Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turbo

Patrol, Pickup, Terrano, Navara, Pathfinder

Moderator: Kosiarz

milekil
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 29
Rejestracja: ndz paź 19, 2008 12:23 pm

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: milekil » ndz cze 12, 2011 2:56 pm

A gdzie najlepiej wysłać turbinę do regeneracji, może ma ktoś coś sprawdzonego?

Awatar użytkownika
DamnIt!
 
 
Posty: 3268
Rejestracja: śr paź 29, 2008 11:09 pm
Lokalizacja: ok. Krakał

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: DamnIt! » ndz cze 12, 2011 4:14 pm

pawel abramczyk pisze:[...] za jakość usługi trzeba zapłacić
z moich prawie 20-to letnich doświadczeń z mechanikami samochodowymi płynie nauka: cena usługi najczęściej NIE MA żadnego związku z jakością. Poznałem wielu tanich i dobrych mechaników oraz zbyt wielu drogich druciarzy, aby wierzyć w proste bajeczki że "drogo musi być dobrze". Nie ma czegoś takiego.

Natomiast zauważyłem inną prawidłowość: nowootwarty warsztat stara się zajebiście, robi wszystko(np. rozkręca pompy wtryskowe Lucasa :wink: ) i tanio i najczęściej dobrze - jak się nie uda to bierze problem na klatę - wszak trzeba wyrobić sobie markę. Później ten nowy warsztat zaczynan popadać w rutynę i robi to co upasione już warsztaty: nie wszystko chcą naprawiać, wydziwiają jak nastolatka w szmateksie, a bajer zaczyna być ważniejszy niż fachowość i robota(w myśl zasady "głupi klient i tak łyknie") a jak walną babola to "oczywiście nie ich wina". Oczywiście cena rośnie cały czas - przecież nie będziemy "za damski chux rąk brudzić". Po jakimś czasie ilość wychujek jest większa niż ilość uczciwych napraw i następuje schyłek warsztatu lub widmo rychłego schyłku otwiera właścicielowi wartatu oczy i bierze się w garść. W tym momencie często następuje zmiana siedziby :)21
Lewicowość jest rodzajem fantazji masturbacyjnej, dla której fakty nie mają znaczenia. G.Orwell

Awatar użytkownika
Raymund
 
 
Posty: 2699
Rejestracja: sob sty 31, 2009 10:16 pm
Lokalizacja: Oxford

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: Raymund » ndz cze 12, 2011 4:38 pm

Karwa,znam ten warsztat o ktorym piszesz :wink: :)21 ,jestem po wymianie silnika z nie ich winy oczywiscie-jebance :)11 :)11 z grudziadza.
Szkoda gadac :)3

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » ndz cze 12, 2011 5:12 pm

oczywiście zgadzam się z tobą nie zawsze jakość idzie w parze z ceną , ale są druciarze i fachowcy wszystko zależy od podejścia zarówno mechanika jak i jego szefa o ile go ma , podejście do klienta i wciskanie ciemnoty jest w każdej branży , choć trafic na dobrego i z rozsądnymi cenami mechanika jest ciężko , ja wiem z doswiadczenia że taniej i mniej nerwów bym stracił jak bym zawiózł auto do pewnego warsztatu i zapłacił za robote i cieszył się już jazdą a nie od roku gonił się z partaczem a wóz dalej nie jeżdzi a kase wzioł i wcale nie mniejszą niż się okazało pod koniec

w Krakowie mogę podać od kopa dwa warsztaty które trzeba omijać szerokim łukiem jeden od amerykańców i terenowych a drugi od osobówek lakiernictwo i mechanika w jednym :)11 :)11 :)11 :)11 :)11 :)11 :)11 nie istnieją niecenzuralne słowa :)11 na ich temat

ale mogę również polecić jeden warsztat i elektro mechanika ,
Super parchatek Super y60 :lol:

Awatar użytkownika
drut
 
 
Posty: 203
Rejestracja: czw kwie 21, 2011 3:43 pm

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: drut » ndz cze 12, 2011 7:08 pm

pawel napisz co to za warsztat.

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » pn cze 13, 2011 5:49 am

ale mam napisać do którego jechać czy omijać z daleka , prosze sprecyzuj :)21
Super parchatek Super y60 :lol:

Awatar użytkownika
drut
 
 
Posty: 203
Rejestracja: czw kwie 21, 2011 3:43 pm

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: drut » pn cze 13, 2011 8:50 am

pawel abramczyk pisze:ale mam napisać do którego jechać czy omijać z daleka , prosze sprecyzuj :)21
interesuje mnie ten hooooyowy

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » pn cze 13, 2011 4:16 pm

a to moge na ogólnym pan z Lasiska koło zajezdni autobusowej , Servis Samochodów Amerykańskich , zawiozłem terrano na naprawe rozrusznika pan stwierdził ze będzi kosztowac 800 pln , więc zabrałem rozrusznik do regeneracji do pana z siedzibą za Makro i pan na poczekaniu mi naprawił , po czy pan mechanik mnie informuje że dał mi nie ten rozrusznik :)11 , a mojemu Tacie w expolorerze doprowadzili silnik ale oczywiście stwierdzili że LPG ujowe , skrzynie automatyczne wożą do pana co ma siedzibe koło Bonarki lub dają po sąsiedzku do Ciesielskiego , ogólnie porażka
a drugi no cóż kiedyś mój przyjaciel ma siedzibę w Luborzycy koło Kocmyrzowa

a polecam na PW jak ktoś chce , bo jak tu napisze to mnie mod zblokuje i będzie pozamiatane że reklame robie :)21 no bo przeca nie wolno :)25
Super parchatek Super y60 :lol:

Awatar użytkownika
drut
 
 
Posty: 203
Rejestracja: czw kwie 21, 2011 3:43 pm

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: drut » pn cze 13, 2011 6:28 pm

hehe czyli naprawiles czyjs rozrusznik, tak? i jak finalnie sie rozliczyliscie?

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » pn cze 13, 2011 9:14 pm

to był długi weekend majowy i auto stało u gościa powiedziałem mu że jest buc , wziołem auto , i więcej mnie tam nie widzieli a ojca auto spierdolili i dopiero se znalazł jakiegoś mecheca za kurdwanowem od amerykańców i teraz auto mu jezdzi , patałachy nic dodać nic ująć
Super parchatek Super y60 :lol:

Awatar użytkownika
drut
 
 
Posty: 203
Rejestracja: czw kwie 21, 2011 3:43 pm

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: drut » pn cze 13, 2011 9:19 pm

no ale jak z tym rozrusznikiem sie skonczylo ? naprawiles go i oddales mu, czy zostal ci ?

Awatar użytkownika
Pokemon
 
 
Posty: 187
Rejestracja: pn gru 26, 2005 2:09 pm
Lokalizacja: Graudenz

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: Pokemon » pn cze 13, 2011 11:10 pm

Raymund pisze:Karwa,znam ten warsztat o ktorym piszesz :wink: :)21 ,jestem po wymianie silnika z nie ich winy oczywiscie-jebance :)11 :)11 z grudziadza.
Szkoda gadac :)3
Napisz coś więcej,bo w tej okolicy się obracam

Awatar użytkownika
Raymund
 
 
Posty: 2699
Rejestracja: sob sty 31, 2009 10:16 pm
Lokalizacja: Oxford

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: Raymund » wt cze 14, 2011 12:03 am

:)21 z grudziadza ale w uk psia ich mac :)11

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » wt cze 14, 2011 6:24 am

oddałem mu rozrusznik jak naprawił mój , oczywiście musiał zawieść do pana za Makro żeby nie było kombinacji , jak można pomylić rozruszniki robie auto składam częsci i wie co do czego a nie że pomyliłem , kuzwa smieszna firma
Super parchatek Super y60 :lol:

2Kółka
 
 
Posty: 1275
Rejestracja: czw sty 17, 2008 3:20 pm
Lokalizacja: WROCŁAW

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: 2Kółka » wt cze 14, 2011 9:19 am

pawel abramczyk pisze:oddałem mu rozrusznik jak naprawił mój , oczywiście musiał zawieść do pana za Makro żeby nie było kombinacji , jak można pomylić rozruszniki robie auto składam częsci i wie co do czego a nie że pomyliłem , kuzwa smieszna firma
Gdzieś tak na początku lat '80, mój Ojciec, dumny posiadacz Skody s-100, oddal ją na jakąś większą naprawę do "warsztatu". Termin oczywiście się przeciągał, więc wybraliśmy się sprawdzić jak postępy. W warsztacie stały trzy identyczne rozbebeszone skody - a teraz uwaga - części wszystkich leżały wymieszane na kupie, a mili panowie mechanicy losowali z nich potrzebną część.
Może na jakiegoś potomka tych panów trafiłeś albo po prostu tradycja w narodzie nie ginie.

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » wt cze 14, 2011 3:25 pm

a mnie nadal zastanawia dlaczego te silniki sam pracują , w czym jest myk , no myśląc racjonalnie jeżeli mam pompe paliwa elektryczną i wyłączam ją po przez kluczyk to skąd ma paliwo , z reguły większość urządzeń w aucie jest po kluczyku , disel + mechaniczna pompa jakoś pojmuje ale choć nie do końca , jak może się kręcić na maxsa , ale może ja topornie myśle i mało konstruktywnie , :)12 , dobrze że mam benzyne i nie grożą nie takie żeczy
Super parchatek Super y60 :lol:

Awatar użytkownika
drut
 
 
Posty: 203
Rejestracja: czw kwie 21, 2011 3:43 pm

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: drut » wt cze 14, 2011 4:32 pm

no przeciez masz napisane - pracuje na oleju silnikowym zamiast paliwa.

vlad
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 52
Rejestracja: ndz gru 20, 2009 7:53 pm
Lokalizacja: islandia,slowacjia

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: vlad » wt cze 14, 2011 6:22 pm

kiedyz w vw golf 3 tdi mi zaczalo kopcic...doszli sme do tego,ze to turbo przed finale...padli 2 decizje
1. wymiana za nowe turbo
2. zaslepenie turba
jelikoz samochod byl w islandii,clo i serwis sa tutaj b.droge,tak zostala alternatiwa nr.2...w serwisach mi powiedzeli,ze to sie nie da,zaslepic turbo....tak przez telefon do kolegi-mechanika to zaslepilem sam za max.5minut....jeszcze okolo 100km kopcil potem,to stary olej w rure wydechowej...ale potem juz bylo dobrze,i do slowacjie bez problemow przejechalem 5500km...choc duzo kW mniej bylo
i teraz pytanie:
czy wie ktos,jak mozno zaslepic turbo w RD28T?...bo moze sie stac,ze gdzies po drodzie zacznie kopcic,i czekac na turbo tydzien w serwisie :( ...a tak by sie dalo dojechac gdzies do ciwilizacjie
pozdrawiam,Vladimir

Y60 RD28T - niezawodny kolega na drogach
Y60 TD42 - byly wol roboczy

Awatar użytkownika
Sawa GR
Posty: 2376
Rejestracja: śr wrz 29, 2010 4:10 pm
Lokalizacja: Łukasz - Czerwieńsk
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: Sawa GR » wt cze 14, 2011 7:43 pm

Odpiąć, cięgła i wężyki sterujące turbiną, mieć w głębokim zapasie zaślepkę do oleju, to chyba najważniejsze aby olej nie szedł ci przez uszkodzone turbo, no i chyba trzeba by zablokować aby się nie kręciło, ale pewnie bez oleju samo się zaraz zablokuje :lol:
Może wystarczy kawałek wężyka i zrobić bajpas dla oleju, ale nie wiem jak wtedy z ciśnieniem, czy nie spadnie w innych częściach silnika.
Patrol Y60 2,8TD 1992 - Jest
Niva 1,9D 1990 - Była
Pathfinder 2,5TD automat 2008 - On road

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » wt cze 14, 2011 9:29 pm

ło przepraszam nie doczytałem :oops: z lenistwa bo piszą jakieś wywody maturalne zamiast krótko i zwięłowato :lol:

:)17
Super parchatek Super y60 :lol:

dan179
 
 
Posty: 126
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 3:38 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: dan179 » wt cze 14, 2011 9:56 pm

specjalnie dla was :)

toyota diesel :)9 http://www.youtube.com/watch?v=Fw2r_lIRgpY

Land rover- robi wrazenie :)9 http://www.youtube.com/watch?v=5zx3qKX_Pno

BMW "terenowe" o dziwo cos wymyslili :)21 http://www.youtube.com/watch?v=M-pxsViKF88

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: jarekstryszawa » śr cze 15, 2011 6:30 am

Ciekawa akcja z defem.
Chciałbym widzieć jak kierowca natenczas zatyka dolot dłonią albo szmatą chcąc zdusić rozpędzone żelastwo...
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
Sawa GR
Posty: 2376
Rejestracja: śr wrz 29, 2010 4:10 pm
Lokalizacja: Łukasz - Czerwieńsk
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: Sawa GR » śr cze 15, 2011 6:42 am

pawel abramczyk pisze: dobrze że mam benzyne i nie grożą nie takie żeczy
Widać kolega nie jeździł starymi benzynami typu, maluszek, jakieś gaźnikowe inne sprzęty, poczytaj co pisałem wcześniej o Audi 80...
No i pamiętaj że, obecnie wchodzi era silniczków 1,0-1,6 TSI itp. poczekamy, zobaczymy co będzie jak zaczną klękać turbiarki, choć benzyna to inne ciśnienia w cylindrze ale kto wie...
dan179 pisze:
BMW "terenowe" o dziwo cos wymyslili :)21 http://www.youtube.com/watch?v=M-pxsViKF88
Pan w białej koszulce też piździelec, dopiero ten z kombi jeden kumaty, wystarczyło mu kilka sekund i temat załatwiony. Tak to powinno wyglądać 2-5 sekund po tym jak przekręcił kluczyk a silnik nie zgasł... No ale mechanicy tez muszą z czegoś żyć, tylko aut żal...
Patrol Y60 2,8TD 1992 - Jest
Niva 1,9D 1990 - Była
Pathfinder 2,5TD automat 2008 - On road

Awatar użytkownika
Dżem
Posty: 2458
Rejestracja: pn maja 18, 2009 11:14 am
Lokalizacja: Lublin

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: Dżem » śr cze 15, 2011 8:14 am

Ciekawe jak BMW zadusił? Skoku kangura na biegu nie było widać.
Maverick 2.7 TD 3D 95r.
Terrano 2,7 TDI 5D 02r.
http://picasaweb.google.com/117691866936305131253

Awatar użytkownika
pawel abramczyk
 
 
Posty: 3441
Rejestracja: pt lis 28, 2008 6:12 pm
Lokalizacja: KRAKÓW 511-243-086
Kontaktowanie:

Re: Opowieść o samoczynnej pracy silnika po piardnięciu turb

Post autor: pawel abramczyk » śr cze 15, 2011 9:52 am

wiesz co bez urazy samochodów polskiej myśli technologicznej i tym podobnych gaznikowców z za wschodniej i zachodniej granicy miałem sporo ,działy się rużne rzeczy z tymi autami ale nie takie cuda że sam sobie chodził jak chciał , jakoś nie wyobrażam sobie żeby silnik benzynowy sam się napędzał jak nie ma turbo , ale nie ważne i tak z turbiną auta nie chce więc problem mnie omija :)21
Super parchatek Super y60 :lol:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nissan”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości