego zakladu i apeluje do kolektywu o poparcie mojej inicjatywy". Ponizej nazwiska. Przy waszym pozwolilem sobie wpisac 500PLN.
- Jezu, przeciez ja zarabiam 600PLN.
- Trudno Pacaniak, trudno. Chyba nie jestescie liberalem i nie myslicie wylacznie o sobie. "Solidarna Polska solidarnych obywateli". Mowi wam to cos? No!
Idzcie juz z Bogiem Pacaniak, idzcie z Bogiem. Ja tymczasem odmowie za Was dziesiatke rozanca w intencji Waszej odnowy moralnej.
Chiny. Lata 70-siąte. Nadszedł wyż demograficzny. Panika - miliard nowych Chińczyków lada chwila wejdzie w wiek prokreacyjny. Poproszono o pomoc cały cywilizowany świat. ONZ postanowił: wszystkie państwa podadzą ilu Chińczyków są w stanie przyjąć do swoich klinik w celu dokonania operacji kastracji. Pierwsi zgłosili się Japończycy. Zadeklarowali wykonanie 1000 operacji na dobę. Sekretarz Generalny zachwycony. Druga deklaracja wpłynęła od Amerykanów: 3000 operacji na dobę. Standing owejszyn na Zgromadzeniu Ogólnym. I wtedy przychodzi zgłoszenie od lekarzy rosyjskich: 6000 operacji w przeciągu pięciu minut! Niedowierzanie, nikt nie jest w stanie tylu operacji zrobić! Powołano międzynarodową komisję śledczą, wysłano ją do Rosji w celu dokonania wizji lokalnej. Zawieziono ją na olbrzymie pole ogrodzone drutem kolczastym. Na środku oficer z kijem bejsbolowym:
- W jednym szeregu stanąć!!!.. Na prawo zwrot!!!... Skłon!!!... Jajca sąsiada w zęby wziąć!!!...
Następnie cichym krokiem zbliża się do ostatniego w szeregu i z całej siły wali go bejsbolem po jajcach.
I słyszy oddalający się dźwięk:
- Chrum...chrum...chrum... chrum...
- W jednym szeregu stanąć!!!.. Na prawo zwrot!!!... Skłon!!!... Jajca sąsiada w zęby wziąć!!!...
Następnie cichym krokiem zbliża się do ostatniego w szeregu i z całej siły wali go bejsbolem po jajcach.
I słyszy oddalający się dźwięk:
- Chrum...chrum...chrum... chrum...
Patrol GR evolucja dobiega konca (na razie:))
Rozmawia trzech lordów, o tym, który ma bardziej leniwego kamerdynera.
Pierwszy: Mój jak sprząta dom, to kurze wyciera tylko tam gdzie widać.
Drugi: To jeszcze nic. mój jak ma przynieść mi herbatę na 8.00 rano to mi ja przynosi na 8.00, ale wieczorem.
Trzeci: To nic w porównaniu do mojego.Kiedyś wchodzę do stajni, a tam kamerdyner stoi na stołku, z gaciami opuszczonymi do kolan, przed nim stoi moja klacz, a on trzyma lejce i tylko woła:
WIO.... PRRRR.... NAZAD
WIO.... PRRRR.... NAZAD
WIO.... PRRRR.... NAZAD
Pierwszy: Mój jak sprząta dom, to kurze wyciera tylko tam gdzie widać.
Drugi: To jeszcze nic. mój jak ma przynieść mi herbatę na 8.00 rano to mi ja przynosi na 8.00, ale wieczorem.
Trzeci: To nic w porównaniu do mojego.Kiedyś wchodzę do stajni, a tam kamerdyner stoi na stołku, z gaciami opuszczonymi do kolan, przed nim stoi moja klacz, a on trzyma lejce i tylko woła:
WIO.... PRRRR.... NAZAD
WIO.... PRRRR.... NAZAD
WIO.... PRRRR.... NAZAD
Patrol GR evolucja dobiega konca (na razie:))
- Sułtanie, mam problem lingwistyczny.
- Mój wierny tłumaczu, znasz tyle języków. Jak możesz mieć problem w tym temacie?
- O wielki sułtanie, ten nowy afrykański kucharz mówi dziwnym dialektem, którego nie rozumiem.
- A cóż ci powiedział, że nie zrozumiałeś?
- Zaiste, Sułtanie, dziwne to było słowo.
- Więc cóż rzekł?
- Nadstawmituodbytu.
- Mój wierny tłumaczu, znasz tyle języków. Jak możesz mieć problem w tym temacie?
- O wielki sułtanie, ten nowy afrykański kucharz mówi dziwnym dialektem, którego nie rozumiem.
- A cóż ci powiedział, że nie zrozumiałeś?
- Zaiste, Sułtanie, dziwne to było słowo.
- Więc cóż rzekł?
- Nadstawmituodbytu.
Patrol GR evolucja dobiega konca (na razie:))
Dekalog Moherowego Bereta
Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na plagi egipskie, w radio głupoli:
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego.
Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na plagi egipskie, w radio głupoli:
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego.
Patrol GR evolucja dobiega konca (na razie:))
Polska delegacja wyjechala do Maroko. W czasie uroczystego bankietu wstaje marokanski minister i mowi, ze on studiowal w Polsce, ze kocha ten kraj i chcialby wzniesc toast, ktory zapamietal z czasow studenckich. Po czym gromko zawolal unoszac kieliszek do gory:
"Ribka lubi płiwać. Pij pierdolony beduinie!"
"Ribka lubi płiwać. Pij pierdolony beduinie!"
- dziewczyna 2
- Posty: 629
- Rejestracja: pt sie 06, 2004 11:50 am
- Lokalizacja: Wrocław
Leży na molo prostytutka bez rąk i nóg i płacze. Przechodzień podszedł do nie i pyta, co się stało. Ta odpowiada, że dzisiaj jej jeszcze nikt nie uściskał. Ten, że miał dobre serce to ją uściskał. Następnego dnia sytuacja się powtarza, ona płacze, on się pyta, co się stało. Ona mówi, że jeszcze dzisiaj jej nikt nie całował. To on, jako dobry obywatel ulitował się i wycałował ją caluśką.
Kolejny dzień ona dalej leży i ciągle płacze. Standardowe pytanie: Co się stało? No to ona z rumieńcem na twarzy mówi, że jeszcze nikt jej dzisiaj nie wyj*bał. Zastanowiwszy się chwilkę stwierdził, że znów jej pomoże, po czym wziął beznogą i bezręczną dziewczynę na ręce, rozejrzał się i wyj*bał ją... do morza.
Ameryka.
Festiwal polskich artystów w Nowym Jorku. Za kulisami Krzysztof Krawczyk przygotowuje się do występu. Do garderoby wchodzi "Nowy murzyn" i przedstawia propozycję nie do odrzucenia:
- Po cholerę będziesz się męczył na tym koncercie? Potrzymaj mojego penisa, a ja Ci zapłacę 10 tysięcy baksów! Krawczyk zastanowił się przez chwilę, ale w końcu zgodził się na propozycję murzyna. Wziął do ręki murzyńskiego penisa, zainkasował 10 tysięcy baksów i zadowolony wrócił jeszcze tego samego dnia do kraju.
Warszawa.
W przeciągu miesiąca od powrotu z Nowego Jorku, Krzysztofowi Krawczykowi zaczęła ręka czernieć. Udał się do lekarza, opowiedział całą prawdę jak to z tą ręką było i pyta się jak wyleczyć tą przypadłość. Lekarz zrobił badania, po tygodniu wezwał Krawczyka Krzysztofa do siebie i mówi:
- Jedyne lekarstwo, jakie może jeszcze pomóc, to wyjazd nad Morze Białe i dokładne wymycie ręki w morskiej wodzie Morza Białego.
Brzeg Morza Białego.
Bladym świtem Krzysztof Krawczyk stojąc po pas w wodzie myje rękę w wodach Morza Białego. Rybacy w pobliżu z kwaśną miną mówią jeden do drugiego:
- Patrz, ku*wa, Krawczyk samotnie w morzu ręce myje. A ostatnio jak Piasek płukał gardło w morzu to zaraz przyjechał Cugowski i dupę w wodzie przez trzy godziny moczył...
Facet z babeczką poznali się w barze. Wypili po kilka drinków i wylądowali ze sobą w łóżku. Mieli na siebie taką ochotę, że praktycznie zdarli z siebie ubrania i uprawiali gorący seks przez całą noc. Po wszystkim położyli się cali zdyszani, ale zadowoleni. Po chwili kobieta włożyła rękę pod kołdrę i zaczęła głaskać faceta po jego męskości. Ten już nieco wyczerpany zapytał:
- Serio? Jesteś gotowa na więcej? "ON" jest już chyba zmęczony.
- Nie skarbie, ale ilekroć jest mi z kimś tak dobrze, rozklejam się i wracam do czasów, kiedy miałam swojego własnego.
W najbardziej interesującym momencie łóżkowych amorów mamy i taty wchodzi do pokoju mały Klemens.
- Co chcesz Klemensiku, siostrzyczkę czy braciszka? – nie traci rezonu tata i robi swoje.
- Boberka.
- Nie da się boberka.
- To złaź, może mi się uda.
Kolejny dzień ona dalej leży i ciągle płacze. Standardowe pytanie: Co się stało? No to ona z rumieńcem na twarzy mówi, że jeszcze nikt jej dzisiaj nie wyj*bał. Zastanowiwszy się chwilkę stwierdził, że znów jej pomoże, po czym wziął beznogą i bezręczną dziewczynę na ręce, rozejrzał się i wyj*bał ją... do morza.
Ameryka.
Festiwal polskich artystów w Nowym Jorku. Za kulisami Krzysztof Krawczyk przygotowuje się do występu. Do garderoby wchodzi "Nowy murzyn" i przedstawia propozycję nie do odrzucenia:
- Po cholerę będziesz się męczył na tym koncercie? Potrzymaj mojego penisa, a ja Ci zapłacę 10 tysięcy baksów! Krawczyk zastanowił się przez chwilę, ale w końcu zgodził się na propozycję murzyna. Wziął do ręki murzyńskiego penisa, zainkasował 10 tysięcy baksów i zadowolony wrócił jeszcze tego samego dnia do kraju.
Warszawa.
W przeciągu miesiąca od powrotu z Nowego Jorku, Krzysztofowi Krawczykowi zaczęła ręka czernieć. Udał się do lekarza, opowiedział całą prawdę jak to z tą ręką było i pyta się jak wyleczyć tą przypadłość. Lekarz zrobił badania, po tygodniu wezwał Krawczyka Krzysztofa do siebie i mówi:
- Jedyne lekarstwo, jakie może jeszcze pomóc, to wyjazd nad Morze Białe i dokładne wymycie ręki w morskiej wodzie Morza Białego.
Brzeg Morza Białego.
Bladym świtem Krzysztof Krawczyk stojąc po pas w wodzie myje rękę w wodach Morza Białego. Rybacy w pobliżu z kwaśną miną mówią jeden do drugiego:
- Patrz, ku*wa, Krawczyk samotnie w morzu ręce myje. A ostatnio jak Piasek płukał gardło w morzu to zaraz przyjechał Cugowski i dupę w wodzie przez trzy godziny moczył...
Facet z babeczką poznali się w barze. Wypili po kilka drinków i wylądowali ze sobą w łóżku. Mieli na siebie taką ochotę, że praktycznie zdarli z siebie ubrania i uprawiali gorący seks przez całą noc. Po wszystkim położyli się cali zdyszani, ale zadowoleni. Po chwili kobieta włożyła rękę pod kołdrę i zaczęła głaskać faceta po jego męskości. Ten już nieco wyczerpany zapytał:
- Serio? Jesteś gotowa na więcej? "ON" jest już chyba zmęczony.
- Nie skarbie, ale ilekroć jest mi z kimś tak dobrze, rozklejam się i wracam do czasów, kiedy miałam swojego własnego.
W najbardziej interesującym momencie łóżkowych amorów mamy i taty wchodzi do pokoju mały Klemens.
- Co chcesz Klemensiku, siostrzyczkę czy braciszka? – nie traci rezonu tata i robi swoje.
- Boberka.
- Nie da się boberka.
- To złaź, może mi się uda.
Riiiiintintintin pach, pach !
Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki.
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą?
- Białą.
- Chrześcijankę czy Muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...
- Chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
- Kobietę poproszę.
- Czarną czy białą?
- Białą.
- Chrześcijankę czy Muzułmankę?
To pytanie zbiło faceta z tropu:
- A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka!
- Muzułmanki czasem wybuchają...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość