Wracajac do pierwotnego tematu ...
Kosa Zycze wytrwalosci , powodzenia i loozu ... szkoda NERF
Na pocieszenie powiem ze z mitsu L200 - i ich pieprzonym serwisem (przerabialem dwa) jest podobnie. Odpychaja pileczke jak moga, kreca kombinuja. Podobny temat z oddzwanianiem. Z czesciami jeszcze gorzej.
Z terminem serwisu nie powiem - tragedia.
a wiec
Odebralem nowego L200 pod koniec 2007 roku, od razu fabrycznie zjebanany byl i nadal jest modul ekranu dotykowego (kilka funkcji nie dziala m.in. sterowanie klima , komputer pokladowy , temp zew itp).
Zdiagnozowali jakis modul czy cuś - Na czesc czekalem 2 miesiace. Po 100 telefonach wreszcze czesc przyszla i umowilem sie na robote. Robota trwala od 7 do 8 rano (szybko i przyjemnie) - dostalem kluczyki do reki z info ze maszyna zrobiona i mozna jechac. Najlepsze jest to ze wyszedlam na parking odpalam , sprawdzam i dupa

jak bylo tak jest tzn nadal nic nie dziala. Wracam od razu do serwisu i mowie "zrobcie cos z tym k...." na co oni oczy ze przeciez jest juz Ok na ale kaza wjechac raz jeszcze sprawdzaja - okazuje sie ze ... fakt to co nie dzialalo nie dziala nadal - poszukali pokombinowali (trwalo to ponad godzine - rozebrali pol auta) i przypuszczenie padlo na zle zamontowany caly modul nawigacji z ekranem dotykowym i innymi pierdolami za co wyzygalem ok 20 tys pln-ów, pytali czy ktos ingerowal w instalacje elektryczna auta

a wszystko montowane bylo w ASO w toruniu i auto odbieralem tak jak jest teraz. Obecnie zamowili druga czesc do modulu ekranu dotykowego - za ktora mam zaplacic

trzysta pare zł

ktorą to czesc podobno zjebali Torunscy super serwisanci z mitsu ktorzy to pierwotnie w nowym aucie montowali caly ten modul nawigacji (opcja) - panowie prawdopodobnie nie potrafili zalozyc nawi (albo brakowalo im jednego kabelka za te trzysta siedemdziesiat pare zł) wiec poszli na latwizne i pocieli kawalek org wiazki tak aby ekran dotykowy wogole ruszyl, i zeby mogli zepchnac auto ze stanu (ja maszyne odebralem) a potem co bedzie to bedzie.
Otoz warszawski serwis zalozy kabelek za ktory zaplace (i moze wreszcie auto zacznie dzialac) napisza opinie o ustrce i z ta opinia i fakturka za kabelek bede mogl w toruniu zadac zwrotu kasy ... smieszne ...
wiec czekam na kabelek auto ma 5 miesiecy i od nowosci nie dziala.
Tak ze co kraj to obyczaje i nawyki i podejscie do klienta - TYLKO niech sie potem dealer ( czy to nissana czy mitsu) nie dziwi ze NIE KUPIE NIGDY WIECEJ NOWEGO AUTA OD DEALERA W NASZYM KRAJU
Apropos - KYLON DZWONILEM DO CIEBIE KIEYS W TEJ SPRAWIE
- mialem jeszcze taki przypadek - w aucie (nowe L200) urwala sie prawa przednia polos (pekla obudowa przegubu zewnetrznego). Uprzedzajac pytania i odpowiedzi na moj post nadmienie iz auto nie bylo obciazone zadnym ladunkiem, nie grzebalem sie na reduktorze, i nie skrecalem kol. Normalnie wyjezdzalem do tylu z chaldy sniegu.
A co by bylo gdybym na pace mial dozwolone 1000 kg paszy dla swin i jechal przez gnoj do mojego pgru ?
zglosilem usterke do seriwsu mitsu i co piersze slysze na dzien dobry (nawet nikt nie zapytal jak to sie stalo) - koles mow poprostu - TAKA USTERKA NIE PODLEGA NAPRAWIE GWARANCYJNEJ
no myslalem ze wyjde z siebie i stane obok ... po dluzszej dyskusji (niezbyt przyjemnej dla obu stron) pan przyjal auto na serwis , zapisal moje zgloszenie co i jak sie stalo, gdzie kiedy i w jakich warunkach i PO MOIM WLASNORECZNIE wykonanym telefonie do centrali dzialu napraw gwarancyjnych ORAZ MOJEJ SUGESTII zeby chociaz sprawdzili tą polos co sie w nej stalo i jak ona wyglada - auto przyjeli na serwis - STALO TAM CALY LUTY 2008. Po czym wymienili polos na gwarancji gdyz jak mi pan powiedzial gdzies w polsce (na moje szczescie) innemu L200 stalo sie to samo - i to ich zastanowilo co jest nie tak

!
O miesiecznym przestoju auta nie wspomne !
A co by bylo gdybym nie awanturowal sie w serwisie - wielkie g.... musialbym polos kupic sobie i wymienic sam ...
boli mnie nasza (klientow) niezaradnosc , nieumiejetniosc , nieznajomosc swoich praw i przez to nasza bezradnosc - trzeba z tym skonczyc !
nadmienie ze to moje drugie fabrycznie nowe auto Pierwsze w 2001 roku drugie w 2007 roku i jak widze z doswiadczenia nic sie nie zmienilo a nawet powiem wiecej OBECNIE obsluga klienta jest chyba na jeszcze gorszym poziomie .
POZDRO - SEBA