Strona 1 z 97
KAWAŁ II
: ndz sie 17, 2008 9:15 pm
autor: chermol
kontynuacja tematu KAWAŁ który przekroczył masę krytyczną
: pn sie 18, 2008 8:01 pm
autor: Adamek
No to jedziemy:
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać,
że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście,
że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- no właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
- no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?
Albo mieszka na takiej ulicy?
- nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
- Agamemnon?
- O o o! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????
----------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi dziadek do lekarza:
- Panie doktorze, skleroza coraz bardziej mi dokucza.
- A jak się to objawia?
- Żebym to ja jeszcze pamiętał?
-----------------------------------------------------------------------------------
Wpada kontrola do szpitala. Otwierają drzwi, a tam faceci się onanizują. Pytają: panowie co robicie?- Leczymy prostatę! Otwierają drugie drzwi! Taka sama sytuacja! Otwierają trzecie drzwi, a tam typy rozłożeni, panienki im robią! Nagle pytanie: panowie co robicie- Leczymy prostatę!- To ja nic z tego nie rozumiem! Dwa pokoje obok panowie robią sobie sami, a wy ?- No wie pan! Oni należą do kasy chorych, a my jesteśmy tutaj prywatnie!!!!!!!!

: pn sie 18, 2008 8:07 pm
autor: Adamek
Siedzi w więzieniu haker komputerowy. Podchodzi do niego inny więzień i mówi:
- Ty stary, grypsujesz?
Na to haker:
- Ja w życiu żadnej gry nie zepsułem.
-------------------------------------------------------------------------------------
Kilku informatyków po pracy wybrało sie na piwo. I jak to "komputerowcy" prowadzą rozmowy tylko o chipsetach, twardych dyskach, itp. W końcy jeden z nich głośno się odzywa:
- Panowie! Tak nie można, tylko rozmowy o robocie. Porozmawiajmy o czymś innym.
- A o czym? - pyta jeden z kolegów.
- Na przykład o dupach - odpowiada ten pierwszy. Zapadła dłuższa chwila ciszy. W koncu jeden się odzywa:
- Moja karta graficzna jest do dupy!!!
-------------------------------------------------------------------------------------
Złapał głodny programista złotą rybę
(jakiegoś zmutowanego śledzia), no i
jak zawsze trzy życzenia:
"Po-pierwsze, chce pokoju na całym świecie"
Biedna ryba na to:
- Sorrki, za trudne, inne poproszę.
- No to niech Windows 98 się nie zawiesza.
- Dobra już, może być pokój na całym świecie.

: pn sie 18, 2008 8:10 pm
autor: Adamek
Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce
przeprawiał się wielka łodzią przez Nil.
-To straszne! - woła słuchająca go kobieta.-Przecież
mógł pan utonąć!
-Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie
dopuściły!
-------------------------------------------------------------------------------------
Dwaj myśliwi wybrali się na polowanie i gdy byli już w lesie
rozdzielili się. Po godzinie jeden z nich wraca uśmiechnięty,
niosąc piękne poroże jelenia.
-Ale masz szczęście! - mówi drugi.-A gdzie jeleń?
-Jeleń? Jelenia przy rogach nie było!
-------------------------------------------------------------------------------------
Myśliwi dobrze już popili, więc zebrało im się na opowieści.
Jeden mówi:
-Idę ze strzelba po sawannie. Nagle patrzę: dwa metry
przede mną stoi tygrys! Pif-paf! Tygrys leży martwy, więc ja go
do torby! Idę dalej, patrzę : Przede mną żyrafa. Pif-paf! Żyrafa
leży, to ja za skórę i do torby! Idę dalej. Patrzę: słoń! Pif-paf!
Słoń leży, więc ja go za skórę...
-Nie kłam! Nie kłam, żeś go też do torby włożył!
-Nie, torba już była pełna. Ale miałem jeszcze ze sobą siatkę!

: wt sie 19, 2008 8:19 am
autor: mazurkas007
Z WYPRACOWAŃ I ZESZYTÓW SZKOLNYCH:
Żółw musi być z wierzchu twardy,bo w środkowej części jest zupełnie miękki.
Ptaki bardzo różnią się od gadów-lataniem i budową gęby.
Liść ma taką rolę w życiu,że musi cały czas wdychać i wydychać.
Gryzoń to zwierze,które ogryza co tylko może,np.jabłka i zostawia ogryzki.
Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.
Rolnicy nie lubią kretów,bo obgryzają im korzenie.
Wątroba była cały dzień śledzioną.
Alkoholik nie może mieć dzieci,bo się trzęsie.
Dżdżownica jest spiczasta,bo gdyby była prostokątna,to by się bardzo męczyła przy wchodzeniu w ziemię.
Kręgosłup składa się z kręgu i ogona.
Podczas zapłodnienia plemnik łączy się z komórką jajową i powstają nowotwory.
Jesienią wszystko spada z drzew.
Krowa to zwierze roślinobójcze.
Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa.
Białe motyle,których dzieci żrą kapustę,nazywają się kapuśniaki.
Kangurzyca nosi dziecko w torebce.
Kurczęta są produktem jaj sadzonych.
Do chorób zawodowych zaliczamy:pylice,gruźlicę i rzeżączkę.
Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki też.
Kukurydza rośnie w kaburach i ma żółte zęby.
Choroby przenoszą się z rośliny na roślinę,a niekiedy nawet z roku na rok.
Wścieklizną można się zarazić,jeśli się ugryzie wściekłego psa.
Młodzież w stanie nietrzezwym,może spowodować potomstwo.
: wt sie 19, 2008 9:54 am
autor: borkows
Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na krechę.
Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, koziołkuje, w tumanie śniegu wali z impetem prosto w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość totalnie rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi i ręce poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga głęboko górskie powietrze i mówi:
- No i ch.u.j, ale i tak lepiej niż w robocie!
: wt sie 19, 2008 12:13 pm
autor: Mroczny
Leżę sobie w domu, lekko pijany, jak zwykle, a tu dzwoni telefon.
- Halo!
- Dzień dobry panu, chciałbym pana zainteresować ofertą Dominet Banku...
- Banku do czego??
: wt sie 19, 2008 1:24 pm
autor: A.F.
Łowił se facet rybki ... i chycił złotą rybkę...
No i rybka mówi do niego, że jak ją wypuści, to spełni jego 3 życzenia.
Facet na to, że on właściwie nie ma żadnych życzeń, bo taki skromny itd...
Ale rybka nalega: no to może jakieś jedno chociaż życzenie ?
Facet: no OK... słyszałem, że jest taki kraj .. Czeczenia... i tam jest jakaś wojna..ludzie giną... może byś coś z tym zrobiła
Rybka: hmmmmm

no, chciała bym .... ale to jest cholernie trudne... bo tam i konflikt polityczny i religijny, i sprawy ekonomiczne... no, kurna ... cholernie ciężka sprawa

, może coś łatwiejszego, bo nie dam rady...
Facet: nooo... OK... to może byś sprawiła, zeby moja żona wyładniała, bo nie za bardzo ładna jest...
Rybka: o widzisz, to jest to

Nie ma sprawy

Tylko pokaż mi zdjęcie żony, żebym wiedziała, która to... i już masz załatwione...
Facet wyjął zdjęcie i pokazuje rybce... a rybka:
I mówi do faceta: wiesz coooo....

.... niech już będzie ta Czeczenia ....
P.S. Moja żona nie czyta forum, poza tym nie potrzebuje rybki...

: wt sie 19, 2008 1:33 pm
autor: A.F.
: czw sie 21, 2008 7:32 am
autor: ap4x4
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co
wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu,kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia
popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy
zakup ..tego tamtego, no obmyć).Siedliśmy przy stole, najpierw
strzeliliśmy po
50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od
razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje
szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój
mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka
szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje(a on był, nie
wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja
widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja
taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami
po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z
tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki,
wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do
mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi:- Kurde, ale mnie prądem
pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze,że nie na śmierć !
: czw sie 21, 2008 9:09 am
autor: ap4x4
..Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi kolezankami.
Powiedziałam mojemu męzowi, ze wroce o połnocy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wroce ani Minuty pozniej'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza byla cudowna! Drinki,balety, znow drinki, znow balety, i jeszcze więcej drinkow, było tak
fajnie, ze zapomniałam o godzinie..
Kiedy wrociłam do domu była 3 nad ranem. Wchodze
do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą
Kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, ze moj maz się obudzi przy tym kukaniu, dokonczyłam sama kukac jeszcze 9 razy... Bylam
z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaz pijana w cztery dupy,
nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do glowy - po prostu uniknęłam awantury z męzem... Szybciutko połozyłam się do łozka, mysląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha.
Rano, podczas śniadania, mąz zapytał o której wróciłam z
imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On
od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. Och, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.
Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić
ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym
głosem:
'Taaaak a dlaczego, kochanie?'
A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka
zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O [cenzura]!'
znów zakukała 4razy, zwymiotowała w korytarzu,
zakukała jeszcze 3 razy i padła
na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpiła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać........
: czw sie 21, 2008 9:14 am
autor: Hałas
siedzi jeż pod płotem i je jabłko.
Idzie Niedźwiedź i mówi:
-co jesz?
-co Niedźwiedź
No ale Niedźwiedź myśli-dzisiaj jest dzień dobroci dla zwierząt więc będe dla niego miły i spróbuje jeszcze raz
-co jesz jeżyku?
-no niedźwiedź misiu?

: pn sie 25, 2008 9:47 am
autor: A.F.
: pn sie 25, 2008 1:03 pm
autor: Wierzbik
Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna rozmawiają o swoich mężczyznach. Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku, że warto wnieść coś nowego do ich życia seksualnego, postanawiają dodać sobie trochę seksapilu i założyć pończochy, skórzane biustonosze, superwysokie szpilki oraz maski również ze skóry. Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:
Panna relacjonuje: U mnie było podobnie, kiedy mój chłopak zobaczył mnie w tym superstroju, bez słowa rzucił się na mnie i zaczął ostrą jazdę.
Zaręczona opowiada: Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z pracy.Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu, pończochach, seksownych butach i masce powiedział, że jestem miłością jego życia! Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.
Mężatka na to: Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy mogli poszaleć. Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie seksowną, skórzaną bieliznę, czarne szpilki, pończoszki i skórzaną maskę na twarzy. Kiedy mnie zobaczył powiedział "co na obiad, Batmanie?"
: śr sie 27, 2008 12:23 pm
autor: A.F.
Z cyklu o złotej rybce
Rosjanin łowił ryby, no i złowił złotą rybkę...
No i oczywiście rybka mówi do niego, że jak ją wypuści, to spełni jego 3 życzenia.
No to mówi pierwsze życzenie: Chcę, żeby woda w morzach i oceanach zamieniła się w wódkę...
Trzask... i zrobione...
Drugie życzenie: chcę, żeby woda w rzekach i jeziorach zamieniła się w wódkę...
Trzask... zrobione...
Rybka pyta: A jakie masz trzecie życzenie

--- Aaaa, to daj jeszcze pół litra i będziemy kwita...

: śr sie 27, 2008 12:30 pm
autor: A.F.
Rosyjska baza wyrzutni rakiet.
Przy pulpicie sterowniczym generał.
Wkoło pulpitu sterowniczego chodzi sprzątaczka ze szczotą...
W pewnym momencie potknęła się i oparła ręką o pulpit... i nacisnąła taki wielki czerwony guzik...
Generał woła: paszła w pizdu

!
Sprzątaczka: kto... ja

Generał: niet, Italia

: czw sie 28, 2008 12:15 am
autor: Vinci
Hrabia gawędziaż opowiada historię z polowania grupce zasłuchanych ludzi:
-Sarna, którą upolowałem była tak ogromna, że nijak nie było jak ją unieść! Patrzę w lewo - nic. Patrzę w prawo - nic. No z nikąd pomocy! Powiedziałem sobie "trudno" i biorę: jedna noga na lewe ramię, druga noga na prawe ramię...
W tym momencie do pokoju wchodzi lokaj:
-Panie Hrabio! Telefon do Pana!
-Przepraszam na chwilę. - rzekł Hrabia i wyszedł.
Po parunastu minutach wrócił do swej gawiedzi i pyta:
-Czy mogą mi Państwo przypomnieć na czym skończyłem?
Na to zniecierpliwieni ludzie:
-No jedna noga na lewe ramię, druga noga na prawe ramię...!
-Aaa! Już pamiętam! Ach te rosjanki! To były kobiety!

: czw sie 28, 2008 10:21 am
autor: A.F.
No to o tym hrabim:
Wychodzi hrabia przed dom - 1 stycznia - i widzi napis wysikany na śniegu:
---Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzy wierny sługa Jan

---
Hrabia woła Jana i mówi: Janie, jak to napisałeś, skoro ty nie umiesz pisać
A Jan: Pani Hrabina pomagała ....

: czw sie 28, 2008 11:46 am
autor: Damian
Hrabia, jak to arystokrata, wiadomo - roztrzepany jest. No więc pyta się rano wiernego sługi Jana:
- Janie, czy u nas w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden
- Jeden.
- W takim razie znowu w nocy odlałem się pod zegarem.

: czw sie 28, 2008 11:47 am
autor: Balu-Balu
Staruszek u spowiedzi:
- Prosze ksiedza, w czasie wojny ukrywalem Żyda u mnie w
piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, chwalebny!
- Ale prosze ksiedza, za kazdy dzien musial mi placic 100
dolarow.
- To zrozumiale, ryzykowales zyciem, to zaden grzech.
- Co za ulga - mowi staruszek, oddala sie na pare krokow, ale
po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A moze powinienem mu powiedziec, ze wojna sie juz skonczyla?
: czw sie 28, 2008 11:58 am
autor: A.F.
: czw sie 28, 2008 12:38 pm
autor: A.F.
Taki zabytkowy kawał, ale uwspółcześniony:
Prezydenci 3 krajów: USA, Rosji i Polski udali się do Pana Boga...
Prezydent USA pyta: Panie Boże, kiedy USA nie będą już musiały toczyć tych wojen w różnych miejscach na świecie

Pan Bóg: za 20 lat...
---O.... to już nie za mojej kadencji

.... powiedział prezydent USA i zapłakał...
Prezydent Rosji pyta: Panie Boże, kiedy Rosja stanie się znowu potęgą gospodarczą i militarną

Pan Bóg: za 30 lat...
--- O.... to już nie za mojej kadencji

.... powiedział prezydent Rosji i zapłakał...
Prezydent Polski pyta: Panie Boże, kiedy w Polsce będzie dobrobyt i ludziom będzie się dobrze żyć

---- O.... to już nie za mojej kadencji

.... powiedział Pan Bóg i zapłakał....

: czw sie 28, 2008 6:19 pm
autor: Janek 44
Na balu hrabina wprowadza hrabiego w arkana życia towarzyskiego: p. hrabio to się robi tak, p. hrabio widelec trzymamy w lewej ręce, itp. W końcu hrabia nie wytrzymał i mówi:
Hrabino idę się odlać
Ależ p. hrabio tak nie wolno mówić, można powiedzieć to inaczej, np. idę oglądać gwiazdy.
Jak zwał tak zwał, ja się odlać muszę, i poszedł. Po chwili wraca i bierze się za jedzenie.
P. hrabio po tych obserwacjach astronomicznych należy umyć ręce- woła hrabina.
A po co- pyta hrabia- lunetę trzymałem w drugiej ręce.
kura
: ndz sie 31, 2008 3:56 pm
autor: PaveL
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.
Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty do kur** nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał Kazik.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odparł facet w bieli.
- Że co ?! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
- To nie takie proste - odpowiedział Święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące.
Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury.
Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kura, o której mówił mi św. Piotr - powiedział kogut
- Jak ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" - powiedział kogut
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlust" i jajko było już na ziemi.
- Łoł to było zajeb**** - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo.
Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony
- Kazik co ty kur** robisz! Obudź się - Zasrałeś całe łóżko!
: ndz sie 31, 2008 4:09 pm
autor: A.F.
Spotykają się 2 koleżanki. Jedna elegancka, zadbana... futro...brylanty..itd.
A druga - zabidzona, chudzina, w byle jakim ubraniu.
I ta biedna pyta: powiedz mi, co robisz, że tak ci się dobrze powodzi

---- O, to bardzo proste... znajduję bogatego faceta.... zapraszam do domu.. i jak już leży w łożku

, podchodzę do okna... i wołam... Boże

mój mąż idzie

No i taki pan ucieka... zostawia portfel.. i najczęściej już nigdy nie wraca...
No i kasa z tego portfela jest moja....
Ta druga mówi: OK - zrobię tak samo....
Po roku spotykają się znowu... ta bogata nadal elegancka i w ogóle

.
A ta biedna: tragedia

Wory pod oczami, ledwo żywa

I ta bogata pyta: Co się stało

Przecież miałaś zrobić tak, jak ci mówiłam

---- Zrobiłam

Znalazłam faceta.... poszliśmy do łóżka.... podeszłam do okna... i mówię: Boże

mąż idzie

!
A ten... nie dość, że się zesrał... to jeszcze go sparaliżowało
