Zbychu, zajedź na powrocie:)ZbychoS pisze: ↑wt maja 06, 2025 7:01 pmW czwartek 08.04 jadę.
Sam niestety.
Ci co mieli jechać w pierwszej edycji, dawno już wrócili.
Znaczy nie do końca sam, zabieram kuzyna, też starego dziada zresztą. Żona mu niedawno umarła więc będę go z depresji wyciągał.
Pogoda nierokująca, więc zapewne będę/będziemy szukać penzione i zimmer. Tanich.
Rumunia 26.04 - 04.05
Moderator: Misiek Bielsko
- minizbowid
-
- Posty: 4038
- Rejestracja: czw lut 19, 2009 7:00 pm
- Lokalizacja: Świdnik k. Mełgwi
Re: Rumunia 26.04 - 04.05
Shadow C2 aka Chujamba
DR800S

DR800S

Re: Rumunia 26.04 - 04.05
Może następnym razem

Wróciłem, cały i zdrowy.
Plusy dodatnie.
Nic się na poważnie nie zepsuło. Pod koniec Słowacji przy dojeździe wróciły czeki ( 500km + ). Zgodnie je zignorowaliśmy i pojechaliśmy dalej.
Kasy starczyło mimo, że tylko w hotelach spaliśmy. Namioty, śpiwory wróciły nietknięte, 3/4 żarcia także bo jak hotel to śniadanie do łóżka

Widoki ( także na przyszłość ) wspaniałe.
Z drugim dziadem dogadywałem się bezproblemowo.
Zaliczyliśmy Mocanitę co było głównym celem i atrakcją.
Plusy ujemne.
Byliśmy jednym autem, odpadły więc co trudniejsze i fajniejsze atrakcje typu głębokie błoto czy wdrapywanie się po skałach ( Jeepem).
Nie znaczy, że nie było przygód, lecz pasowałem przed trudniejszymi wyzwaniami.
Cholerne czeki, chyba wiem w czym problem, zapalają się kontrolki BAS, ASR i trakcja. Trochę emocji przynosiły i też hamowały zapędy do trudniejszych akcji bo a nuż postanowi zepsuć się na poważnie.
Pogoda. Taka sama jak w PL tyle, że noce zimniejsze. Lub nie, 1 d0 5C. Najzimniej było na Mocanicie. 6 godzin + w nieogrzewanym wagonie ...
Dziad numer 2 zgubił telefon podczas szczania, przypomniał sobie po dwóch godzinach ... nawet nie wracaliśmy, bo ... telefon nie odbierał, był poza zasięgiem i nie wiadomo gdzie leżał(y). Niedźwiedzie i wiewiórki jak się zapewne nim zaopiekowały

Pożyczyłem mu ( Dziadowi nr2 ) swój zapasowy telefony bez karty SIM by mógł zdjęcia zrobić. I zgadnijcie ... tak ten także zgubił


Znalazł się na drugi dzień, włączył się alarm, wibrator i symulował awarię. Dźwięk jakby jakiś siłownik się włączał. Oczywiście wpadliśmy w panikę, że coś się posrało kilkanaście minut poszukiwań skąd dżwięk dochodzi. Wpadł za schowek, znalazł się dopiero po jego wyjęciu. Oczywiście zabrałem zabawkę i zabroniłem Mu dotykać swego fona.
Są straty, niewielkie. Urwałem klapkę wlewu paliwa. Nawet nie próbujcie pytać jak. Nie powiem, Będziecie musieli mnie upić by zaczął zeznawać

Na dziś tyle.
W planach albo drugi wyjazd do RO, albo ...by do Turcji


1. do samochodu by ciut zminimalizować koszt wyjazdu czyli głównie paliwa ( dziad nr2 wstępnie się pisze ).
2. Drugie auto by poszerzyć grono rozmówców i zwiększyć bezpieczeństwo.
Plan na drugą połowę sierpnia i jakieś 3 tygodnie.
Oczywiście po usunięciu błędów i wypaczeń

***** USA
Re: Rumunia 26.04 - 04.05
Zuch!
Zbowid
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli.
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli.

Re: Rumunia 26.04 - 04.05
wybieramy się w czerwcu


Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Re: Rumunia 26.04 - 04.05
Okazuje się, że Jeep załadowany turystycznie, czyli namioty, śpiwory, łóżka
i tym podobne, jest małym samochodem
Zrobiła się niezorganizowana kupa.
Umyśliłem sobie zrobienia półki w bagażniku. Idea świetna, problem z wykonaniem. Pan(owie) stolarz jak zobaczył, że dwie deski trzeba pomierzyć i przyciąć, zaczął mnożyć trudności. Miał problem z asertywnością, słowa, że mu się nie chce nie mogło opuścić jego ust. Musiałem mu pomóc
, dziękuję do widzenia.
Nie rozumiem, jego czas, jego decyzja, w czym problem powiedzieć jedno krótkie słowo, NIE, jednak NIE.
Znalazłem na Aliexpres coś takiego co szukam (334zł), ale koszt przesyłki zabija sens zakupu.
300 do 500zł jeszcze był zniósł, ale za tysiąc + pogodzę się bałaganem w bagażniku.
Spróbuję jeszcze poszukać chętnego majstra, ale czarno widzę.
W sumie gdyby nie sprzęt biwakowy, poza stolikiem i fotelikami całkowicie i kompletnie ni razu użyty, nie było by problemu, ale znów gdyby pogoda sprzyjała ...


Zrobiła się niezorganizowana kupa.
Umyśliłem sobie zrobienia półki w bagażniku. Idea świetna, problem z wykonaniem. Pan(owie) stolarz jak zobaczył, że dwie deski trzeba pomierzyć i przyciąć, zaczął mnożyć trudności. Miał problem z asertywnością, słowa, że mu się nie chce nie mogło opuścić jego ust. Musiałem mu pomóc

Nie rozumiem, jego czas, jego decyzja, w czym problem powiedzieć jedno krótkie słowo, NIE, jednak NIE.
Znalazłem na Aliexpres coś takiego co szukam (334zł), ale koszt przesyłki zabija sens zakupu.
300 do 500zł jeszcze był zniósł, ale za tysiąc + pogodzę się bałaganem w bagażniku.
Spróbuję jeszcze poszukać chętnego majstra, ale czarno widzę.
W sumie gdyby nie sprzęt biwakowy, poza stolikiem i fotelikami całkowicie i kompletnie ni razu użyty, nie było by problemu, ale znów gdyby pogoda sprzyjała ...
Ostatnio zmieniony sob maja 24, 2025 6:02 pm przez ZbychoS, łącznie zmieniany 1 raz.
***** USA
Re: Rumunia 26.04 - 04.05
Dwie deski wyntą w Castoramie za 30zł nie 300
Re: Rumunia 26.04 - 04.05
Dzięki za inspirację.
202zł licząc deskę.
Niestety okazuje się, że humanista teoretyk nie powinien brać się za projekty inżynierskie. Deski ni chusteczki nie chcą się wpasować, za ciasno. Jest jednak światełko w tunelu, Dziad nr.2 jest majsterklepką i mówi, że ogarnie projekt na bazie istniejących desek.
Trochę uciąć, trochę dołożyć, coś przykręcić ... zapewne jakbym sam zaczął robić znów bym spieprzył. Zostawiam więc fachowym amatorom.
Tak przy okazji - opony.
Na wyjazd wymieniłem opony AT na BFGoodrich MT. Miałem jechać z grupą ( 2 szerokie ) i liczyłem się z trudniejszą trasą.
Miałem w pamięci eMTeki BFG założone na Wranglera TJ. To była kupa, ślizgało się toto na wszystkim, na lodzie, na mokrym i na suchym. Bardzo źle je wspominałem. Faktem jest, że były bardziej zużyte, tak gdzieś w 70% te obecne 80% z plusem. Także była to pierwsza ? generacja tych opon. Na JK te eMTeki nie licząc, że głośniej jest, hamują także na mokrym. Oczywiście nie jak opony szosowe ale całkiem przyzwoicie. Jestem pozytywnie rozczarowany


Edit.2
Byliśmy w RO przed wyborami prezydenckimi. ZERO bilbordów tylko kartki w formacie A4 wyglądające jak list gończy na Dzikim Zachodzie. Brakowało jedynie napisu WANTED. Nie wiem który z kandydatów był lecz list gończy idealnie pasowałby do jego wyglądu zakapiora.
Kartek też nazbyt dużo nie było.
Tradycyjnie "podziwiałem" chodniki i ścieżki rowerowe. Może nie mniej niż ZERO, ale raczej liczone w metrach niż kilometrach. Nic dziwnego, że rowery i hulajnogi są tam mało popularne.
Od ostatniej wizyty pięć lat temu, trochę się zmieniło, zwłaszcza ceny, wzrosły mniej więcej dwukrotnie. Ale i tak jest taniej niż w PL.
Przybyło pensjonatów, hoteli, trochę mniej knajp i sklepów. Do PL dalej i duuużo brakuje, aczkolwiek w statystykach wychodzą nieźle.
Przybyło szlabanów w lasach, z tym że traktują wjazdy za ... na luzie. Pan leśniczy za wjazd za zakaz poczęstował nas owczym serem ( dobrym ), my w zamian zrobiliśmy Mu kawę, On wyciągnął palinkę z której z z żalem zrezygnowaliśmy.
Największa porażka mi się przypomniała.
Czajnik elektryczny na 12V. Cóż ... po 10 minutach był ciepły, jakieś 25-30C kabel znacznie cieplejszy


Jeśli ktoś potrzebuję, oddam za friko. Tylko koszt przesyłki ( 30zł ? ) lub przy okazji. Być może na 24V zadziała.
***** USA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości