KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Biuro Śledcze
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon:
- Słucham
- Dobry.....kciołem podać,że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuanę.
- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy sie tym.
- Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy spragnieni sensacji agenci CBŚ, rozwalają drzewo, rąbiąc każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "przepraszam" i odjechali.
- Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon, idzie odebrać:
- Słucham
- Cesc Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu?
- Byli, tera co pojechali
- A drzewa Ci narąbali?
- Ano narąbali
- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin,hej!
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon:
- Słucham
- Dobry.....kciołem podać,że Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w stogu drzewa maryhuanę.
- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy sie tym.
- Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy spragnieni sensacji agenci CBŚ, rozwalają drzewo, rąbiąc każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do przyglądającego się ze zdziwieniem Przepustnicy "przepraszam" i odjechali.
- Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon, idzie odebrać:
- Słucham
- Cesc Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu?
- Byli, tera co pojechali
- A drzewa Ci narąbali?
- Ano narąbali
- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin,hej!
Zdesperowany pracownik do działu kadr
Podanie penisa:
Ja, niżej podpisany Penis, zwracam się o podniesienie wynagrodzenia z następujących powodów:
- Wykonuję pracę fizyczną
- Pracuję na odpowiedzialnym stanowisku
- Przede wszystkim pracuję głową
- Pracuję także w weekendy oraz święta państwowe
- Pracuję w zanieczyszczonym środowisku
- Nie otrzymuję wynagrodzeń za nadgodziny i pracę zmianową
- Pracuję w zaciemnionych warunkach, o złej wentylacji
- Pracuję w wysokich temperaturach
- Narażam się na niebezpieczeństwo chorób zawodowych
penis
Odpowiedź z działu kadr:
W nawiązaniu do poruszonych argumentów informujemy, że uważamy je za całkowicie bezzasadne, ponieważ:
- Nie pracuje Pan w systemie ośmiogodzinnym
- Ciągły Pana sen przerywają jedynie krótkie okresy twórczej pracy
- Nie zawsze wykonuje Pan polecenia kierownictwa
- Nie przebywa Pan w wyznaczonym miejscu, ale ciągle je zmienia
- Za często robi Pan przerwy w pracy
- Nie wykazuje się Pan inicjatywą działania, która jest wymuszana presją i stymulacją kierownictwa
- Zostawia Pan bałagan po zakończeniu zmiany
- Zaniedbuje Pan zdrowie i wymogi bhp, nie zakładając odpowiedniej odzieży ochronnej
- Unika Pan pracy jedna zmiana po drugiej
- Czasami opuszcza Pan miejsce wyznaczone przed ustalonym czasem
- Nade wszystko podejrzane jest to, że przychodzi Pan i wychodzi z pracy, taszcząc dwa podejrzanie wyglądające worki.
Dział Kadr
Podanie penisa:
Ja, niżej podpisany Penis, zwracam się o podniesienie wynagrodzenia z następujących powodów:
- Wykonuję pracę fizyczną
- Pracuję na odpowiedzialnym stanowisku
- Przede wszystkim pracuję głową
- Pracuję także w weekendy oraz święta państwowe
- Pracuję w zanieczyszczonym środowisku
- Nie otrzymuję wynagrodzeń za nadgodziny i pracę zmianową
- Pracuję w zaciemnionych warunkach, o złej wentylacji
- Pracuję w wysokich temperaturach
- Narażam się na niebezpieczeństwo chorób zawodowych
penis
Odpowiedź z działu kadr:
W nawiązaniu do poruszonych argumentów informujemy, że uważamy je za całkowicie bezzasadne, ponieważ:
- Nie pracuje Pan w systemie ośmiogodzinnym
- Ciągły Pana sen przerywają jedynie krótkie okresy twórczej pracy
- Nie zawsze wykonuje Pan polecenia kierownictwa
- Nie przebywa Pan w wyznaczonym miejscu, ale ciągle je zmienia
- Za często robi Pan przerwy w pracy
- Nie wykazuje się Pan inicjatywą działania, która jest wymuszana presją i stymulacją kierownictwa
- Zostawia Pan bałagan po zakończeniu zmiany
- Zaniedbuje Pan zdrowie i wymogi bhp, nie zakładając odpowiedniej odzieży ochronnej
- Unika Pan pracy jedna zmiana po drugiej
- Czasami opuszcza Pan miejsce wyznaczone przed ustalonym czasem
- Nade wszystko podejrzane jest to, że przychodzi Pan i wychodzi z pracy, taszcząc dwa podejrzanie wyglądające worki.
Dział Kadr
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach
nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była
druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem
obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały
go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od
rekinów... A życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział
sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego
złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie.
Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrrwwwa wydumał....
nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy była
druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem
obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały
go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od
rekinów... A życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział
sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego
złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie.
Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrrwwwa wydumał....
Straż Pożarna. Dzwoni telefon.
Dyżurny:
- Słucham?
- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego spida nie dają...
- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.
I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:
- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!
- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!
I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:
- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali...
A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie...
Dyżurny:
- Słucham?
- W zeszłym roku posadziłem sobie konopie indyjskie. Wyrosły takie jakieś cherlawe, żadnego spida nie dają...
- Dokąd dzwonisz, palancie! - denerwuje się dyżurny. Dzwoń na policję do sekcji narkotyków - tam Ci pomogą.
I odkłada słuchawkę. Po dziesięciu minutach znowu rozlega się dzwonek telefonu:
- A jak w tym roku posadziłem, to wyrosła taka dorodna i tak w łeb daje, że nawet pojęcia nie masz!
- Już Ci mówiłem palancie! Dzwoń na policję!
I znowu rzucił dyżurny słuchawkę na widełki. Po pół godzinie znowu telefon:
- Sam jesteś palant! Nie odkładaj słuchawki... Dzwonię... bo u sąsiada chałupa się pali...
A jak przyjedziecie, zaczniecie biegać z tymi swoimi wężami... patrzcie pod nogi... nie zadepczcie...
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki i przynieś dwie. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki i przynieś dwie. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Pani w szkole zadała dzieciom do domu wypracowanie na temat owoców. Na koniec lekcji było małe losowanie o jakim owocu które dziecko ma pisać. Jasio wylosował karteczkę ze słowem 'ananas'.
Na drugi dzień dzieci kolejno czytają swoje prace, o jabłku, o bananie, o śliwce itd itd. Przyszła kolej na Jasia.
- wieczorem wszyscy razem kładziemy się spać, jest nas kilkoro rodzeństwa i jeszcze rodzice a mieszkanie małe to śpimy wszyscy w jednym łóżku. Tata jak wraca pijany to się kładzie do łóżka ananas leci smród.

Na drugi dzień dzieci kolejno czytają swoje prace, o jabłku, o bananie, o śliwce itd itd. Przyszła kolej na Jasia.
- wieczorem wszyscy razem kładziemy się spać, jest nas kilkoro rodzeństwa i jeszcze rodzice a mieszkanie małe to śpimy wszyscy w jednym łóżku. Tata jak wraca pijany to się kładzie do łóżka ananas leci smród.

Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
kontynułując wątekMroczny pisze:@Karson - z tego samego cyklu:
ilu trzeba Francuzów do obrony Paryża?
nie wiadomo, nigdy nie próbowali
- co to jest? 200 tysięcy rąk w górze?
- Stu tysięczna Francuska armia
błąd wieszcza...jest:A imię jego czterdzieści i cztery...
powinno być:A imię jego cztery na cztery!
powinno być:A imię jego cztery na cztery!
[BYŁO]
- Panie doktorze, mam problem. Od pewnego czasu brak mi apetytu. Nie mam ochoty nic jeść...
- Wie pan. Przy dzisiejszych cenach, to cenna umiejętność...
Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.
- Ahoj baco co robicie??
- A hoj was to obchodzi!!
Szczyt szybkości:
Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była dupa.
Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina:
Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student:
- Panie p-sorze, przepyta Pan pijanego studenta ?
- Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi !
- Ale Panie p-sorze, wie Pan jak to w życiu bywa ...
- Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady !
- Ale Panie P-sorze, tyle czasu poświeconego nauce się zmarnuje ...
- Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek .
- Dziękuję. Chłopakiiiiiii, wnieście Staszka ...
- Panie doktorze, mam problem. Od pewnego czasu brak mi apetytu. Nie mam ochoty nic jeść...
- Wie pan. Przy dzisiejszych cenach, to cenna umiejętność...
Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.
- Ahoj baco co robicie??
- A hoj was to obchodzi!!
Szczyt szybkości:
Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była dupa.
Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina:
Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student:
- Panie p-sorze, przepyta Pan pijanego studenta ?
- Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi !
- Ale Panie p-sorze, wie Pan jak to w życiu bywa ...
- Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady !
- Ale Panie P-sorze, tyle czasu poświeconego nauce się zmarnuje ...
- Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek .
- Dziękuję. Chłopakiiiiiii, wnieście Staszka ...
Ostatnio zmieniony ndz cze 25, 2006 1:15 pm przez Adamek, łącznie zmieniany 1 raz.
Grandzik 5.7 V8 Hemi Overland - One Life Live It
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
NIE KRADNIJ - władza nie lubi konkurencji
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to - dziwi się drugi - przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy 25 lat małżeństwem.
Przychodzi mężczyzna do baru, kładzie 200 złotych na barze i mówi do
barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę, dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem...
Za dwa tygodnie ten sam mężczyzna przychodzi znów do baru, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę, dowiedziałem się, że mój brat jest gejem...
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 200 złotych na blacie. Barman zdziwiony pyta:
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami?
- Tak. Właśnie się dowiedziałem, że to moja żona...
- Cóż to - dziwi się drugi - przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy 25 lat małżeństwem.
Przychodzi mężczyzna do baru, kładzie 200 złotych na barze i mówi do
barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę, dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem...
Za dwa tygodnie ten sam mężczyzna przychodzi znów do baru, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę, dowiedziałem się, że mój brat jest gejem...
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 200 złotych na blacie. Barman zdziwiony pyta:
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami?
- Tak. Właśnie się dowiedziałem, że to moja żona...
Jedzie sobie w autobusie kompletnie pijany facet. Nagle spadło mu cos na głowę, ocknął się i rzuca hasło do gościa obok:
- Przepraszam gdzie my jesteśmy?
- W Lodzi - odpowie da facet.
- To wiem, ale dokąd płyniemy?
-------------------------------
Co wy tam robicie, na tych próbach chóru?
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
- To kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu...
-------------------------------
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza,
informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości.
Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w
czwartym miesiącu ciąży.
-Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
czynienia z żadnym mężczyzną?. Prawda, córeczko?
-Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie
wypatrywać w dal.
-Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach
zaniepokojona mamuśka.
-Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie
ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic kur*a
nie chce tego przegapić.
-----------------------------
Przychodzi para narzeczonych do proboszcza.
Pan młody pyta:
• Proszę księdza, to ile za ten ślub?
• No nie wiem - odpowiada proboszcz - niech pan zadecyduje.....
Mężczyzna patrzy krytycznie na przyszłą żonę i z ciężkim sercem wyciąga 20 zł.
Ksiądz tez przygląda się się pannie młodej i.... wydaje resztę!
-----------------------------
Przychodzi facet do ortopedy:
-Lekarz pyta - Pan ma takie krzywe nogi od małego?
-Nie, od kolan - odpowiada pacjent.
----------------------------
Dwóch kosmitów wylądowało na ziemi. Ciemna noc pustkowie idą. Dochodzą do zamkniętej stacji benzynowej. Podchodzą do dystrybutora. Jeden z nich mówi:
- Dzień dobry my jesteśmy kosmici, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach chcemy tylko porozmawiać.
Dystrybutor milczy. Tak trzy razy. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i mówi:
- Chyba mu przywalę z lasera.
Na to drugi:
- Nie rób tego, to jakiś kozak. Więc jeszcze raz próbują a dystrybutor ciągle milczy. Więc ten jeden wyciąga laser, strzela, stacja wylatuje w powietrze. Wstają pół kilometra dalej otrzepując się z kurzu. Jeden drugiego pyta:
- Ty skąd wiedziałeś że to kozak? Jak byś się okręcił 2 razy dokoła swoim penisem a następnie wsadził go sobie w ucho też byłbyś kozak.
-------------------------
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest:
- Co to znaczy "robić loda"?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne"
pytanie (bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku), spojrzeli
porozumiewawczo na siebie i mama mówi:
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi...
Na to ojciec:
- Jakie brać?! Dawać! Syna przecież mamy!
------------------------
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze 150 kg . Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać!! Laughing Laughing Laughing
- Przepraszam gdzie my jesteśmy?
- W Lodzi - odpowie da facet.
- To wiem, ale dokąd płyniemy?
-------------------------------
Co wy tam robicie, na tych próbach chóru?
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
- To kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu...
-------------------------------
Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza,
informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości.
Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w
czwartym miesiącu ciąży.
-Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do
czynienia z żadnym mężczyzną?. Prawda, córeczko?
-Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie
wypatrywać w dal.
-Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach
zaniepokojona mamuśka.
-Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie
ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic kur*a
nie chce tego przegapić.
-----------------------------
Przychodzi para narzeczonych do proboszcza.
Pan młody pyta:
• Proszę księdza, to ile za ten ślub?
• No nie wiem - odpowiada proboszcz - niech pan zadecyduje.....
Mężczyzna patrzy krytycznie na przyszłą żonę i z ciężkim sercem wyciąga 20 zł.
Ksiądz tez przygląda się się pannie młodej i.... wydaje resztę!
-----------------------------
Przychodzi facet do ortopedy:
-Lekarz pyta - Pan ma takie krzywe nogi od małego?
-Nie, od kolan - odpowiada pacjent.
----------------------------
Dwóch kosmitów wylądowało na ziemi. Ciemna noc pustkowie idą. Dochodzą do zamkniętej stacji benzynowej. Podchodzą do dystrybutora. Jeden z nich mówi:
- Dzień dobry my jesteśmy kosmici, przylecieliśmy tu w pokojowych zamiarach chcemy tylko porozmawiać.
Dystrybutor milczy. Tak trzy razy. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i mówi:
- Chyba mu przywalę z lasera.
Na to drugi:
- Nie rób tego, to jakiś kozak. Więc jeszcze raz próbują a dystrybutor ciągle milczy. Więc ten jeden wyciąga laser, strzela, stacja wylatuje w powietrze. Wstają pół kilometra dalej otrzepując się z kurzu. Jeden drugiego pyta:
- Ty skąd wiedziałeś że to kozak? Jak byś się okręcił 2 razy dokoła swoim penisem a następnie wsadził go sobie w ucho też byłbyś kozak.
-------------------------
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest:
- Co to znaczy "robić loda"?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne"
pytanie (bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku), spojrzeli
porozumiewawczo na siebie i mama mówi:
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi...
Na to ojciec:
- Jakie brać?! Dawać! Syna przecież mamy!
------------------------
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze 150 kg . Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać!! Laughing Laughing Laughing
Riiiiintintintin pach, pach !
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego z zamiarem kupienia rybek do akwarium.
Jednak w akwarium sklepowym pływa tylko ejdna rybka...za to dorodna, kolorowa i piękna....
- Poproszę tą rybke.....-pokazuje palcem.
- Niestety - mówi sprzedawca- ta rybka nie jest na sprzedaż.
- Czemu???? - pyta zdziwiony.
- Bo nie możemy tej. k.....wy złapać.....
Jednak w akwarium sklepowym pływa tylko ejdna rybka...za to dorodna, kolorowa i piękna....
- Poproszę tą rybke.....-pokazuje palcem.
- Niestety - mówi sprzedawca- ta rybka nie jest na sprzedaż.
- Czemu???? - pyta zdziwiony.
- Bo nie możemy tej. k.....wy złapać.....
kocham uaz-a:))
Wariacje nt. Niemców...
- Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy muszą być przywiezieni z Polski!!!
-Ostatnio tynkowałem dom pewnego satyryka z Niemiec. Jego żona mówiła na do
widzenia, że ma dzięki mnie najpiękniejszy tynk w całym mieście , oraz pierwsze
orgazmy od 5-ciu lat.
- Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? Żeby Niemki nie musiały dopłacać.
- Dlaczego Niemcy nie radzą sobie z powodziami? Bo nie da się ich
rozstrzelać.
- Niemcy wymyślili nowa mikrofalówkę, ma 10 miejsc siedzących.
- Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest.
- Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych samochodów? Jak się ma
takie żony, czymś trzeba się zająć.
- Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i czują się jak w
Tygrysie.
- Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu
przekroczyłeś granicę na Odrze.
- Jak odróżnić niemiecką kobietę od niemieckiej krowy? Po kolczykach.
- Dlaczego narodowy test inteligencji Niemców wypadł tak słabo? Bo pisali
ludzie, a nie krasnale ogrodowe.
- Dlaczego Niemiec nie złapie AIDS? Bo nie ma przyjaciół.
- Po czym poznać postępowego Niemca? Nie odwozi dziadków do domu starców tylko na zabieg eutanazji.
- Dlaczego japoński sędzia nie uznał bramki Krzynówka? Bo z przyzwyczajenia na widok Niemców podniósł rękę do góry.
- Gdzie leżą Niemcy? Pod Stalingradem.
- Wiecie, jak powstały Niemcy? Otóż siedział sobie Pan Bóg nad rzeką Odrą i mocząc nogi w płynącej wodzie, z gliny lepił nasz piękny kraj.
A to,co mu nie wyszło, wyrzucał za siebie.
- Dlaczego Krzyżacy przegrali pod Grunwaldem? Bo mieli wtedy paradę
równości.
- Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?
- Wyznanie małego Fritza: Mój dziadek zginął w Aschwitz Spadł z wieżyczki...
- Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy muszą być przywiezieni z Polski!!!
-Ostatnio tynkowałem dom pewnego satyryka z Niemiec. Jego żona mówiła na do
widzenia, że ma dzięki mnie najpiękniejszy tynk w całym mieście , oraz pierwsze
orgazmy od 5-ciu lat.
- Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? Żeby Niemki nie musiały dopłacać.
- Dlaczego Niemcy nie radzą sobie z powodziami? Bo nie da się ich
rozstrzelać.
- Niemcy wymyślili nowa mikrofalówkę, ma 10 miejsc siedzących.
- Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest.
- Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych samochodów? Jak się ma
takie żony, czymś trzeba się zająć.
- Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i czują się jak w
Tygrysie.
- Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu
przekroczyłeś granicę na Odrze.
- Jak odróżnić niemiecką kobietę od niemieckiej krowy? Po kolczykach.
- Dlaczego narodowy test inteligencji Niemców wypadł tak słabo? Bo pisali
ludzie, a nie krasnale ogrodowe.
- Dlaczego Niemiec nie złapie AIDS? Bo nie ma przyjaciół.
- Po czym poznać postępowego Niemca? Nie odwozi dziadków do domu starców tylko na zabieg eutanazji.
- Dlaczego japoński sędzia nie uznał bramki Krzynówka? Bo z przyzwyczajenia na widok Niemców podniósł rękę do góry.
- Gdzie leżą Niemcy? Pod Stalingradem.
- Wiecie, jak powstały Niemcy? Otóż siedział sobie Pan Bóg nad rzeką Odrą i mocząc nogi w płynącej wodzie, z gliny lepił nasz piękny kraj.
A to,co mu nie wyszło, wyrzucał za siebie.
- Dlaczego Krzyżacy przegrali pod Grunwaldem? Bo mieli wtedy paradę
równości.
- Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?
- Wyznanie małego Fritza: Mój dziadek zginął w Aschwitz Spadł z wieżyczki...
Vitara Evo 1,6 8v "SMERFETA"
"Uaz ma opór powietrza jak kiosk Ruchu"
"Uaz ma opór powietrza jak kiosk Ruchu"
Jedzie facio szosą i nagle widzi machającego autostopowicza. Zatrzymuje się, pyta dokąd chciały dojechać i w końcu zgadza się go zabrać ze sobą. Jadą i jadą a autostopowicz bez przerwy patrzy się na prowadzącego pojazd. W końcu kierowca nie wytrzymuje i pyta:
- Ty, chłopcze! Co tak patrzysz?
A autostopowicz spokojnie:
- Słuchaj! A może Cię wydymam, co?
Kierowca cały zdegustowany:
- Co powiedziałeś?
- Choć! Wydymam Ciebie tak, że tchu nie złapiesz!!!
Na te słowa kierowca zatrzymał samochód, wyciąga faceta z przedniego siedzenia, spuszcza mu manto, zostawia na poboczu i wsiada z powrotem do samochodu. Trochę uspokojony, aczkolwiek zdenerwowany mruczy do siebie:
- Co za palant! Prawie, prawie i by mnie przekonał...
- Ty, chłopcze! Co tak patrzysz?
A autostopowicz spokojnie:
- Słuchaj! A może Cię wydymam, co?
Kierowca cały zdegustowany:
- Co powiedziałeś?
- Choć! Wydymam Ciebie tak, że tchu nie złapiesz!!!
Na te słowa kierowca zatrzymał samochód, wyciąga faceta z przedniego siedzenia, spuszcza mu manto, zostawia na poboczu i wsiada z powrotem do samochodu. Trochę uspokojony, aczkolwiek zdenerwowany mruczy do siebie:
- Co za palant! Prawie, prawie i by mnie przekonał...
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 14
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 6:16 pm
- Lokalizacja: białowieża
Jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland). Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor podzielił się z nią ze swoimi kolegami, a później jej treść przedstawił w internecie.
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na
pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz
rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stałe, to istnieją dwie możliwości: 1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie. Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię" jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musibyć już
zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała ";Oh, God"
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne (absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie proporcjonalna do jego ciśnienia.
Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła, nigdy go nie opuszczają. Na
pytanie, ile dusz idzie do piekła, można spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii. Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby dusz
rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i ciśnienie w piekle pozostały stałe, to istnieją dwie możliwości: 1. Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż piekło zamarznie. Która z tych możliwości jest bardziej realna?
Jeśli weźmiemy pod uwagę przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie "prędzej piekło zamarznie niż się z tobą prześpię" jak również to, że wczoraj z nią spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem przekonany, że piekło jest endotermalne i musibyć już
zamarznięte. Z uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tlumaczy, dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała ";Oh, God"
Pozdrawiam
Mateusz
---------------------
Disco 92 "3
Mateusz
---------------------
Disco 92 "3
"Lata 70. Pomiędzy ambasadami USA i ZSRR zorganizowano wymianę sekretarek. Po dwóch tygodniach amerykańska sekretarka pisze depeszę do swoich: - Moi drodzy, tu jest okropnie. Zero automatyzacji, ciągle robię czaj szefowi, a spódnicę to dostałam taką długą, że ledwo chodzę. W tym samym czasie wędruje depesza do Rosji: - Moi drodzy, tu jest okropnie. Wszędzie te komputery, światełka, guziki, nie mam co robić, nudzę się. A spódnicę to mi dali taką krótką, że mi chyba widać jajca i kałacha."
Turysta pyta górala:
- Baco, ile macie owiec na tej łące?
- A bedzie ze dwieście. Turysta policzył - Jest dwieście.
- A ile macie na tamtej łące? Góral popatrzył i mówi:
- A bedzie ze sto szyździesiont śtyry. Turysta policzył. Jest tyle. I pyta górala
- Jak wy tak szybko policzyliście?
- A źwycajnie - mówi góral - licem syćkie nogi dzielem bez śtyry i mom.
Policjant wrocil pozno do domu i zastal zone sama w lozku, posciel
roztentegowana, a zona jakos dziwnie rozochocona. - Cholera. Twoj
kochanek tu byl? Gdzie sie schowal? Pod lozkiem? - i zaglada pod lozko -
Pod lozkiem nie ma. W kuchni? - i zaglada do kuchni - W kuchni nie ma. W
szafie? Z szafy wychyla sie reka z dwoma stowami. Policjant dyskretnym
ruchem bierze. - W szafie tez go nie ma. To gdzie sie schowal?
- Baco, ile macie owiec na tej łące?
- A bedzie ze dwieście. Turysta policzył - Jest dwieście.
- A ile macie na tamtej łące? Góral popatrzył i mówi:
- A bedzie ze sto szyździesiont śtyry. Turysta policzył. Jest tyle. I pyta górala
- Jak wy tak szybko policzyliście?
- A źwycajnie - mówi góral - licem syćkie nogi dzielem bez śtyry i mom.
Policjant wrocil pozno do domu i zastal zone sama w lozku, posciel
roztentegowana, a zona jakos dziwnie rozochocona. - Cholera. Twoj
kochanek tu byl? Gdzie sie schowal? Pod lozkiem? - i zaglada pod lozko -
Pod lozkiem nie ma. W kuchni? - i zaglada do kuchni - W kuchni nie ma. W
szafie? Z szafy wychyla sie reka z dwoma stowami. Policjant dyskretnym
ruchem bierze. - W szafie tez go nie ma. To gdzie sie schowal?
"Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze
ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z
teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie
wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: "Proszę
zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić". A Kalina jak Kalina - z
wdziękiem odparła: "odwal się strażaku". I on strasznie się
zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał
powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia
Bylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z
wściekłości, i krzyknął do Bylskiej: "Ja też potrafię przeklinać, ty
kurwo stara!". Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda
Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że
strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński
strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: "A pan jest
ch.uj!". Przy czym strażak na posterunku też był już inny.
Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju."
ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z
teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie
wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: "Proszę
zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić". A Kalina jak Kalina - z
wdziękiem odparła: "odwal się strażaku". I on strasznie się
zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał
powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia
Bylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z
wściekłości, i krzyknął do Bylskiej: "Ja też potrafię przeklinać, ty
kurwo stara!". Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda
Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że
strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński
strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: "A pan jest
ch.uj!". Przy czym strażak na posterunku też był już inny.
Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju."
Disco 300 ES
Też możecie dostac taki liścik...więc uwaga na kolonie:)))
Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie. Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy się to zdarzyło, byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku - znalazł się. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał obie ręce, gdy spadał ze skały.
Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-upem drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry, nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział mu, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał. Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną - to może ona wybuchnąć?! Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów - tak. Zwęgliło się także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
W domu będziemy w sobotę - jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK, kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak wiekowy, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie my uważamy, że ten wóz jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek, jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno, by nie było gorąco, skoro jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie, już nie wsiadamy na pakę. Czy wspomniałem już, że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć - ale spoko, na szybszą jazdę pozwalał mu tylko na górskich drogach, na których prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, no i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustro wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, samodzielnie zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek zwymiotowaliśmy wtedy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, jakie jadał w więzieniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi.
Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, aby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie. Jest OK.
Kochający Filip
Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie. Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy się to zdarzyło, byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku - znalazł się. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał obie ręce, gdy spadał ze skały.
Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-upem drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry, nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział mu, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał. Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną - to może ona wybuchnąć?! Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów - tak. Zwęgliło się także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
W domu będziemy w sobotę - jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK, kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak wiekowy, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie my uważamy, że ten wóz jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek, jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno, by nie było gorąco, skoro jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie, już nie wsiadamy na pakę. Czy wspomniałem już, że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć - ale spoko, na szybszą jazdę pozwalał mu tylko na górskich drogach, na których prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, no i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustro wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, samodzielnie zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek zwymiotowaliśmy wtedy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, jakie jadał w więzieniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi.
Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, aby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie. Jest OK.
Kochający Filip
kocham uaz-a:))
Idzie turysta nocą przez góry, patrzy, a tu samotna chatka - bacówka.
Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona bacy leżą
nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światla pozapalane, w domu cisza grobowa.Facet się troche wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro bacowie nie żyją,można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomnial sobie, że widzial też fajny telewizor i wrócil po tenże. Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając pomyślał,ze ta bacowa to całkiem spoko babka i można by ją jeszcze... Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili bacowa odzywa się do bacy:
> - Te, Józiek, to ze lon ukrod wideło to nic, to ze ukrod telewizor to nic,
ale ze mie wyobracoł, a ty nic, to juz są scyty!
A baca na to: - Ha ha,
> pirwszo sie łodezwała! Gasi światło!
Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona bacy leżą
nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światla pozapalane, w domu cisza grobowa.Facet się troche wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro bacowie nie żyją,można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomnial sobie, że widzial też fajny telewizor i wrócil po tenże. Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając pomyślał,ze ta bacowa to całkiem spoko babka i można by ją jeszcze... Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili bacowa odzywa się do bacy:
> - Te, Józiek, to ze lon ukrod wideło to nic, to ze ukrod telewizor to nic,
ale ze mie wyobracoł, a ty nic, to juz są scyty!
A baca na to: - Ha ha,
> pirwszo sie łodezwała! Gasi światło!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości