KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli lont z lian i wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierdolnęło!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierdolę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nuklearnym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!!!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali do wydrążonego pnia, zapletli lont z lian i wyprowadzili na zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont. Jak nie pierdolnęło!!! Prawdziwy Armagedon! Dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w promieniu kilkunastu metrów... Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu i mówi:
- Ja pierdolę!!! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu???
- czarny bielsko
-
- Posty: 10703
- Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział:
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść.
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem.Zadzwoniła do niego i powiedziała mu o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział: - Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni, a potem zadzwoń i powiedz jak było. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten burak użył monet! - odpowiedziała jego dziewczyna.
Lekcja dla menedżera: Zanim przyjmiesz jakąkolwiek biznesową propozycję, zastanów się nad wszystkimi jej konsekwencjami i aspektami. Inaczej ciągle ktoś będzie brał cie od tyłu...
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść.
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem.Zadzwoniła do niego i powiedziała mu o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział: - Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni, a potem zadzwoń i powiedz jak było. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten burak użył monet! - odpowiedziała jego dziewczyna.
Lekcja dla menedżera: Zanim przyjmiesz jakąkolwiek biznesową propozycję, zastanów się nad wszystkimi jej konsekwencjami i aspektami. Inaczej ciągle ktoś będzie brał cie od tyłu...
Jest Navara D40 lekko dłubnięta...
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
——Sposób na świnie
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie
wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka,
wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka,
wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad
ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie
wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka,
wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka,
wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad
ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Może i trochę wolniej ale zawsze do celu.
SUPER Y61 3.0 DIT SUPER
SUPER Y61 3.0 DIT SUPER
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny
uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek.
Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny
uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Wychodzi sobie dziewczynka ze szkoły. Gdy stoi na przejściu podjeżdża samochód, otwiera się szyba i facet z auta mówi:
- Wejdź, to dam Ci cukierka!
- Nie ma mowy! - odpowiada dziewczynka.
Facet nie daje za wygraną:
- Wejdź to dostaniesz kilogram cukierków!
- Ahh, zapomnij! - ripostuje zdenerwowana niewiasta.
Zdesperowany facet:
- No błagam, to dostaniesz tonę cukierków i lizaków!
- Tato, kupiłeś sobie Dacie Logan to teraz sam nią jeździj!
Żona pyta męża:
Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł?
Mąż na to znudzonym głosem:
- Nie.
To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł.
Po chwiliznowu pyta męża:
Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł?
- Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż.
To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł.
Następnie
pyta:
A widziałeś pogięte 100 tys. zł?
Mąż na to zaciekwionym głosem odpowiada:
Nie.
To sobie zobacz, stoi w garażu...
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny
uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek.
Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny
uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Wychodzi sobie dziewczynka ze szkoły. Gdy stoi na przejściu podjeżdża samochód, otwiera się szyba i facet z auta mówi:
- Wejdź, to dam Ci cukierka!
- Nie ma mowy! - odpowiada dziewczynka.
Facet nie daje za wygraną:
- Wejdź to dostaniesz kilogram cukierków!
- Ahh, zapomnij! - ripostuje zdenerwowana niewiasta.
Zdesperowany facet:
- No błagam, to dostaniesz tonę cukierków i lizaków!
- Tato, kupiłeś sobie Dacie Logan to teraz sam nią jeździj!
Żona pyta męża:
Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł?
Mąż na to znudzonym głosem:
- Nie.
To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł.
Po chwiliznowu pyta męża:
Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł?
- Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż.
To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł.
Następnie
pyta:
A widziałeś pogięte 100 tys. zł?
Mąż na to zaciekwionym głosem odpowiada:
Nie.
To sobie zobacz, stoi w garażu...
statystyka posiadania piłki na boisku w pierwszych 25minutach meczu Polska - Austria , 76% Austria , 24% Boruc ( Borubar )




https://get.google.com/albumarchive/113 ... 1315771582
PSZCZOŁA zmota
PSZCZOŁA zmota
Rzecz dzieje sie w wariatkowie. Dwóch debili chce uciec z wariatkowa i jeden mówi do drugiego:
- uciekniemy stad?
-no dobra ale kiedy i jak?? - odp 2
- musimy to zrobić w nocy jak wszyscy będą spać. Ja zapale latarkę a ty przejdziesz po smudze - mówi 1
- czekaj czekaj! - odpowiada - ja nie jestem taki głupi! ty zgasisz latarke a ja sie spie..dole!!

- uciekniemy stad?
-no dobra ale kiedy i jak?? - odp 2
- musimy to zrobić w nocy jak wszyscy będą spać. Ja zapale latarkę a ty przejdziesz po smudze - mówi 1
- czekaj czekaj! - odpowiada - ja nie jestem taki głupi! ty zgasisz latarke a ja sie spie..dole!!





Delegacja z Europy w jednym z krajów muzułmańskich. Hotel tuż nad morzem.
Następnego dnia po przyjeździe, gdy słońce już zaczęło mocno operować, młode Europejki - członkinie delegacji, wyległy na plażę nad morzem, odziane w skąpe dwuczęściowe kostiumy bikini. W hotelu zawrzało. Miejscowy organizator udał się do organizatora z Europy i mówi: Takie zachowanie pań nie mieści się w naszej obyczajowości. Jeśli już musi mieć miejsce to opalanie, stanowczo nalegam, aby kobiety miały na sobie kostiumy jednoczęściowe.
Błyskotliwy Europejczyk natychmiast odpowiada pytaniem: A którą część kostiumu proponuję pan usunąć?
Następnego dnia po przyjeździe, gdy słońce już zaczęło mocno operować, młode Europejki - członkinie delegacji, wyległy na plażę nad morzem, odziane w skąpe dwuczęściowe kostiumy bikini. W hotelu zawrzało. Miejscowy organizator udał się do organizatora z Europy i mówi: Takie zachowanie pań nie mieści się w naszej obyczajowości. Jeśli już musi mieć miejsce to opalanie, stanowczo nalegam, aby kobiety miały na sobie kostiumy jednoczęściowe.
Błyskotliwy Europejczyk natychmiast odpowiada pytaniem: A którą część kostiumu proponuję pan usunąć?
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego
samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do
pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic,
układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej
wraca do łóżka.
W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek.....Super
przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem
bóstwo. Facet w szafie myśli:
"Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę !".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie
myśli:"Ku...wa, ale ten Rysiek, to jednak jest zaj...isty!". Rysiek
kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu
krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie.
Facet w szafie myśli:
"Ku...wa, ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki,a tu pała aż do kolan. Facet w
szafie myśli: "O żesz ku...wa, Rysiek to zajebisty buhaj!"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z
cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli:
"Ja pindolę! Ale wstyd przed Ryśkiem".
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego
samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do
pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic,
układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej
wraca do łóżka.
W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek.....Super
przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem
bóstwo. Facet w szafie myśli:
"Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę !".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie
myśli:"Ku...wa, ale ten Rysiek, to jednak jest zaj...isty!". Rysiek
kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu
krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie.
Facet w szafie myśli:
"Ku...wa, ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki,a tu pała aż do kolan. Facet w
szafie myśli: "O żesz ku...wa, Rysiek to zajebisty buhaj!"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z
cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli:
"Ja pindolę! Ale wstyd przed Ryśkiem".
F78
Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i śmiercią - powiedziałem:
-Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i był karmiony z jakiejś butelki.
Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, to lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.
A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wylała do zlewu.
Głupia krowa...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i śmiercią - powiedziałem:
-Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i był karmiony z jakiejś butelki.
Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, to lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.
A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wylała do zlewu.
Głupia krowa...
Strasznie mi z tego powodu wszystko jedno 

- Wojtek Bratford
-
- Posty: 260
- Rejestracja: czw mar 15, 2007 11:57 am
- Lokalizacja: 4x4.radom.pl
- Kontaktowanie:
Przyjaźń między kobietami:
Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki . Mąż zadzwonił do 10 jej najlepszych przyjaciółek .... żadna nie potwierdziła....
Przyjaźń między mężczyznami
Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi Żona zadzwoniła do 10 jego najlepszych przyjaciół. 8 potwierdziło, że spał, a 2 - że jeszcze jest.....
TO JEST COŚ
Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki . Mąż zadzwonił do 10 jej najlepszych przyjaciółek .... żadna nie potwierdziła....
Przyjaźń między mężczyznami
Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi Żona zadzwoniła do 10 jego najlepszych przyjaciół. 8 potwierdziło, że spał, a 2 - że jeszcze jest.....

TO JEST COŚ

Znajdziemy drogę albo ją wytyczymy...
white GR & black D22 4x4.radom
white GR & black D22 4x4.radom
pogrzeb znanego kardiologa:
ceremonia na cmentarzu, pomnik w ksztalcie serca otwiera sie,
po czym wlozona do niego zostaje trumna a nastepnie
pomnik zostaje zamkniety i ... rozlega sie smiech,
facet stojący obok smiejącego sie kolesia zwraca mu uwage:
- no wie pan, to jest pogrzeb...
- przepraszam, ale wlasnie wyobraziłem sobie moj pogrzeb - jestem ginekologiem
proktolog stojący obok zemdlał
---------------------------------
jak żegnają sie lekarze:
okulista mówi: do widzenia
laryngolog: do usłyszenia
ginekolog: jeszcze do pani zajrze
---------------------------------
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić,
ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokażę jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu
coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin przez
najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić ale jakoś mu się nie
udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i
wypiął dupsko. Żona jedną ręką położyła na jego ramieniu, drugą
natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O k*rwa - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na
moich ramionach!
-----------------------------
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, strasznie bolą mnie łokcie
-Dobrze, prosze przyniesc mocz do analizy
Facet, mysląc że lekarz robi sobie z niego jaja postanowił sie zemścić. Naszczał do słoika sam, kazał naszczać żonie i córce, a na dodatek dolał oleju silnikowego i zaniósł to do labolatorium. Następnego dnia zgłosił sie do lekarza a lekarz do niego:
- Pana córka jest w ciąży, pana żona puszcza się z sąsiadem, pana olej silnikowy jest do dupy, a pan niech przestanie walic konia w wannie to pana łokcie nie będą bolały!
------------------------------
Szara komórka przypadkowo znalazla sie w mózgu mezczyzny.
Wszedzie ciemno, pusto, ani sladu zycia.
- Huhu! - wola komórka.
Zadnej odpowiedzi.
- Huhu! - wola ponownie.
Wtem zjawia sie inna szara komórka i pyta:
- Zwariowalas? Co tu robisz calkiem sama? Chodz, wszystkie jestesmy na dole!

ceremonia na cmentarzu, pomnik w ksztalcie serca otwiera sie,
po czym wlozona do niego zostaje trumna a nastepnie
pomnik zostaje zamkniety i ... rozlega sie smiech,
facet stojący obok smiejącego sie kolesia zwraca mu uwage:
- no wie pan, to jest pogrzeb...
- przepraszam, ale wlasnie wyobraziłem sobie moj pogrzeb - jestem ginekologiem

proktolog stojący obok zemdlał

---------------------------------
jak żegnają sie lekarze:
okulista mówi: do widzenia

laryngolog: do usłyszenia

ginekolog: jeszcze do pani zajrze

---------------------------------
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić,
ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokażę jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu
coś do tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin przez
najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić ale jakoś mu się nie
udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i
wypiął dupsko. Żona jedną ręką położyła na jego ramieniu, drugą
natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O k*rwa - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce na
moich ramionach!
-----------------------------
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, strasznie bolą mnie łokcie
-Dobrze, prosze przyniesc mocz do analizy
Facet, mysląc że lekarz robi sobie z niego jaja postanowił sie zemścić. Naszczał do słoika sam, kazał naszczać żonie i córce, a na dodatek dolał oleju silnikowego i zaniósł to do labolatorium. Następnego dnia zgłosił sie do lekarza a lekarz do niego:
- Pana córka jest w ciąży, pana żona puszcza się z sąsiadem, pana olej silnikowy jest do dupy, a pan niech przestanie walic konia w wannie to pana łokcie nie będą bolały!
------------------------------
Szara komórka przypadkowo znalazla sie w mózgu mezczyzny.
Wszedzie ciemno, pusto, ani sladu zycia.
- Huhu! - wola komórka.
Zadnej odpowiedzi.
- Huhu! - wola ponownie.
Wtem zjawia sie inna szara komórka i pyta:
- Zwariowalas? Co tu robisz calkiem sama? Chodz, wszystkie jestesmy na dole!

PIV 3,2DiD
Szczęście to jedyna rzecz, która staje się większa, gdy się ją dzieli.
Szczęście to jedyna rzecz, która staje się większa, gdy się ją dzieli.
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
"Kochani dziadkowie, wczorej poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem
godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić
prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to
zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem
na półke. Jasio"
Dziadek skończyl czytać, jeb...ął babkę w ryj i mówi:
- A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie"!
"Kochani dziadkowie, wczorej poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem
godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić
prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to
zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem
na półke. Jasio"
Dziadek skończyl czytać, jeb...ął babkę w ryj i mówi:
- A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie"!
Do sklepu wchodzi mężczyzna. Kupuje pastę do żebów, butelkę coli, paczkę czipsów i mrożoną pizzę. Podchodzi do kasy, przy której siedzi śliczna blondynka. Patrzy filuternie na klienta, na jego zakupy i z uśmiechem zagaduje:
- Kawaler?
Mężczyzna odpowiada z ironią w głosie:
- Skąd pani to wie?
- Bo jest pan cholernie brzydki.
- Kawaler?
Mężczyzna odpowiada z ironią w głosie:
- Skąd pani to wie?
- Bo jest pan cholernie brzydki.
Znalezione na forum moto.
Poradnik amatora browaru
OBJAW: Piwo wyjatkowo blade i bez smaku.
PRZYCZYNA: Szklanka jest pusta.
DZIALANIE: Popros kogos, zeby ci kupil nastepne.
OBJAW: Sciana na przeciwko pokryla sie swiatelkami.
PRZYCZYNA: Lezysz na plecach.
DZIALANIE: Trzymaj sie baru.
OBJAW: Usta pelne niedopalkow
PRZYCZYNA: Przewrociles sie na bar.
DZIALANIE: Patrz wyzej.
OBJAW: Piwo jest bez smaku, koszula z przodu mokra.
PRZYCZYNA: Usta zamkniete lub piwo skierowane do nieodpowiedniej czesci twarzy.
DZIALANIE: Wycofaj sie do toalety i potrenuj przed lustrem.
OBJAW: Stopy zimne i mokre.
PRZYCZYNA: Szklanka trzymana pod nieodpowiednim katem.
DZIALANIE: Obroc szklanke tak, aby otwor byl skierowany ku sufitowi.
OBJAW: Stopy cieple i mokre.
PRZYCZYNA: Wadliwa kontrola przeplywu.
DZIALANIE: Stan obok najblizszego psa i upomnij wlasciciela.
OBJAW: Podloga rozmazana.
PRZYCZYNA: Patrzysz przez dno pustej szklanki
DZIALANIE: Popros kogos, zeby ci kupil nastepne piwo.
OBJAW: Podloga sie rusza.
PRZYCZYNA: Jestes wynoszony.
DZIALANIE: Upewnij sie czy niosa cie do nastepnego baru.
OBJAW: Nagle zrobilo sie ciemno.
PRZYCZYNA: Bar jest zamkniety.
DZIALANIE: Ustal z barmanem swj adres.
OBJAW: Taksowka pokrywa sie kolorowymi wzorami.
PRZYCZYNA: Konsumpcja piwa przekroczyla dopuszczalny limit.
DZIALANIE: Zaslon usta
Poradnik amatora browaru
OBJAW: Piwo wyjatkowo blade i bez smaku.
PRZYCZYNA: Szklanka jest pusta.
DZIALANIE: Popros kogos, zeby ci kupil nastepne.
OBJAW: Sciana na przeciwko pokryla sie swiatelkami.
PRZYCZYNA: Lezysz na plecach.
DZIALANIE: Trzymaj sie baru.
OBJAW: Usta pelne niedopalkow
PRZYCZYNA: Przewrociles sie na bar.
DZIALANIE: Patrz wyzej.
OBJAW: Piwo jest bez smaku, koszula z przodu mokra.
PRZYCZYNA: Usta zamkniete lub piwo skierowane do nieodpowiedniej czesci twarzy.
DZIALANIE: Wycofaj sie do toalety i potrenuj przed lustrem.
OBJAW: Stopy zimne i mokre.
PRZYCZYNA: Szklanka trzymana pod nieodpowiednim katem.
DZIALANIE: Obroc szklanke tak, aby otwor byl skierowany ku sufitowi.
OBJAW: Stopy cieple i mokre.
PRZYCZYNA: Wadliwa kontrola przeplywu.
DZIALANIE: Stan obok najblizszego psa i upomnij wlasciciela.
OBJAW: Podloga rozmazana.
PRZYCZYNA: Patrzysz przez dno pustej szklanki
DZIALANIE: Popros kogos, zeby ci kupil nastepne piwo.
OBJAW: Podloga sie rusza.
PRZYCZYNA: Jestes wynoszony.
DZIALANIE: Upewnij sie czy niosa cie do nastepnego baru.
OBJAW: Nagle zrobilo sie ciemno.
PRZYCZYNA: Bar jest zamkniety.
DZIALANIE: Ustal z barmanem swj adres.
OBJAW: Taksowka pokrywa sie kolorowymi wzorami.
PRZYCZYNA: Konsumpcja piwa przekroczyla dopuszczalny limit.
DZIALANIE: Zaslon usta
Wujek Dobra Rada 

Zmarła teściowa... Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej... Żałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają...
- Widzę, że pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem...
- Nie, nie oto chodzi... jak sie dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa napierdala a ONA taka zimniutka...
- Widzę, że pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem...
- Nie, nie oto chodzi... jak sie dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa napierdala a ONA taka zimniutka...
Pani Władzia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Władzia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Władzi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Władzia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Władziu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.
- Pani Władziu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.
Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
- mazurkas007
-
- Posty: 2828
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 9:37 am
- Lokalizacja: podlasie
Polak płynął ekskluzywnym statkiem w rejsie dookoła świata. Statek wpadł w potężną wichurę, nie dało się opanować sytuacji, zatonął. Polak się uratował, na jakiejś przypadkowej skrzyni dopłynął do bezludnej wyspy. Woda była, owoce również i tak człowiekowi leciał rok za rokiem. Któregoś dnia widzi gdzies tam pomiędzy falami, że ktoś płynie na jakimś pniu. Bez namysłu wskoczył do wody, doholował pień z pasażerem do swojej wyspy. Okazało się, że to śliczna blondyneczka, ciało jak u bogini, po prostu kobieta mażenie.Jej super ekstra liniowiec spotkał taki sam los jak i jego. Kobietę udało się ocucić, podkarmić, doprowadzić do zdrowia. Któregoś dnia przy ognisku taka rozmowa.
Ona: dziekuję za uratowanie życia
On: nie ma sprawy, każdy by tak zrobił
Ona : jeszcze raz dziekuję, a ty od dawna na tej wyspie
On : Ładnych parę lat
Ona : Zupełnie sam, cały czas
On : Tak
Ona : Taki młody mężczyzna jak ty pewnie ma wiele niewykorzystanych pragnień, które uzbierały się przez te lata
On : No troche się uzbierało
Ona : Wiesz, jestesmy tu sami we dwoje, uratowałeś mi życie, myslę, że mogę kilka z twoich pragnień spokojnie spełnić
On : Nie gadaj, masz piwo w tym pniu
!!!
Ona: dziekuję za uratowanie życia
On: nie ma sprawy, każdy by tak zrobił
Ona : jeszcze raz dziekuję, a ty od dawna na tej wyspie
On : Ładnych parę lat
Ona : Zupełnie sam, cały czas
On : Tak
Ona : Taki młody mężczyzna jak ty pewnie ma wiele niewykorzystanych pragnień, które uzbierały się przez te lata
On : No troche się uzbierało
Ona : Wiesz, jestesmy tu sami we dwoje, uratowałeś mi życie, myslę, że mogę kilka z twoich pragnień spokojnie spełnić
On : Nie gadaj, masz piwo w tym pniu

Jest 4x4 - rusza wyścig zbrojeń
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
im większa zmota - tym dalej trzeba iść po traktor
- Wojtek Bratford
-
- Posty: 260
- Rejestracja: czw mar 15, 2007 11:57 am
- Lokalizacja: 4x4.radom.pl
- Kontaktowanie:
Mówi jeden rekin do drugiego:
- Ale miałem dzisiaj wyżerkę, utonął statek pasażerski.
- Ja już się na taki numer nie nabiorę - raz trafiłem na blondynkę i miała tak pustą głowę, że przez tydzień nie mogłem się zanurzyć
MOŻE TO BYŁA TA SAMA TYLKO JĄ WYPLUŁ
- Ale miałem dzisiaj wyżerkę, utonął statek pasażerski.
- Ja już się na taki numer nie nabiorę - raz trafiłem na blondynkę i miała tak pustą głowę, że przez tydzień nie mogłem się zanurzyć

MOŻE TO BYŁA TA SAMA TYLKO JĄ WYPLUŁ

Znajdziemy drogę albo ją wytyczymy...
white GR & black D22 4x4.radom
white GR & black D22 4x4.radom
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarke:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, chujnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....
Znalezione w mailu, podejrzane źródło przecieku - JM
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, chujnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy....
Znalezione w mailu, podejrzane źródło przecieku - JM

"Chcesz być zdrowy i bogaty, nie pij wódy-idź do chaty" - Dzieci Kapitana Klossa
Na wakacje wybrali się kaszub poznaniak i warszawiak. Pewnego razu złapali złotą rybke i ta im obiecała spełnić 3 życzenia po jednym na łebka.
Pierwszy kaszub:
- Ja chcę żeby u mnie była czysta woda, mnóstwo turystów którzy będą zostawiali mnóstwo pieniędzy.
Rybka :
- Nudne to życzenie ale OK.
Drugi warszawiak:
- Ja chcę żebyś ogrodziła całą Warszawę murem tak żeby chamy się tam nie pchały.
Rybka:
- Jesteś wałem ale Ok
Trzeci poznaniak:
- Ty rybka ile ma ten mur?
Rybka:
- 100m szerokości i kilometr wysokości , mysz się nie prześlizgnie
Poznaniak:
- To nalej gnojówki do pełna.
--------------------------------------------------------------------------------------
>> Co można usłyszeć pracując w Biurze Obsługi Klienta?
>> Jak się okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy ( są to autentyki! ).
>>***
>> Klient: - Panie, mam problem! nie mogę wejść w moją sekretarkę!
>> * * *
>> Konsultant: - Powinien pan wybierać numery bez zera, proszę pana.
>> Klient: - Dokładnie tak robię.
>> Konsultant: - Proszę podać mi więc numer, jaki pan wybiera.
>> Klient: - 072...
>> * * *
>> Czy komórka może sama puszczać SMS-y?
>> * * *
>> Konsultant: - Żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie
>> zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń.
>> Klient: - Aha, a na czym to polega?
>> * * *
>> Gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?
>> * * *
>> Proszę mi natychmiast podać lokalizacje mojego drugiego
>> aparatu, wiem, że jest to możliwe, bo widziałem coś takiego na
>> filmie SF.
>> * * *
>> Proszę pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 złotych netto,
>> czy to
>> jest cena brutto?
* * *
>> Klient: - Jak wyjadę na HAWAJE, to ten telefon będzie działać?
>> Konsultant: - Tak.
>> Klient: - A ten z domu?
>> Konsultant: - Przepraszam, czy pan chce zabrać telefon stacjonarny
>> Klient: - A który lepiej działa? (ludzie pomocy )
>> * * *
>> Klient: - Czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na
>> Niemcy...? (chyba chodziło o roaming...?).
>> * * *
>> Klient: - Przepraszam, ale ile naszczekałem do wczoraj? (pytanie o
>> bieżący rachunek ?).
>> * * *
>> Konsultantka: - W tej taryfie będzie pan miał szczyt od
>> siódmej do dwudziestej...
>> Klient: - To chyba po viagrze!
>> * * *
>> Klient: - Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem pozam zasięgiem
sieci i
>> chciałbym się dowiedzieć, czy państwo mogą mnie połączyć?
--------------------------------------------------------------------------------------
- Dlaczego święty Mikołaj nie może mieć dzieci?
- Bo ma zakrzywioną laskę, worek na plecach i spuszcza się przez komin
Pierwszy kaszub:
- Ja chcę żeby u mnie była czysta woda, mnóstwo turystów którzy będą zostawiali mnóstwo pieniędzy.
Rybka :
- Nudne to życzenie ale OK.
Drugi warszawiak:
- Ja chcę żebyś ogrodziła całą Warszawę murem tak żeby chamy się tam nie pchały.
Rybka:
- Jesteś wałem ale Ok
Trzeci poznaniak:
- Ty rybka ile ma ten mur?
Rybka:
- 100m szerokości i kilometr wysokości , mysz się nie prześlizgnie
Poznaniak:
- To nalej gnojówki do pełna.
--------------------------------------------------------------------------------------
>> Co można usłyszeć pracując w Biurze Obsługi Klienta?
>> Jak się okazuje bardzo wiele ciekawych rzeczy ( są to autentyki! ).
>>***
>> Klient: - Panie, mam problem! nie mogę wejść w moją sekretarkę!
>> * * *
>> Konsultant: - Powinien pan wybierać numery bez zera, proszę pana.
>> Klient: - Dokładnie tak robię.
>> Konsultant: - Proszę podać mi więc numer, jaki pan wybiera.
>> Klient: - 072...
>> * * *
>> Czy komórka może sama puszczać SMS-y?
>> * * *
>> Konsultant: - Żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie
>> zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń.
>> Klient: - Aha, a na czym to polega?
>> * * *
>> Gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?
>> * * *
>> Proszę mi natychmiast podać lokalizacje mojego drugiego
>> aparatu, wiem, że jest to możliwe, bo widziałem coś takiego na
>> filmie SF.
>> * * *
>> Proszę pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 złotych netto,
>> czy to
>> jest cena brutto?
* * *
>> Klient: - Jak wyjadę na HAWAJE, to ten telefon będzie działać?
>> Konsultant: - Tak.
>> Klient: - A ten z domu?
>> Konsultant: - Przepraszam, czy pan chce zabrać telefon stacjonarny
>> Klient: - A który lepiej działa? (ludzie pomocy )
>> * * *
>> Klient: - Czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na
>> Niemcy...? (chyba chodziło o roaming...?).
>> * * *
>> Klient: - Przepraszam, ale ile naszczekałem do wczoraj? (pytanie o
>> bieżący rachunek ?).
>> * * *
>> Konsultantka: - W tej taryfie będzie pan miał szczyt od
>> siódmej do dwudziestej...
>> Klient: - To chyba po viagrze!
>> * * *
>> Klient: - Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem pozam zasięgiem
sieci i
>> chciałbym się dowiedzieć, czy państwo mogą mnie połączyć?
--------------------------------------------------------------------------------------
- Dlaczego święty Mikołaj nie może mieć dzieci?
- Bo ma zakrzywioną laskę, worek na plecach i spuszcza się przez komin
Strasznie mi z tego powodu wszystko jedno 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości