Spotykają się dwie świnie w rzeźni i jedna mówi do drugiej:
-Czy pani tutaj pierwszy raz?
-Nie, [cenzura] drugi!
Nidźwiedź i zajączek złowili złotą rybkę, która obiecała im, że jeśli ją wypuszczą to spełni ich 3 życzenia. Oczywiści oboje się zgodzili i niedźwiedź wypowiada swoje pierwsze życzenie:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice i ja sam
Na to zajączek:
- Ja chciałbym superszybki motor
Drugie życzenie niedźwiedzia:
- Las to za mało, cała europa niedźwiedzic i ja sam
Na to zajączek:
- Ja chciałbym super wytrzymały kask
Trzecie rzyczenie niedźwiedzia:
- Cała europa to też za mało, chcę żeby na całym świecie były same niedźwiedzice ija sam
Przychodzi czas na trzecie życzenie zajączka, który wsiada na swój moto, zakłada kask, odpala i spokojnie mówi:
- A ja bym chciał, żeby misio był pedał
Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...
Przychodzi facet do lekarza z teczką wyników badań.
Lekarz przegląda, przegląda, przegląda i w końcu mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości dobra i złą.
Na co pacjent:
- To ja tę zła najpierw poproszę.
- Ma pan raka prostaty...
- Ooch!... A ta dobra?
- Rozejdzie się po kościach....
- Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko?
- Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole.
- Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek.
- Nie ma rączek, nie ma ciasteczek.
Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
- Ma pani raka!
- O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi okłady z błota!
- A to pomoże?
- Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi...
Srodek nocy-trzecia nad ranem.
Do domu powraca zmeczony po libacji z kolegami mezczyzna. Otwiera drzwi ciuchutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju, zeby tylko nie obudzic zony.Nagle slychac zgrzyt zegara, wysuwa sie kukulka i kuka 3 razy.
-O cholera- mysli zaniepokojony mezczyzna- Ale wiem co zrobic- dokukam jeszcze 8 razy i zona nawet jak sie obudzila, bedzie myslala, ze wrocilem o 11.
Jak postanowil-tak zrobil i zadowolony z siebie polozyl sie spac.
Rano budzi go zona.
- Kochanie, musisz dzisiaj wczesnie wstac..
- A po co? Przeciez dzis sobota.
- Musisz wstac i oddac zegar do naprawy...
- A co sie stalo?
- Cos jest nie w porzadku z kukulka. Wyobraz sobie zakukala w nocy 3 razy, potem zachichotala szyderczo, pare razy beknela, dokukala 8 razy, zaryczala jak wół i poszla do lazienki sie porzygac...
Idzie facet przez pustynie,nie ma wody a strasznie go suszy.
Nagle widzi leży szpadel a obok karteczka
-kop pięć metrów a znajdziesz wodę.
Gościu kopie pięć metrów a tam następna
karteczka.
-kop 7 metrów a znajdziesz wodę.
Gostek kopie i widzi następną karteczę
-wykop jeszcze 10 m a napewno znajdziesz wodę.
Faciu kopie 10 m i znajduje karteczkę.
-CIEKAWE JAK STĄD WYJDZIESZ ?
I na zakonczenie:
O 3 nad ranem do profesora dzwoni telefon:
- Spał pan?
- No tak...
- A my się, *****, uczymy!
to podobno autentyczne z wykłady z zoologi na SGGW; ]
Wykład z zoologii.
Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie.
Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
no i tematyczne...; ]
Jak dwaj przyjaciele weterynarz i ginekolog zamienili sie na jeden dzien praca.
Ginekolog odbierał poród suki.Zeszło mu parę godzin,ale wyszedł uśmiechnięty. Wet pyta go jak było : w porządku-odpowiada ginekolog-trochę więcej pracy,bo szczeniąt było sześć,ale nic nadzwyczajnego.
Następnego dnia wet poszedł odbierać poród do ludzkiego szpitala.Jak zniknął za drzwiami porodówki tak nie było go chyba z pół dnia. W końcu pod wieczór wychodzi cały mokry od potu i nieprzytomny ze zmęczenia.Ginekolog zaniepokojony pyta go jak poszło.Wszystko sie udało-mowi wet-dziecko zdrowe, matka żyje....tylko ile ja sie musiałem namęczyć żeby ona to łożysko zjadła!
Niedźwiedź mówi:
-Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta w lesie uciekają.
Na to lew:
-Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta ze stepu uciekają.
Na to kurczak:
-A jak ja kichnę to cały świat robi w gacie.
Przychodzą zebra i pingwin do fotografa zrobić sobie zdjęcie.
Fotograf: kolorowe czy czarno-białe?
Pingwin: a wpierdolić ci?!
<misiu85> a moze zrobimy to u mnie?
<młoda90> dobra zróbmy to w końcu, bo juz mi sie klikanie znudziło...
<misiu85> tylko ubierz cos sexownego....
<młoda90> to gdzie mam przyjechac?
<misiu85> na Rydygiera wiesz gdzie to?
<młoda90> ...mieszkam na Rydygiera zaraz u Ciebie bede miśku tylko podaj mi dokładny adres
<misiu85> czekaj powiem córce, zeby pojechala do babci...zostaniemy sami
<młoda90> ok
<młoda90> z/w stary cos chce ode mnie
<młoda90> ej...sorry, ale ojciec powiedział mi przed chwilą, że babcia zrobiła konfitury i mam po nie jechac:/
<misiu85> yyyyy a jak masz na imię w ogóle?
<młoda90> Agnieszka
<misiu85> (NO SIGNAL)
Przychodzi młody chłopak do lekarza.
- Panie doktorze. Mam jedno jądro sine.
Lekarz zbadał i mówi:
- Uuuu, rak! Trzeba amputować.
Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem.
- Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine.
- Rak! Trzeba amputować.
Nazajutrz znów ten sam chłopak.
- Niestety panie doktorze. Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi:
- Eeee, panu to tylko dżinsy farbują...
Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta:
- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować...
Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta:
- Ile lat miał mąż?
- 98.
- A pani ile ma?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu?
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką mówiąc: - Zostaw kur**, to na stypę!
Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem w rękach do szcześliwego ojca. Już ma mu przekazac bobaska, gdy nagle puszcza niemowlakana na podłoge. Podnosząc zawadza jego główką o parapet, a następnie miażdży nóżki miedzy dzwiami. Ojciec dostaje szoku i mdleje. Cucąc go lekarz woła:
- Prosze Pana ja żartowałem. Dziecko zmarło przy porodzie!
Przychodzi weterynarz do lekarza. Lekarz wypytuje - co mu dolega, gdzie go boli itp. W końcu weterynarz mówi:
- Wie pan co? Moi pacjenci to mi nie powiedzą co ich boli. Ja ich muszę zbadać i sam zgadnąć co im dolega.
No więc lekarz zbadał pacjenta, postawił diagnozę, a w karcie napisał:" Leczenie takie i takie, jak nie pomoże - to uśpić."
- Ej, ty, dlaczego cię tu przyprowadzili?
- No wiesz, siedziałem w domu, wrócił mój pan, no i nie wiem co mi odbiło i się na niego rzuciłem.
- No i na co teraz czekasz?
- No niestety na uśpienie. A co ty tu robisz?
- Wiesz, też ostatnio siedziałem w domu, pana nie było, patrzę a tu pani wychodzi spod prysznica, pachnąca, w seksownym szlafroczku. No i też się na nią rzuciłem i ją ten tego.....
- I co? Też czekasz na uśpienie?
- Nie. Na obcięcie pazurów.
Bóg mówi do Adama:
- Adam daj żebro!
- Nie dam!
- No Adam daaaj!!!
- Nie dam!
- No proszę Adam daj!!
- Nie dam, mam jakieś złe przeczucie.
Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?
Wspomnienia kolesia:
-Jak byłem kawalerem, zawsze gdy spotykały mnie jakieś zgrzybiałe ciotki na weselach, to poklepwyały mnie po ramieniu i mówiły:
-Będziesz następny.
-Przestały, kiedy na pogrzebach zacząłem robić im tak samo.
Mówi kolega do kolegi:
-U mnie przed każdym posiłkiem się modlimy.
-U mnie nie. U mnie mama dobrze gotuje
wpada facet do baru:
- dawaj setke! nie da się wytłumaczyć
- Stasiu, przecież Ty nie pijesz
- nie gadaj tylko dawaj setke
- ale..
- dawaj! nie da sie wytłumaczyć
- daj jeszce jedną!
- ale...
- dawaj! nie da sie wytłumaczyć
- ale co sie nie da wytłumaczyć?
- dawaj następną...
- najpierw powiedz co się stało
- no stara coś była zajęta i kazała mi wydoić krowe, a ja tak zbyt nie wiem jak to robić, ale poszedłem. Doje tą krowe, doje i jak mnie ona nie trzepnie jedną nogą... to ja myśle sobie co nie bedzie bucać, przywiązałem jedną noge do jednego końca stodoły. Doje dalej i jak mnie nie rumnie drugą racicą noż jak sie zdenerwowałem i przywiązałem drugą noge do drugiej strony stodoły... Doje dalej, a ta wredna smyra mnie tym swoim ogonem no to ja mysle co mnie bedzie smyrać, zdjąłem pasek ze spodni przywiązałem ogon do sufitu, w tym momęcie spodnie mi opadają i stara wchodzi do stodoły... nie da sie wytłumaczyć....
Mały Stasio na lekcji zjadł kanapke i został mu woreczek, to co Stasiu zrobił? napompował woreczek i jak z niego nie strzeli, że aż pani nauczycielka sie wywruciła z krzesła...
- Stasiu jutro masz przyjść z ojcem do szkoły!
Na następny dzień Stasio przychodzi z ojcem do szkoły, nauczycielka tłumaczy ojcu o co chodzi:
- ... i jak nie strzeli z tego woreczka, że aż spadłam z krzesła...
- pani to jeszcze nic. Posuwam sobie koze w stodole i jak Stasiu nie strzeli z worka po cemencie... tylko rogi zostały mi w rękach...
Idzie Turysta nocą przez góry, patrzy a tu samotna chatka - bacówka. Wchodzi do środka i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światło zapalone, w domu cisza grobowa. Facet się wystraszył, ale pomyślał, że skoro bacowie nie żyją, jest okazja aby coś ukraść. Włożył więc do plecaka magnetowid i ruszył z nim w góry. Po paru minutach przypomniał sobie, że w chacie był tez fajny telewizor, więc wrócił i zabrał też telewizor. Po chwili odezwała się w nim dusza typowego samca. Pomyślał, że bacowa to całkiem fajna babka i można by ją... Znów wrócił do bacówki, zrobił z bacową co chciał i ruszył w góry.
Po godzinie bacowa odzywa się do bacy:
- Te, Józiek! To ze łon ukrod wideo to nic, to ze ukrod telewizor to nic, ale ze mie wyobracoł, a ty nic, to już są
szczyty!
Baca na to:
- Ha, ha, ha! - pierwso sie łodezwała! Gasi światło!
Noc poślubna. On ją pyta:
- Kochanie, dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy.
- Kochanie, gniewasz się na mnie?
- Cicho, liczę...
Komandosi lecą samolotem na akcję. Nad miejscem zrzutu kapitan przypomina:
- Panowie, za chwilę wyskakujecie. Oczywiście zaraz po opuszczeniu samolotu proszę pociągnąć
za prawy uchwyt, wówczas otworzy się spadochron. Gdyby się nie otworzył, proszę pociągnąć za lewy, otworzy się zapasowy. Po wylądowaniu będą na was czekały rowery, którymi udacie się do kwadratu D-7.
Pierwszy komandos wyskakuje. Leci, pociągnął za prawy uchwyt - nic, pociągnął za lewy uchwyt - nic! Spada dalej i myśli:
- No k...a, pięknie! Tych rowerów na dole pewnie też nie będzie.
Dzwoni telefon.
- Kochanie, co wolisz: banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, mój rycerzu?
- Nie, w aptece.
Młoda, ortodoksyjna para Żydów przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu kilka pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyć?
- Tak, to prawda - odpowiada rabin. - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyć tylko osobno.
- Nawet jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie będzie z tym żadnego problemu.
- A możemy próbować różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może się skończyć tańcem!
Egzamin z fizyki. Wszyscy zestresowani bo prof. to prze sk...
Wchodzi pierwszy gość a prof. zadaje pytanie. "Jest gorący letni dzień i jedzie pan zatłoczonym tramwajem. Co pan robi aby zrobiło się chłodniej?" " Oczywiście otwieram okno" mówi uradowany tak prostym pytaniem student. "No to w takim razie prosze mi policzyć opór areodynamiczny wywołany przez to otware okno" Student siedzi, myśli i w końcu się poddaje a prof. wpisuje mu 2.
Wchodzi kilejny student a prof. zadaje to samo pytanie na co student udziela tej samej odp. i bez podjęcia próby wychodzi z 2. Sytuacja powtarza się po raz 10, 20, 30. W końcu do gabinetu wchodzi studentka w bardzo krótkiej spódniczce.
- Jest gorący letni dzień i jedzie pan zatłoczonym tramwajem. Co pani robi aby zrobiło się chłodniej?
- Zdejmuje bluzeczke - odp studentka
zdziwiony prof. zadaje kolejne pytanie
- ale nadal jest pani gorąco. Co pani robi?
-zdejmuję spódniczkę
-nadal jest pani gorąco...
-zdejmuję staniczek
-nadal jest pani bardzo gorąco...
-zdejmuje majteczki
-nadal jest pani bardzo, bardzo gorąco- mówi zirytowany prof.
- chćby mnie cały tramwaj wyruchał to nie otworzę tego pier... okna
przychodzi mezczyzna do burdelu. Podchodzi do burdelmamy i mowi
- chce najbardziej zasyfiala kobiete jaka tu tylko macie
- to pozadny burdel my tu takich nie mamy, idz na przeciwko
wiec mezczyzna wychodzi i idzie na przeciwko. Tam pyta:
- chce najbardziej zasyfiala prostytutke jaka tu tylko macie
- to pozadny burdel my tu syfow nie mamy idz czlowieku do slamsow
wiec mezczyzna poszedl. Tam trafil do burdelu. I mowi
- chce najbardziej zasyfiala dziwke jaka tu tylko macie.
Na co slyszy odpowiedz:
- idz na strych tam znajdziesz ta ktorej szukasz
i mezczyzna wyruszyl
Wchodzi na pietro, burdel jak burdel, moze troche brudny.
Idzie na 2 pietro, cos mu smierdzi, muchy jakies stadami lataja, syf i wogole no ale strychu nie widzi wiec idzie dalej.
Na 3 pietrze juz oddychac sie od tego odoru nie da i nawet owady leza martwe. Po scianach splywa jakas zielonkawa ciecz, ktora pokrywa cala podloge. Jest ciagnista i klejaca. Mezczyzna porusza sie tak przez to pietro i widzi mala drabinke na strych. Wchodzi wiec po niej slizgajac sie po tym sluzie z kazdym krokiem, ale wkoncu dochodzi na gore. I tam w ciemnosci widzi..
Wielka spasiona brudna naga kobieta. Kilka tlustych wlosow na glowie przykleilo sie do jej spasnietej ogluconej twarzy. Siedzi sobie tak na czyms co kiedys bylo fotelem, a z pomiedzy jej nog wydobywa sie zielonkawa cuchnaca substancja.
Mezczyzna widzac to rzuca sie miedzy nogi kobiety i zaczyna jej strzelac namietna minete. Lize ja tak zawziecie. Ze kobieta az zaciska uda na jego glowie, probuje otworzyc swoje zaklejone ropa oczy.. i w tem slyszy z pomiedzy ud
- puuuussssccc, puuuusc
mysli sobie
-ojej jakis mezczyzna po tylu latach chcial mnie zaspokoic a ja go teraz udusze udami
I rozwiera nogi, na co mezczyzna
- ale nie nogi!! Bąka!!
Gdzieś w dżungli trzech kanibali postanawia że zjedzą obiad i niech każdy z nich przyniesie cos do jedzenia. Po 30 minutach przychodzi pierwszy z ręką, drugi przychodzi z nogą,a trzeci z urną. Zdziwieni koledzy pytają:
- Po co ci ta urna?
- Już wcześniej jadłem, nie jestem głodny, zrobie sobie gorący kubek
W przedziale Kolejowym facet zaczyna czegoś szukać. Kobieta siedząca obok pyta:
- czygo pan szuka?
- kuleczki
Cały przedział zaangażował się w szukanie. Po 15 minutach właścicial kuleczki wsadza sobie plaec do nosa i oznajmia:
- ulepie sobie nową
Co mają wspólnego pies i krótkowzroczny ginekolog?
Mokry nos
-Kiedy facet jest najinteligentniejszy?
-W czasie seksu, bo jest połączony z kobietą.
Przychodzi homoseksualista do sklepu mięsnego:
- Poproszę salami.
- Całe czy pokroić w plasterki?
- A czy ja mam dupę na żetony?!!
7 kłamstw studenta:
1. Od jutra nie pije.
2. Od jutra się uczę.
3. Dziękuję, nie jestem głodny.
4. Tak, to mój projekt.
5. Zaliczyłem wszystko (do rodziców).
6. Byłem na wszystkich pańskich wykładach.
7. Idziemy na tylko jedno piwo.
Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Bezsprzecznie.
- Innowacyjny.
- Przygotowawczy.
- Proletariacki.
Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Konstytucjonalizm.
- Wszystkowiedzący.
- Rozszczepienie jaźni.
- Szczęśliwe zrządzenie losu.
Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś
pijany/a:
- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.
- Dobry wieczór, panie władzo. Śliczne dziś niebo, prawda?
Na wydziale prawa student przychodzi na egzamin z logiki i bezczelnie pyta profesora:
- Pan się łapie w tej logice, panie profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie!
- To ja mam taką propozycję. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie, stawia mi 5, a ja jeśli pan odpowie - wywala mnie pan na zbity pysk.
- Dobrze niech pan pyta.
- Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, co jest logiczne ale nielegalne, a co nie jest ani logiczne, ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi i postawił studentowi 5. Następnie woła swojego najlepszego studenta i prosi o odpowiedź.
Ten natychmiast mu odpowiada:
- Ma pan, panie profesorze 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne, ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5, chociaż powinien wywalić go pan na zbity pysk i to nie jest ani logiczne, ani legalne...
W normalnym kraju mężczyzna bez konta, żony i prawa jazdy jest zerem - a w Polsce - Premierem
Dlaczego Szkoci noszą spódniczki?
Żeby nie płoszyć owiec odgłosem otwieranego zamka błyskawicznego.
trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki
której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
Doroczny zjazd feministek. Jedna z pań wychodzi na mównicę i donośnym głosem oznajmia:
-Drogie Panie! Od dzisiaj nie pierzemy i nie gotujemy swoim mężom!.
Wszystkie panie wstały i wiwatują.
Po roku znowu odbywa się spotkanie. Pierwsza na mównicę wychodzi Francuzka i mówi:
-Powiedziałam do męża: od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Na pierwszy dzień nic nie widzę, na drugi dzień nic nie widzę, na trzeci patrzę, a Pierre robi sobie kanapki!
Całe zgromadzenie reaguje owacjami na stojąco. Kolejna wychodzi Niemka i opowiada:
-Powiedziała do Hansa: od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Na pierwszy dzień nic nie widzę, na drugi dzień nic nie widzę, na trzeci patrzę, a Hans pierze sobie skarpetki!
Znowu wszystkie kobiety biją brawa. Na mównicy pojawia się Rosjanka:
-Powiedziała do Iwana: od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Na pierwszy dzień nic nie widzę, na drugi dzień nic nie widzę, na trzeci nic nie widzę, na czwarty dzień zaczęłam widzieć na jedno oko.
Na przerwie obiadowej rozmawia 2 kolegów. Jeden mówi do drugiego:
-Pochowałem teściową.
-No to moje gratulacje, ale czemu jesteś taki podrapany?
-Bo nie chciała dać się zakopać.
Bóg mówi do Adama:
-Adam daj żebro!
-Nie dam!
-No Adam daaaj!!!
-Nie dam!
-No proszę Adam daj!!
-Nie dam, mam jakieś złe przeczucie.
Wpada Jasiu do autobusu i potrąca staruszkę. Staruszka mówi do Jasia:
-No powiedz to magiczne słowo.
Jasiu myśli, myśli, nagle:
-Abrakadabra...
Żaba do skunksa:
-Czemu taki smutny jesteś?
-Bo nie wiem, kim jestem.
-A śmierdzisz?
-Noo.
-A masz włosy?
-Noo.
-To [cenzura] jesteś.
Jaś z Małgosią bawią się w łóżku. Chłopiec wkłada jej rączkę pod spódniczkę; czuje, że jest tam mokro i ślisko:
- Co, okresik?
- Nie, biegunka
Rozmawiają dwie koleżnaki:
-Wiesz co ostatnio kupiłam sobie skunksa
-Skunksa? A po Ci on?
-No wiesz, żeby robił mi minetke
-Minetke? No ale co ze smrodem?
-Eee... dwa tygodnie żygał, a potem się przyzwyczaił
Przychodzi facet do burdelu i mówi że chce się zabawić. Okazało się jednak, że została tylko jedna dziwka i to najstarsza w branży. Jemu to nie przeszkadzało. Zapłacił i poszedł do jej pokoju. Zaczeli się "bawić"
Po wszystkim zadowolony facet zadał pytanie kobiecie:
-Dlaczego było na początko tak ciężko,ciężko, a potem tak lekko,lekko
A ona na to:
-Bo na początku było po strupie,po strupie a potem po ropie po ropie
Każdy mężczyzna w swoim życiu wypowiada te trzy kłamstwa:
- Będę cię kochał wiecznie.
- Nigdy cię nie zdradzę.
- Weź do buzi, powiem ci jak będę kończył ...
Panna leży z gościem w łóżku, tuż po stosunku:
- A ty miły, ejdsa to na pewno nie masz?
- Absolutnie nie, kochana!
- Chwała Bogu, bo już się bałam, że drugi raz złapię...
60% mezczyzn pierwszy raz uprawiala sex pod prysznicem, pozostale 40% nie byla w wojsku.
Kazik od zawsze robił to, co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały
szlafrok.
-Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery
jesteś? zapytał facet. To nie jest twoja sypialnia!!.
-Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie dodał.
-Że co??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem
na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
-To nie takie proste; odpowiedział święty. Możesz wrócić na ziemię
jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie.
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem
jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
-Chcę powrócić jako kura, odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
-Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św.Piotr
powiedział kogut.
-Jak ci się podoba bycie kurą?
-No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje.
-Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko powiedział kogut.
-Jak mam to zrobić???
-Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił.
Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
-Łoł to było zajebiste, powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz,zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał,usłyszał krzyk swojej żony!! *> >-Kazik co ty [cenzura] robisz!! Obudź się!! Zasrałeś całe łóżko!!!!
Zona do męża:
- Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- Miód do kurwy nędzy
Przychodzi facet do burdelu i oznajmia: spróbowałem już wszystkiego, dosłownie wszystkiego, proszę mnie czymś zaskoczyć! Konsternacja... po czym ktoś mówi, mamy dziewczynę, która robi loda i jednocześnie śpiewa Marsyliankę, jest jedne warunek; światło musi być zgaszone. Facet zgodził się wchodzi do pokoju, rzeczywiście wszystko odbyło się zgodnie z zapowiedzią. Wychodzi i krzyczy: ludzie zapłacę każde pieniądze, ale muszę to powtórzyć przy zapalonym świetle. Po ustaleniu kwoty facet zapłacił. Wchodzi jeszcze raz do pokoju, a tam klientka bez jednego oka
ostatnich ustaleń CBŚ, CBA, ABW, IPN etc:
LISTA PODEJRZANYCH:
Tinky Winky - wykryto, potwierdzono, to gej.
Kubuś Puchatek - myśli tylko o sobie i konsumpcji miodu. W wersji angielskiej nazywa się Winnie. Ma samych przyjaciół facetów, z czego jeden jest na pewno gejem (Prosiaczek), drugi prowadzi rozwiązły tryb życia (Tygrysek), a trzeci jest transwestytą (Pan Sowa). Jedyna kobieta w tym towarzystwie to samotna matka (kto jest ojcem?) - co się stało z tradycyjnym modelem rodziny?
Pozostali bohaterowie - Królik i Osioł - to ofiary homoseksualnego życia. Pierwszy cierpi na histerię, drugi na depresję.
Miś Uszatek i koledzy - Króliczek z Misia Uszatka nosi damskie ciuszki. Polecam odcinek "Później" z 1979, w którym ma na sobie czerwony lateksowy płaszczyk i getry w groszki. Ponadto, wszystkie zwierzątka w Uszatku mówią męskim głosem, ergo wniosek jasny - wszystko transwestyci i/lub drag queens. Last but not least - żaden heteroseksualnych mężczyzna nie jeździ na wrotkach.
Skąd się wzięło to "klapnięte uszko"
Koralgol (też miś) - ciągle płacze, boi się, unika odpowiedzialności - typowe oznaki homoseksualizmu. Poza tym wygląda jak kowboj z teledysku gejowskiego zespołu Village People. Nie ma koleżanek. Jego kumple się lubią przebierać. Koralgol ciągle jeździ po świecie - seksturystyka?
Bolek i Lolek - Tola to przykrywka.
Smurfy - wioska smurfów to przykład gejowsko-socjalistycznej komuny - tzw. homotopii. Prawie sami mężczyźni, gospodarka centralnie planowana. Poza tym obrazki mówią same za siebie.
Kot Filemon - związek dwóch kotów, między którymi jest bardzo duża różnica wieku. Wnioski nasuwają się same. Kot Bonifacy to prawdopodobnie transwestyta - ma podejrzanie kobiecy głos.
Budowniczy Bob - na niego jeszcze nic ma. Ale szukamy. Nosi taki sam kask jak jeden z członków Village People.
JEDYNI SPRAWIEDLIWI:
Rumcajs - ma brodę, ma fuzję, ma rodzinę i zwalcza układ, Księcia i Księżną. Zabiera bogatym i daje biednym. Nie ma kolegów.
UWAGA! Rumcajs ma jednak wady - niszczy środowisko naturalne strzelając z żołędzi. Hmm
Krecik - nie dość, że krypto-homoseksualista (żyje w podzemiu i podkopuje fundamenty heteroseksualnego społeczeństwa), to jeszcze czarny.
Zwirek i Muchomorek - szukamy wiecej danych, choc sa uzasadnione podejrzenia ze to narkomani : caly czas w pidzamach i biali jak sciana.
Atomówki - mieszkają razem, nie mają chłopaków, walczące feministki, to jak wiadomo na 100% lesbijki.
Bohater "Zaczarowanego ołówka" - ciagle sam, nie ma dziewczyny, no i mieszka z dziadkiem, a kto wie czy to rzeczywiscie jego dziadek? Moze to pedofil? W władza mowi ze gej=pedofil, wladzy trzeba sluchać...
U Muminków szczegolnie podejrzany jest Ryjek - zawsze lazi za Muminkiem.
Ponoć autentyk - scenka z zycia supermarketowego w jednym akcie
Osoby:
Energiczny Chłopczyk - dziecina dynamiczna, nadmiernie ruchliwa.
Zrezygnowana Mamusia - posiadaczka synka i obfitych zakupow.
Nobliwa Staruszka - przedstojaca mamusi w kolejce do kasy.
Wymalowana Blondyna - przedstojaca Nobliwej Staruszki, model"tipsy, tapeta i woda utleniona".
Miejsce i czas akcji: Znany Supermarket, godziny wieczorne.
Energiczny Chłopczyk biega
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj.
Energiczny Chłopczyk biega dalej
Zrezygnowana Mamusia: Nie biegaj. Prosze.
Energiczny Chłopczyk biega dalej
Zrezygnowana Mamusia: Natychmiast przestan biegac.
Energiczny Chłopczyk biega dalej
Nobliwa Staruszka zyczliwie, z promiennym usmiechem: Ach, zupelniejak mój prawnuczek. Niech sie pani nie denerwuje. Dziecko ma dosyczakupów. Ja zresztą tez.
Zrezygnowana Mamusia z nieskrywana ulga: Tak, ja tez.
Wymalowana Blondyna: O tej godzinie bachory to juz powinny byc wlozkach!
Nobliwa Staruszka: A *urwy w pracy!
Przychodzi facet do burdelu i pyta, co maja dzisiaj ciekawego w ofercie. No to oni cos tam, cos tam itd., na co facet, ze on chce cos wyjatkowego, dla stalego klienta. No to oni, ze ok, jak on tak regularnie przychodzi, to oni maja dla niego specjalna oferte dla najlepszych klientow: Spiaca Krolewna. Facet sie podjaral, dostal klucz, poszedl na gore, wchodzi do pokoju, a tam przezajebista Spiaca Krolewna na lozu. No to koles zesliniony wskakuje na lozko i daje, raz, dwa, trzy, minuta, 10 minut, i jedzie ja rowno.
W koncu po jakims czasie przestraszony zauwaza, ze Spiacej Krolewnie piana sie zaczyna wylewac z ust, no to sie przerazil i wybiega na korytarz, ale za nim cookolwiek zdazyl powiedziec, slyszy:
-"Jozek wymieniles trupa?! Bo ten juz jest pelny!"
Mamo, mamo, u babci w pokoju jest małż!
- bredzisz, Jasiu, nie ma żadnego małża.
- jest, jest, choć i sama zobacz.
Mama wchodzi do pokoju a tam babcia rozłożona w koszuli nocnej na łóżku, nogi rozwarte, nie ma bielizny i wszystko jej widać.
- Jasiu, to nie małż, tylko pochwa babci...
Na co Jasiu:
- ale smakuje jak małż.
Co to jest: różowe i rozpływa się w ustach?
łechtaczka trędowatej
Wchodzi Jasio do toalety publicznej, patrzy, a tam nagle z jednej kabiny wypada plasterek szynki. Jasio wziął, obwąchał, polizał - szynka. Zjadł, więc i czeka, co będzie dalej. Za chwilę znowu wypada plasterek szynki. Jasio zjadł. Po trzecim plasterku nie wytrzymał i otwarł kabinę - patrzy, a tam trędowaty podciera dupę.
Synek przychodzi do domu i od progu woła: tatusiu ...Już jestem po pierwszym stosunku...
Tatuś: gratuluje jestem z ciebie dumny a powiedz chłopcze, kiedy następny raz???
Synek: jak mi się dupa zagoi...............
W przedziale jedzie facet i kobieta w mini. W pewnej chwili babce poszło oczko w rajstopie. Facet patrzy i patrzy az wreszcie pyta:
-Co to jest?
-Droga do kuchni -odpowiada babka
-A mogę zagrzać parówkę?
-Niestety dziś mamy barszczyk
Siedzi sobie Jasio w ławce, pstryka długopisem i głośno myśli:
- Wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi i niby wszystko okej ale dzieci z
tego nie będzie!
Przychodzi nauczycielka i się pyta:
- Co robisz Jasiu?
- No proszę zobaczyć (tu znowu pstryka długopisem): wchodzi, wychodzi,
wchodzi, wychodzi i niby wszystko okej ale dzieci z tego nie będzie!
- Ależ Jasiu, o co Ci chodzi, o czym ty mówisz?
- No bo proszę zobaczyć (tu znowu pstryka długopisem): wchodzi, wychodzi,
wchodzi, wychodzi i niby wszystko okej ale dzieci z tego nie będzie (tu
rozkręca długopis i wskazując na sprężynę), bo w środku spiralka!
Przychodzi facet do domu. Patrzy, jego kobieta siedzi przed drzwiami na walizkach. Przestraszony pyta:
-Kochanie, co sie stało?!?
Na to ona:
-Odchodzę od Ciebie. Podobno jesteś pedofilem!
On:
-Mocne słowa jak na ośmiolatke.
Leśniczowka. Listopad. 5 rano. Gajowy wstaje z Cieplego lozka i cieplutkiej zony bo wybiera sie na polowanie. Zona:
-Gdzie idziesz?
-Na polowanie.
Gajowy wychodzi na dwor, ale tak zimno mu sie jakos zrobilo, jeszcze snieg zaczal padac, ze mu sie w koncu tego polowania odechcialo. Wraca do domu, do lozka, pod kolderke... Zona na to:
-Co Kochanie, zimno jak cholera?
-Oj piździ!!
-No widzisz, a ten idiota na polowanie poszedl!
W kinie siedzą chłopak z dziewczyną. Film trwa, chłopak się nagle odzywa:
- Minęła już godzina, a ty mnie nawet nie pocałowałaś...
- Przecież zrobiłam ci loda...
- Mi?!
Zajęcia z savoir-vivre'u. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami
panowie. Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne
miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową
nieobecność.
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane
za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny
uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno
zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć
kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.

DD
Do restauracji przychodzi 3 głuchoniemych facetów.
Wołają kelnera. Na palcach pokazują liczbę 10 - chcą zamówić 10 piw.
Kelner spełnia więc ich życzenie. Po 2 godzinach zauważa, że głuchoniemi
patrzą się w sufit i mają cały czas otwarte usta. Postanawia więc zadzwonić
do związku głuchoniemych by zapytać o co chodzi. - Dzień dobry. Dzwonię z
restauracji, ponieważ przyszło
do nas 3 głuchoniemych. Wypili 10 piw, a teraz siedzą z otwartymi ustami i
gapią się w sufit. O co im chodzi?!
- Niech się pan nie martwi. Jeszcze godzinę pośpiewają i pójdą
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś
kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do
mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale
widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i
pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić
pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz [cenzura] mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek jak psu w dupę poszło się jebać
Profesor medycyny ma pierwszy wykład z pierwszym semestrem.
- Zaczniemy od podstaw autopsji. Tutaj są dwie rzeczy najistotniejsze. Po pierwsze - musicie państwo pokonać swoje obrzydzenie. Proszę popatrzeć... i wetknął palec w tyłek trupa, wyciągnął go i oblizał.
- A teraz każdy z was po kolei! Studenci z bladymi twarzami podchodzą do zwłok, ale robią, co kazał profesor. Kiedy skończyli wykładowca mówi:
- Po drugie, powinniście państwo popracować nad spostrzegawczością. Włożyłem palec wskazujący, ale oblizałem środkowy!
Idzie czerwony kapturek przez las i nagle zza krzaka wyskakuje wilk.
- co tam masz kapturku? dawaj, bo inaczej pocaluje cie tam, gdzie cie jeszcze nikt nie calowal
- chyba [cenzura] w koszyk
Kiedy faceci osiągają dojrzałość
W 3cim roku życia, bo później już tylko rosną :]
12-letni synek, pyta sie ojca (w miescie otwarto wlasnie agencje towarzyska):
- Tato, a co wlasciwie robi sie w takiej agencji?
Ojciec mocno zaklopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorac mozna powiedziec, ze robi sie tam czlowiekowi dobrze. Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniadze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi.
Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chlopczyku chciales?
- No, chciałem, zeby mi zrobic dobrze, mam nawet pieniadze! Pani zaprosila chlopca do srodka, nastepnie zaprowadzila go do kuchni, ukroila trzy duze pajdy swiezego chleba, posmarowala maslem i miodem i podala chlopcu. Chlopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, bylem w agencji towarzyskiej
Ojciec malo nie spadl z krzesla, mamie oczy nas wierzch wyszly.
- I co?! - pytaja niesmialo rodzice
- Dwie zmoglem, ale trzecią juz tylko wylizalem...
Przyjeżdża Wiktor Juszczenko do Warszawy,jedzie na oficjalne powitanie do Pałacu Namiestnikowskiego.Tam czeka nasz Lech Aleksander z małżonką.Podawanie rączek,sru tu tu tu parada,takie pierdoły.I no podeszło pod odegranie hymnów.Grają hymny a Juszczenko przygląda się Marii Kaczyńskiej.I gapi się i gapi,,widać,że chce coś powiedzieć.W końcu zdobył się na odwagę i pyta :
- Ty Maria..a Ciebie to czym truli?
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia. Realizując swój perfekcyjny plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku.
Po chwili stoi przed pokaźnym sejfem. Z dziecinną łatwością otwiera go i znajduje w środku ... 2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez wahania. Bezzwłocznie udaje się do kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi. Po jego otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne – w środku znajduje 12 jogurtów... Wchłaniając je zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa... Musi w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem. Zawartość: 30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego.
"Te cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyś" – myśli sobie wkurzony włamywacz, opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku.
Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Spermy SA..."
Dlaczego mezczyzna po slubie przenosi kobiete przez prog odp. poniewaz sprzet AGD nie potrafi chodzic.
Jedzie gość starym żukiem na budowe. Przy trasie,którą jedzie stoją tirówki zatrzymuje się przy jednej i pyta co ona robi za 100, tirówa nato że wszystko, a gość "to wsiadaj będziesz lała beton".
Kto stworzył kobiety?
- Trzech facetów: stolarz, hydraulik i architekt, ale i tak spieprzyli robotę. Stolarz: bo zrobił nogi, które ciągle się rozkładają na boki, hydraulik: bo cieknie co miesiąc, a architekt... bo zbudował szambo koło placu zabaw!
Siedzą w celi: nekrofil, sadysta, pedofil, zoofil i masochista. Nagle zoofil mówi
- Ale bym se wyruchał kotka
- Ale takiego małego - dodał pedofil
- A potem wyrwalibyśmy mu nóżki- dodał sadysta
- A jak by się wykrwawił na śmierć to ja go jeszcze raz - powiedział nekrofil
- Miau - mruknął masochista
Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta: - Ktoś ty? - Ja? biskup Rzymu. - Biskup Rzymu? Nie kojarzę. - No, namiestnik Pański na Ziemi. - To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo. - Jestem głową kościoła katolickiego! - A co to takiego? - .... - Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa. (tup, tup, tup) - Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam.. - Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz? - Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać. Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi: - Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu? Oni do tej pory działają!
Para młodych kochanków zabawiała się w kuchni na stole pod nieobecność babci dziewczyny. Po wszystkim zostawili, nieopatrznie, gumkę. Po powrocie starsza pani wpada do pokoju wnuczki:
- Pasztetową to się zjadło, ale skórkę to babcia musiała wylizać!!!
Policjant zatrzymuje blondynkę:
- Poproszę prawo jazdy!
- A co to jest?
- To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu.
- Eee zapomniałam...
- Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny.
- E...?
- Taki różowy kartonik mówiacy o tym, że jest pani właścicielką pojazdu.
- Nie mam.
Policjant zdejmuje spodnie.
- Co, znowu alkomat?
Jest kleryk, ksiądz i biskup.
Ksiądz i biskup musieli wyjechać i zostawili klerykowi
książeczkę jaką pokutę za jaki grzech ukarać.
Przychodzi młoda dziewczyna i mówi
- Byłam w lesie z chłopakiem
- Zdrowaśka (ksiądz)
- Całowaliśmy się
- 2 zdrowaśki
- Ja mu robiłam gałkę
Ksiądz szuka w książeczce nic niema o robieniu gałek
wybiega z konfesjonału idzie do ministranta i pyta się
- Co biskup daje za robienie gałek?
- Mi daje SNIKERSA
Dlaczego dziewczynie jest tak trudno znaleźć chłopaka, który byłby
inteligentny, uczuciowy, kochający, troskliwy, dobrze usposobiony,
przystojny i uczynny?
Bo faceci pasujący do opisu mają już swoich chłopaków
Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry, chciałbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- Uuuu, za tą forsę to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparł facet.
Zeszli do kotłowni, do palacza Mariana
- Panie Marianie, klient do pana!
Pan Marian odstawił wiadro z węglem, szufle, zdjął spodnie i wypiął się w stronę klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tłustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty, może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- Kocham Cię ...
Dwie zakonnice przy ruchliwej szosie chcą się załapać na okazję, ale jakoś nie mają szczęścia. Po jakimś jednak czasie zatrzymuje się z piskiem opon luksusowy kabriolet,a za kierownicą elegancka, młoda panienka. Śmielsza z zakonnic rozpoczyna z właścicielką bryki dialog: - Przepraszam, skąd pani ma taki piękny samochód? - Za dupę. - A to piękne futro? - Za dupę. Milcząca dotychczas siostra nie wytrzymała i wtrąciła: - Popatrz, popatrz. A proboszcz daje nam tylko obrazki.
przychodzi ksiądz do domu publicznego:
-niech będzie pochwalony...
-aaaaaa, niestety, Lony dzisiaj nie ma...
Mlody chlopak pierze dzinsy i mruczy :
- Nikomu nie mozna ufac, nikomu ....
Na moment przerywa pranie :
- Nawet sobie - kontynuuje wsciekly - Przeciez tylko pierdnac
chcialem.
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taaakim biustem. Stanęła i spytała "Mogę popływać z Tobą łodzią?". Powiedziałem: "Pewnie, że możesz". Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław". I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać. Rozumiesz? Nie umiała pływać!!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła super-blondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. "Jasne" - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław". Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!!
Parę dni później, w znanym już nam barze, Dave znowu spotyka Johna. Tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: "Jasne, że możesz". Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: "Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu". Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!!!
Facet chciał się pozbyć teściowej, ale tak żeby wyglądało na wypadek. Kolega doradził mu, żeb kupił jakieś dzikie zwierzę do domu. Niestety w sklepie zoologicznym nie sprzedają lwów ani nawet krokodyli. Lekko poirytowany sprzedawca pyta faceta po co mu takie zwierzę. Gdy dowiedział się, że chodzi o teściową mówi:
- Panie! Kup pan pelikany!
- Pelikany? a jak one załatwią teściową??
- Normalnie. Jak wejdzie do domu to powiesz pan: pelikany na teściową i sprawa załatwiona! Patrz pan: "Pelikany na stół!"
Pelikany rzuciły się na stół i zostały z niego tylko wióry. Zadowolony klient wraca do domu i czeka na teściową. Na parapecie siedzą pelikany. Wchodzi teściowa i mówi:
- Na c*uja ci pelikany?! ..
Prezydent Kaczyński wizytuje pierwszą klasę szkoły podstawowej. Przywitał się, przedstawił i przeszedł po klasie głaszcząc głowki dzieci.
• Drogie dzieci - zagaił prezydent - powiedzcie mi, co oznacza dla was słowo "tragedia"?
Prymusek Tomek wyrwał się pierwszy i sepleni:
• To znacy, ze jak mojego kolege psejedzie auto to jest tragedia, pse pana!
• Nie nie... chłopczyku, to tylko zwykły wypadek. Kto jeszcze coś powie?
Wstała Małgosia i mówi:
• Tragedia to będzie wtedy jak autobus wypełniony dziećmi spadnie ze skały!
• No niby tak, ale niezupełnie, bo wtedy to będzie tylko wielka strata dla narodu, ale jeszcze nie tragedia. No proszę mówcie dalej, dzieci!
W klasie zapadła przedłużająca się cisza, wreszcie podnosi się Jasio i wygłasza:
• Ja myślę... że tragedia to będzie wtedy, kiedy ktoś podłoży bombę pod auto prezydenta
• Ooo właśnie! Brawo chłopczyku! A dlaczego uważasz, że to będzie tragedia?
• Bo nie ma innego wyjścia, na pewno nie będzie to ani wypadek ani wielka strata dla narodu...
Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szczęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu...
Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości...
Ale weź tylko pierdnij....

DD
Portiernia akademika:
- A ty młody człowieku do kogo?
- Mi tam obojętne mam dwie flaszki
Z pamiętnika studentki:
1 rok- nikomu
2 rok- jemu i tylko jemu
3 rok- jemu i kolegom
4 rok - każdemu
5 rok- komu, komu!?
Student rano wstaje i mówi do siebie:
Mam autobus o siódmej piętnaście, mam autobus o siódmej piętnaście, mam autobus o siódmej piętnaście, mam autobus o siódmej piętnaście... k*rwa po cholerę się tego uczę na pamięć??!!
Profesor mówi do studenta:
- "Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach."
- "Niech da mi pan szansę!"
- "Przykro mi."
- "A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3?"
- "Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!!!"
Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku ździwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi:
- "A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" spowrotem na sufit, dostanę 4?"
Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny.
- "A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?"
Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry.
Uczeń na to:
- "Nooooo, niech zostanie czwórka."
Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- i ci właśnie zdadzą
Jasiu mówi do taty:
- Tatoo czy ty mnie kochasz?
- taaa - odpowiada tatuś,
- a możesz przestać? - kontynuuje Jaś,
- nieee - sapnął tata,
- a czemu?
- bo dochodzę.
Jasio: mamo mamo chce kupę!
Mama: spokojnie zaraz ci ukroję
Wpada Jasio do domu i krzyczy
-mamo ,mamo ja nie chce braciszka
-siadaj do stołu i nie marudź, nic innego do jedzenia nie mam...
Wigilia. Piękny dom, w środku miła, kulturalna rodzinka, grzeczne dzieci otwierają prezenty pod choinką... Nagle pukanie do drzwi. Ojciec rodziny otwiera, a tam cyganka z niemowlakiem i mówi:
- Panie, mam 10 dzieci w rodzinie, a nie mam, czym je nakarmić. Weźcie ode mnie to dziecko.
Żal się zrobiło ojcu Cyganki, więc wziął dziecko. Na drugi rok sytuacja się powtarza. Znów puka cyganka z dzieckiem i mówi:
- Panie, mam 10 dzieci w rodzinie, a nie mam, czym je nakarmić. Weźcie ode mnie to dziecko.
No i znów rodzinka bierze od niej dziecko. W kolejnym roku znów do drzwi puka cyganka:
- Panie, mam 10 dzieci w rodzinie, a nie mam, czym je nakarmić. Weźcie ode mnie to dziecko.
Ojciec rodziny tym razem jednak się zastanawia, po czym mówi.
- Nie, przykro mi, ale nie. W tym roku w końcu chcielibyśmy zjeść karpia...
Bawiły się dzieci klockami, przyszła mama i spuściła wodę
Małgosia ma pierwszą miesiączkę, nie wie biedna, co się stało
i pokazuje swój problem Jasiowi. Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem i rzecze:·- Nie wiem, Małgośka, na Mój gust to ci jaja urwało.
Wnuk pyta dziadka:
- Dziadku gdzie są najlepsze dla faceta wakacje?
- W Moskwie - odpowiada dziadek
- W Moskwie? Dlaczego?
- Wchodzisz do sklepu, bierzesz co chcesz, wychodzisz i nic Ci nie robią. Idziesz ulicą, gość Ci się nie podoba, lejesz go po pysku i nic Ci nie robią. Widzisz panienkę, bierzesz ją w krzaki, robisz co trzeba i nic Ci nie robią.
Wnuk kupił bilet do Moskwy. Dojechał, wchodzi do sklepu bierze z półki wódkę, wychodzi... i od razu klepie go ochrona. Wkurzony idzie ulicą, podchodzi do jakiegoś przechodnia, wali go w pysk i... dostaje straszne manto. Cały poobijany idzie parkiem, patrzy-panienka. No to w krzaki ją, ale niestety złapała go policja, zabrała na dołek i spuściła manto.
Zdołowany wnuk wraca do Polski opowiada o wszystkim dziadkowi, a ten się pyta:
- No a z kim byłeś na tej wycieczce?
- No z Orbisem - odpowiada wnuk
- No widzisz, a ja z Wehrmachtem.
Do seksuologa przychodzi mezczyzna. Zdejmuje slipy i pokazuje czlonka.
- Ajajaj... Kto pana tak urzadzil?
- Ja sam, bo jestem masochista.
- Jak pan to robi?
- Klade go na stol, zamykam oczy i z calej sily tluke mlotkiem.
- Czuje pan jakas przyjemnosc?
- Tak, jesli nie trafie!
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, sikam alkoholem.
- Dziwne - mowi lekarz biorac do reki szklaneczke.- Prosze tu nasikac.
Po chwili lekarz wacha napelniona szklaneczke i stwierdziwszy, ze pachnie
alkoholem wypija jej zawartosc.
- Nieprawdopodobne! Prawdziwy alkohol! Sprobujmy jeszcze raz!
Po raz drugi szklaneczka napelnia sie, a lekarz wypija jej zawartosc.
- Wie pan co? No to na trzecia nozke!
Facet :
- O, nie! Tym razem, to juz z gwinta!
Siedza dwie Goralki na plocie i plotkuja, plotkuja po czym jedna
mowi do drogiej :
- Oj Maryna cza mi Cie bedzie pozegnac, widze idzie Franek z
kwiatami
trza mu bedzie dupy dac !
- A co to u was flakona nie ma
Cisna 3 zakonnice przez pustynie, i nagle zaczal gonic je lew, no to te dluga po wydmach, ale tam jak oka siegnac niczego nie ma co by to sie na to wdrapac i przed lwem spierdzielic, wiec pierwsza pada na kolana rece ku modlitwie sklada i tak o to prawi:
-Panie Boze Panie Boze, postaw mi tu taka drabine coby miala tyle szczebli ile ja mialam w zyciu przygodnych stosunkow...
Pozostale dwie uslyszawaszy litanie, patrza zdumione jak tu z pod piaskow pustyni wypierdzziela w niebo drabina, zakonica hop na drabinke i smig do gory by przed zlym lwem sie uratowac. Druga zakonnica, sapiac i dyszac juz okropnie, podlapala w locie pomysl, padla na kolana , czolem w piach przyryla w modlitwi i tak o to prawi:
- Panie Boze Panie Boze, postaw mi tu prosze przede mna taka drabine coby miala tyle szczebli ile ja mialam w zyciu przygodnych stosunkow...
No i jak to do przewidzenia przecie bylo, z pod piaskow pustynie wysmigala sie bec drabina prosto w niebiosa same uderzajac. Zakonnica dluzej nie czekajac, zawinela kiece i smiga po szczeblach po same chmury, by przed zlym lwem sie uratowac. Na to trzecia, kawalek przebiegnawszy jeszcze, z sil juz calkiem opadla i w totalnej desperacji, swoich szans u Boga rowniez szukac postanowila, wiec pada na kolana z lzami w oczach rece w modlitwie sklada i tak o to prawi:
-Panie Boze Najukochanszy, spraw prosze by pojawila sie tu przede mna drabina i coby miala tyle szczebli ile ja mialam w zyciu przygodnych stosunkow!
Na to lew uslyszawszy kwestie, patrzy zdumiony jak to spod piaskow pustyni pojawia sie drabinka z 5 szczebelkami, na ktora zaonnica pospiesznie probuje sie wspinac. Nie zastanawiajac sie dlugo, podbiegl i ja zjadl.
Jaki z tego moral?
Kobiety nie odmawiajcie sobie drogi do nieba...
Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio.
- Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!
Na łożu smierci leży staruszek: kochany maż ojciec i dziadek wokół zebrała się rodzina:żona, dzieci, kilkoro wnucząt. Wszyscy czekają na zlbiżający się koniec. Nagle konający przerywa ciszę:
- Zdradzę wam swój największy sekret
- mówi z trudem. - ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny.
Miałem wszystko. Szybkie samochody, piękne kobiety i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora znajomy rzekł do mnie:
- "Załóż rodzinę, bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci".
Słowa te nie dawały mi spokoju i wreszcie ożeniłem się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo - wyskakiwałem tylko do nocnego po kaszki dla was, dzieci moje. Wieczorne dystkoteki z dziewczynami zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną. Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was. Tamte dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr.
- I teraz kiedy leżę na łożu śmierci, wiecie co?
- co?
- Nie chce mi się, *urwa pić!
teatr. na widowni siedzi sobie tredowaty. wiadomo, widok nie za ciekawy: mieso na wierzchu, tluszcz, luszczaca sie skora itp itd. koles siedzacy obok niego spokojnie to wytrzymuje, ale w koncu:
-bleeeeeeh!!! - zwymiotowal.
Tredowaty spokojnie mowi:
-Prosze pana, ja rozumiem,wiem jak wygladam,przesiade sie dalej i nie bede juz panu przeszkadzal.
-nie, nie - odpowiada koles - absolutnie, pan mi w ogole nie przeszkadza, prosze zostac tu, gdzie pan siedzi! bleeeeeh!!! - wymioty przerwaly mu wypowiedz.
-Nie, ja widze, ze jednak pan nie jest w stanie tego zniesc... Ja nie mam zalu, ja przeciez jestem swiadom mojej choroby... tam jest wolne miejsce na koncu, przesiade sie i wszystko bedzie w porzadku!
-Nie, nie, nie ma mowy, to naprawde mi nie przeszkadza, prosze zostac, nie ma zadnego problemu... blehhhhhh!!!
-Nie no, to juz koniec - zdenerwowal sie tredowaty - wstane i przesiade sie na jakies inne miejsce!
-Nie, prosze pana, kiedy to naprawde nie o pana chodzi, tylko po prostu zagina mnie ten koles z tylu, ktory macza sobie chleb w panskim karku!
przez pustynie idzie dwojka mezczyzn.od kilku dni nic nie jedli nie pili,są na skraju śmierci.nagle ich oczom ukazuje sie maly domek,biegną,walą pięsciami w drzwi.otwiera wielka trzymetrowa,obleśna baba,ma obrzyganą koszulke ,posklejane włosy i gile w nosie.mezczyzni proszą o wode,baba mowi ze da im wode jesli zrobią jej dobrze.jeden z facetow myśli"nie,nie potrafię,wole zginać..."a drugi : "[cenzura],ja mam żone i dzieci,co mi szkodzi.."zabrala go do domu,na pólkach w słoikach leżą słoje z formaliną z embrionami i czesciami ciala,na stole, jakies obrzydliwe substancje,baba zrzuca wszystko ze stołu kładzie sie na lepiącym,śmierdzącym stole,rozklada nogi,a tam obrzydliwa wagina,polmetrowe włosy łonowe,na nich zaschniety śluz i krew menstruacyjna,koleś zwątpił i na nagle dostrzegl korbe kukurydzy,zaczął jechac babie,nei zauwazyla,po wszystkimn facet wyrzucił kukurydze przez okno.baba zeszla ze stolu i otworzyla drzwi do drugiego pokoju-sterylnie czystego posrodku wielka wanna pełna wody,czyste reczniki itp.kiedy facet zaspokoił pragnienie i wyszedl z chaty zobaczyl swego kumpla z bardzo ucieszoną miną "Z czego sie cieszysz idioto?przecie zara umrzesz!",a on na to"siedzialem tu i modliłem sie do boga o cos do picia lub jedzenia i wiesz co?nagle z nieba spadła wielka kukurydza i do tego było na niej z 3 cm masła!"
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiazani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka aktualnych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych,która nigdy nie miała poważnego wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
> > > > > > >
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
> > > > > > >
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
> > > > > > >
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
> > > > > > >
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
> > > > > > >
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniza lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
> > > > > > >
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
> > > > > > >
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
> > > > > > >
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
> > > > > > >
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa kiedy jest wyłączony.
> > > > > > >
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknieta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
> > > > > > >
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
> > > > > > >
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
> > > > > > >
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
> > > > > > >
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
I jeszcze jedno, takie bardziej nam przydatne w praktyce
JAK ZAAPLIKOWAĆ KOTU TABLETKĘ
1. Wez kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę.
Umiesć palec wskazujacy i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i nacisnij
lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy
pysk wpusć tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2. Podnies tabletkę z podłogi i wyciagnij kota spod tapczanu.
Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
3. Wyciagnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłana już tabletkę.
4. Wyjmij nowa tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednoczesnie trzymajac lewa ręka wierzgajace tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazujacym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da.
Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5. Wyciagnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
6. Przydus kota do podłogi klinujac go miedzy kolanami jednoczesnie trzymajac wierzgajace przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczace odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednoczesnie wpychajac mu drewniana linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.
7. Wyciagnij kota siedzacego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę.
Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać pózniej.
8. Owiń kota w ręcznik kapielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umiesć tabletkę w srodku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnawszy
rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do srodka.
9. Sprawdz na opakowaniu, czy tabletki nie sa szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy cieplej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10. Przynies kota z altanki sasiada. Rozpakuj następna tabletkę.
Przygotuj następna butelkę piwa. Umiesć kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczka od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte zęby.
11. Przynies srubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Wez butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdz, kiedy ostatnio byłes szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból. Podarta koszule możesz już wyrzucić.
12. Zadzwoń po straż pożarna, żeby sciagnęli tego pier... kota z drzewa. Przepros sasiada, który wjechał samochodem w plot próbujac ominać kota przebiegajacego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletkę z opakowania.
13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny zwiazujac razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiaż go do nogi od stołu. Wez grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wcisnij tabletkę kotu do gardła popychajac dużym
kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.
14. Wypij pozostała wódkę z butelki. Pozwól żonie zawiezć się na pogotowie. Siedz spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramie i wyjc resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstap do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15. Zadzwoń do schroniska dla zwierzat, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdz, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.
JAK ZAAPLIKOWAĆ PSU TABLETKĘ
1. Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę, patrzy- granat, a obok list...
- Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki.
------------------------ ------------------------ -------
Za CNN: Luksemburg rozpoczął wycofywanie swego żołnierza z Iraku.
------------------------ ------------------------ --------
Facet na rozmowie o pracę:
- Gdzie Pan wcześniej pracował?
- Służyłem w armii. Byłem w marines.
- Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym?
- Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek...
- To znaczy?
- Granat urwał mi jaja.
- W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe.
- Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00?
- Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć...
------------------------ ------------------------ ---
Z pamiętnika żołnierza:
- Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia.
Ford- Family of fine cars.
2x V8 2xV6
Expedition, Explorer, Bronco II, F150