Patryk ma rację że musi zrobić to ktoś, kto zna temat.
Wg naszego prawa dotyczącego diagnostyki pojazdów
NAPRAWIANIE RAMY NIE JEST MOŻLIWE
Jeżeli zrobisz to byle jak i zostawisz ślady swojej pracy, to jakiś upierdliwy diagnosta
nie da Ci przeglądu technicznego i dupa.
Natomiast jak ktoś to zrobi z glową i ślad nie zostanie, to już inna inszość.
Nie fanzol, bo Patryk straci robotę jak się rozejdzie, a jeszcze może zwiedzić jakieś kazamaty
A poważnie to zgodnie z Dziennikiem Ustaw nr 227 i załącznikiem nr 1 kryteria uznania stanu technicznego za niezadowalający.
W części Podwozie i zawieszenie wymieniono :
1.Pęknięcia lub odkształcenia ramy.
2.nadmierna korozja mająca wpływ na wytrzymałość całej konstrukcji .
I nie ma tu mowy o spawaniu czy naprawie ale w części 11. Specjalistyczne badanie pojazdu po wypadku drogowym oraz po wymianie niektórych elementów, jest:
11.7.2 Stan techniczny głównych węzłów nadwozia ( elementów ramy ) w kryteriach napisano :
1. Zły stan techniczny ( np. korozja) lub wadliwy montaż, naprawa głównych węzłów nadwozia lub elementów ramy, zwłaszcza stanowiących bazę do mocowania zawieszenia lub zespołów sterowania pojazdem ( mech. kierowniczy itp. )
Czyli przepis jest nieprecyzyjny, a ramy powypadkowo się prostuje i co, nie można?
Można, a nawet trzeba dziurę załatać bo diagnosta jak będzie w podłym humorze przyfanzoli się do dziury jak nic!
Dobra tyle wywodu, ustaliliśmy grubość blachy na łatę 3mm, teraz jaka stal?
st3, st7??? z czego oni ją robią?
WSTAWIĆ ŁATĘ CHCĘ TYMCZASOWO, ABY NIE MIEĆ PROBLEMU NA SKP i tyle.
Tylko mi nie doradzajcie, abym kupował elektrody w NASA-takie specjalne do rdzy
Plan jest taki: Wycinam do zdrowego i wspawuję przemiennie(co by skurczami nie pokrzywiło) na styk, spawy następnie szlifuję na gładko.
Ok?