KAWAŁ

czyli wszystko o wszystkim...

Moderator: Misiek Bielsko

misio4x4
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 62
Rejestracja: wt maja 30, 2006 3:12 pm

Post autor: misio4x4 » ndz mar 30, 2008 5:52 pm

Mamusia do córki:
-Pamiętaj, aby wziąć sobie takiego, który jest oszczędny, lekko przygłupi i nieużywany.
***
Po miesiącu miodowym córeczka do mamy:
-Mamo pamiętasz swoje rady??? Sprawdziłam je:
*Był oszczędny, bo wziął pokój z łóżkiem jednoosobowym.
*Był lekko przygłupi, bo zamiast położyć poduszkę pod głowę, to położył pod tyłek.
*Był nieużywany, bo miał nawet folię ochronną.

marek_z_bagien
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 6
Rejestracja: sob lut 23, 2008 1:01 pm

Post autor: marek_z_bagien » wt kwie 01, 2008 11:18 am

przychodzi szaranowicz do apteki po prezerwatywy, a tam mloda i ladna aptekarka, wlodek stremowany mowi niesmialo: poprosze palto, ale wie pani nie na mnie calego, ale takie mniejsze... aptekarka podaje paczuszke i mówi: jesli potrzebuje pan futrzany kolnierzyk to koncze prace o godz. 20...

w aptece rozlega się przerazliwy wybuch, z zaplecza wychodzi aptekarz w poszarpanej koszuli i z twarza usmarowana sadza, proszę pana - mowi do stojącego za lada klienta -niech pan zaniesie ta recepte z powrotem lekarzowi i powie mu, aby napisal ja na maszynie

Adamm
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 35
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 6:14 pm
Lokalizacja: Pułtusk

Post autor: Adamm » wt kwie 01, 2008 12:32 pm

Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić. Gramoli się przez żonę, bo leżał od ściany, a ta myślała, że chodzi o sex.
-Poczekaj jeszcze trochę bo obudzisz dziecko!
Po pięciu minutach znów zaczyna się gramolić przez żonę.
-Mówię ci poczekaj jeszcze trochę bo obudzusz dziecko!
W końcu gość nie wytrzymał i przelazł przez żonę.Odkręca kran-nie ma wody,sprawdza czajnik-pusty,otwiera lodówkę-tylko szampan.Otwiera szampana.Żona słysząc huk w kuchni.
-Co tam się dzieje,co tam się stało????!!!
A dziecko z pokoiku:
-Nie chcałaś mu dać dupy to się ZASTRZELIŁ!!!
quicksilver 2.4 long

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » śr kwie 02, 2008 9:53 pm

Faktycznie
nie da sie skasowac to zmienie

Mówi dziewczyna do chłopaka:
Za pól godziny wracają moi rodzice
No to co przecież my nic takiego nie robimy?!
No właśnie, a czas ucieka... - odpowiada dziewczyna
Ostatnio zmieniony śr kwie 02, 2008 10:08 pm przez Drako, łącznie zmieniany 1 raz.

klucz13
 
 
Posty: 18974
Rejestracja: śr cze 25, 2003 11:36 pm
Lokalizacja: Wielka Lipa
Kontaktowanie:

Post autor: klucz13 » pt kwie 04, 2008 9:16 pm

Na czym polega paradoks sraczki ??




Srasz często a jednocześnie rzadko :)21
Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii

Awatar użytkownika
seba4x4
 
 
Posty: 4046
Rejestracja: wt mar 14, 2006 12:08 pm
Lokalizacja: PCH/PWA/POB, nad Notecią i Wełną;)
Kontaktowanie:

Post autor: seba4x4 » pn kwie 07, 2008 7:10 pm

Jak prawidłowo przydzielić obowiązki nowym pracownikom?

1. W zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł.
2. Wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami, zamknąć drzwi.
3. Zostawić ich samych sobie, wrócić po 6 godzinach.
4. Ocenić sytuację:
a. Jeżeli liczą cegły, dać ich do księgowości.
b. Jak liczą po raz drugi, dać ich do audytu.
c. Jak porozrzucali cegły po całym pokoju, dać ich do działu inżynieryjnego.
d. Jak układają cegły w przedziwnym porządku, dać ich do planowania.
e. Jak rzucają w siebie cegłami, dać ich do działu obsługi.
f. Jak śpią, dać ich do działu zabezpieczeń.
g. Jak pokruszyli cegły na gruz, dać ich do działu informatyki.
h. Jak siedzą bezczynnie, dać ich do kadr.
i. Jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli
ani jednej cegły, dać ich do sprzedaży.
j. Jak już wyszli do domu, dać ich do marketingu.
k. Jak się gapią przez okno, dać ich do planowania strategicznego.
l. Jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły, pogratulować im i dać
ich do zarządu.
m. Jak się obłożyli cegłami w taki sposób, żeby nie było ich widać ani słychać - dać
ich do związków zawodowych.
http://www.seba4x4.pl/
Escape 4WD '06
Santa Fe 4WD '04
GAZ 69 '70
Thunderbird 5,0 '84
CZ 350 '83

Awatar użytkownika
Fergie
 
 
Posty: 3178
Rejestracja: pn paź 01, 2007 8:17 pm
Lokalizacja: wszędzie ;)

Post autor: Fergie » pn kwie 07, 2008 8:05 pm

n. Tego, co wyniósł wszystkie cegły i zbudował sobie z nich dom dać na prezesa :)20

Awatar użytkownika
czarny bielsko
 
 
Posty: 10703
Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: czarny bielsko » pn kwie 07, 2008 9:02 pm

o. po kilku miesiacach naslac na niego CBS, oskarzyc o lapuwkarstwo i wsadzic do paki. ponownie zaczac rekrutacje

:)21
Jest Navara D40 lekko dłubnięta...

Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było

Awatar użytkownika
bachus
Posty: 504
Rejestracja: wt lip 31, 2007 11:35 am
Lokalizacja: wawa

Post autor: bachus » wt kwie 08, 2008 7:32 am

Chłopak z miasta ożenił się z dziewczyną ze wsi, lecz bardzo wstydził się jej wiejskiej wymowy. Postanowił wysłać ją do Ameryki, aby tam nabyła manier, a przede wszystkim nauczyła się po "miejsku" mówić.
Po kilku tygodniach dziewczyna wraca. Wychodzi z samolotu i woła do męża:
- Heloł bejbi! Heloł bejbi!
- O, proszę, jak ładnie! - myśli mąż.
A ona krzyczy dalej:
- Heloł bejbi! Juści jezdem nazad!


Warszawa, przystanek autobusowy pod Domami Centrum. Ochroniarz marketowy Władek wraca do domu, do Kobyłki. Czeka na autobus. Nagle z piskiem opon zatrzymuje się dżip, opuszcza się szyba i zajebista blondynka pyta Władka:
- Gdzie jedziesz, miły?
- Do Kobyłki.
- Siadaj. Podwiozę cię.
Władysław wsiada. Jadą.
- Słuchaj, muszę tylko zajechać po koleżankę. Minutka.
Zajeżdżają pod apartamentowiec na obrzeżach Starego Miasta. Do wozu wsiada zajebista brunetka. W ręku ma butlę szampana, w drugim truskawki.
Dojeżdżają do Kobyłki.
- Władku, możemy cię odprowadzić? - pytają dziewczęta.
Po czym udają się do kawalerki Władka i całą noc piją, palą miękkie narkotyki i uprawiają seks grupowy.
Po dwóch miesiącach blondynka spotyka brunetkę.
- Słuchaj, Klara, mam już dość tych biznesmenów, modeli, piosenkarzy. Wali mnie to!
- Taa... Ewelina, mam to samo!
- To może zadzwonimy do Władka z Kobyłki?
- Władka z Kobyłki? Zajebiście! Sądzisz, że nas pamięta?
tylko czysta- na gnojówkę

Awatar użytkownika
tomek 79
 
 
Posty: 5764
Rejestracja: sob gru 01, 2007 6:46 pm
Lokalizacja: Przemysl

Post autor: tomek 79 » wt kwie 08, 2008 9:04 pm

niw wiem czy bylo ale napisze

Przychodzi facet do apteki i daje farmacełcie recepte ,ten czyta i czyta i nic nie rozumie co lekarz nabazgrał ,w koncu woła kolege Czeska ten bierze recepte i tez czyta drapie sie po glowie i niezabardzo kapuje patrzy a tam pisze CCNCMJDMSINS w koncu zalapal i tlumaczy koledze " CZESC CZESIEK NIEWIEM CO MU JEST DAJ MU SYROP I NIECH SPIERDALA :wink:

Awatar użytkownika
Kicul
 
 
Posty: 188
Rejestracja: śr cze 06, 2007 10:23 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kicul » śr kwie 09, 2008 8:10 pm

Dziadkowi zachciało sie amorów i mówi do babki:
- Chodź babka do łóżka pokochamy się.
Babka na to że nie ma ochoty.
Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił:
- Chodź babka do łóżka to dam ci stówę
Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę.
Wtenczas babka zapala światło i mówi:
- Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim.
A dziadek na to:
- Stara dupa - stara stówa!
Kicul pozdrawia

Awatar użytkownika
kpeugeot
 
 
Posty: 5558
Rejestracja: śr lip 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Lublin/Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: kpeugeot » czw kwie 10, 2008 8:41 am

jak się nazywa katar z obu dziurek w nosie













bi-smark
TARO 3,0V6 LJ70 LJ78
Forum broni, forum radzi, forum nigdy Cię nie zdradzi!!

Awatar użytkownika
Wodziu
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 47
Rejestracja: sob paź 27, 2007 9:35 am
Lokalizacja: Sanok/podkarpackie

Post autor: Wodziu » czw kwie 10, 2008 2:09 pm

a jak ślad jaki zostawia ryba w wodzie?

















Ribbentrop
zMOTed.. a mozie 37?

Awatar użytkownika
typp
Posty: 384
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 10:59 pm
Lokalizacja: Sopot

Post autor: typp » czw kwie 10, 2008 3:04 pm

Żona do męża:
- Kochanie, rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę. Powiedziałbyś chociaż ze 2 słówka...
- Wyżej dupę!

Awatar użytkownika
typp
Posty: 384
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 10:59 pm
Lokalizacja: Sopot

Post autor: typp » czw kwie 10, 2008 3:14 pm

Pyta dziennikarz przechodnia:
- Co pan dostał na święta?
- Urodziło mi się dziecko.
- To musi być pan szczęśliwy
- Nie zupełnie...
- A dlaczego?
- Bo żona złożyła się na prezent z sąsiadem

Awatar użytkownika
JarekK
Posty: 2397
Rejestracja: śr lip 23, 2003 2:12 pm
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Post autor: JarekK » czw kwie 10, 2008 3:25 pm

CO W POLSCE GROZI ZA PEDOFILIĘ?


- przeniesienie do innej parafii.

Awatar użytkownika
Vitold
 
 
Posty: 186
Rejestracja: czw cze 22, 2006 3:44 am
Lokalizacja: Pojezierze Drawskie

Post autor: Vitold » pt kwie 11, 2008 9:55 am

Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
- Tutaj? jestes nienormalny.
- Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
- Nie, a jak ktos bedzie wychodzil?...
- No dawaj nie badz taka...
- Powiedzialam ci ze nie i koniec!
- No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
-Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
- Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic tę laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest kur.. 3 rano


Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw łączący oko bezpośrednio z dupa. Kiedy ukłuli pacjenta igłą w dupę, w jego oku pojawiła sie łza. Kiedy wbili te sama igle w oko, pacjent sie zesrał.
Terrano2 2,7 TDI 2002 R20

Awatar użytkownika
Vitold
 
 
Posty: 186
Rejestracja: czw cze 22, 2006 3:44 am
Lokalizacja: Pojezierze Drawskie

Post autor: Vitold » pt kwie 11, 2008 10:07 am

PRAWDZIWA ROZMOWA NAGRANA NA MORSKIEJ CZęSTOTLIWO?CI ALARMOWEJ
CANAL 106,
NA WYBRZEżU FINISTERRA (GALICJA) POMIęDZY HISZPANAMI A AMERYKANAMI
16 PA?DZIERNIKA 1997 ROKU*

Hiszpanie (w tle słychać** trzaski): Tu mówi A-853, prosimy, zmieńcie kurs
o 15 stopni na południe, by uniknąć kolizji... Płyniecie wprost na
nas,
odległość 25 mil morskich.*

Amerykanie (trzaski w tle): Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na
północ, by uniknąć kolizji.*

Hiszpanie: Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe,
by uniknąć kolizji...*

Amerykanie (inny głos)*: Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów
Zjednoczonych Ameryki. Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15
stopni na
północ, by uniknąć kolizji.*

Hiszpanie: Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do wykonania.
Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe, by uniknąć
zderzenia z
nami.*

Amerykanie (ton głosu** świadczący o wsciekłości)*: Tu mówi kapitan Richard
James Howard, dowodzący lotniskowcem USS Lincoln marynarki wojennej
Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości okrętem floty amerykańskiej.
Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli, pięć
krążowników, cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki
wspomagające. Udajemy sie w kierunku Zatoki Perskiej w celu
przeprowadzenia manewrów wojennych w obliczu możliwej ofensywy ze
strony wojsk irackich. Nie sugeruje... ROZKAZUJE WAM ZMIENIć KURS O
15 STOPNI NA PółNOC! W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć
działania konieczne by zapewnić bezpieczeństwo temu okrętowi, jak
również siłom koalicji. Należycie do państwa sprzymierzonego,
jesteście członkiem NATO i rzeczonej koalicji. żądam
natychmiastowego posłuszeństwa i usunięcia sie z drogi! *

Hiszpanie: Tu mówi Juan Manuel Salas Alc?ntara. Jest nas dwóch. Eskortuje
nas nasz pies, jest też z nami nasze jedzenie, dwa piwa i kanarek,
który
teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i morskiego
kanału
alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i mówimy do was
ze stałego lądu, z latarni morskiej A-853 Finisterra , z wybrzeża Galicji. Nie mamy
gównianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu hiszpańskich latarni
morskich. Możecie podjąć wszelkie słuszne działania, na jakie tylko
przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu zasranemu okrętowi, który za chwile rozbije się o skały; dlatego ponownie
nalegamy, sugerujemy wam, iż działaniem najlepszym, najbardziej
słusznym i najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15
stopni na południe by uniknąć zderzenia z nami.*

Amerykanie*: OK. Przyjąłem, dziękuję
Terrano2 2,7 TDI 2002 R20

Awatar użytkownika
Roch
 
 
Posty: 1072
Rejestracja: pn lis 08, 2004 10:32 am
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Roch » pt kwie 11, 2008 6:28 pm

Ale numer Miałem cholerne szczęście Ostatnio jechałem do Lublina, a że się śpieszyłem, to dałem ognia moim Volvo. Jadę jadę (ok. 160) i patrzę a z naprzeciwka zza ciężarówki wyłania się debil w maluszku próbujący ją wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 km/h. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Tracs Control i ABS to wpierniczylbym się przy tej szybkości w drzewo albo w maluszka, a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje na drodze ale coś takiego?! Jeżdżę dużo (ok. 8-10 tys. miesięcznie), ale takie coś jeszcze mi się nie zdarzyło. Zdążyłem tylko zauważyć kątem oka przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym maluchu. Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam.

Pozdrowienia - cudem uratowany



Jadę sobie moim kaszlem, tak z 90 kph, jedzie jakąś ciężarówka, no to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500 m wolnego do nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już 100 kph), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zap... na pewno >150. Skąd się k... miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na wyścigach? Oczywiście na cokolwiek było za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, że nawet nie zdążył zmieścić się w "czarnym" i zwiedził pobocze - naprawdę żałuję, ze się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może zabić też niewinnych świadków swego poj***.

Kierowca malucha



Jadę sobie moja ciężarówką, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie dam mu fory, bo pozycja już stacona. A tu jak nie wyskoczy jakiś palant z przeciwka...

Pozdrawiam, Marek Marczak



Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana ciężarówka, maluch zaczyna wyprzedzać ją na ciągłej, a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia, przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...

M.F



Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa-Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić maluszka, a z przeciwka mknie dużo przekraczając prędkość Volvo.

Bartek



Jadę swoim motorkiem 5 częścią dźwiękowej, z przodu człapie jakiś gostek Volvo, z przeciwka ciężarówka. No to daje w ogień, nagle wyłania się maluch, mówię sobie koniec ze mną... puszczam kierownice... A tu nagle gostek Volvo (równy gość) ustępuje mi drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojadów później są wypadki.

T.



Siedzę sobie po pracy na rowie, patrzę a tu z jednej strony ciągnie się jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś kaszel, patrzę z drugiej strony a tu nap... jakiś zboczeniec w Volvo, podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze wiec wjeżdża na rów.... (NA MÓJ RÓW) i po girach mi przejeżdża dureń jeden, jak go dorwę to nogi z dupy powyrywam... niech no tylko poczeka aż z gipsu wylezę...

Rolnik
Landrąver Discovęry 200tdi

taraś
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 5
Rejestracja: ndz wrz 30, 2007 9:07 pm
Lokalizacja: Hajnówka

Post autor: taraś » pt kwie 11, 2008 6:55 pm

EXPLORER pisze::lol: :lol:
jeszcze brakuje relacji kosmity, bo kiedys i taka wersje czytalem :)2
Oto ona
Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym
sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem
magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się udało... Ludzie!
Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy Wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy
pod opieką!?
UFOLUDek

Awatar użytkownika
typp
Posty: 384
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 10:59 pm
Lokalizacja: Sopot

Post autor: typp » sob kwie 12, 2008 10:52 am

Rozmawia dwóch pijaczków:
- A właściwie to dlaczego ciebie przezywają "Azbest"?
- Bo jestem rakotwórczy.
- Jak to?!
- Wszystkie moje dzieci są spod znaku Raka

Awatar użytkownika
pezet
 
 
Posty: 12853
Rejestracja: pt lis 05, 2004 5:25 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pezet » ndz kwie 13, 2008 7:46 am

Dawno nie było Rżewskiego

Poruczniku, czy w młodości miał pan jakieś hobby?
- Nawet dwa. Polowanie i kobiety.
- O, to ciekawe. Na co pan polował?
- Na kobiety...


* * * * *


- Poruczniku, spał pan ze mną, a dziś nawet nie chce się przywitać?
- Madame, kopulacja to jeszcze nie powód do znajomości...


* * * * *


Jedzie Natasza z porucznikiem w jednym przedziale. Porucznik czyta
gazetę, Natasza bezskutecznie usiłuje zwrócić na siebie jego uwagę.
- Poruczniku, jak nazywa się kamień w pańskim pierścionku?
- Ech, Nataszko... jakoś mi się dziś nie chce...

* * * * *

- Uratowałem dziś kobietę przed gwałtem - mówi porucznik.
- Wspaniale! Jak pan to zrobił?
- Wytłumaczyłem, że po dobroci będzie lepiej...

* * * * *



Bal w kasynie. Zauważono brak Rżewskiego.
- Kornet! A gdzie to pan porucznik?
- Powiedział, że wpadnie za dwie godziny jak da radę...
- A jak nie da?
- To za 10 minut...

* * * * *

- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa
Naukowego?
- Ech, madame... młodość... członkiem tu, członkiem tam...



* * * * *

- Poruczniku , jest pan tu zaledwie trzy dni, a już wszystkie nasze
kobiety o panu mówią. Jak pan to robi?
- Zwyczajnie. Podchodzę do damy i pytam: Madame, czy mogę panią
zgwałcić?
- Ależ poruczniku! Za to można po pysku...
- No tak, najpierw po pysku, a potem się gwałci.

* * * * *

Porucznik Rżewski ubierając się na bal wkłada do prawej kieszeni spodni
banana.
- Na co wam banan w spodniach, poruczniku? - pytają go.
- Ot, cóż... zatańczę z jakąś damą, ona przylgnie do mnie, poczuje banana
i przesunie się tak, by przytulić się z drugiej strony... I tuśmy jej czekali!!!



* * * * *



Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Rostową. W pewnym momencie
poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Natasza Rostowa.
- Nie, wiatr...

* * * * *

Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Rostową.
- Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie - zwraca uwagę dama - chyba ma
pan brudne skarpetki. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć!
Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą.
- Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie - dama wyraźnie się
niecierpliwi - nie zdjął pan?!
- Ależ zdjąłem! - Broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem
wydobywając skarpetki spod munduru.

* * * * *

Pewnego razu w pociągu porucznik Rżewski zdjął skarpety i powiesił na
wieszaku.
- Czy pan, panie poruczniku - spytał go współpasażer - wymienia czasami
skarpetki?
- Z góry uprzedzam - tylko na wódkę!

* * * * *

Bal. Porucznik Rżewski, pijany w trzy dupy, idzie do toalety. Zrobiwszy,
co trzeba, wraca, ale zapomniał zapiąć spodnie. Podchodzi do niego
Natasza:
- Poruczniku! Tu Wam sterczy... - pokazuje zawstydzona.
Rżewski patrzy i mówi:
- Proszę się nie łudzić, Nataszo! On nie sterczy, on wisi...

* * *

Pewnego dnia Rżewski bardzo zaniemógł. Udał się, więc do lekarza
pułkowego. Diagnoza była krótka:
- Niewiele mogę tu pomóc. Proszę jednak pić codziennie litr spirytusu i
starać się dupczyć co sześć godzin.
- To pomoże?! - krzyknął uradowany Rżewski.
- Nie, ale przynajmniej nie zepsuje pan sobie opinii przed śmiercią.

* * *

Natasza Rostowa chwali się Rżewskiemu.
- A wie pan poruczniku, że kapitan Kazow oświadczył mi, że spełniam jego
wszystkie wymagania.
- Nie dziwię się... Kazow zawsze był największym perwersem w naszym
pułku.

* * *

Mroźny zimowy wieczór. Wpada Rżewski do burdelu. Chwyta pierwszą z
brzegu panienkę.
- Szybko!
- Co? - odskakuje dziewczyna.
- Szybko, dawaj dupy, idiotko!
- Ależ pan mnie obraża! Idę się poskarżyć!
- Chciałam zgłosić, że jeden z klientów powiedział na mnie "idiotko" -
melduje dziewczyna burdelmamie.
- A cóż to za palant tak śmiał?
- Porucznik Rżewski...
- Wracaj! I szybko daj mu dupy idiotko! - krzyczy oburzona i czerwona z
wściekłości burdelmama... -Bo, znowu będziemy musiały zmieniać tapety w
salonie!

* * *

- Na ostatnim raucie Natasza dała mi do myślenia - zwierza się Pierre
Bezuchow Rżewskiemu.
- Mi też dała, ale jakoś się nad tym nie zastanawiałem.

* * *

- Śliczne zdjęcia, Mario Iwanowna.
- Och dziękuję poruczniku.
- A to kto? - zapytał Rżewski wskazując fotografię starszej pani z
dziewczynką na kolanach.
- To ja - zarumieniła się Natasza - dwadzieścia lat temu.
- No, no - zamyślił się Rżewski - a ta mała dziewczynka, to kto?

* * *

Huzarzy zabawiają się z damami. I tak i siak, wszystko wypróbowali,
wszystko się znudziło. Na szczęście przyszedł Rżewski i zaproponował
całkiem nową zabawę:
- Damy stają pod jedną ścianą, panowie pod drugą. Który z panów trafi z
rozbiegu, całuje damę w rączkę.

********

Rżewski wygrał na loterii. Zamówił kawior, szampana. Impreza na całego.
Damy, oficerowie piją i tańczą. Zniesmaczony Kornet pyta:
- Panie poruczniku, nie szkoda panu pieniędzy? Przecież nic nie
zostanie...
- Zostanie, zostanie - mówi Rżewski - Ot, na przykład - niedawno
spotkałem i pokochałem pewną damę. Ona dała mi pieniądze. Za te pieniądze
kupiłem los na loterii. Wygrałem. Piję i poznałem pewną damę. Kupię los...
I tak w kółko Kornet, i tak w kółko...

* * * * *

Rżewski śpi. Oficerowie cieszą się tymi chwilkami spokoju i ciszy. Na
paluszkach chodzą, co by nie obudzić porucznika. Nagle... Rżewski otwiera
jedno oko. Oficerowie w panice. Porucznik otwiera drugie oko i mruczy:
- Jak najlepiej podsmażyć jajka?
- Na... oleju słonecznikowym...? - któryś szepnął cichutko.
Rżewski zamknął oczy. Cisza. Nagle otwiera jedno oko i mruczy:
- Ale który prawdziwy mężczyzna się na to zgodzi...?

* * * * *



- Poruczniku, zdarzyła się wam kiedyś katastrofa kolejowa?
- Owszem...
- Opowiedzcie
- No, jadę sobie w jednym przedziale z generałem i jego córką, pociąg
wjeżdża w tunel... no i zamiast córki wyruchałem generała....

* * * * *

Ordynans do generała po balu (pod nosem):
- Ale żeś się wczoraj obżarł i ochlał.... aż żeś się sfajdał w
spodnie... (zdejmując): a nie, to porucznika Rżewskiego!

* * * * *

Podczas bitwy jeden z generałów został ciężko postrzelony. Czując
zbliżający się koniec, wzywa do siebie porucznika Rżewskiego:
- Rżewski, riezaj chuja.
- Ale tawariszcz jenerał, pacziemu?
- Riezaj chuja!
Rozkaz to rozkaz, więc Rżewski obciął umierającemu generałowi narząd.
Po bitwie udał się do sztabu generalnego:
- Tawariszcze jenerały! Jenerał Gołosow pagib!
- Jenerał Gołosow pagib?
- Da.
- A to [cenzura] z nim.
Na to Rżewski wyciąga generalski chwost:
- Niet, tawariszcze, [cenzura] z wami!!!

* * * * *

Porucznik Rżewski przychodzi do Nataszy Rostowej z wizytą.
- Natasza, właśnie wymyśliłem nową pozycję - nazwałem ją "pozycją na
bobra". Chodź na schody.
Porucznik i Natasza przechodzą na schody, porucznik ustawia Nataszę na
czworakach.
- Poruczniku, ja to znam. To jest na raka...
- Nie Natasza, w tej pozycji musisz gryźć poręcz...



* * * * *

- Doktorze, po raz ostatni mówię, że to wstążka z gorsetu Natalii
Rostowej, który rozwiązywałem bez użycia rąk, a nie tasiemiec!

* * * * *

Porucznik Rżewski rozmawia z Polakiem:
- To prawda, że mówicie w innym języku, nie po rosyjsku?
- Tak, po polsku.
- To jak jest po waszemu "dom"?
- Dom.
- Piwo?
- Piwo.
- Żopa?
- Dupa.
- I z powodu jednego słowa wymyślacie nowy język?!

* * * * *

Pewnego wieczoru porucznik Rżewski spotkał się w restauracji z
pułkownikiem.
- Poruczniku - rzekł pułkownik - widzę, że pan często chodzi do
restauracji. Prawie codziennie. Mnie zawsze brakuje pieniędzy...
- A co pan robi z pensją, panie pułkowniku?
- Wszystko oddaję żonie. A ona na hulanki nie chce dawać...
- Nie umie pan postępować z kobietami, panie pułkowniku. Gdy nie chce
dać pieniędzy, niech pan podejdzie do niej od tyłu, pocałuje w szyję,
delikatnie weźmie w ramiona. Na pewno da.
Pułkownik wraca do domu i robi tak, jak mu powiedział porucznik.
Podszedł od tyłu do żony, objął ją i pocałował w szyję. Żona przeciągnęła
się z rozkoszą i mówi:
- Co, poruczniku, znowu skończyły się pieniążki?

* * * * *

- Strzelał się pan już kiedyś, poruczniku, przez kobietę? - zapytano
Rżewskiego.
- Hm - zasępił się porucznik - przez kobietę nie, ale przez płot -
bywało.

* * * * *

Podczas przerwy w bitwie porucznik Rżewski wiedziony potrzebą
zmniejszenia ilości płynów w organizmie udał się do niewielkiego zagajnika
pod drzewo.
Kiedy wykonywał tę wielce przyjemną dla ciała czynność, na linii
nieprzyjaciela zwiadowcy przekazali do sztabu meldunek następującej
treści: - Przeciwnik ulokował pośród drzew działo średniego zasięgu!

* * * * *

Noc. Rżewski i Natasza leżą w łóżku.
- I co ja mam zrobić, poruczniku? Golicyn mi się oświadczył...
- Jak to co? Wyjdzie pani za niego, będziecie mieli dom, dwójkę dzieci,
psa...
- A pan?
- Ja będę przyjacielem domu..

*********

Rżewski tańczy z damą na balu, w pewnej chwili dama pyta kokieteryjnie:
- Nie sądzi pan, poruczniku, że mam zbyt głęboki dekolt?
Rżewski tak zachęcony zapuszcza żurawia:
- Pani ma włosy na piersiach, madam?
- Co też pan, poruczniku! - wykrzyknęła dama przerażona.
- To za głęboki.

********

Tańczy porucznik Rżewski z Nataszą Rostową. Robiąc kółko, schowali się
za kolumnę. Wypłynęli na salę - Natasza płonie rumieńcem. Kolejne kółko -
znów się schowali za kolumnę. Po ukazaniu się ponownym - Natasza włos
zwichrzony, lico goreje. Za trzecim razem Nataszka omdlewa na ramionach
Rżewskiego.
- Panie poruczniku - pyta Kornet Jajcew. - Co się tam działo za tą
kolumną?
- Za pierwszym razem - pocałowałem ją mocno - opowiada Rżewski.
- Za drugim - złapałem za piersi.
- A za trzeciem, gdy Nataszka o mało nie zemdlała?
- Hmmm... Jakby to opisać...? A dawałeś kiedyś kobyle kostkę cukru z
ręki?

*********

Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor. Porucznik
wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... - i kładzie
na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otóż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo,
jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do wenerologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołow bierze tasak.
Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi
takie: "Uhuhahhaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie
zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że bardzo często nie słyszę
tego " Uhuhahhaaaaa".

********

Nie pierwszej i nie drugiej młodości, księżna Orłowa, wpatrując się
rozmarzonym wzrokiem w baldachim swego małżeńskiego (sic!) łoża, palcami
lewej dłoni delikatnie tarmosiła męskie (choć bardziej podobne do
zwierzęcego) owłosienie Rżewskiego. W popłochu umykały stadka pcheł,
tudzież mendoweszek. Tudzież Rżewski zamruczał. Księżna mu
zawtórowała:
- Ech kochanieńki..., tyś już ostatni ze starej gwardii się ostał.
Bo ta dzisiejsza młodzież, to nie wie zupełnie, jak z damami postępować.
Tylko kwiatki, bombonierki, a więcej ..... ni chuja.

********

- Poruczniku, jakie jest wasze największe marzenie?
- No cóż, nie została mi ani jedna pamiątka rodowa...
- Chcielibyście je odzyskać?
- Nie, znów przepić.

**********

- Niech pan wejdzie w moje położenie - poprosiła Natasza Rostowa
porucznika Rżewskiego.
- Rżewski wszedł, wszedł jeszcze raz i zostawił ją w tym położeniu.

********

Żenię się z Natalią Rostową! - oznajmił Rżewski niespodziewanie kolegom
oficerom.
- Co też pan, poruczniku, toż ona mężatka! Za Pierre'a Bezuchowa wydana!
- Ot figlarka, ilem razy ją jebał, zawsze ktoś za ścianą chrapał.
- Niedźwiedź, mówiła, oswojony.

*******



Porucznik Rżewski spaceruje z Nataszą po lesie. Jako, że porucznik coś
milkliwy, Natasza próbuje podjąć konwersację:
- Niech pan popatrzy, poruczniku, jak tu cudownie - las szumi, ptaszki
śpiewają.
- A propos ptaszków - ożywił się Rżewski - Kornetowi Obłońskiemu mieści
się na chuju pięć drozdów i trzy wróble!
- Poruczniku! Fuj! Jaki pan... prostolinijny! - spłoniła się Natasza.
- A propos prostolinijny - jak Kornet Obłoński krowę jebał, to jej się
rogi wyprostowały!
- Boże, poruczniku, niech pan natychmiast przestanie! Pan ma w głowie
próżnię!
- A propos próżni - jak Obłoński chuja z krowy wyciągał, to stóg siana
pyskiem zassała!
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...

Awatar użytkownika
borkows
Posty: 485
Rejestracja: czw cze 28, 2007 11:20 am
Lokalizacja: Warszawa/Żabia Wola

Post autor: borkows » pn kwie 14, 2008 12:02 pm

Mąż siedzi przy komputerze, za Jego plecami żona.
Żona mówi:
-No weź, puść mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuje po internecie...
A mąż na to:
-No ku_wa mać!!!! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia?


Leży sobie hipopotam nad wodą, leży cały dzień, czyta gazetę i nic nie robi.
W pobliżu jezdzi jego mały synek na rowerku , w pewnym momencie z rowerka spada łańcuch.
Młody hipcio:
Tatusiu , tatusiu , napraw mi rowerek ...
Tatuś hipopotam:
- No tak, ku_wa mać , rzuć teraz wszystko i napraw mu rowerek...


Król Artur wyjeżdżał na krucjatę i postanowił, że kupi swej żonie pas cnoty. Poszedł do kowala, a ten mówi, ze ma najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką!
Więc kupił go Artur, założył żonie, zabrał klucz i pojechał.
Po paru latach wrócił i oczywiście chciał sprawdzić rycerzy okrągłego stołu, czy nie uwiedli mu żony..
Postawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie: 11 miało obcięte filutki, wyjątkiem był Lancelot...
Król załamany:
- Moi wspaniali rycerze okazali się banda hołoty! Na nikogo dziś nie można liczyć! Tylko Ty - wierny Lancelocie mi się ostałeś...
- i spojrzał wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział...
Lecz Lancelot milczał...
Disco TD5 '01 +lift [jego]
SALLAAA [jej]

Awatar użytkownika
dziewczyna 2
Posty: 629
Rejestracja: pt sie 06, 2004 11:50 am
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: dziewczyna 2 » wt kwie 15, 2008 6:24 am

*PROBLEM:
- Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo
mam wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na
oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.*

POMOC:)
- Przysiwieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej
ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".

- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru
niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do
reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.

- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących
informacji.

- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to
ropniak. A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.

Awatar użytkownika
Marta&Marek
 
 
Posty: 1402
Rejestracja: wt sie 24, 2004 8:55 am
Lokalizacja: Maślice :) Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: Marta&Marek » śr kwie 16, 2008 9:24 am

fragm. z wyborczej, ale chyba tu pasuje :wink:

Kod: Zaznacz cały

- A co z biciem mnichów?

- Z Tajwanu?

- Nie... z Tybetu.

- My się słabo w chińskich sprawach łapiemy, bo studiujemy europeistykę obie.
Krowa - KDJ95 skundlona przekaźnikiem z GMa ;)

Zablokowany

Wróć do „Towarzyskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość