Cześć,
Mam takie pytanko - otóż ponieważ ostatnio dużo popadało, to się wczoraj wybrałem pośmigać po kałużach. I atakując jedną, okazało się, że jej głębokość była trochę większa niż zakładałem, tak, że przyhamowało mi samochód tak mniej więcej z 3000obr/min na 2000 - na trójce w 4h.

Po wyjeździe z kałuży, przez moment auto miało problem, żeby się wkręcić na więcej niż 2000-2400obr. Jednak po tym jak postało 5min na luzie z odpalonym silnikiem, wszystko wróciło do normy. Dzisiaj miałem dużo jeżdżenia i autko zachowywało się i przyspieszało normalnie, nie dymiło na biało, ciśnienie oleju trzymało w normie. Czy to przymulenie mogło być spowodowane tylko zmoczeniem filtra, czy mam się szykować na wydatki na coś więcej niż snorkel ?
Aaaa - autko to patrol y60 2.8.