Tujota LC V6. Robiłem głowice. Koń przybity. Pan nie chciał zmieniać oleju (głupota) bo zmienił dopiero co na jakiś super hiper. Napisał papier, że zrzeka się gwarancji z tego powodu i wio. Zrobione wsio. Nie chciała zapalić. Jak zapaliła, to zaraz gasła. Ki uj... Robię takie rzeczy na czeklistę, więc nic nie pominięte. No nic - walczymy. Wreszcie sama się naprawia i działa jak wściekła. Pan odebrał, po tygodniu wraca. Kontrolka mruga. Oleju. Czerwona

Mówię, słuchaj, nie sądzę, żeby to przez jakieś opiłki co wpadły do oleju, ale - ostrzegałem. No to że czujnik. Mówię - może. Ale pytam, cisnę, sprawdzam, pytam. Jazdy próbne, świeci tylko po pałowaniu pod górkę. O... Czyli niedobrze

Wreszcie, wiedziony miłością i wiarą w obywatela wsadzam łapę w ten olej i... Hehehehe, czemu mnie pan kłamie jaśnie panie, olej na oko ma dwa miliony km... Okazało się, że no faktycznie, on tak tylko, bo nie chciał kosztów...
Zmiana oleju - objawy zniknęły.