Nitowanie okładzin hamulcowych
Moderator: Misiek Bielsko
Nitowanie okładzin hamulcowych
Czy toś z Kolegów ma jakieś doświadczenia z nitowaniem okładzin?
Konkretnie chodzi mi o ewentualne wyprofilowanie taśmy do łuku zgodnego z promieniem szczęki. Taśma hamulcowa jest zdaje się krucha i zapewne źle znosi zginanie "na siłę".
Ogólnie - prosze o wszelkie porady i sugestie na temat nitowania nowych okładzin.
Dzięki z góry.
Adam.
Konkretnie chodzi mi o ewentualne wyprofilowanie taśmy do łuku zgodnego z promieniem szczęki. Taśma hamulcowa jest zdaje się krucha i zapewne źle znosi zginanie "na siłę".
Ogólnie - prosze o wszelkie porady i sugestie na temat nitowania nowych okładzin.
Dzięki z góry.
Adam.
Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
Ja tam wielkiego doświadczenia nie mam, ale trafiały mi się okładziny sztywne, które trzeba było mocno nagrzewać opalarką, żeby nie pękały przy dopasowaniu do szczęki, a trafiało się i tak, że bez problemu doginało się na zimno.
SJ416
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
Tam, gdzie nie ma wolności, nie ma ani praw, ani obowiązków - N. B.
- Gabriel Tatoj
-
- Posty: 1147
- Rejestracja: pn mar 19, 2007 12:00 am
Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
WITAJCIE

Poza tym jak będziesz na siłę układał okładzinę , a ta będzie się bardzo bronić i mimo to nie pęknie, to powstaną pomiędzy nitami po długości szczęki szczeliny-takie łukowe portale w które dostanie się woda i wszystkie jej roztwory powodujące opuchliznę tego miejsca i rozsadzanie okładzin. Dobrze by było ułożyć okładzinę w bębnie w którym będzie pracować,oczyścić dokładnie szczękę, posmarować klejem okładzinę i docisnąć wszystko w tym bębnie ściskami. Odczekać aż klej to wszystko zwiąże i potem dopiero ponitować.
Ja praktykuję osadzanie okładzin na szelaku rozpuszczanym spirytusem. Mam gwarancję , że nic nie podejdzie pod okładzinę i nie powstanie tak zwany sztuczny luz w ukłądzie hamulcowym. Rdza oraz wszystko to co jest pomiędzy okładzina a szczęką, powoduje ,że podczas hamowania wartwa powyższa ogranicza prawidłowe działanie układu hamulowego, to rodzaj kompensacji która poddaje się podczas dociskania szczęki do bębna
Jka ciśniesz pedał hamulca to masz pod nogą ,,szmatę", pedał ma być o twardym oporze.
Napisz z czego masz zamiar adaptować te okładziny i jeżeli to ARO, to przednie są szersze
a tyły pasują od żukawki(ja na takich pomykam)
Inni niech się też wypowiedzą, bo napewno już nie jeden motacz okuwał szczęki swojego jeździdła i ma doświadczenie w temacie
POZDRAWIAM

To zależy jaki jest w tej okładzinie aktualny promień zgięcia,z jakiego jest materiału, jakiej grubości i na jaki profil szczęki bedzie doformowywany. Inaczej mówiąc; jak dużo trzeba dogiąć okładzinę o większym promieniu na- o ileś tam mniejszą szczękęAS2005 pisze:Czy toś z Kolegów ma jakieś doświadczenia z nitowaniem okładzin?
Konkretnie chodzi mi o ewentualne wyprofilowanie taśmy do łuku zgodnego z promieniem szczęki. Taśma hamulcowa jest zdaje się krucha i zapewne źle znosi zginanie "na siłę".
Ogólnie - prosze o wszelkie porady i sugestie na temat nitowania nowych okładzin.
Dzięki z góry.
Adam.

Poza tym jak będziesz na siłę układał okładzinę , a ta będzie się bardzo bronić i mimo to nie pęknie, to powstaną pomiędzy nitami po długości szczęki szczeliny-takie łukowe portale w które dostanie się woda i wszystkie jej roztwory powodujące opuchliznę tego miejsca i rozsadzanie okładzin. Dobrze by było ułożyć okładzinę w bębnie w którym będzie pracować,oczyścić dokładnie szczękę, posmarować klejem okładzinę i docisnąć wszystko w tym bębnie ściskami. Odczekać aż klej to wszystko zwiąże i potem dopiero ponitować.
Ja praktykuję osadzanie okładzin na szelaku rozpuszczanym spirytusem. Mam gwarancję , że nic nie podejdzie pod okładzinę i nie powstanie tak zwany sztuczny luz w ukłądzie hamulcowym. Rdza oraz wszystko to co jest pomiędzy okładzina a szczęką, powoduje ,że podczas hamowania wartwa powyższa ogranicza prawidłowe działanie układu hamulowego, to rodzaj kompensacji która poddaje się podczas dociskania szczęki do bębna

Jka ciśniesz pedał hamulca to masz pod nogą ,,szmatę", pedał ma być o twardym oporze.
Napisz z czego masz zamiar adaptować te okładziny i jeżeli to ARO, to przednie są szersze
a tyły pasują od żukawki(ja na takich pomykam)


Inni niech się też wypowiedzą, bo napewno już nie jeden motacz okuwał szczęki swojego jeździdła i ma doświadczenie w temacie


POZDRAWIAM

Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
ja polecam okładziny od żuka jeśli do muscela tylko trzeba nowe otwory w szczęce na nity aby okładziny pasowały tanie i dobre dwa razy wymieniałem
Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
Ja chyba przekonałem się do hamulców tarczowych - lepsza skuteczność, mniejsza awaryjność, dłuższa eksploatacja i klocki po 15-25pln (mowa na przykład o zaciskach Opla Vectry/Omegi). Przy hamulcach bębnowych odrobina błota zabrana do bębna z małego bagienka szybko robi spustoszenie w układzie hamulcowym.
Poza tym w Muscelu układ hamulcowy jest bardzo archaiczny. Wprawdzie dobrze zrobiony (nowe okładziny, przetoczone bębny, wyregulowany prawidłowo układ) działa w miarę skutecznie (chociaż wspomaganie czasami by się przydało;), ale dość krótko (brak samoregulatorów). No i części do niego stają się towarem deficytowym.
pzdr, W
Poza tym w Muscelu układ hamulcowy jest bardzo archaiczny. Wprawdzie dobrze zrobiony (nowe okładziny, przetoczone bębny, wyregulowany prawidłowo układ) działa w miarę skutecznie (chociaż wspomaganie czasami by się przydało;), ale dość krótko (brak samoregulatorów). No i części do niego stają się towarem deficytowym.
pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org
http://www.pultusk4x4.org
- Gabriel Tatoj
-
- Posty: 1147
- Rejestracja: pn mar 19, 2007 12:00 am
Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
WITAJCIE
Ten temat dość dokładnie przerabiał Piotrek_ARO_243_D
Skuteczność to jedno a sprawność to coś zupełnie innego
Ja mam w staruchu cały układ bębnowy i hamulec mam taki, że jak nacisnę na pedał to koła; GOOPER DISCOVERER AT- 33" malują gorący afalt
A więc skuteczność bębnów jest bardzo wysoka, natomiast ich sprawność w warunkach terenowych jest już zależna paru rzeczy o których wspomniałeś
.
Tarcze nie są tak skuteczne jak bębny-zakładając , że na instalacji hamulcowej -pobębnowej zastosujemy tarcze. Wtedy ich skuteczność jest mniejsza niż bębna. Po zastosowaniu instalacji która będzie generowała większe ciśnienie- konieczne do prawidłowego działania układu tarczowego, uzyskamy porządaną skuteczność i bardzo dobrą sprawność hamulców w każdych praktycznie warunach eksploatacyjnych
Chcę powiedzieć , że trochę trzeba dłubnąć żeby zmienić na tarcze układ hamulcowy.
Do blokowania tarcz jest potrzebne większe ciśnienie niż do blokowania bębnów w tym samym pojeździe.
Koło ma średnicę powiedzmy 860 mm a tarcza w feldze 16" będzie miała około 280 do 300 mm
.
Porównajcie sobie promień koła, masę auta, warunki eksploatacyjne; do promienia na którym w tarczy hamulcowej dolegają klocki i jaki nacisk musi wytworzyć klocek na tarczę aby pokonać trakcję tak wielkiego koła

POZDRAWIAM

Nad skutecznością poszczególnych układów hamulcowych można by roztoczyć polemikę.Wilku pisze:Ja chyba przekonałem się do hamulców tarczowych - lepsza skuteczność, mniejsza awaryjność, dłuższa eksploatacja i klocki po 15-25pln (mowa na przykład o zaciskach Opla Vectry/Omegi). Przy hamulcach bębnowych odrobina błota zabrana do bębna z małego bagienka szybko robi spustoszenie w układzie hamulcowym.(.....) pzdr, W
Ten temat dość dokładnie przerabiał Piotrek_ARO_243_D
Skuteczność to jedno a sprawność to coś zupełnie innego


A więc skuteczność bębnów jest bardzo wysoka, natomiast ich sprawność w warunkach terenowych jest już zależna paru rzeczy o których wspomniałeś

Tarcze nie są tak skuteczne jak bębny-zakładając , że na instalacji hamulcowej -pobębnowej zastosujemy tarcze. Wtedy ich skuteczność jest mniejsza niż bębna. Po zastosowaniu instalacji która będzie generowała większe ciśnienie- konieczne do prawidłowego działania układu tarczowego, uzyskamy porządaną skuteczność i bardzo dobrą sprawność hamulców w każdych praktycznie warunach eksploatacyjnych

Chcę powiedzieć , że trochę trzeba dłubnąć żeby zmienić na tarcze układ hamulcowy.
Do blokowania tarcz jest potrzebne większe ciśnienie niż do blokowania bębnów w tym samym pojeździe.
Koło ma średnicę powiedzmy 860 mm a tarcza w feldze 16" będzie miała około 280 do 300 mm

Porównajcie sobie promień koła, masę auta, warunki eksploatacyjne; do promienia na którym w tarczy hamulcowej dolegają klocki i jaki nacisk musi wytworzyć klocek na tarczę aby pokonać trakcję tak wielkiego koła


POZDRAWIAM

Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
Tak tak tylko że im większy tłoczek w zacisku tym wymagane mniejsze ciśnienie w praktyce u mnie zacisk Vitary i pompa Żuk i tak daje o jedną trzecią jak nie połowę słabsze duszenie pedał hamulca. Lepsza szybkość reagowania hamulców tarczowych jest wyraźnie wyczuwalna ale po wyjeździe z błota, wody jest krótkie wrażenie że hamulce nie działają w bębnach nie jest to takie drastyczne ale sporo dłużej się czyszczą .
Re: Nitowanie okładzin hamulcowych
ja tam wolę bębny ztyłu. teraz mam tarcze i nawet nie potrafię na ręcznym nawrócić. bębny lepsze.
irek 10.4
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość