KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
> - Nataszko, zjedz kawałeczek tortu!
> - Dziękuję, Jureczku, nie chcę.
> - No spróbuj, bardzo smaczny!
> - Nie, dziękuję. Ja po osiemnastej już nie jem nic słodkiego .
> - Nataszko, proszę.
> - Jureczku, ja deserów w ogóle nie jadam...
> - Żryj ten tort, kurrrwa! Pierścionek w nim jest, żenić się z Tobą chcę!

> - Dziękuję, Jureczku, nie chcę.
> - No spróbuj, bardzo smaczny!
> - Nie, dziękuję. Ja po osiemnastej już nie jem nic słodkiego .
> - Nataszko, proszę.
> - Jureczku, ja deserów w ogóle nie jadam...
> - Żryj ten tort, kurrrwa! Pierścionek w nim jest, żenić się z Tobą chcę!

> On: Odwróć się i zdejmij majtki!
>
>
> Ona: - Nie, Leszek, nie chcę w pupę!
>
>
> On: - Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
>
> Ona: - A Ksenia mówiła, że boli!
>
> On: - Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
>
> Ona: - Leszek... wstydzę się...
>
> On: - Sylwia, znamy się przecież od ... lat. Przecież nie możesz się
> mnie wstydzić, Sylwia!
>
>
> Ona: - To... to... to zamknij oczy, Leszek!
>
>
> On: - jak zamknę, to nie trafię!
>
>
> Ona: - Leszek, to weź jakoś... inaczej!
>
>
> On: - Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij!
>
>
> Ona: - Dobrze....
>
>
> On: - A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna.
>
> On (po jej wyjściu): Cholerne baby, jak się one tej szczepionki od grypy
> boją! Tylko: 'tabletka' i 'tabletka'.
>
>
> Ona: - Nie, Leszek, nie chcę w pupę!
>
>
> On: - Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
>
> Ona: - A Ksenia mówiła, że boli!
>
> On: - Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
>
> Ona: - Leszek... wstydzę się...
>
> On: - Sylwia, znamy się przecież od ... lat. Przecież nie możesz się
> mnie wstydzić, Sylwia!
>
>
> Ona: - To... to... to zamknij oczy, Leszek!
>
>
> On: - jak zamknę, to nie trafię!
>
>
> Ona: - Leszek, to weź jakoś... inaczej!
>
>
> On: - Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij!
>
>
> Ona: - Dobrze....
>
>
> On: - A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna.
>
> On (po jej wyjściu): Cholerne baby, jak się one tej szczepionki od grypy
> boją! Tylko: 'tabletka' i 'tabletka'.
"Raz się skurwisz - kurwą zostaniesz" -George Orwell
Po piątkowej konferencji prasowej wymyśliłem , że jest nowy przepis na sałatkę jarzynową na święta:
dwa kartofle i burak
dwa kartofle i burak
Ostatnio zmieniony ndz gru 17, 2006 2:58 pm przez sla66, łącznie zmieniany 1 raz.
‘Nie jestem panem waszych sumień’ Zygmunt II August
- fourup
- Posty: 2421
- Rejestracja: czw kwie 21, 2005 1:54 pm
- Lokalizacja: Kraków. Znów po 7 latach...
- Kontaktowanie:
Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h... 250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myli, jatka nie jatka, może kto przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jako trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku.a nie drasnęło!
------------------------------------------------------------------------
Stoi sobie koleś na balkonie i trzyma kobietę za włosy. Widać, że zaraz ją puści. Na dole pod balkonem stoi drugi gość i woła:
- Panie, co Pan robisz, człowieka Pan zabijesz!
Na co koleś z balkonu odpowiada:
- To spier..laj Pan stamtąd!
------------------------------------------------------------------------
Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka
- Mamo czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....
------------------------------------------------------------------------
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek.
Pani go pyta
- Co robisz Jasiu?
- Bawię się
- W co
- W "kur.a mać, gdzie są klucze do samochodu"
------------------------------------------------------------------------
- Tato, a kto to jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.
- Tato, ale tam są dwie...
------------------------------------------------------------------------
Dwa rekiny zauważyły łebka na desce windsurfingowej.
Jeden mówi do drugiego
- O. I to jest obsługa. Ładnie podane, na tacy, z serwetką...
------------------------------------------------------------------------
Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie:
- Nadal mogę dwukrotnie!
- A który raz sprawia ci największą przyjemność?
- Myślę, że ten zimą ...
- Panie! Nawet mnie ku.a nie drasnęło!
------------------------------------------------------------------------
Stoi sobie koleś na balkonie i trzyma kobietę za włosy. Widać, że zaraz ją puści. Na dole pod balkonem stoi drugi gość i woła:
- Panie, co Pan robisz, człowieka Pan zabijesz!
Na co koleś z balkonu odpowiada:
- To spier..laj Pan stamtąd!
------------------------------------------------------------------------
Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka
- Mamo czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....
------------------------------------------------------------------------
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek.
Pani go pyta
- Co robisz Jasiu?
- Bawię się
- W co
- W "kur.a mać, gdzie są klucze do samochodu"
------------------------------------------------------------------------
- Tato, a kto to jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.
- Tato, ale tam są dwie...
------------------------------------------------------------------------
Dwa rekiny zauważyły łebka na desce windsurfingowej.
Jeden mówi do drugiego
- O. I to jest obsługa. Ładnie podane, na tacy, z serwetką...
------------------------------------------------------------------------
Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie:
- Nadal mogę dwukrotnie!
- A który raz sprawia ci największą przyjemność?
- Myślę, że ten zimą ...
~fourup/zupka
Troopek był
Opuzu Frontper się już nie buduje...
GG:7509837
GSM:660264573
Troopek był

Opuzu Frontper się już nie buduje...

GG:7509837
GSM:660264573
Garnitur, krawat i... kurczak...
Trzeba wpuszczać tylko w krawatach, bo klient w krawacie jest
mniej awanturujący się , to stara znana prawda, ale nie dziś
- szczególnie w naszych kochanych supermarketach.
Otóż pewien klient zakupił sobie dwa kurczaki - pakowane
w tzw. tacki (styropian + folia), niestety nie zauważył,
że z jednej z tacek ciekło... Dopiero przy kasie podczas
wykładania produktów na taśmę zorientował się jak mokre
są kurczaki, które zamierzał kupić. Jedna z kur zalała mu
całą kurtkę i nieco spodnie.
Nie ma co się dziwić... klient się zdenerwował i zrobił
awanturę przy kasie. Oburzona kasjerka podniosła słuchawkę
telefonu i po krótkiej rozmowie z kierowniczką zaczęła
uspokajać klienta.
Po chwili ze sklepowego radiowęzła rozległ się komunikat:
pani Elżbieta z działu mięsnego proszona pilnie do kasy
numer 34 - klientowi cieknie z ptaka... powtarzam...
Nie trzeba chyba dodawać, że cały śmiejący się tłum zwrócił
uwagę na wymienioną kasę 34 (gdzie w dodatku migała lampka)
i... patrzył jak klient rzuca zakupami i wychodzi
Trzeba wpuszczać tylko w krawatach, bo klient w krawacie jest
mniej awanturujący się , to stara znana prawda, ale nie dziś
- szczególnie w naszych kochanych supermarketach.
Otóż pewien klient zakupił sobie dwa kurczaki - pakowane
w tzw. tacki (styropian + folia), niestety nie zauważył,
że z jednej z tacek ciekło... Dopiero przy kasie podczas
wykładania produktów na taśmę zorientował się jak mokre
są kurczaki, które zamierzał kupić. Jedna z kur zalała mu
całą kurtkę i nieco spodnie.
Nie ma co się dziwić... klient się zdenerwował i zrobił
awanturę przy kasie. Oburzona kasjerka podniosła słuchawkę
telefonu i po krótkiej rozmowie z kierowniczką zaczęła
uspokajać klienta.
Po chwili ze sklepowego radiowęzła rozległ się komunikat:
pani Elżbieta z działu mięsnego proszona pilnie do kasy
numer 34 - klientowi cieknie z ptaka... powtarzam...
Nie trzeba chyba dodawać, że cały śmiejący się tłum zwrócił
uwagę na wymienioną kasę 34 (gdzie w dodatku migała lampka)
i... patrzył jak klient rzuca zakupami i wychodzi

Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki.
Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak?
Dlaczego napadamy na nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nie obesrane.
- Tatusiu! A co to jest tam po lewo? - pyta mały yeti swojego ojca.
- Tam jest ludzki cmentarz, synku.
- A co to jest cmentarz?
- Tam ludzie chowają swoich zmarłych, oni sobie leżą i czekają nie wiadomo na co.
- To czemu my ich nie zjemy, skoro się nie ruszają, tylko uganiamy się za takimi co uciekają?
- Bo, mój synku, ludzie z gruntu są źli...
Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak?
Dlaczego napadamy na nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nie obesrane.
- Tatusiu! A co to jest tam po lewo? - pyta mały yeti swojego ojca.
- Tam jest ludzki cmentarz, synku.
- A co to jest cmentarz?
- Tam ludzie chowają swoich zmarłych, oni sobie leżą i czekają nie wiadomo na co.
- To czemu my ich nie zjemy, skoro się nie ruszają, tylko uganiamy się za takimi co uciekają?
- Bo, mój synku, ludzie z gruntu są źli...
..."Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki."
Sun Tzu
Sun Tzu
tej wypowiedzi nie mogłem nigdzie indziej umieścić http://l.interia.pl/atf
gg:6701054
był terrano 2.4i,został vw golf 4x4 a teraz doszedł ssangyong kyron
był terrano 2.4i,został vw golf 4x4 a teraz doszedł ssangyong kyron

zaslyszane onegdaj:
Wacpanna jedz... /mowi on/
Dyc jem.../mowi ona/
Wacpanna zre a nie je.../mowi on/
wymyslone wczoraj:
Azalisz moj Panie ?.../mowi ona/
a zaliz Pani, a zaliz /mowi on/
pozdrowka
Norbert J. Zbróg
Wacpanna jedz... /mowi on/
Dyc jem.../mowi ona/
Wacpanna zre a nie je.../mowi on/
wymyslone wczoraj:
Azalisz moj Panie ?.../mowi ona/
a zaliz Pani, a zaliz /mowi on/
pozdrowka
Norbert J. Zbróg
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Zakonnica łapie stopa, ledwo wyciągnęła rękę i zatrzymał się samochód. Po kilku kilometrach mówi:
- Wy kierowcy, to macie dobrze, skęcicie z dziewczyną w las i kochacie się na tylnym siedzeniu.
Kierowca zignorował to, lecz zakonnica znowu:
- Wy kierowcy, to macie dobrze, skęcicie z dziewczyną w las i kochacie się na tylnym siedzeniu.
Kierowca mocno się zdziwił, ale jechał dalej. Kiedy sytuacja powtórzyła się po raz trzeci nie wytrzymał. Skręcił z nią w las, a ona powiedziała:
- Tylko zrób to od tyłu bo ksiądz sprawdza cnotę.
Po wszystkim jadą dalej. Zakonnica mówi:
- Wy kierowcy, to macie dobrze, skęcicie z dziewczyną w las i kochacie się na tylnym siedzeniu, a my pedały to ciągle musimy kombinować...
Ruchliwa droga, facet stoi i macha ręką. Wreszcie staje TIR, od razu duży korek, facet podbiega i pyta:
-Panie, pan do Poznania.
-Tak, siadaj pan.
-Nie, ja tylko drogę chciałem pokazać. Do Poznania prosto
- Wy kierowcy, to macie dobrze, skęcicie z dziewczyną w las i kochacie się na tylnym siedzeniu.
Kierowca zignorował to, lecz zakonnica znowu:
- Wy kierowcy, to macie dobrze, skęcicie z dziewczyną w las i kochacie się na tylnym siedzeniu.
Kierowca mocno się zdziwił, ale jechał dalej. Kiedy sytuacja powtórzyła się po raz trzeci nie wytrzymał. Skręcił z nią w las, a ona powiedziała:
- Tylko zrób to od tyłu bo ksiądz sprawdza cnotę.
Po wszystkim jadą dalej. Zakonnica mówi:
- Wy kierowcy, to macie dobrze, skęcicie z dziewczyną w las i kochacie się na tylnym siedzeniu, a my pedały to ciągle musimy kombinować...
Ruchliwa droga, facet stoi i macha ręką. Wreszcie staje TIR, od razu duży korek, facet podbiega i pyta:
-Panie, pan do Poznania.
-Tak, siadaj pan.
-Nie, ja tylko drogę chciałem pokazać. Do Poznania prosto
Stare eskimoskie powiedzanie - " pamietaj, nigdy nie jedz żółtego śniegu "
Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:
- A co to panocku, za znacek z psodu?
- To? - mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa - to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
- Aha. Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
- A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik... Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:
- Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.
- A co to panocku, za znacek z psodu?
- To? - mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa - to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
- Aha. Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
- A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik... Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:
- Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.
Stare eskimoskie powiedzanie - " pamietaj, nigdy nie jedz żółtego śniegu "
Kilka nowych rosyjskich:
Wczoraj moskiewski OMON rozpędził demonstrację do prędkości 75 km/h.
"Gazprom" zdecydowanie odmówił przyjęcia roli Świętego Mikołaja na Białorusi. Rozważa jednak wystąpienie w roli Dziadka Mroza.
Dyktatura - wybierasz to co dają.
Demokracja - wybierasz to co chcesz, dostajesz to co dają.
Woła Putin dowódcę swoich specłużb.
Debilu!!! Prosiłem Cię, żebyś ładnie przywitał Litwinienkę w Londynie?
Taaakkk... - wyjąkał przestraszony generał.
I o co Cię jeszcze prosiłem?
Hmmm....
Miałeś mu dać kilka dobrych rad?
Rad... Polon... co za różnica? Ja tam towarzyszu Putin Maria Skłodowska-Curie nie jestem.
Jeżeli starcza ci pieniędzy, znaczy że nie starcza ci wyobraźni.
Majster poucza robotników:
Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie ża tak miało być!
Komisja przyjeżdża, ogląda budynek, a tu pierdut - jedna ze ścian się wali. Stojący obok robotnik patrzy na zegarek i mówi:
No tak, 10:43. Wszystko zgodnie z harmonogramem.
Adiutant zagaduje Rżewskiego:
Panie Poruczniku, a umie Pan w "oczko"?
Oczywiście!!!
A w wista?
A gdzie to jest?
Wsiada naprany gość do autobusu z butelką wódki w ręku.
Kierowca go zatrzymuje i mówi:
Gdzie?! A za bilet?
Gość przechyla flaszkę, bierze większy łyk i mówi:
Za bilet!!!
Dwóch Nowych Ruskich rozwiązuje krzyżówkę:
Prezydent USA?
Nie wiem.
Na cztery litery...
No, nie wiem...
W środku "u"...
No nie żartuj...
Przychodzi Nowy Ruski do biura podróży.
Co możecie mi ciekawego polecić?
No, na przykład miesięczny wypad na Karaiby...
Siedem razy byłem.
To może Hawaje?
Też byłem.
To może safari?
Safari? A co to takiego? - pyta N.R.
No, jeździsz dżipem, strzelasz do takich różnych...
Pojebało was? Ja chcę odpocząć, a wy mi tu o robocie opowiadacie!
Oprowadza Nowy Ruski kumpla po swojej chacie i pokazuje mu obrazy.
O, ten jest ciekawy - mówi kumpel - kto go namalował?
Picasso... Pajero, czy jakoś tam.
No co ty, kupujesz obraz i autora nie znasz?
Zakręcony byłem... jednego dnia kupowałem obraz i terenówkę.
W zeszłym roku liczba kobiet wypoczywających na Krymie tak dalece przekroczyła liczbę wypoczywających tam mężczyzn, że niektóre kobiety wróciły do domu niewypoczęte.
Dzień dobry, jestem doktor Masłow, mam was leczyć z pijaństwa. A jak mi się nie uda, to dotrzymam wam towarzystwa.
Trwa operacja. Chirurg komenderuje:
spirytus... nowokaina... skalpel... tampon... ssanie... jeszcze tampon... zaszywamy... łopata...
Łopata? - pyta zdziwiony asystent.
No co? Zaszyć i zakopać!
Cztery pory roku na Syberii:
1. Zimno
2. [cenzura], zimno.
3. Zimno, [cenzura].
4. [cenzura]!!!

Wczoraj moskiewski OMON rozpędził demonstrację do prędkości 75 km/h.
"Gazprom" zdecydowanie odmówił przyjęcia roli Świętego Mikołaja na Białorusi. Rozważa jednak wystąpienie w roli Dziadka Mroza.
Dyktatura - wybierasz to co dają.
Demokracja - wybierasz to co chcesz, dostajesz to co dają.
Woła Putin dowódcę swoich specłużb.
Debilu!!! Prosiłem Cię, żebyś ładnie przywitał Litwinienkę w Londynie?
Taaakkk... - wyjąkał przestraszony generał.
I o co Cię jeszcze prosiłem?
Hmmm....
Miałeś mu dać kilka dobrych rad?
Rad... Polon... co za różnica? Ja tam towarzyszu Putin Maria Skłodowska-Curie nie jestem.
Jeżeli starcza ci pieniędzy, znaczy że nie starcza ci wyobraźni.
Majster poucza robotników:
Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie ża tak miało być!
Komisja przyjeżdża, ogląda budynek, a tu pierdut - jedna ze ścian się wali. Stojący obok robotnik patrzy na zegarek i mówi:
No tak, 10:43. Wszystko zgodnie z harmonogramem.
Adiutant zagaduje Rżewskiego:
Panie Poruczniku, a umie Pan w "oczko"?
Oczywiście!!!
A w wista?
A gdzie to jest?
Wsiada naprany gość do autobusu z butelką wódki w ręku.
Kierowca go zatrzymuje i mówi:
Gdzie?! A za bilet?
Gość przechyla flaszkę, bierze większy łyk i mówi:
Za bilet!!!
Dwóch Nowych Ruskich rozwiązuje krzyżówkę:
Prezydent USA?
Nie wiem.
Na cztery litery...
No, nie wiem...
W środku "u"...
No nie żartuj...
Przychodzi Nowy Ruski do biura podróży.
Co możecie mi ciekawego polecić?
No, na przykład miesięczny wypad na Karaiby...
Siedem razy byłem.
To może Hawaje?
Też byłem.
To może safari?
Safari? A co to takiego? - pyta N.R.
No, jeździsz dżipem, strzelasz do takich różnych...
Pojebało was? Ja chcę odpocząć, a wy mi tu o robocie opowiadacie!
Oprowadza Nowy Ruski kumpla po swojej chacie i pokazuje mu obrazy.
O, ten jest ciekawy - mówi kumpel - kto go namalował?
Picasso... Pajero, czy jakoś tam.
No co ty, kupujesz obraz i autora nie znasz?
Zakręcony byłem... jednego dnia kupowałem obraz i terenówkę.
W zeszłym roku liczba kobiet wypoczywających na Krymie tak dalece przekroczyła liczbę wypoczywających tam mężczyzn, że niektóre kobiety wróciły do domu niewypoczęte.
Dzień dobry, jestem doktor Masłow, mam was leczyć z pijaństwa. A jak mi się nie uda, to dotrzymam wam towarzystwa.
Trwa operacja. Chirurg komenderuje:
spirytus... nowokaina... skalpel... tampon... ssanie... jeszcze tampon... zaszywamy... łopata...
Łopata? - pyta zdziwiony asystent.
No co? Zaszyć i zakopać!
Cztery pory roku na Syberii:
1. Zimno
2. [cenzura], zimno.
3. Zimno, [cenzura].
4. [cenzura]!!!
Disco 300 ES
Tematy klasówkowe:
Matematyka:
Rozwiąż zadanie: Prezes Orlenu otrzymał 6 milionów zł z tytułu utraty pracy, pani Kowalska 600zl za prace. Wyciągnij średnią i wnioski.
Fizyka:
Doświadczenie: Belka w środku ciężkości ma jeden punkt podparcia, znajduje się, zatem w stanie równowagi chwiejnej. Oblicz czas staczania się po równi pochyłej powstałej na skutek przesunięcia punktu podparcia w prawo. Można korzystać z pomocy artykułów prasowych zamieszczonych w "Trybunie" i w "Nie".
Religia:
Konwersatorium: Czy do Królestwa Niebieskiego szybciej dojechać "Maybachem" czy "Jaguarem"
Historia:
Wypracowanie na temat: "Przyjaźń polsko-niemiecka od bitwy pod Cedynia do Eriki Steinbach" w ramach programu pilotażowego sponsorowanego przez Unie Europejska z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Język polski:
Klasówka: Rozwiń myśl Słowackiego: "...aby język giętki powiedział wszystko, co myśli głowa" w oparciu o sejmowe wystąpienia R. Giertycha i A. Leppera
WF:
Wybrzeże Gdyńskie 4 - zajęcia na świeżym powietrzu. Rzut kula, młotem, dyskiem lub oszczepem w okna nowego biurowca Polskiego Komitetu Olimpijskiego w podzięce za sukcesy na igrzyskach.
Matematyka:
Rozwiąż zadanie: Prezes Orlenu otrzymał 6 milionów zł z tytułu utraty pracy, pani Kowalska 600zl za prace. Wyciągnij średnią i wnioski.
Fizyka:
Doświadczenie: Belka w środku ciężkości ma jeden punkt podparcia, znajduje się, zatem w stanie równowagi chwiejnej. Oblicz czas staczania się po równi pochyłej powstałej na skutek przesunięcia punktu podparcia w prawo. Można korzystać z pomocy artykułów prasowych zamieszczonych w "Trybunie" i w "Nie".
Religia:
Konwersatorium: Czy do Królestwa Niebieskiego szybciej dojechać "Maybachem" czy "Jaguarem"
Historia:
Wypracowanie na temat: "Przyjaźń polsko-niemiecka od bitwy pod Cedynia do Eriki Steinbach" w ramach programu pilotażowego sponsorowanego przez Unie Europejska z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Język polski:
Klasówka: Rozwiń myśl Słowackiego: "...aby język giętki powiedział wszystko, co myśli głowa" w oparciu o sejmowe wystąpienia R. Giertycha i A. Leppera
WF:
Wybrzeże Gdyńskie 4 - zajęcia na świeżym powietrzu. Rzut kula, młotem, dyskiem lub oszczepem w okna nowego biurowca Polskiego Komitetu Olimpijskiego w podzięce za sukcesy na igrzyskach.
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...
Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąść prysznic. Patrzy,
a tu przyrodzenie brązowego koloru nabrało.
- Ewelina, k...wa, chodż no tu natychmiast !
A ona z kuchni woła:
- Czesiek, jestem zajęta! ZAJĘTA! Rozumiesz!? A to ugotuj, a to
upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły.
Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy podetrzeć...
- Oo..o... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!
a tu przyrodzenie brązowego koloru nabrało.
- Ewelina, k...wa, chodż no tu natychmiast !
A ona z kuchni woła:
- Czesiek, jestem zajęta! ZAJĘTA! Rozumiesz!? A to ugotuj, a to
upierz, wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły.
Śniadanie, obiad, kolacja. I tak w kółko i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy podetrzeć...
- Oo..o... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!
wolf
Hil/Gaz69A
Hil/Gaz69A
Arcymaga Dyrdymalusa zaproszono na kongres czarowników. To wydarzenie
dużej rangi. Nie każdy byle podrzędny magik mógłby tam się znaleźć -
takie zaproszenie to wyraz szczególnego uznania.
Na tę specjalną okazję Dyrduś zamówił szatę utkaną z sierści
jednorożca, szytą na miarę, delikatną, złoconą... Pięć godzin trwało
szykowanie się na uroczystość, przycinanie brody, brwi, golenie uszu.
Wreszcie wyszedł z domu i skierował kroki w stronę pałacu. Chuchnął
kontrolnie w dłoń...
- Ech - skrzywił się z niesmakiem - Przydałoby się jednak trochę
odświeżyć oddech...
Maca się po kieszeniach... nic, żadnej gumy miętowej, żadnych
Tic-Taców. Trudno, trzeba wyczarować.
Wyciągnął w górę ręce, zakreślił skomplikowany kształt i wykrzyczał
zaklęcie, a wtedy...
Wtedy z nieba spada na niego gigantyczny deszcz... gówna. Kilogramy
cuchnącego łajna pokrywają jego postać i plac w promieniu piętnastu
metrów.
Mag opuszcza ręce, zwiesza głowę zrezygnowany, spomiędzy jego warg
dobywa się stłumione przekleństwo.
- Ku.. pier..lona dykcja #%#$%@!! Mówiłem: Multum Extra Mentos do
jasnej cholery! "Extra MENTOS!! A nie: "ekskrementos"!!
dużej rangi. Nie każdy byle podrzędny magik mógłby tam się znaleźć -
takie zaproszenie to wyraz szczególnego uznania.
Na tę specjalną okazję Dyrduś zamówił szatę utkaną z sierści
jednorożca, szytą na miarę, delikatną, złoconą... Pięć godzin trwało
szykowanie się na uroczystość, przycinanie brody, brwi, golenie uszu.
Wreszcie wyszedł z domu i skierował kroki w stronę pałacu. Chuchnął
kontrolnie w dłoń...
- Ech - skrzywił się z niesmakiem - Przydałoby się jednak trochę
odświeżyć oddech...
Maca się po kieszeniach... nic, żadnej gumy miętowej, żadnych
Tic-Taców. Trudno, trzeba wyczarować.
Wyciągnął w górę ręce, zakreślił skomplikowany kształt i wykrzyczał
zaklęcie, a wtedy...
Wtedy z nieba spada na niego gigantyczny deszcz... gówna. Kilogramy
cuchnącego łajna pokrywają jego postać i plac w promieniu piętnastu
metrów.
Mag opuszcza ręce, zwiesza głowę zrezygnowany, spomiędzy jego warg
dobywa się stłumione przekleństwo.
- Ku.. pier..lona dykcja #%#$%@!! Mówiłem: Multum Extra Mentos do
jasnej cholery! "Extra MENTOS!! A nie: "ekskrementos"!!
LR Defender 90 300tdi
Przychodzi mężczyzna do sklepu z zabawkami i chce kupic swojej corce laleczke Barbie. Sprzedawczyni poleca:
- Jest wiele roznych modeli, mamy:
"Barbie w szkole" za 27,95EUR
"Barbie na kempingu" za 27,95EUR
"Barbie imprezowa" za 27,95EUR
"Barbie wychodzi za maz" za 27,95EUR
"Barbie na zakupach" za 27,95EUR
"Barbie na plazy" za 27,95EUR
oraz "Barbie rozwiedziona" za 527,95EUR Zaskoczony facet pyta:
- Co prosze??? Co to byl za model na koncu??
- "Barbie rozwiedziona" za 527,95EUR
- Hmmm, dlaczego "Barbie rozwiedziona" kosztuje rowne 500EUR więcej????
- No tak... Wie Pan, w zestawie "Barbie rozwiedziona" jest mase dodatkow:
Domek Kena, auto Kena, motocykl Kena, stereo Kena...
- Jest wiele roznych modeli, mamy:
"Barbie w szkole" za 27,95EUR
"Barbie na kempingu" za 27,95EUR
"Barbie imprezowa" za 27,95EUR
"Barbie wychodzi za maz" za 27,95EUR
"Barbie na zakupach" za 27,95EUR
"Barbie na plazy" za 27,95EUR
oraz "Barbie rozwiedziona" za 527,95EUR Zaskoczony facet pyta:
- Co prosze??? Co to byl za model na koncu??
- "Barbie rozwiedziona" za 527,95EUR
- Hmmm, dlaczego "Barbie rozwiedziona" kosztuje rowne 500EUR więcej????
- No tak... Wie Pan, w zestawie "Barbie rozwiedziona" jest mase dodatkow:
Domek Kena, auto Kena, motocykl Kena, stereo Kena...
Samurai2 - on gada!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości