Navara, do wiadomości forum, list do dealera Nissana
Moderator: Kosiarz
Wczoraj kolega opowiadał mi o przygodzie z ASO skody - tym samym, który moją żonę próbował naciągnąć na wymianę dobrej chłodnicy.
Przestało mu działać radio, pojechał do serwisu - gdzie oczywiście musiał auto zostawić na cały dzień.
Oświadczono że "w radiu padła elektronika i trzeba wymienić". Oczywiście firmowe sporo kosztuje.
Kupił więc sam i pojechał do warsztatu montującego radia.
Po wyjęciu radia okazało się, że z tyłu wypadła wtyczka zasilająca.
A samo radio oczywiście jest sprawne i po podłączeniu normalnie gra.
Komentarz chyba zbyteczny...
Przestało mu działać radio, pojechał do serwisu - gdzie oczywiście musiał auto zostawić na cały dzień.
Oświadczono że "w radiu padła elektronika i trzeba wymienić". Oczywiście firmowe sporo kosztuje.
Kupił więc sam i pojechał do warsztatu montującego radia.
Po wyjęciu radia okazało się, że z tyłu wypadła wtyczka zasilająca.
A samo radio oczywiście jest sprawne i po podłączeniu normalnie gra.
Komentarz chyba zbyteczny...
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...
Ufff.... przeszło godzinę czytałem ten wątek, chwilami śmiejąc się do łez, a czasami wybałuszając oczy i stwierdzam, że dobrze, że zawsze używkami jeżdżę, bo rzeczywiście musiałbym walec od siebie z budowy wziąć i wyrównać takie ASO. Wszystkim "walczącym" przytoczę taką anegdotę:
Czemu właściciele Alf Romeo widząc się na popołudniowym piwie nie witają się???
....
Bo rano widzieli się w serwisie!
Czemu właściciele Alf Romeo widząc się na popołudniowym piwie nie witają się???
....
Bo rano widzieli się w serwisie!

Przebrnąłem przez ten wątek, więc i ja dorzucę historię z życia wziętą. Jakiś czas temu rozglądałem się za samochodem. Potrzebowałem auta osobowo-dostawczego. Niedziela godz 14.00, oglądamy 20 min Berlingo pomimo tego, że byliśmy jedynymi klientami w salonie wszyscy mają nas gdzieś bo kończą za godzinę pracę. Podchodzimy do gościa (wyraźnie znudzonego) pytając o promocje, opcje wyposażenia itp... Gościu coś sprawdza w kompie kombinuje i mówi, że nic z upustami nie da się zrobić (wcześniej sprawdzałem na ich stronie internetowej, że promocja trwa), żeby zostawić wizytówkę i on oddzwoni...(nie oddzwonił do tej pory). Zażenowani idziemy do salonu Forda znajdującego się nieopodal. Pytamy o Forda Transita Conect (czy jakoś tam). Gościu mówi, że wersji z szybami takiego samochodu nie produkują i jest tylko wersja dostawcza. Jakie było nasze zdziwienie gdy po wyjechaniu z salonu widzimy mijającą nas po trasie wersję osobową tegoż samochodu (cud, przeróbka właściciela???!!). Chcesz u nich zostawić min 50 tyś, a traktują cię jak intruza który niszczy im spokój leniwego, niedzielnego popołudnia...
Wystarczył mi jeden dzień wycieczki po salonach i zwątpiłem po kilku dniach kupiłem używane D22 w fajnym stanie...
Wystarczył mi jeden dzień wycieczki po salonach i zwątpiłem po kilku dniach kupiłem używane D22 w fajnym stanie...
frotka 2,2 16V benzin
defender 200 tdi
defender 200 tdi
- Altegradius
- Posty: 420
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 4:10 pm
- Lokalizacja: Brodnica
- Kontaktowanie:
Kupił gościu autko.. aaa takie mało terenowe.. 2-drzwiowe.. z pełnym wyposażeniem.. za grubo ponad 100tysi.. oczywiscie nowe w saloonie.
Jezdzil tak miesiąc.. zrobil całe 1000km, umył je dwa razy ręcznie.. przed myciem spłukał z kurzu!
Po miesiącu użytkowania zauważył, ze na czarnym lakierze jest duzo delikatnych rys.. jakaś uszczelka przyklejona z jednej strony.. a drugiej ladnie spasowana.. i kilka innych szczegółów..
Ekspertyza rzeczoznawcy..
powłoka lakiernicza poza standardem i nadająca sie do wymiany!
spore rozbieżnościu w grubości lakieru na elementach
-sprawa przekazana do głębszej analizy...
Po telefonie uzytkownika do dealera: "paszoł von" - w skrócie..
Sprawa w toku, wiec jak juz bedzie wszystko wiadomo to dam znać.
Ale generalnie niezły wałek...
Jezdzil tak miesiąc.. zrobil całe 1000km, umył je dwa razy ręcznie.. przed myciem spłukał z kurzu!
Po miesiącu użytkowania zauważył, ze na czarnym lakierze jest duzo delikatnych rys.. jakaś uszczelka przyklejona z jednej strony.. a drugiej ladnie spasowana.. i kilka innych szczegółów..
Ekspertyza rzeczoznawcy..
powłoka lakiernicza poza standardem i nadająca sie do wymiany!
spore rozbieżnościu w grubości lakieru na elementach
-sprawa przekazana do głębszej analizy...
Po telefonie uzytkownika do dealera: "paszoł von" - w skrócie..
Sprawa w toku, wiec jak juz bedzie wszystko wiadomo to dam znać.
Ale generalnie niezły wałek...
- Gerappa
- Posty: 397
- Rejestracja: ndz lip 01, 2007 11:09 am
- Lokalizacja: Śląsk, chwilowo brak konkretnego namiaru... tu i tam, od Ameryki po Pekin
- Kontaktowanie:
typp pisze:troszke inny przypadek:
kolega kupil T5 w salonie , cod miod i orzeszki na pelnym wypasie. przy pewnej okazji po prawie roku wyszlo ze caly bok jest malowany. dealer oczywiscie sie wypiol i wlasciwie to wszystko pozamiatane

jak prostuje wgięcia w furkach i to takie które by sie nie nadawały do usunięcia na pierwszy rzut oka , i to po wszystkich salunach mesie ople ,fiaty itd , mówił mi kiedyś że cała dostawę fur z opla po gradobiciu prostował -co śmieszniejsze narzędzia ma bardzo proste i skuteczne , pare lamp , młoteczki , jakies dziwne druty itp. jak lakier nie jest uszkodzony mówi wszystko sie da wyprościć , widziałem na moim plaskaczu

Z tym bym akurat nie przesadzał, historię długą mam za sobą, więc nie przytoczę. Niektórych rzeczy się nie prostuje, nie ma takiej opcji i idzie do kasacji, tyle że czasem na linii ASO - rzeczoznawca - ubezpieczyciel - właściciel - kierwonik (opcja na leasing, kredyt) dochodzi do przekłamań.Gerappa pisze:typp pisze:troszke inny przypadek:
kolega kupil T5 w salonie , cod miod i orzeszki na pelnym wypasie. przy pewnej okazji po prawie roku wyszlo ze caly bok jest malowany. dealer oczywiscie sie wypiol i wlasciwie to wszystko pozamiatanetaaaa , znam gościa który nic innego nie robił i nie robi do tej pory
jak prostuje wgięcia w furkach i to takie które by sie nie nadawały do usunięcia na pierwszy rzut oka ,
Można za nieduża kasę przywrócić auto do ruchu, ale zjeżdżasz z krawężnika, a tu drzwi się otwierają....
Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Teoretycznie tylko...bo jak ktos sie uprze to mozesz zrobic co tylko chceNiektórych rzeczy się nie prostuje, nie ma takiej opcji i idzie do kasacji


Xj renix 4.0 pickup 2door,springi tyl, besterlocker, 35"
ZJ 4.0 up3.5" 31x10.5 mt
ZJ 4.0 up3.5" 31x10.5 mt
Ta, kiedyś zaszedłem do znajomego blacharza a on w garażu ma pognieciony przystanek autobusowy.Qbartx pisze:Teoretycznie tylko...bo jak ktos sie uprze to mozesz zrobic co tylko chceNiektórych rzeczy się nie prostuje, nie ma takiej opcji i idzie do kasacji. Widzialem juz wszystko lacznie z wymienianiem 3/4 samochodu byle tylko grodz z numerem zostala ta sama
Pyta sie mnie co to za auto??
Naprawdę nie byłem w stanie rozpoznać, za 2 tygodnie patrzę Toyota Carina (może Corola nie pamiętam) - coś takiego powinno być karane jak usiłowanie zabójstwa.

Patrol GRY303
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
Powstałem z zabanowania, zawsze będę tu Nowy
- Altegradius
- Posty: 420
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 4:10 pm
- Lokalizacja: Brodnica
- Kontaktowanie:
- thecook
- jestem tu nowy...
- Posty: 62
- Rejestracja: sob sty 13, 2007 6:36 pm
- Lokalizacja: Lublin, Tomaszów L.
Niestety zazwyczaj polscy dilerzy samochodów mają tak podpisane umowy że MUSZĄ odebrać samochód zamowiony, obojętne w jakim stanie przyjechał. Zdaża się że kierowca lory po prostu przez "pomyłkę" skasował maskę, albo że maska ma inny kolor niż błotnik. Zawsze w takich sytuacjach diler naprawia taki samochód i sprzedaje jako nowy. Nie ma z czego upuścić ponieważ kupił go za tą samą cenę co nowy. I jeszcze ubezpieczenie nie zawsze chce zwrócić całość kosztów naprawy, także realnie jest on droższy niż nieuszkodzony. Takie niestety mają podpisane umowy.typp pisze:troszke inny przypadek:
kolega kupil T5 w salonie , cod miod i orzeszki na pelnym wypasie. przy pewnej okazji po prawie roku wyszlo ze caly bok jest malowany. dealer oczywiscie sie wypiol i wlasciwie to wszystko pozamiatane
Niemniej - sprzedając uszkodzony i naprawiany, jako nowy - jest oszustem, złodziejem etc.
Oczywiste jest, że wartość takiego auta jest niższa.
Wychodzi na to, że nawet do salonu po nówkę, trzeba iść z miernikiem grubości lakieru...
Oczywiste jest, że wartość takiego auta jest niższa.
Wychodzi na to, że nawet do salonu po nówkę, trzeba iść z miernikiem grubości lakieru...
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...
W rodzinie była sytuacja, ktoś kupił nowe auto na F. Pół roku poźniej wszedł nowy model, ktoś wymyślił, że sobie wymieni bo ładniejszy i lepszy motor. Pojechał do "swojego" dealera w celu dokonania negocjacji. Ktoś negocjuje z przedstawicielem w randze kierownika, a półroczne auto zabrał mechanik w celu określenia stanu technicznego. Kwardrans później, negocjacje jeszcze nie zakończone wchodzi mechanik i mówi, że auto jest "po nieudolnej naprawie powypadkowej".
Wszyscy wiedzą, kto nieudolnie naprawiał, ale dopiero założenie sprawy w sądzie doprowadziło do szczęśliwego zakończenia negocjacji.
Ktoś ma nowe auto na F. i już nie sprawdza czy także powypadkowe.....
Wszyscy wiedzą, kto nieudolnie naprawiał, ale dopiero założenie sprawy w sądzie doprowadziło do szczęśliwego zakończenia negocjacji.
Ktoś ma nowe auto na F. i już nie sprawdza czy także powypadkowe.....
LR2 - jej
LR3 - jego
LR3 - jego
Również ciekawe jest to, że kupując nówkę u dealera w leasingu kupujesz kota w worku. Samochód przyjeżdża na lawecie i jest już zarejestrowany. Procedura stoi na głowie!!! Najpierw podpisujesz papiery, uruchamiają całą papierową machinę pod konkretny samochód, rejestrują a na samym końcu widzi go właściciel i bardzo często jest zdziwiony bo to nie to czego oczekiwał
Kiedyś tak było ze wszystkimi kredytami gdzie zastawem był samochód, na szczęście teraz można kredyt brać na co się chce. Myślę że tak będzie jeszcze długo a właściwie do momentu kiedy samochody będzie można kupić jak normalny towar mówiąc "Poproszę ten czerwony z wystawy"
A zresztą jaki normalny towar można teraz kupić?? wszystko jest pod zamówienie - meble, krany, glazura, motocykle, Quady i jeszcze daj zaliczkę najlepiej 50% albo 100% a oczekiwanie, dwa tygodnie. Jak słyszę formułkę "zaliczka i dwa tygodnie" to mnie
bierze. Jak kupowałem swój pierwszy nowy samochód dawno temu to uruchomili mi kredyt, ja płaciłem raty a dealer obracał moimi pieniędzmi tłumacząc że nie ma jeszcze wersji takiej jak ja chcę i musimy czekać. Trwało to dwa miesiące ale i tak byłem szczęściarz bo inni u tego dealera walczyli o swoje w sądach. Procedura była prosta, złapać jak najwięcej frajerów chcących kupić w kredycie, szybka plajta i następna marka w ofercie. Ten palant zwany dealerem przeleciał w ciągu kilku lat wszystkie marki.


A zresztą jaki normalny towar można teraz kupić?? wszystko jest pod zamówienie - meble, krany, glazura, motocykle, Quady i jeszcze daj zaliczkę najlepiej 50% albo 100% a oczekiwanie, dwa tygodnie. Jak słyszę formułkę "zaliczka i dwa tygodnie" to mnie





nic nie muszą ... nic nie muszą a jeśli się zgodzą na przyjęcie takiego samochodu to mają obowiązek powiadomienia klienta i udzielenia upustuthecook pisze:Niestety zazwyczaj polscy dilerzy samochodów mają tak podpisane umowy że MUSZĄ odebrać samochód zamowiony, obojętne w jakim stanie przyjechał. Zdaża się że kierowca lory po prostu przez "pomyłkę" skasował maskę, albo że maska ma inny kolor niż błotnik. Zawsze w takich sytuacjach diler naprawia taki samochód i sprzedaje jako nowy. Nie ma z czego upuścić ponieważ kupił go za tą samą cenę co nowy. I jeszcze ubezpieczenie nie zawsze chce zwrócić całość kosztów naprawy, także realnie jest on droższy niż nieuszkodzony. Takie niestety mają podpisane umowy.typp pisze:troszke inny przypadek:
kolega kupil T5 w salonie , cod miod i orzeszki na pelnym wypasie. przy pewnej okazji po prawie roku wyszlo ze caly bok jest malowany. dealer oczywiscie sie wypiol i wlasciwie to wszystko pozamiatane
- thecook
- jestem tu nowy...
- Posty: 62
- Rejestracja: sob sty 13, 2007 6:36 pm
- Lokalizacja: Lublin, Tomaszów L.
No widzisz kolego, ja taką umowę dilerską podpisywałem w imieniu właścicieli z jednną z wiodących firm. Mam skończone szkolenia na szefa takiego "osrodka" i takie numery się działy. Między innymi zrezygnowałem dla tego z tej roboty. Możesz nie przyjmować takiego samochodu, następnie z tą umową podpisaną przez dwie strony iść do kibla, a następnie zamknać lokal. Za taki samochód który został uszkodzony w transporcie fabryka chce takie same pieniądze jak za nieuszkodzony. Diler jak ma cienką marże to i tak nie ma z czego dołożyć. Miałem dostęp do wsystkch dokumentów z wewnętrznej poczty (poufnej, via satelita) łącznie z wszystkimi kampaniami servisowymi. Także albo masz info z innej sieci albo nie wiesz o czym piszesz, ale nie generalizujmy. Natomiast z rozmów z innymi sieciami jeszcze conajmniej dwie mają taki sam system. Tam się liczy tylko kasa, klient ma załacić i spadać. I jeszcze przyjechać jak najszybciej na płatny drogi przegląd.nic nie muszą ... nic nie muszą a jeśli się zgodzą na przyjęcie takiego samochodu to mają obowiązek powiadomienia klienta i udzielenia upustu
Przegląd to też ciekawostka, każdy przedląd jest dokładnie opisany i po, wpisany do systemu, także jak kupisz samochód w Hiszpanii a pojedziesz na przegląd do ASO w polsce to wszystkie kampanie na ten model są sprawdzane. Oczywiście często kiepski serwis ma to w du..pie i olewa temat, ale szanujące się marki zawsze to zrobią bo pilnują każdego samochodu przy istotnych kampaniach.
Przedgląd po np. 30 tys ma trwać min np. 3,5h, i kosztować tyle a tyle. I chociażby to mechanik zrobił w 2h to samochod musi swoje odczekać. To długa i smutna historia z naszymi ASO, ale takie są fakty.
Części które przychodzą do wymiany na gwarancję to często naprawiane lub regenerowane wadliwe częsci. Jak robisz gwarancję to co oni niby mają zrobić z wadliwą np przekładnią kierowniczą? Naprawią i jedzie do polski.
Pozdrówka
Kucharz
Przenieś się do miasta, z którego jest firma leasingowa a nie zdziwisz się co kupiłeś. Chciałeś zaoszczędzić, żeby nie wydać od razu swoich pieniędzy to o co Ci chodzi. Przyjdziesz z gotówką za całość do wybierzesz sobie ten z wystawy.krzys6505 pisze:Również ciekawe jest to, że kupując nówkę u dealera w leasingu kupujesz kota w worku. Samochód przyjeżdża na lawecie i jest już zarejestrowany. Procedura stoi na głowie!!! Najpierw podpisujesz papiery, uruchamiają całą papierową machinę pod konkretny samochód, rejestrują a na samym końcu widzi go właściciel i bardzo często jest zdziwiony bo to nie to czego oczekiwałKiedyś tak było ze wszystkimi kredytami gdzie zastawem był samochód, na szczęście teraz można kredyt brać na co się chce. Myślę że tak będzie jeszcze długo a właściwie do momentu kiedy samochody będzie można kupić jak normalny towar mówiąc "Poproszę ten czerwony z wystawy"
Ja też mam samochód w leasingu i widziałem go przed rejestracją.
Kylon
PS. Nie zaglądam do mojego PW. Wystarczy mi e-mail.
PS. Nie zaglądam do mojego PW. Wystarczy mi e-mail.
Kylon pisze:Przenieś się do miasta, z którego jest firma leasingowa a nie zdziwisz się co kupiłeś. Chciałeś zaoszczędzić, żeby nie wydać od razu swoich pieniędzy to o co Ci chodzi. Przyjdziesz z gotówką za całość do wybierzesz sobie ten z wystawy.krzys6505 pisze:Również ciekawe jest to, że kupując nówkę u dealera w leasingu kupujesz kota w worku. Samochód przyjeżdża na lawecie i jest już zarejestrowany. Procedura stoi na głowie!!! Najpierw podpisujesz papiery, uruchamiają całą papierową machinę pod konkretny samochód, rejestrują a na samym końcu widzi go właściciel i bardzo często jest zdziwiony bo to nie to czego oczekiwałKiedyś tak było ze wszystkimi kredytami gdzie zastawem był samochód, na szczęście teraz można kredyt brać na co się chce. Myślę że tak będzie jeszcze długo a właściwie do momentu kiedy samochody będzie można kupić jak normalny towar mówiąc "Poproszę ten czerwony z wystawy"
Ja też mam samochód w leasingu i widziałem go przed rejestracją.
a to jak kupuję w leasingu albo na kredyt to jakiś gorszy jestem

coś to mi sie w Twojej wypowiedzi nie podoba - gotówka to mam prawa, a jak nie ma gotówki to mają mnie mieć w dupie tak? - w cywilizowanych krajach większość samochodów idzie przez banki i jakoś nie wpływa to na poziom obsługi...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość