KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...
Jeep Grand Cherokee 4,7 Quadra Drive
Reforma szkolnictwa prowadzi także do zmian pewnych zasad w języku polskim. Obecnie znana deklinacja poszerzona została o dodatkowe trzy przypadki, czyli mamy teraz:
1. Mianownik - kto?, co?
2. Dopełniacz - kogo?, czego?
3. Celownik - komu?, czemu?
4. Biernik - kogo?, co?
5. Narzędnik - z kim?, z czym?
6. Miejscownik - o kim?, o czym?
7. Wołacz - o!
i nowo dodane:
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu i ile?
1. Mianownik - kto?, co?
2. Dopełniacz - kogo?, czego?
3. Celownik - komu?, czemu?
4. Biernik - kogo?, co?
5. Narzędnik - z kim?, z czym?
6. Miejscownik - o kim?, o czym?
7. Wołacz - o!
i nowo dodane:
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu i ile?
Przyszedł facet do cukierni i zamówił pączka. Gdy go dostał, przekroił go na
pół, wyssał dżem, a resztę wyrzycił, po czym zamówił następnego. Z drugim
zrobił to samo. potem podobnie z trzecim. Nie trzeba chyba dodawać, że swoim
zachowaniem wprawił kelnera w osłupienie, więc gdy gość zawołał kelnera
ponownie, ten, z cieniem tryumfu na twarzy zapytał:
- Pan jest zapewne motocyklistą.
- Tak. A skąd pan wie?
- Bo widziałem jak pan tu na motorze przyjechał.
pół, wyssał dżem, a resztę wyrzycił, po czym zamówił następnego. Z drugim
zrobił to samo. potem podobnie z trzecim. Nie trzeba chyba dodawać, że swoim
zachowaniem wprawił kelnera w osłupienie, więc gdy gość zawołał kelnera
ponownie, ten, z cieniem tryumfu na twarzy zapytał:
- Pan jest zapewne motocyklistą.
- Tak. A skąd pan wie?
- Bo widziałem jak pan tu na motorze przyjechał.
Zdrapek i poharatka
- kinga4x4
- jestem tu nowy...
- Posty: 7
- Rejestracja: pt sie 04, 2006 4:33 pm
- Lokalizacja: leśniczówka Biskupice
A teraz coś strasznego dla fanów czarnego humoru
Swięta Bożego Narodzenia. Jest dziecko bez rączek i nóżek. Rodzice mówią do niego:
-idż skarbie do góry, pod choinką leży dla ciebie prezent.
Dziecko czołga się jakoś po schodach, w końcu się udało. Doszło do choinki, otwiera prezent, a tam... skakanka

Swięta Bożego Narodzenia. Jest dziecko bez rączek i nóżek. Rodzice mówią do niego:
-idż skarbie do góry, pod choinką leży dla ciebie prezent.
Dziecko czołga się jakoś po schodach, w końcu się udało. Doszło do choinki, otwiera prezent, a tam... skakanka
Jestem pilotką, za dwa lata będę jeździć swoim autem
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle slychac glos
dziadka:
- Babkaaaa! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, zasadzil
jej kopa w dupsko i mówi:
- Dostalem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjac gacie i sie nadstawic, nic nie zrobilas. Wszystko spieprzylas!
Na drugi dzien ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle
znowu dziadek biegnie i cos krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjela gacie, nachylila sie. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty bys sie tylko ruchala, a nam ciagnik ukradli .
dziadka:
- Babkaaaa! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, zasadzil
jej kopa w dupsko i mówi:
- Dostalem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjac gacie i sie nadstawic, nic nie zrobilas. Wszystko spieprzylas!
Na drugi dzien ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle
znowu dziadek biegnie i cos krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjela gacie, nachylila sie. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty bys sie tylko ruchala, a nam ciagnik ukradli .
Czysta dusza, silna ręka.
Pamiętaj, żelazo nie klęka!!! V8
Pamiętaj, żelazo nie klęka!!! V8

- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Młode małżeństwo z niewielkim stażem jedzie sobie samochodem, radyjko gra, wiaterek szumi - pełen relaks. W pewnym momencie zaczynaja mijać stojące na poboczu tirówki.
- kochanie a co to za kobiety są ( pyta ona ) ?
- tirówki
- a co one tu robia i jeszcze tak wyzywająco ubrane ?
- no zarabiają pieniądze uprawiając seks z przypadkowymi facetami
- a czy to jest niebezpieczne ?
- nie bardzo
- a ile mozna zarobić ?
- no te zgrabne i atrakcyjne to nawet i ze dwa tysiące dziennie mogą zarobić
- a ja mogę spróbować
- ? ! ? ! ? ! ?
- no wiesz jestesmy dopiero co po śłubie, jestem młoda i bardzo atrakcyjna, tyle mamy wydatków, kredyt na dom, kredyt na samochód i tyle jeszcze do kupienia
- no ten tego jeśli bardzo chcesz to pozwolę ci spróbować, tylko tak dla rozrywki
- no ok, a co mam robić ?
- więc tak, podciągni wysoko spódniczkę, rozepni bardziej dekolt i rozpuść włosy. Ja stane samochodem trochę dalej i będę obserwował. Jak się zatrzyma jakiś facet to powiedz że stówka i jak ci zapłaci to rób o co poprosi. A jak jakieś wątpliwości to powiedz, że musisz uzgodnić ze swoim menadżerem i wtedy biegni do mnie do samochodu.
Jak on powiedział tak ona zrobiła. Młoda, zgrabna wysoka dziewczyna nie czekała długo i zajechał do niej nówka merc. Uchyla sie okno i w środku siedzi elegancki biznesmen :
- ile ?
- stówka i robię co chcesz
- ale ja mam tylko 70 w gotówce bo wszędzie kartą płacę
- chwila musze to uzgodnić ze swoim menadżerem
Dziewczyna biegnie do męża i mówi, że gość ma tylko 70 zł. Powiedz mu że za siedemdziesiąt złotych to możesz tylko ręką pomasować.
Dziewczyna wraca do biznesmena w mercedesie i mówi jaka sytuacja a ten sie zgadza. Dziewczyna bierze kase, facet rozpina rozporek wyciąga ptaka a ona go masuje ręka. Po kilku sekundach członek biznesmena przybiera niespotykane rozmiary, gruby, twardy, sięga mu prawie do kolan. Dziewczyna przerywa masowanie i mówi, że musi na chwilę do swojego menadżera. Podbiego do męża otwiera drzwi od auta i mówi :
- Marian nie bądź świnia pożycz facetowi te 30 złoty ...
- kochanie a co to za kobiety są ( pyta ona ) ?
- tirówki
- a co one tu robia i jeszcze tak wyzywająco ubrane ?
- no zarabiają pieniądze uprawiając seks z przypadkowymi facetami
- a czy to jest niebezpieczne ?
- nie bardzo
- a ile mozna zarobić ?
- no te zgrabne i atrakcyjne to nawet i ze dwa tysiące dziennie mogą zarobić
- a ja mogę spróbować
- ? ! ? ! ? ! ?
- no wiesz jestesmy dopiero co po śłubie, jestem młoda i bardzo atrakcyjna, tyle mamy wydatków, kredyt na dom, kredyt na samochód i tyle jeszcze do kupienia
- no ten tego jeśli bardzo chcesz to pozwolę ci spróbować, tylko tak dla rozrywki
- no ok, a co mam robić ?
- więc tak, podciągni wysoko spódniczkę, rozepni bardziej dekolt i rozpuść włosy. Ja stane samochodem trochę dalej i będę obserwował. Jak się zatrzyma jakiś facet to powiedz że stówka i jak ci zapłaci to rób o co poprosi. A jak jakieś wątpliwości to powiedz, że musisz uzgodnić ze swoim menadżerem i wtedy biegni do mnie do samochodu.
Jak on powiedział tak ona zrobiła. Młoda, zgrabna wysoka dziewczyna nie czekała długo i zajechał do niej nówka merc. Uchyla sie okno i w środku siedzi elegancki biznesmen :
- ile ?
- stówka i robię co chcesz
- ale ja mam tylko 70 w gotówce bo wszędzie kartą płacę
- chwila musze to uzgodnić ze swoim menadżerem
Dziewczyna biegnie do męża i mówi, że gość ma tylko 70 zł. Powiedz mu że za siedemdziesiąt złotych to możesz tylko ręką pomasować.
Dziewczyna wraca do biznesmena w mercedesie i mówi jaka sytuacja a ten sie zgadza. Dziewczyna bierze kase, facet rozpina rozporek wyciąga ptaka a ona go masuje ręka. Po kilku sekundach członek biznesmena przybiera niespotykane rozmiary, gruby, twardy, sięga mu prawie do kolan. Dziewczyna przerywa masowanie i mówi, że musi na chwilę do swojego menadżera. Podbiego do męża otwiera drzwi od auta i mówi :
- Marian nie bądź świnia pożycz facetowi te 30 złoty ...
Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
[BYŁO]
Idzie wkurzony baca i wlecze za sobą zegarek. Pyta go turysta:
- Baco, co wy robicie z tym zegarkiem?
A baca:
- Już ja go sk**** nauczę chodzić!
Zajączek postanowił otworzyć biznes. Otworzył kibelek, w którym włączał korzystajacym muzykę.
Przyszła lisica i zajączek zapytał:
- Jaką muzykę ci włączyć?
- Może jakieś dance.
Podobał jej się bardzo kibelek z muzyką.
Nastepnie przyszedł wilk i poprosił o hip-hop. Też mu się bardzo podobało. Następnie wpada zdyszany niedźwiedź. Zajączek pyta:
- Jaką muzykę sobie życzysz?
- Wszystko mi jedno - odpowiedział niedźwiadek-byle szybko otwieraj, bo muszę do kibelka.
Kiedy wyszedł był cały brudny od pasa w dół
- Co ci się stało? - zapytał zajączek
Na to niedźwiadek:
- Jeszcze raz mi puścisz hymn ....
Mąż pyta żonę:
- Kochanie, dlaczego nigdy nie mówisz mi kiedy masz orgazm
Żona:
- Kochanie, ale wtedy nie ma Cię w domu
Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak: jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu.
W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką. Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel. W ciemności słychac cmok i trzask.
Oto co myślą osoby w przedziale:
Matka:Ale mam porządną córke, któryś ją pocałował, a ona go w pysk....
Córka: Ale mam głupią matke, frajer ją pocałował, a ona go w pysk...
Francuz:ale mi sie udało, pocałowalem ją, a w pysk dostał kto inny...
Rusek:Co jest??? Najpierw mnie całują,a potem biją
Polak: Ale dostał...Zawsze Ruskiemu wypier...olę
Przychodzi Rusek do dentysty, siada na fotelu. Dentysta zagląda mu do gęby. Widząc same złote zęby pyta:
- Przecież pan ma same złote zęby!? W czym mam panu pomóc?
- Nie gadaj tyle tylko zakładaj ten alarm!
Niemiec ściga się z polakiem. Polak jedzie trabantem a Niemiec ferrari.
Niemiec jedzie 200, polak go wyprzedza.
Niemiec jedzie 250, polak go wyprzedza.
Niemiec jedzie 300, polak go wyprzedza.
W końcu Niemiec się wkurzył, stanął i powiedział, że zamieniamy się autami.
No i polak daleko mu odjechał.
Niemiec stanął patrzy pod maskę, tam 5 ludzi zmachanych woła: wody, wody. A jeden patrzy i się śmieje. Niemiec do niego:
- Czego się cieszysz?
- Bo ja jestem wsteczny.
Był polak, rusek i niemiec. Musieli oni przejechać przez boisko pełne gówien. Rusek wybiera Mercedesa, niemiec BMW, a polak Fiata 126p. Rusek nie przejechal, niemiec tez nie, a polak przejechał. Pytają sie go jak on to zrobił?
- gówno po gównie zawsze przejedzie
Jadą pociągiem Polak, Rusek i Niemiec.
Nagle coś zaczyna kapać z dachu. Rusek krzyczy:
- To wódka!! - podbiega z kieliszkiem i pije.
Niemiec krzyczy:
- To whisky!! - nadstawia kieliszek i pije.
Na to Polak mówi:
- To nie wódka, to nie whisky, to mój Azor, szcza z walizki.
Diabeł uwięził Polaka, Ruska i Niemca i powiedział że uwolni tego, który najdłużej wytrzyma w jednym pokoju ze skunksem. Pierwszy idzie Niemiec. Wychodzi po 15 min. mówi "Ja już nie mogę!" i pada. Drugi idzie rusek. Wychodzi po 30 min. mówi "Ja już nie mogę!" i pada.Trzeci idzie polak, ale przed wejściem do pokoju zdejmuje skarpetki. Po godzinie wychodzi........... SKUNKS, mowi "Ja już nie mogę!!" i pada.
Idzie wkurzony baca i wlecze za sobą zegarek. Pyta go turysta:
- Baco, co wy robicie z tym zegarkiem?
A baca:
- Już ja go sk**** nauczę chodzić!
Zajączek postanowił otworzyć biznes. Otworzył kibelek, w którym włączał korzystajacym muzykę.
Przyszła lisica i zajączek zapytał:
- Jaką muzykę ci włączyć?
- Może jakieś dance.
Podobał jej się bardzo kibelek z muzyką.
Nastepnie przyszedł wilk i poprosił o hip-hop. Też mu się bardzo podobało. Następnie wpada zdyszany niedźwiedź. Zajączek pyta:
- Jaką muzykę sobie życzysz?
- Wszystko mi jedno - odpowiedział niedźwiadek-byle szybko otwieraj, bo muszę do kibelka.
Kiedy wyszedł był cały brudny od pasa w dół
- Co ci się stało? - zapytał zajączek
Na to niedźwiadek:
- Jeszcze raz mi puścisz hymn ....
Mąż pyta żonę:
- Kochanie, dlaczego nigdy nie mówisz mi kiedy masz orgazm
Żona:
- Kochanie, ale wtedy nie ma Cię w domu
Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak: jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu.
W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką. Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel. W ciemności słychac cmok i trzask.
Oto co myślą osoby w przedziale:
Matka:Ale mam porządną córke, któryś ją pocałował, a ona go w pysk....
Córka: Ale mam głupią matke, frajer ją pocałował, a ona go w pysk...
Francuz:ale mi sie udało, pocałowalem ją, a w pysk dostał kto inny...
Rusek:Co jest??? Najpierw mnie całują,a potem biją
Polak: Ale dostał...Zawsze Ruskiemu wypier...olę
Przychodzi Rusek do dentysty, siada na fotelu. Dentysta zagląda mu do gęby. Widząc same złote zęby pyta:
- Przecież pan ma same złote zęby!? W czym mam panu pomóc?
- Nie gadaj tyle tylko zakładaj ten alarm!
Niemiec ściga się z polakiem. Polak jedzie trabantem a Niemiec ferrari.
Niemiec jedzie 200, polak go wyprzedza.
Niemiec jedzie 250, polak go wyprzedza.
Niemiec jedzie 300, polak go wyprzedza.
W końcu Niemiec się wkurzył, stanął i powiedział, że zamieniamy się autami.
No i polak daleko mu odjechał.
Niemiec stanął patrzy pod maskę, tam 5 ludzi zmachanych woła: wody, wody. A jeden patrzy i się śmieje. Niemiec do niego:
- Czego się cieszysz?
- Bo ja jestem wsteczny.
Był polak, rusek i niemiec. Musieli oni przejechać przez boisko pełne gówien. Rusek wybiera Mercedesa, niemiec BMW, a polak Fiata 126p. Rusek nie przejechal, niemiec tez nie, a polak przejechał. Pytają sie go jak on to zrobił?
- gówno po gównie zawsze przejedzie
Jadą pociągiem Polak, Rusek i Niemiec.
Nagle coś zaczyna kapać z dachu. Rusek krzyczy:
- To wódka!! - podbiega z kieliszkiem i pije.
Niemiec krzyczy:
- To whisky!! - nadstawia kieliszek i pije.
Na to Polak mówi:
- To nie wódka, to nie whisky, to mój Azor, szcza z walizki.
Diabeł uwięził Polaka, Ruska i Niemca i powiedział że uwolni tego, który najdłużej wytrzyma w jednym pokoju ze skunksem. Pierwszy idzie Niemiec. Wychodzi po 15 min. mówi "Ja już nie mogę!" i pada. Drugi idzie rusek. Wychodzi po 30 min. mówi "Ja już nie mogę!" i pada.Trzeci idzie polak, ale przed wejściem do pokoju zdejmuje skarpetki. Po godzinie wychodzi........... SKUNKS, mowi "Ja już nie mogę!!" i pada.
Trooper 2.6MPI - 33" a'la SIMEX
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
BMW 320D
"Burn Your Tire, Not Your Soul"
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości.
Kreska ta zanikła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego - co można było zauważyć powyżej. Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów?
Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na górę Synaj.
Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań zszedł do swego ludu i zaczął odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie. Gdy doszedł do siódmego odczytał:
"Nie wolno Ci cudzołożyć" - na co z tłumu odezwały się liczne głosy:
"Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!".
(dekalog wg. tradycyjnego, żydowskiego podziału)
Kreska ta zanikła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego - co można było zauważyć powyżej. Ale czy wiecie dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów?
Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na górę Synaj.
Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań zszedł do swego ludu i zaczął odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie. Gdy doszedł do siódmego odczytał:
"Nie wolno Ci cudzołożyć" - na co z tłumu odezwały się liczne głosy:
"Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!".
(dekalog wg. tradycyjnego, żydowskiego podziału)
DEBIUT KUBICY W GP WĘGIER.
- Jak rozpoznać samochód Kubicy? Przygotowuję się do oglądania.
- Będzie miał nalepkę "Pionier" albo "Sony" na owiewce, muzykę na full, Robert będzie prowadził jedną ręką, a drugą będzie pozdrawiał tłumy. No i oczywiście piękną nakładkę na wydechu firmy "Momot", by bardziej basowo brzmiał. Oczywiście też jego bolid, jako jedyny, ma hak. Lecz w tym wyścigu jedzie bez przyczepki.
- Po relingach dachowych.
- Po wycieraczce na tylnej szybie i po diodowych światłach wstecznych.
- Po przyciemnianych szybach i głośnej muzyce.
- To ten, który nie odpali na starcie.
- Po wlewie LPG z prawej strony.
- Będzie za nim biegł Villeneuve i krzyczał coś niecenzuralnego o polskich złodziejach samochodów.
- Po zestawie głośnomówiącym i kratce za fotelem, żeby odliczyć VAT.
- Pojedzie na wstecznym.
- Jak rozpoznać samochód Kubicy? Przygotowuję się do oglądania.
- Będzie miał nalepkę "Pionier" albo "Sony" na owiewce, muzykę na full, Robert będzie prowadził jedną ręką, a drugą będzie pozdrawiał tłumy. No i oczywiście piękną nakładkę na wydechu firmy "Momot", by bardziej basowo brzmiał. Oczywiście też jego bolid, jako jedyny, ma hak. Lecz w tym wyścigu jedzie bez przyczepki.
- Po relingach dachowych.
- Po wycieraczce na tylnej szybie i po diodowych światłach wstecznych.
- Po przyciemnianych szybach i głośnej muzyce.
- To ten, który nie odpali na starcie.
- Po wlewie LPG z prawej strony.
- Będzie za nim biegł Villeneuve i krzyczał coś niecenzuralnego o polskich złodziejach samochodów.
- Po zestawie głośnomówiącym i kratce za fotelem, żeby odliczyć VAT.
- Pojedzie na wstecznym.
Adrenalina uzależnia
MTM Profi
MTM Profi
- Marcin-Kraków
-
- Posty: 5559
- Rejestracja: pn lip 28, 2003 2:28 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Czerwony K-Pturek
Dawno, dawno temu, była sobie mała internautka, a nazywała się Czerwony K-pturek. Codziennie chatowala sobie z przyjaciółmi na kanale #las, aż tu pewnego dnia dostała maila od Mamy, w którym było napisane:
"Kochana Córeczko, w załączniku przesyłam Ci pliki HTMLowe dla Babci. zaFTPuj się, proszę, na konto Babci i daj jej te pliki, bo są potrzebne, żeby postawić sobie stronę webową. Całuję. Mama"
Tak wiec nasza mała internautka odpaliła sobie Windowsowego FTPa i załogowała się jako "K-pturek", żeby przesłać babci pliki, które właśnie dostała od mamy. Akurat ściągała załącznik ze swojego konta webmailowego gdy nagle dostała przez ICQa wiadomość od użytkownika o adresie e-wilk@hacker.las.com E-wilk uprzejmie ją pozdrowił i zapytał dokąd to się wybierała.
K-pturek odpowiedział:
* Loguję się na konto Babci, żeby przeFTPować parę plików potrzebnych do postawienia własnej strony webowej.
Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetował się na skróty i połączył się z kontem Babci pierwszy.
Gdy konto babci zapytało go o login ID, wstukał "k-pturek", scrackował hasło i wszedł na konto. Babcia, gdy zorientowała się, że to nie K-pturek tylko ktoś inny, natychmiast skillowala mu process, ale niestety E-wilk był szybszy. Zrobił jej ICMP flood'a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnował, firewall się wywalił, a E-wilk zmienił hasło Babci. Potem przyznał sobie prawa ROOTa i zmienił system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypominał stary system babci. A gdy już wszystko było zainstalowane, rozgościł się na koncie babci podszywając się pod dotychczasową właścicielkę.
Po chwili załogował się K-pturek i po wejściu na konto babci zorientował się, że coś się tu zmieniło. Zatalkował szybko do babci i zapytał:
* Babciu, a dlaczego masz taką wielką quotę na dysku ?
* Żeby lepiej pomieścić Twoje pliki.
* Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny ?
* Żeby lepiej skatalogować Twoje pliki.
K-pturek poczuł, że cos tu jest nie tak:
* Babciu, a dlaczego masz prawa ROOTa ?
* Żeby Cię lepiej scrackować
!
Po takiej rozmowie nawet mały łatwowierny K-pturek rozpoznał, że to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdziła, że jej rozmówca talkował z konta e-wilk@hacker.las.com
K-pturek natychmiast wysłał maila do security@cyberspace.cop.org żeby poskarżyć się na oszusta.
Przebiegły E-wilk spróbował zablokować K-pturkowi serwer POP3 przeciążając pamięć, ale na szczęście K-pturek zdążył w porę kliknąć guzik Wyślij.
Po chwili na serwer wszedł Sysop z cyberspace.cop, który błyskawicznie odczytał adres IP E-wilka, zoverride'ował mu prawa dostępu i sam sobie przyznał profil ROOTa. Zanim E-wilk się zorientował, Sysop skillował mu proces i założył bana na całą domenę. A z Trash'a systemu operacyjnego E-wilka udało się odzyskać tabele partycji starego systemu Babci, dzięki czemu można było odtworzyć starą konfigurację.
Dzięki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogła dokończyć formatowanie w HTMLu i postawiła wspaniałą stronę webową z dostępem 100 kilo na sekundę. Stronę Babci podziwiali wszyscy jak Siec długa i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordowa liczbę hitów.
... I wszyscy surfowali długo i szczęśliwie.
Dawno, dawno temu, była sobie mała internautka, a nazywała się Czerwony K-pturek. Codziennie chatowala sobie z przyjaciółmi na kanale #las, aż tu pewnego dnia dostała maila od Mamy, w którym było napisane:
"Kochana Córeczko, w załączniku przesyłam Ci pliki HTMLowe dla Babci. zaFTPuj się, proszę, na konto Babci i daj jej te pliki, bo są potrzebne, żeby postawić sobie stronę webową. Całuję. Mama"
Tak wiec nasza mała internautka odpaliła sobie Windowsowego FTPa i załogowała się jako "K-pturek", żeby przesłać babci pliki, które właśnie dostała od mamy. Akurat ściągała załącznik ze swojego konta webmailowego gdy nagle dostała przez ICQa wiadomość od użytkownika o adresie e-wilk@hacker.las.com E-wilk uprzejmie ją pozdrowił i zapytał dokąd to się wybierała.
K-pturek odpowiedział:
* Loguję się na konto Babci, żeby przeFTPować parę plików potrzebnych do postawienia własnej strony webowej.
Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetował się na skróty i połączył się z kontem Babci pierwszy.
Gdy konto babci zapytało go o login ID, wstukał "k-pturek", scrackował hasło i wszedł na konto. Babcia, gdy zorientowała się, że to nie K-pturek tylko ktoś inny, natychmiast skillowala mu process, ale niestety E-wilk był szybszy. Zrobił jej ICMP flood'a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnował, firewall się wywalił, a E-wilk zmienił hasło Babci. Potem przyznał sobie prawa ROOTa i zmienił system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypominał stary system babci. A gdy już wszystko było zainstalowane, rozgościł się na koncie babci podszywając się pod dotychczasową właścicielkę.
Po chwili załogował się K-pturek i po wejściu na konto babci zorientował się, że coś się tu zmieniło. Zatalkował szybko do babci i zapytał:
* Babciu, a dlaczego masz taką wielką quotę na dysku ?
* Żeby lepiej pomieścić Twoje pliki.
* Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny ?
* Żeby lepiej skatalogować Twoje pliki.
K-pturek poczuł, że cos tu jest nie tak:
* Babciu, a dlaczego masz prawa ROOTa ?
* Żeby Cię lepiej scrackować

Po takiej rozmowie nawet mały łatwowierny K-pturek rozpoznał, że to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdziła, że jej rozmówca talkował z konta e-wilk@hacker.las.com
K-pturek natychmiast wysłał maila do security@cyberspace.cop.org żeby poskarżyć się na oszusta.
Przebiegły E-wilk spróbował zablokować K-pturkowi serwer POP3 przeciążając pamięć, ale na szczęście K-pturek zdążył w porę kliknąć guzik Wyślij.
Po chwili na serwer wszedł Sysop z cyberspace.cop, który błyskawicznie odczytał adres IP E-wilka, zoverride'ował mu prawa dostępu i sam sobie przyznał profil ROOTa. Zanim E-wilk się zorientował, Sysop skillował mu proces i założył bana na całą domenę. A z Trash'a systemu operacyjnego E-wilka udało się odzyskać tabele partycji starego systemu Babci, dzięki czemu można było odtworzyć starą konfigurację.
Dzięki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogła dokończyć formatowanie w HTMLu i postawiła wspaniałą stronę webową z dostępem 100 kilo na sekundę. Stronę Babci podziwiali wszyscy jak Siec długa i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordowa liczbę hitów.
... I wszyscy surfowali długo i szczęśliwie.
Y60 +4'' 34'' SS LTB -> Y61 +2'' 35'' KL-71
- w trakcie motania

Nie kasztań! Niektórych to śmieszy...
Żeby nie było:
Plemię Czuczukenów wypowiedziało wojnę Chinom. Generał chiński zwołuje od razu generałów, rozkładają mapy taktyczne i szukają terenów wroga. Szukają, ale coś nie widać. Dali więc w większej skali mapy. Patrzą, patrzą - JEST! - mała kropka z napisem "Czuczukeni". Ładuje się wojsko chińskie w sprzęt bojowy i jedzie w to miejsce. Faktycznie jest tu tabliczka: "Terytorium Czuczukenów", ale dalej jest wzgórze, a na nim 2 namioty i 3 ludzi siedzi. Podchodzi więc delegat wojsk chińskich i się pyta:
- Czy to wy jesteście czuczukeni?
- Tak.
- I to Wy wypowiedzieliście nam - Chinom - wojnę?
- Tak.
- Ale Was jest tylko trzech, a nas cały miliard.
- ?! KURDE!!! Jak my Was wszystkich pochowamy!!!
Żeby nie było:
Plemię Czuczukenów wypowiedziało wojnę Chinom. Generał chiński zwołuje od razu generałów, rozkładają mapy taktyczne i szukają terenów wroga. Szukają, ale coś nie widać. Dali więc w większej skali mapy. Patrzą, patrzą - JEST! - mała kropka z napisem "Czuczukeni". Ładuje się wojsko chińskie w sprzęt bojowy i jedzie w to miejsce. Faktycznie jest tu tabliczka: "Terytorium Czuczukenów", ale dalej jest wzgórze, a na nim 2 namioty i 3 ludzi siedzi. Podchodzi więc delegat wojsk chińskich i się pyta:
- Czy to wy jesteście czuczukeni?
- Tak.
- I to Wy wypowiedzieliście nam - Chinom - wojnę?
- Tak.
- Ale Was jest tylko trzech, a nas cały miliard.
- ?! KURDE!!! Jak my Was wszystkich pochowamy!!!
Warszawa, 01 grudzień 2006
Zarządzenie Wewnętrzne
dot. organizacji pracy we wszystkich urzędach
na rok 2006.
W celu zapewnienia wysokiej jakości obsługi petentów zarządzam co
następuje:
A. w sprawie podniesienia zaufania do urzędu
1. redukcja kosztów - należy trzymać się zasady "im więcej petentów na
jednego urzędnika, tym lepiej"
2. promowanie dobrego wizerunku - znaczna część wpływów winna być
wydatkowana w celu poprawy wyglądu urzędu oraz wyposażenia biur
urzędników wyższego szczebla.
3. dbałość o kondycję finansową - należy podnieść opłaty tak, aby
odpowiadały nowym, lepszym standardom obsługi petentów.
B. w sprawie poprawy jakości pracy urzędników
1. zdrowe odżywianie - każdemu urzędnikowi winny przysługiwać dwie,
15-minutowe przerwy śniadaniowe oraz jedna, 30-minutowa przerwa obiadowa.
2. miła, rozluźniająca atmosfera - należy pozwolić urzędnikom na
wzajemne konwersacje bez względu na poruszane przez nich tematy i
długość ich trwania.
3. solidność - aby nie zakłócać rytmu pracy, zaleca się odstąpienie od
przydzielania zastępstw w okresach urlopowych.
C. w sprawie obsługi petentów
1. zdrowie petentów - zaleca się promowanie długich spacerów lub jazdy
na rowerze poprzez likwidację miejsc parkingowych wokół urzędu.
2. kondycja petenta - w celu jej potrzymania zaleca się wyłączenie z
eksploatacji wind i innych dźwigów osobowych.
3. troska o petenta - każdy urzędnik winien petentowi poświęcić jak
najwięcej czasu. Urzędnik jest zobowiązany rozwiać wszystkie wątpliwości
petenta, a w razie ich braku winien wzbudzić następne.
4. zaspokajanie ambicji petenta - należy starać się zawsze podać
petentowi najtrudniejszą drogę do osiągnięcia wyznaczonego przez niego celu.
5. wiedza o urzędzie - w celu zapoznania petenta z rozmieszczeniem biur
w urzędzie należy zastosować metodę "odsyłania od pokoju do pokoju".
6. bogata oferta - należy przedłożyć petentowi jak największą ilość
druków do wypełnienia.
7. gwarantowane emocje - wszelkie wypłaty czy wydawanie dokumentów winny
być realizowane "na ostatnią chwilę". W szczególności dotyczy to pilnych
spraw do załatwienia.
8. liczne niespodzianki - zaleca się od czasu do czasu zamianę danych
lub zagubienie ważnych dokumentów petenta.
9. zapewnienie bezpośredniego kontaktu z petentem - zabrania się
tworzenia jakichkolwiek tele-serwisów czy internetowych serwisów on-line.
Dodatkowo ze względu na oszczędność czasu zaleca się maksymalnie
skrócenie czasu pracy urzędu. W celu promowania zdrowych, rodzinnych
związków w weekendy urząd winien być zamknięty.
Zarządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2007 r.
Otrzymują:
urzędy w/g rozdzielnika
text (c) Strzelec & JoeMonster.org
Zarządzenie Wewnętrzne
dot. organizacji pracy we wszystkich urzędach
na rok 2006.
W celu zapewnienia wysokiej jakości obsługi petentów zarządzam co
następuje:
A. w sprawie podniesienia zaufania do urzędu
1. redukcja kosztów - należy trzymać się zasady "im więcej petentów na
jednego urzędnika, tym lepiej"
2. promowanie dobrego wizerunku - znaczna część wpływów winna być
wydatkowana w celu poprawy wyglądu urzędu oraz wyposażenia biur
urzędników wyższego szczebla.
3. dbałość o kondycję finansową - należy podnieść opłaty tak, aby
odpowiadały nowym, lepszym standardom obsługi petentów.
B. w sprawie poprawy jakości pracy urzędników
1. zdrowe odżywianie - każdemu urzędnikowi winny przysługiwać dwie,
15-minutowe przerwy śniadaniowe oraz jedna, 30-minutowa przerwa obiadowa.
2. miła, rozluźniająca atmosfera - należy pozwolić urzędnikom na
wzajemne konwersacje bez względu na poruszane przez nich tematy i
długość ich trwania.
3. solidność - aby nie zakłócać rytmu pracy, zaleca się odstąpienie od
przydzielania zastępstw w okresach urlopowych.
C. w sprawie obsługi petentów
1. zdrowie petentów - zaleca się promowanie długich spacerów lub jazdy
na rowerze poprzez likwidację miejsc parkingowych wokół urzędu.
2. kondycja petenta - w celu jej potrzymania zaleca się wyłączenie z
eksploatacji wind i innych dźwigów osobowych.
3. troska o petenta - każdy urzędnik winien petentowi poświęcić jak
najwięcej czasu. Urzędnik jest zobowiązany rozwiać wszystkie wątpliwości
petenta, a w razie ich braku winien wzbudzić następne.
4. zaspokajanie ambicji petenta - należy starać się zawsze podać
petentowi najtrudniejszą drogę do osiągnięcia wyznaczonego przez niego celu.
5. wiedza o urzędzie - w celu zapoznania petenta z rozmieszczeniem biur
w urzędzie należy zastosować metodę "odsyłania od pokoju do pokoju".
6. bogata oferta - należy przedłożyć petentowi jak największą ilość
druków do wypełnienia.
7. gwarantowane emocje - wszelkie wypłaty czy wydawanie dokumentów winny
być realizowane "na ostatnią chwilę". W szczególności dotyczy to pilnych
spraw do załatwienia.
8. liczne niespodzianki - zaleca się od czasu do czasu zamianę danych
lub zagubienie ważnych dokumentów petenta.
9. zapewnienie bezpośredniego kontaktu z petentem - zabrania się
tworzenia jakichkolwiek tele-serwisów czy internetowych serwisów on-line.
Dodatkowo ze względu na oszczędność czasu zaleca się maksymalnie
skrócenie czasu pracy urzędu. W celu promowania zdrowych, rodzinnych
związków w weekendy urząd winien być zamknięty.
Zarządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2007 r.
Otrzymują:
urzędy w/g rozdzielnika
text (c) Strzelec & JoeMonster.org
Tytus
Szkoła Podstawowa nr.11 w P..(przemilczmy). Klasa IV b. Pierwsza lekcja biologii w roku szkolnym :
- Dzisiaj drogie dzieci – mówi nowa nauczycielka – opowiemy sobie o ośmiornicach.....Ośmiornice żyją na dnie oceanów. Poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku. Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pozwala im to pędzić pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą mocą woli kierują się w stronę gór. Na pełnym „gazie” wbiegają całym stadem na szczyt, podskakują i unoszą się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i za chwilę są już w kosmosie........
- Proszę pani – dobiega głosik z pierwszej ławki – Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
- Taaak? Jak masz na nazwisko dziewczynko?
- Marysia Kowalska.
- Dobrze dzieci, otwieramy zeszyciki i wszyscy piszemy „Kowalska jest pierdo*nięta”
- Dzisiaj drogie dzieci – mówi nowa nauczycielka – opowiemy sobie o ośmiornicach.....Ośmiornice żyją na dnie oceanów. Poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku. Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pozwala im to pędzić pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą mocą woli kierują się w stronę gór. Na pełnym „gazie” wbiegają całym stadem na szczyt, podskakują i unoszą się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i za chwilę są już w kosmosie........
- Proszę pani – dobiega głosik z pierwszej ławki – Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
- Taaak? Jak masz na nazwisko dziewczynko?
- Marysia Kowalska.
- Dobrze dzieci, otwieramy zeszyciki i wszyscy piszemy „Kowalska jest pierdo*nięta”
Miłościwie nam panujący niemiecki papież zaniemógł był. Sprowadzono najlepszego lekarza, który stwierdził ostre zapalenie tego co ma każdy chłop.
- Mógłbym go naszpikować antybiotykami, bo sytuacja wydaje się być groźna... – stwierdził lekarz - ...ale najlepszy w takim przypadku jest ostry seks! Tylko on daje 100% -wą szansę wyzdrowiemia!
Oniemiali kardynałowie debatują godzinami i w końcu decydują się przekonać papieża do tej niekonwencjonalnej metody. Bo kościół..., bo wierni..., bo ...cel uświęca środki.
O dziwo, papież wykazał zrozumienie wagi problemu i przystał na ich propozycję. Postawił jednak 4 warunki:
1. Ona musi być ślepa, aby nie wiedziała z kim ma do czynienia
2. Ona musi być głuchoniema, aby nie powiedziała z kim miała do czynienia
3. Ona musi byś psychicznie chora, aby jeśli już powie, nikt jej nie uwierzył
-A ten 4 warunek ?– dopytują się kardynałowie.
Papież nachylając się do nich szepcze:
- Duża trójeczka...
- Mógłbym go naszpikować antybiotykami, bo sytuacja wydaje się być groźna... – stwierdził lekarz - ...ale najlepszy w takim przypadku jest ostry seks! Tylko on daje 100% -wą szansę wyzdrowiemia!
Oniemiali kardynałowie debatują godzinami i w końcu decydują się przekonać papieża do tej niekonwencjonalnej metody. Bo kościół..., bo wierni..., bo ...cel uświęca środki.
O dziwo, papież wykazał zrozumienie wagi problemu i przystał na ich propozycję. Postawił jednak 4 warunki:
1. Ona musi być ślepa, aby nie wiedziała z kim ma do czynienia
2. Ona musi być głuchoniema, aby nie powiedziała z kim miała do czynienia
3. Ona musi byś psychicznie chora, aby jeśli już powie, nikt jej nie uwierzył
-A ten 4 warunek ?– dopytują się kardynałowie.
Papież nachylając się do nich szepcze:
- Duża trójeczka...
...a propos polskiej zeczywistosci i prowadzonej w innym topicku dyskusji o policji...
Felieton Stanisława Tyma z "Rzeczpospolitej"
"(...) Z szacunku dla samego siebie wybrałem się do pobliskiego straganu po czereśnie. A tu słyszę, za moimi plecami rozmowa. Dwóch młodych opowiada sobie zdarzenie, jak to jeden z nich chciał jakiegoś przechodnia zabić (pobić?) ławką, bo ten przechodzień mu się nie podobał. I czekał, żeby tylko ten przechodzień spojrzał na niego, to już będzie pretekst, żeby go tą ławką... Słów używali wulgarnych i obscenicznych, a przy tym słownik mieli ograniczony do 40, no może 50 wyrazów.
Nie cytuję, choć może pod koniec opowieści się odważę. Ogólnie byłem zdenerwowany i bałem się odwrócić. Spojrzę na niego, to uzna za pretekst i mi ławką na przykład dopier...i. A stała ławka obok akurat. Bardzo nie na rękę mi było tego dnia umrzeć zabity ławką, bo jeszcze chciałem pieski nakarmić. Ale ci z tyłu czuli się coraz lepiej i wiedziałem, że wyjścia nie mam.
Odwróciłem się. Obaj o pół głowy wyżsi ode mnie, łapska grube jak końskie nogi. - Panowie, zlitujcie się! - zacząłem - przecież tu ludzie młodzi dokoła, dzieci, kobiety. Jakich wy słów używacie? Jak wam nie wstyd? Opanujcie się trochę...
Przerwałem. Patrzyli na mnie zdumieni i nagle jeden ryknął: - Miś, [cenzura] twoja mać w dupę jebany, to ty? Ale farta mamy!
Mietek! Dawaj, foto rób mnie z nim! Miś, [cenzura]! Ja pierdolę!
Wziął mnie w swoje ręce, jakby brał gazetę albo puszkę piwa, trzymał mnie jak w dybach, kazał się uśmiechnąć, zrobił sobie ze mną kilka zdjęć, potem się zamienili i cały czas radośnie bili mnie po karku, mówiąc, że w dupe jebany w porzo jesteś!
Potem poszli.(...)"
Felieton Stanisława Tyma z "Rzeczpospolitej"
"(...) Z szacunku dla samego siebie wybrałem się do pobliskiego straganu po czereśnie. A tu słyszę, za moimi plecami rozmowa. Dwóch młodych opowiada sobie zdarzenie, jak to jeden z nich chciał jakiegoś przechodnia zabić (pobić?) ławką, bo ten przechodzień mu się nie podobał. I czekał, żeby tylko ten przechodzień spojrzał na niego, to już będzie pretekst, żeby go tą ławką... Słów używali wulgarnych i obscenicznych, a przy tym słownik mieli ograniczony do 40, no może 50 wyrazów.
Nie cytuję, choć może pod koniec opowieści się odważę. Ogólnie byłem zdenerwowany i bałem się odwrócić. Spojrzę na niego, to uzna za pretekst i mi ławką na przykład dopier...i. A stała ławka obok akurat. Bardzo nie na rękę mi było tego dnia umrzeć zabity ławką, bo jeszcze chciałem pieski nakarmić. Ale ci z tyłu czuli się coraz lepiej i wiedziałem, że wyjścia nie mam.
Odwróciłem się. Obaj o pół głowy wyżsi ode mnie, łapska grube jak końskie nogi. - Panowie, zlitujcie się! - zacząłem - przecież tu ludzie młodzi dokoła, dzieci, kobiety. Jakich wy słów używacie? Jak wam nie wstyd? Opanujcie się trochę...
Przerwałem. Patrzyli na mnie zdumieni i nagle jeden ryknął: - Miś, [cenzura] twoja mać w dupę jebany, to ty? Ale farta mamy!
Mietek! Dawaj, foto rób mnie z nim! Miś, [cenzura]! Ja pierdolę!
Wziął mnie w swoje ręce, jakby brał gazetę albo puszkę piwa, trzymał mnie jak w dybach, kazał się uśmiechnąć, zrobił sobie ze mną kilka zdjęć, potem się zamienili i cały czas radośnie bili mnie po karku, mówiąc, że w dupe jebany w porzo jesteś!
Potem poszli.(...)"
Disco 300 ES
Przed knajpę w lesie zajeżdża karetka. Sanitariusze najpierw wyciągają wózek, rozkladają poczym sadzają na nim zajączka. W knajpie sensacja, wszyscy wybiegają pomóc kalece.
- Dżizas, zając co się stało, toż została ci tylko lewa rączka oa gdzie prawa, a gdzie nóżki, co to było wypadek jakiś sztraszny ?!
Zając milczy. Dopiero jak wepchali wózek wraz z nim do środka i postawili przy szynkwasie, dopiero jak zajczik dwie sety obsmyczył, cichutko z łzami w oczach wyszeptał:
- Po pijaku założyłem się z niedźwiedziem o rękę, że mi nóg z d.py nie wyrwie...
- Dżizas, zając co się stało, toż została ci tylko lewa rączka oa gdzie prawa, a gdzie nóżki, co to było wypadek jakiś sztraszny ?!
Zając milczy. Dopiero jak wepchali wózek wraz z nim do środka i postawili przy szynkwasie, dopiero jak zajczik dwie sety obsmyczył, cichutko z łzami w oczach wyszeptał:
- Po pijaku założyłem się z niedźwiedziem o rękę, że mi nóg z d.py nie wyrwie...
Ziemia jest płaska, każdy to widzi. Za wyjątkiem mojej wiochy gdzie jest ewidentnie wypukła.
Poranek.
On odwraca się na bok i dostrzega ją. Wzrok wyostrzony kacem przesyła do mózgu przerażające szczególy.
-Słuchaj a ile ty właściwie masz lat?
Ona (kokieteryjnie) - A na ile wyglądam?
-Kłamiesz, ludzie tak długo nie żyją!!
On odwraca się na bok i dostrzega ją. Wzrok wyostrzony kacem przesyła do mózgu przerażające szczególy.
-Słuchaj a ile ty właściwie masz lat?
Ona (kokieteryjnie) - A na ile wyglądam?
-Kłamiesz, ludzie tak długo nie żyją!!
Ziemia jest płaska, każdy to widzi. Za wyjątkiem mojej wiochy gdzie jest ewidentnie wypukła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości