Witam wszystkich
Jakiś czas temu robiłem w swoim Y61 remont przedniego mostu, ciekły uszczelniacze, a i na kulach były już wżery. Jak to przy remontach wypada, wymieniłem wszystkie uszczelniacze oraz łożyska i odnowiłem kule emalią do wanien

. No ale do rzeczy przed remontem po za wyciekami wszystko działało (sprzęgiełka automatyczne też). Teraz po zapięciu 4x4 sprzęgi trykają, nie mogą zaskoczyć

Są na pewno sprawne, bo zakładałem je do drugiego Patrola i działały bez zarzutu, ale sprawne sprzęgiełka z tamtego Patrola nie działały u mnie

. Półosie wystają tyle co należy, jest tam takie wyżłobienie przed które idzie podkładka a w nie segier. Wcześniej już to było rozbierane przy okazji wymiany samych uszczelniaczy i łożysk zwrotnicy, zawsze wszystko działało bez problemu. Sprzęgiełka też były już zakładane na milion sposób, w pozycji LOCK i Auto, ale na nic to. Jak wywalę tego segiera i podkładkę z półosi to przy max skręcie potrafią się na chwile zapiąć ale potem się rozpinają i trykają

Poszły też nowe łożyska piast i kół może one mają jakiś wpływ, no ale skoro półoś wystaje do zabezpieczania, to chyba łożyska nie są za grube. Sorry z poemat, ale chciałem dobrze zobrazować całą sytuację. O co mu chodzi więc !? Dzięki za wszelkie sugestie
Tu fota, jak widać półoś wystaje jak należy, chyba

sprzęgiełka trafiają tymi ząbkami we wcięcie zaznaczone na fotce.
