Mroczny pisze: ↑czw kwie 05, 2018 6:52 pm
niechęć do antykoncepcji to tez błąd tłumacza?
Nie. Raczej nie. To realizacja określonego programu.
Wg mnie - Nastawienie do kary śmierci i zabójstwa opisałem. Co do aborcji - najuczciwsza będzie chyba odpowiedź - nie wiem. Tzn. wiem jak ja bym zareagował, ale nie czuję się władny narzucać to komukolwiek. Zbyt indywidualna sprawa. Chociaż to też jest odpowiedź - niech każdy decyduje wg własnego sumienia. Podobnie eutanazja.
Jestem w stanie potępić działania robione bez zastanowienia, pod wpływem mody czy kaprysu. Tym bardziej narzucane przez jakikolwiek system. Ale decyzję podjętą przez kogoś po długim rozważaniu, w jego prywatnej i indywidualnej sytuacji? Nie sądzę. Z konkretnych pomysłów to chyba tylko obowiązkowe konsultacje psychologa mógłbym rekomendować.
rokfor32 pisze: ↑czw kwie 05, 2018 6:54 pm
Zabójstwo w afekcie - to morderstwo? zabicie autem kogoś po pijaku (takim, że nie pamięta że wsiadł do auta) - to morderstwo? zabójstwo na zlecenie (zawodowe zabójstwo, takie bez empati - ale i bez sadyzmu) - to morderstwo?
Są tematy - gdzie nie ma o czym dyskutować. Jak obrona konieczna, czy sadystyczne znęcanie się i zabójstwo. Ale jest też całe spektrum przypadków - gdzie jednoznaczna definicja już nie pasuje. Są też tematy mocno kontrowersyjne nie tylko prawnie, ale i moralnie: aborcja płodów z ciężkimi wadami genetycznymi, czy eutanazja na wyraźne życzenie. Czy - chociażby odłączenie od respiratora.
Gdyby traktować temat jako "nie morduj" - to katolicy nie powinni mieć żadnych problemów z eutanazją na przykład. Tak jednak nie jest.
Wygląda na to, że definicje, czy też podejście do tego tematu były - i są traktowane mocno wybiórczo, i zależnie od "mody". To nie jest najlepsze określenie, ale dosyć bliskie prawdzie: to, co uważamy za zbrodnie ewoluowało przez wieki. I mocno zależało od punktu widzenia/siedzenia.
Zabójstwo w afekcie? Tak, pozostaje zabójstwem - czy morderstwem, żeby utrzymać użyte wcześniej rozróżnienie. Afekt może być ewentualnie okolicznością łagodzącą karę.
Zabójstwo autem po pijaku? Jak najbardziej morderstwo. I to z dodatkowymi okolicznościami obciążającymi.
Zabójstwo na zlecenie? Patrz wyżej.
O aborcji i eutanazji masz moją opinię wyżej. Katolicy mają problem z eutanazją z różnych przyczyn. Ja w sumie nie mam - to powinna być ewentualnie własna decyzja osoby podlegającej eutanazji. Ale obawiam się tutaj nadużyć - szczególnie systemowych.
Nie zgodzę się też co do wybiórczego traktowania definicji. Ja nie mam takiego wrażenia.