Przeróbka drążka kierowniczego w Nissanie Patrolu Y61
: czw maja 05, 2011 9:31 pm
Witam 
Jako że jedna z końcówek drążka kierowniczego podziękowała już za współpracę, trzeba było się zająć tym faktem. Niestety była to końcówka przedniego drążka kierowniczego (tego do którego przykręcony jest amortyzator) która jest nie wymienna i trzeba cały drążek nabyć. Ceny drążka są dość wysokie – zamiennik 550zł a oryginał blisko 1200zł
. Więc podłapałem pomysł z zagranicznego forum, podrzucony przez kolegę z naszego forum
- http://www.patrol-gr.net/trucs97.php
Ja nieco ten projekt zmodyfikowałem.
Mianowicie zrezygnowałem ze śruby rzymskiej, ponieważ tym drążkiem nie będę regulował zbieżności. Po prostu przy wymianie którejś końcówki będę starał się zachować zbliżony wymiar (kilka mm w tą czy w tą nie zrobi różnicy podczas ustawiania zbieżności tylnym drążkiem ).
A więc tak, rozpocząłem od zakupu dwóch końcówek drążka kierowniczego do Nissana Patrola Y61 zewnętrznej (gwint lewy)- 120zł i wewnętrznej (gwint prawy) – 170zł. Przypuszczam że różnica w cenie jest podyktowana tym że wewnętrzna końcówka zużywa się częściej, ale mogę być w mylnym błędzie. Potem także przemyślałem że skoro i tak nie da się tym drążkiem obracać to po kiego brałem dwa różne gwinty, jak też sprawdziły by się dwa lewe i było by taniej.
Potem nieco przeprojektowałem tuleje w które będziemy wkręcać końcówki i które wspawamy w drążek.


Dorobiłem je u tokarza, koszt 2szt jednej z prawy, drugiej z lewym gwintem to 80zł (jak wcześniej napisałem w sumie nie potrzebujemy dwóch kierunków gwintu).
Końcówki wkręcamy w taki sposób aby pozostał jakiś margines regulacji w obie strony (dłużej – krócej)

Kolejnym krokiem było wykonanie pomiarów drążka.

No to teraz cięcie i wpasowywanie tulei w drążek:



Gdy już się nam wszystko ładnie połączyło w całość, drążek powędrował zpowrotem na auto, aby w odpowiedniej pozycji ustawić ucho do którego przykręcany jest amortyzator . Po ustawieniu wszystkiego mały spawik aby wszystko tylko zachowało prawidłowe położenie. Potem na stół aby ładnie obspawać i wyszlifować .

To by było na tyle, resztę już sobie każdy sam dopracuje. Po złożeniu wszystkiego wycieczka na ustawienie zbieżności i FINITO
Koszt materiału, części i robocizny to jakieś 450 – 500zł (nawet taniej jak ktoś ma większe możliwości warsztatowe) czyli tyle co zamiennik, ale potem już tylko wymieniamy sobie same końcówki które są znacznie tańsze. Aha no i u mnie w mieście ustawienie zbieżności 100zł.

Jako że jedna z końcówek drążka kierowniczego podziękowała już za współpracę, trzeba było się zająć tym faktem. Niestety była to końcówka przedniego drążka kierowniczego (tego do którego przykręcony jest amortyzator) która jest nie wymienna i trzeba cały drążek nabyć. Ceny drążka są dość wysokie – zamiennik 550zł a oryginał blisko 1200zł


Ja nieco ten projekt zmodyfikowałem.
Mianowicie zrezygnowałem ze śruby rzymskiej, ponieważ tym drążkiem nie będę regulował zbieżności. Po prostu przy wymianie którejś końcówki będę starał się zachować zbliżony wymiar (kilka mm w tą czy w tą nie zrobi różnicy podczas ustawiania zbieżności tylnym drążkiem ).
A więc tak, rozpocząłem od zakupu dwóch końcówek drążka kierowniczego do Nissana Patrola Y61 zewnętrznej (gwint lewy)- 120zł i wewnętrznej (gwint prawy) – 170zł. Przypuszczam że różnica w cenie jest podyktowana tym że wewnętrzna końcówka zużywa się częściej, ale mogę być w mylnym błędzie. Potem także przemyślałem że skoro i tak nie da się tym drążkiem obracać to po kiego brałem dwa różne gwinty, jak też sprawdziły by się dwa lewe i było by taniej.
Potem nieco przeprojektowałem tuleje w które będziemy wkręcać końcówki i które wspawamy w drążek.


Dorobiłem je u tokarza, koszt 2szt jednej z prawy, drugiej z lewym gwintem to 80zł (jak wcześniej napisałem w sumie nie potrzebujemy dwóch kierunków gwintu).
Końcówki wkręcamy w taki sposób aby pozostał jakiś margines regulacji w obie strony (dłużej – krócej)

Kolejnym krokiem było wykonanie pomiarów drążka.

No to teraz cięcie i wpasowywanie tulei w drążek:



Gdy już się nam wszystko ładnie połączyło w całość, drążek powędrował zpowrotem na auto, aby w odpowiedniej pozycji ustawić ucho do którego przykręcany jest amortyzator . Po ustawieniu wszystkiego mały spawik aby wszystko tylko zachowało prawidłowe położenie. Potem na stół aby ładnie obspawać i wyszlifować .

To by było na tyle, resztę już sobie każdy sam dopracuje. Po złożeniu wszystkiego wycieczka na ustawienie zbieżności i FINITO
