Wyrzucenie turbo z Patrola 2,8 TD

[caliberek1]

Witam!
Mam pytanie dotyczące turbiny, nie znalazłem nic na ten temat, otuż czy jest możliwość usuniecia turbiny z silnika 2,8 (GR y61)?
Wiem, że wcześniejsze wersje były bez turbiny.
Czy dużo straci na mocy?
Zastanawiam się nad tym dlatego, że chciałem sie pozbyć wszystkiego co sprawia problemy (nawet choćby kosztem spadku mocy)
auto po dodaniu gazu i przy odpalaniu zostawia czarną chmurę z tyłu, turbinę słychać po dodaniu gazu.
Jeżeli można to wywalić jak to zrobić, ewentualnie co bym do tego potrzebował?

[N2O]

Nie można.

[caliberek1]

acha, czyli regeneracja.
Dzięki
Pozdrawiam

[kogucik2]

to bylo na serio??????????

[martii]

wyrzuc patrola zostaw sobie turbine

[Marek]

IMO to trochę nie tak. Jeszcze w niektórych 260-kach instalowano wersję silnika 2,8 bez turbiny (RD-28), mam prawie codzienny kontakt z taką maszyną i wiem, że całkiem nieźle to działa. Inna sprawa, czy można po prostu pozbawić turbiny RD-28T. Na pewno są inne nastawy pompy, nie wiem też, czy nie jest tam inny wałek rozrządu (w silnikach z turbo często zwiększa się tzw. przekrycie zaworów).
pzdr.

[caliberek1]

Właśnie mi o to chodziło, jeżeli jest możliwość jakie są zyski a jakie straty i co trzeba wymienić,
pompę wtryskową i tak chciałem zmienić na mechaniczną, pytanie co jeszcze kolektor itd..
I ile straci na mocy, jak chodzą te motory bez turbiny?
Auto mam głównie do terenu, na aswalcie więcej jak 100 nie jeżdzę.

[Wowos]

Jesteś chyba pierwszą osobą, która chce pozbawić się mocy silnika, tylko po to, aby zyskać brak turbiny i to jeszcze w takim ciężkim klocku jak y61...

[N2O]

Ten silnik nawet z turbiną nie jedzie, a bez turbo przy tych przełożeniach ledwo ruszyłbyś na płaskim, a co dopiero pod górkę.

[Wowos]

Od czegoś ma ten reduktor

[RX01]

No dobdzie.. a jak nam na wypadzie do kraju bez cywilizacji zrobi bzium i po turbo
Dobrze by było je wtedy wywalić..

[lbl78]

@Marek ale ten silnik w 260 bez turbiny to jednak nie ten sam co w Y61
do tego przełożenia w mostach masz ciut inne i mase pojazdu też, tak z pół tony inną

[sebastian2357]

Jak się boisz że coś się zepsuje to zostaw samochód i idz na piechote

edit: ewentualnie C330

[Marek]

@Marek ale ten silnik w 260 bez turbiny to jednak nie ten sam co w Y61
do tego przełożenia w mostach masz ciut inne i mase pojazdu też, tak z pół tony inną

To nie jest takie oczywiste. 260-ka jednego z moich kolegów (ta, o której już wspominałem) miała początkowo normalny RD28T, kiedy ten wyzionął, ducha kumpel wstawił RD28 bodajże z Cedrica albo Skyline'a (nie pamiętam). W każdym razie swap był prosty, mosty nie zmieniane a auto waży sporo, bo oszpejowane zdrowo. Oczywiście to nie jest jakaś rakieta, ale daje radę. Jedyna różnica polega na tym, że na 5-ce prawie nie przyspiesza, przez co ten bieg stał się co najwyżej overdrive'em na autobanę . Pod względem wagi - nie wiem, czy króciak Y-61 jest cięższy od wypasionej długiej 260-ki.
pzdr.

[lbl78]

jest uwierz mi jest cięższy od LWB Y60 z silnikiem TD42
a co do silnika to w parchu było 2,8 bez turbiny, jednak konstrukcyjnie się ten samochór różni, inne przełożenia w mostach, skrzyni i ogólnie przy większej gumie nie będzie to działać na zwykłych mostach
a regeneracja turbiny nie przesadzajmy nie jest taka droga

[caliberek1]

chciałem wywalić ze względu na awaryjność i jakby nie było zagrożenie dla motoru kiedy padnie,
liczyłem, że te parchy z 2,8 bez turba dawały radę więc i ten da.
Mam też auto bez turbo fakt, że jest lekkie i jeździ lepiej i bez awarii jak niejedno z turbiną, na mocy mi nie zależy i kosmicznych prędkościach, byle dawał radę na reduktorze.
Ale widzę, że jest wiele znaków zapytania więc pozostaję przy turbo, ewentualnie zmiana na 4,2D
Nie chodzi o kasę bo regeneracja turbiny to śmieszny koszt tylko jeżeli coś MOŻNA wyrzucić bez większych strat to tak robię, choćby EGR gdzie część jest za, część przeciw, powiem tak dopóki nie zaślepiłem było jak było, zaślepiłem jest lepiej.
Dziś trudno kupić auto trwałe i bezawaryjne, fabryki mają inżynierów od kodowania usterek na etapie projektowania samochodu! Wszechobecna elektronika, akcesoria "wspomagające" moc owszem ułatwiają życie, ale jak się spier.oli .. trzeba mieć gruby portfel.

[N2O]

Ja się tak zapytam, od kiedy to klasyczna turbosprężarka jest awaryjnym podzespołem?

[Peepuck!]

Ten silnik nawet z turbiną nie jedzie, a bez turbo przy tych przełożeniach ledwo ruszyłbyś na płaskim, a co dopiero pod górkę.

Pozwolisz, że się nie zgodzę. Mieliśmy kiedyś na warsztacie wolnossący motor rd2,8 z 99r. Wakum w głowicy, natrysk na denko, pompa mechaniczna. Jeździło to całkiem przyzwoicie. Owszem , szału nie było ale czegóż się spodziewać po wolnoklekocie. Ot dokładnie jak 160ka z sd33. Zmieniliśmy kolektor, pompa została "wolnossąca" z podkręconą dawka, sprężarka od Y60. Wóz do 1200obr trochę przykapca na czarno ale potem jedzie aż miło.

[Patryk 160]

.........., że chciałem sie pozbyć wszystkiego co sprawia problemy...........

przyjedź do mnie
jak to Y60 czy Y61

pojedziemy pokażę Ci fajne miejsce gdzie można zepchnąć to w przepaść
lub do rzeki

pomogę Ci

kupisz se potem K i zapomnisz o wszelkich problemach

[Wowos]

Dopóki nie wypadnie z fotelem na glebę, przez zjedzoną podłogę

[Dżem]

Ja się tak zapytam, od kiedy to klasyczna turbosprężarka jest awaryjnym podzespołem?

Od kiedy 200 tysi km przekręci

[N2O]

A ja powiem ci, że gówno prawda.

[Patry]

370 tysi i nadal kreci

[daro 16v]

chciałem wywalić ze względu na awaryjność i jakby nie było zagrożenie dla motoru kiedy padnie

Mysle ze niepotrzebnie sie naczytales tematu z forum pt."Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turbo"
pewnie to jest powodem tego desperackiego robienia w gacie

[caliberek1]

chciałem wywalić ze względu na awaryjność i jakby nie było zagrożenie dla motoru kiedy padnie

Mysle ze niepotrzebnie sie naczytales tematu z forum pt."Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turbo"
pewnie to jest powodem tego desperackiego robienia w gacie

i tu kolego muszę cię rozczarować, w przeciwieństwie do ciebie mam w domu toaletę do której zawsze trafię, pozatym chodzę nago więc niemożliwością jest to co napisałeś
..co do turbiny jak ktoś mi da 200tyś. gwarancji nawet bym się nie zastanawiał, tyle, że dają przeważnie 12 m-cy ile przejedziecie w tym czasie 20..30...40 tyś. paliwozernym smokiem!?
Moja padła po gwarancji jakieś 20 tyś. więc jak pomyślę, że znów mam za jakiś czas wymieniać czy regenerować szlag mnie trafia.
Kiedyś klekoty robiły po 1000000km bez turba licznik się przekręcał i dalej od 0!
Jak sobie podzielę chocby 500000 przez 50000 (gdyby tyle wytrzymało) wychodzi, że 10 razy musiałbym to regenerować.
jazda z uszkodzoną turbiną:
http://blogsilnika.blogspot.com/2008/12 ... iesli.html