KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Pewien facet miał 50-cio centymetrowy interes. Stwierdził, że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna, więc musiał się z tym uporać. Poszedł to czarownicy a ta powiedziała mu, że ma iść do lasu, tam na środku lasu będzie kamień i na nim będzie siedziała żaba. Miał zadać jej takie pytanie. na które żabka odpowie "nie" i wtedy interes skróci się o 10cm. Poszedł więc i pyta się żabki:
- Żabko dasz mi buzi?
Żabka na to:
- NIE!
Ubyło 10cm. Facet już się wraca ale stwierdził, że 40cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta:
- Żabko dasz mi buzi?
- NIE!
Teraz facet wraca z 30cm. Pomyślał jednak, że 20cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta:
- Żabko dasz mi buzi?
A żabka na to:
- NIE, NIE i jeszcze raz NIE!
- Żabko dasz mi buzi?
Żabka na to:
- NIE!
Ubyło 10cm. Facet już się wraca ale stwierdził, że 40cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta:
- Żabko dasz mi buzi?
- NIE!
Teraz facet wraca z 30cm. Pomyślał jednak, że 20cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta:
- Żabko dasz mi buzi?
A żabka na to:
- NIE, NIE i jeszcze raz NIE!
Trooper 2.6MPI - 33" a'la SIMEX
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli...
Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona.W sali podbiega natychmiast kelner:
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner:
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym.
- He-niu! He-niu! - skanduje sala.
Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki tośmy jeszcze nie wieźli.
Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona.W sali podbiega natychmiast kelner:
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner:
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym.
- He-niu! He-niu! - skanduje sala.
Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki tośmy jeszcze nie wieźli.
Trooper 2.6MPI - 33" a'la SIMEX
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki
- Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary leca do niej i jest spokój
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nieeeee... jest sparaliżowana...
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki
- Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary leca do niej i jest spokój
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nieeeee... jest sparaliżowana...
- czarny bielsko
-
- Posty: 10703
- Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
- ....
- Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają!
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
- ....
- Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają!
Dom dla psychicznych. Na śodku wielkiej sali siedzi w odrutowanej sekcji lekarz dyżurny. Dookoła szzaleństwo: faceci w piżamach naparzają się pierzynami, kilkunastu się bije, słychać śpiewy i krzyki, co i raz jeden leci z rykiem przez salę i rozbija się o ścianę... Kompletne bordello.
Nagle z tłumu szaleńców wyrywa się jeden: brudny, tłuste włosy, stłuczone okulary i syf ogólny. Dopada siatki, targa za nią i przewala oczami, próbując coś powiedzieć do dyżurnego. Lekarz patrzy na to znudzony, wreszcie rzuca z nudów:
- A kto to do nas mruga? Może Napoleon Bonaparte?
Facet nic, tylko rzuca głową.
- A może Einstein? Albo Jezus? - pyta filuternie.
Facet targa rozpaczliwie za siatkę i chrypi:
-...ppp..ppaaanie, ku.wa, ooo..ooggarnij pan ten sajgon, miałem tu gdzieś neostrade podłączyć...
M
Nagle z tłumu szaleńców wyrywa się jeden: brudny, tłuste włosy, stłuczone okulary i syf ogólny. Dopada siatki, targa za nią i przewala oczami, próbując coś powiedzieć do dyżurnego. Lekarz patrzy na to znudzony, wreszcie rzuca z nudów:
- A kto to do nas mruga? Może Napoleon Bonaparte?
Facet nic, tylko rzuca głową.
- A może Einstein? Albo Jezus? - pyta filuternie.
Facet targa rozpaczliwie za siatkę i chrypi:
-...ppp..ppaaanie, ku.wa, ooo..ooggarnij pan ten sajgon, miałem tu gdzieś neostrade podłączyć...
M
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 23
- Rejestracja: ndz cze 04, 2006 3:04 pm
- Lokalizacja: z warszawy
na budowie Joozek zapyla pustą taczką jak najarany od rana
w południe majster nie zdzierżył i drze sie
Joozek, co ty tak szybko biegasz z tą taczką? Pusta ona
a, Panie majster, taki zapierdul że nie ma czasu załadować
w południe majster nie zdzierżył i drze sie
Joozek, co ty tak szybko biegasz z tą taczką? Pusta ona
a, Panie majster, taki zapierdul że nie ma czasu załadować
"Bo ofrojd to nie je rurka z kremem ani nie gilgotki, ostry...."
Uaz z uazowołgą a nie z andorią
Uaz z uazowołgą a nie z andorią
Kowalskiemu umarła Matka i Generał mówi kapralowi:Ironcruz pisze:Sytuacja w wojsku:
generał wzywa kaprala:
(g) Kazikowi umarł ojciec; trzeba mu to jakoś delikatnie przekazać
(k)taaa jest
(k do żołnierzy)w szeregu zbiórka!!! ci co mają ojca wystąp!
(k) Kazik a ty gdzie się pchasz baranie!?
-Przekażcie Kowalskiemu, że umarła mu Matka
Ten poszedł i mówi:
-Ci, którym już umarła Matka wystąp!!
-Kowalski za niewykonanie rozkazu czołganie po poligonie...
Widocnie są różne wersje

GG: 4341726
- dziewczyna 2
- Posty: 629
- Rejestracja: pt sie 06, 2004 11:50 am
- Lokalizacja: Wrocław
Na bal przebierańców przychodzi piękna młoda dziewczyna cała naga i
pomalowana na biało. Faceci się zaślinili, ale żaden nie miał odwagi
zapytać, za co koleżanka się przebrała.
Po kilku kolejkach jeden najbardziej rozhuśtany koleś podchodzi i grzecznie
pyta:
-Ty lala, a tak właściwie to, za co jesteś przebrana?
Na co ona rozchyla nogi i mówi:
-za dziurę w zębie...
pomalowana na biało. Faceci się zaślinili, ale żaden nie miał odwagi
zapytać, za co koleżanka się przebrała.
Po kilku kolejkach jeden najbardziej rozhuśtany koleś podchodzi i grzecznie
pyta:
-Ty lala, a tak właściwie to, za co jesteś przebrana?
Na co ona rozchyla nogi i mówi:
-za dziurę w zębie...
Ojciec Dyrektor zarządził że następny zlot jego fanów odbędzie się w tym samym mieście i terminie co Przystanek Woodstock. W czasie trwania obu imprez spotykają się młoda dziewczyna świeżo po kąpieli błotnej i stara baba w moherowym berecie, i stara od razu zaczyna się drzeć na młodą że jak jej nie wstyd, że jest pijana i brudna jak świnia, itp, itd...
Na to młoda: "Tak, ale ja do jutra wytrzeźwieję i się wykąpię, a pani jest stara i brzydka!"
Na to młoda: "Tak, ale ja do jutra wytrzeźwieję i się wykąpię, a pani jest stara i brzydka!"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 23
- Rejestracja: ndz cze 04, 2006 3:04 pm
- Lokalizacja: z warszawy
jak w ingleze nie mozna to niech ktoś translatnie
Memory was something you lost with age
An application was for employment
A program was a TV show
A cursor used profanity
A keyboard was a piano
A web was a spider's home
A virus was the flu
A CD was a bank account
A hard drive was a long trip on the road
A mouse pad was where a mouse lived
And if you had a 3 inch floppy . .
. . . you just hoped nobody ever found out!
An application was for employment
A program was a TV show
A cursor used profanity
A keyboard was a piano
A web was a spider's home
A virus was the flu
A CD was a bank account
A hard drive was a long trip on the road
A mouse pad was where a mouse lived
And if you had a 3 inch floppy . .
. . . you just hoped nobody ever found out!
Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!

- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!


NIe wiem czy było...
12-letni synek pyta się ojca (w mieście otworzono właśnie agencję towarzyską):
- Tato, a co właściwie robią w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robią tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chlebka, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec mało nie spadł z krzesła, mamie prawie oczy na wierzch wyszły.
- I co?!
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
12-letni synek pyta się ojca (w mieście otworzono właśnie agencję towarzyską):
- Tato, a co właściwie robią w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robią tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chlebka, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec mało nie spadł z krzesła, mamie prawie oczy na wierzch wyszły.
- I co?!
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
Trooper 2.6MPI - 33" a'la SIMEX
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
Trwają poszukiwania nowego napisu na autobus reprezentacji Polski:
- My tylko przejazdem.
- Autobus turystyczny.
- Co się stało?
- Szybcy i wściekli.
- Kółko wędkarskie.
- Polakom gratulujemy autobusu.
- Handel obwoźny - gipsowe krasnale.
- Wyjście awaryjne.
- Nas nie dogoniat!
- Nam strzelać nie kazano.
- Poszukiwacze zaginionej bramki.
- Drużyna Actimela.
- Mesjasze narodów.
- To jest miejsce na Twoją reklamę.
- Aczkolwiek.
- Zjazd do zajezdni.
- Powered by PZPN.
- My tylko przejazdem.
- Autobus turystyczny.
- Co się stało?
- Szybcy i wściekli.
- Kółko wędkarskie.
- Polakom gratulujemy autobusu.
- Handel obwoźny - gipsowe krasnale.
- Wyjście awaryjne.
- Nas nie dogoniat!
- Nam strzelać nie kazano.
- Poszukiwacze zaginionej bramki.
- Drużyna Actimela.
- Mesjasze narodów.
- To jest miejsce na Twoją reklamę.
- Aczkolwiek.
- Zjazd do zajezdni.
- Powered by PZPN.
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
jadziem dalej :
- Tragiczni ale komiczni.
- 280 koni i 24 osly.
- Wystarczy duze biale ?L? na niebieskim tle.
- Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie (i zdjecie Janasa)
- Walczylismy jak nigdy. Przegralismy jak zawsze.
- Ulomni ale skromni.
- Jedziemy na Love Parade.
- Ciulaci ale skrzydlaci.
- Ukryci i przerazeni.
- Uwaga niebezpieczenstwo!
- Nie kopac lezacych!
- Prawie jak druzyna.
- Nie strzelac, bo moze dostac niewinny kierowca!
- Tak sobie pokreslilem i tak mi wyszlo.
- Któredy do wyjscia?
- Latajacy cyrk Pawla Janasa.
- Komu punkty, komu? Bo jedziem do domu.
- Przewóz pracowników: Niemcy ===> Polska.
- Szukamy pracy przy szparagach.
- Lasy Panstwowe sp. z o.o.
- Obóz wedrowny.
- Tylko nie po twarzy.
- Pielgrzymka do Rzymu.
- Titanic.
- Fundacja Jolanty Kwasniewskiej 'Dzieci Niczyje'.
- domowe przedszkole
- jaki sponsor taka gra - TP SA
- zaloga G
- A team
- kopnij w brzuszek - nakarm głodnego kibica
- Tragiczni ale komiczni.
- 280 koni i 24 osly.
- Wystarczy duze biale ?L? na niebieskim tle.
- Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie (i zdjecie Janasa)
- Walczylismy jak nigdy. Przegralismy jak zawsze.
- Ulomni ale skromni.
- Jedziemy na Love Parade.
- Ciulaci ale skrzydlaci.
- Ukryci i przerazeni.
- Uwaga niebezpieczenstwo!
- Nie kopac lezacych!
- Prawie jak druzyna.
- Nie strzelac, bo moze dostac niewinny kierowca!
- Tak sobie pokreslilem i tak mi wyszlo.
- Któredy do wyjscia?
- Latajacy cyrk Pawla Janasa.
- Komu punkty, komu? Bo jedziem do domu.
- Przewóz pracowników: Niemcy ===> Polska.
- Szukamy pracy przy szparagach.
- Lasy Panstwowe sp. z o.o.
- Obóz wedrowny.
- Tylko nie po twarzy.
- Pielgrzymka do Rzymu.
- Titanic.
- Fundacja Jolanty Kwasniewskiej 'Dzieci Niczyje'.
- domowe przedszkole
- jaki sponsor taka gra - TP SA
- zaloga G
- A team
- kopnij w brzuszek - nakarm głodnego kibica
Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości