www.forum4x4.pl

Witam. Mam taki mały problem z blokadą, a mianowicie włącza sie raz od razu drugi raz po 30sek a nieraz w ogóle sie nie włącza. I tak samo z wyłączeniem, dziś to nie chciała sie wyłączyć z 10 min. Dopiero po przejechaniu troche po czarmym wyłączyła sie. Od czego najlepiej zacząć?? Na celowniku mam wszystkie podciśnieniówki wymienić na nowe i wymienić olej w moście. A wy co radzicie??

Zobacz czy jest lepiej jak skręcasz przy włączaniu / wyłączaniu , może poprostu nie może sobie trafić ząbkami

U mnie działa tylko jeden elektrozawór.
Jak już włączę difflocka to później muszę pod maską przełożyć rurki, aby się wyłączył, po czym z powrotem przełożyć, aby dał się włączyć

Może to powoduje podobne objawy u Ciebie?

Jakiś wirus opanował te blokady blopkady .

JA wczoraj miałem problemy rozłączyć, dopiero po jakimś dłuższym czasie sięrozłanczała...nie pomagało kręcenie ósemek itd...dmuchanie w wezyki nic totalnie.

nie dmuchaj w wężyki bo blokada załączana i rozłączana jest podciśnieniowo !


musisz raczej ciągnąć

metalowe wężyki lubią ugnić i się podciśnienie "traci"

no właśnie ciągnac wężyki pokolei, jeden mi sie zasysał a drugi nie

Nie jestem pewien, ale przy wyłączonym przełączniku difflock powinno ciągnąć w jednym, a przy włączonym w tym drugim.
Tyle, że nie bierz tego jako 100% pewniak dopóki ktoś mądrzejszy nie potwierdzi

Chyba mi siada jeden z zaworków bo jak obruce przewody to blokada włącza sie bez problemu ale przy wyłączaniu chyba niewydala i ledwo co przesuwa przesówke. A jak jest normalnie to niechce sie włączyć albo włączy sie ledwo ledwo a wyłącza sie od kopa.