Marcin-Kraków pisze:No to moze ja sie wypowiem co nieco, bo poczowam sie niejako do zaistnialej sytuacji
caloksztalt:
- auto ladne, rama zdrowa, ogolnie wydaje sie dosc zadbane, to co znalezione przy zakupie moim zdaniem do wyprowadzenia w przyzwoitych pieniadzach, w duzej mierze eksploatacyjne rzeczy. Np. gumy na wahaczach tyl, hamulce tyl, lacznik stabilizatora. Z auta sie leje oleum, najprawdopodobniej od strony kolektorow albo z pod dekla, dosc upaciane wiec bez mycia ciezko jednoznacznie powiedziec skad. Zakladajac ze od kolektorow, tlumaczylo by to niejako nizsze od nominalnego cisnienie doladowania uzyskane przez turbine w dolocie. Pomiar na poziomie 0,75 uwazam za akceptowany, przy normie 0,9
Idac tym tropem nie dziwi, ze auto deko nie jedzie. Jest mocno zmulone w zakresie nizszym zakresie obrotow.
Zapala ladnie, rowno i bez szarpniec, nagrzewa sie szybko i do poprawnej temperatury. Faktycznie slaba ma wiskoze, ale to tez nie jest zaskoczeniem w 12 letnim aucie.
- co do grzania. Auto na trasie trzyma poprawna temp. , grzeje sie po wjechaniu do miasta. Oczywiscie mozna mowic ze "czapka podskoczyla", ale to tez mowa na wyrost, bo zanim sie ukladu chlodzenia nie doprowadzi do porzadku, straszyc babboocha wlasciciela bym nie straszyl. Faktycznie kupujac auto zauwazylem, ze plynu jest malo, i odrazu uzupelnilem. Ma dziwym trafem dwa korki cisnieniowe (chlodnica i zbiorniczek), a powinien miec jeden tylko na zbiorniczku. Zbiorniczek jest pekniety, i to bylo widac golym okiem, bo jest nieudolnie klejony poxylina czy czym w tym rodzaju, wiec tez uklad nie trzyma cisnienia, co moze powodowac wahliwosci temp. , oraz gubienie plynu.
Stan oleju poprawny i wody na bagniecie nie stwierdzilem. Po odkreceniu korka na deklu, delikatnie pompuje, ale sadze ze nie przesadnie, podobnie widzialem w niejednym parchu.
Podsumowujac. Cena zakupu w sumie dosc wysoka, ale nawet jesli przyjmiemy czarny scenariusz i potrzebe zrobienia glowicy, sadze ze auto jest do wyprostowania i bedzie dlugo cieszyc. Zwlaszcza ze kupujacy dosc rozsadny, i widac ze druciarsko do "syfa" podchodzic nie zamierza.