Pompa mechaniczna oczywiście.
nie puszcza bialego dyma przy okazji ?
Nie, raczej nie kopci w ogóle, jak już to raczej na ciemno
Jeśli chodzi o obroty to one nie spadają, gdyż na kolejnych światłach znów wynoszą np. 850, na kolejnych 900, na kolejnych 750, a później znów 850... Nie ma reguły.
Jak Ci się ręczny zapala to sprawdź poziom płynu ham.
Poziom płynu jest ok, natomiast lampka zapala się
tylko gdy samochód stoi na sporym mrozie przez noc i świeci się przez jakieś 20 sekund od uruchomienia silnika. W żadnych innych warunkach ani nigdy wcześniej przez cały okres eksploatacji nie zauważyłem żeby się zapaliła. Mam jeszcze małe pytanko w związku z zaciąganiem ssania: do ilu obrotów je zaciągnąć? Nigdy nie jeździłem w samochodzie z ręcznym ssaniem gdyż zeszłą zimę samochód przestał w garażu z wyjętą skrzynią
Po dodaniu gazu do około 750 obr/min i przytrzymaniu jakiś 20 - 30 sekund i puszczeniu pedału gazu obroty były już większe (600 - 700 obr/min), a po ruszeniu i wyjechaniu tylko za bramę domku utrzymywały się już prawidłowo. Nawiasem mówiąc kontrolka hamulców też gasła po około 20 sekundach przy czym ręczny całą noc był zwolniony 
Przymarzło coś? Gdy silnik pochodzi chociaż minutę aż dojdzie na wolnych obrotach "do siebie" to później uruchamia się normalnie i od razu ma około 750 obr/min. Poza początkową fazą pracy silnika obroty ładnie się trzymają na poziomie. Aha. Napiszę przy okazji, że czasem gdy jadę w mieście to silnik podczas postoju ma inne obroty niż powinien, np. stoję na światłach - obroty równiutko trzymaja sie na poziomie około 850 - 900. Ruszam i gdy staję na następnych obroty wynoszą już prawidłowe 750. Gdzie szukać przyczyny tych zjawisk? Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam
