Truck'erskie story czyli...

ciężarówki 4x4 i więcej..

Moderator: Pasza

Awatar użytkownika
goralski
 
 
Posty: 10926
Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
Kontaktowanie:

Truck'erskie story czyli...

Post autor: goralski » pt mar 11, 2011 12:02 pm

krótka opowieść zainspirowana białym kurwiszcze C&J'a

1.12.2010 - znalazłem robotę. W ogłoszeniu - C+E kraj

Przyjął mimo że praktyki na E nie miałem. W pierwszy dzień na plac (późniejszy poligon doświadczalny pt. jak zakopać się na bazie) i oblukać sprzęta - w rozmowie pyta się szefuncio (taka odmiana pomysłowego dobromira - tyle że dobromir jak wpadł na pomysł to miał żarówkę a szefuncio - drut...) czy ogarniam skrzynie w MANie TGA...mówię że tak, tyle że to nie był TGA a poprzednik (biała 3-ośka + tandem), wsio firanka), ze zwykłą przebijaną skrzynią. Myślę sobie - nic to, tak jak w ifie, mercu i innych padłach więc odpalam i jadę się załadować. No i pierwszy raz się zakopałem...godzina czasu i "już" wyjechałem. Wio na zakład załadować się papierem, potem podbazgrać papiery i heja na bazę.
Szefuncio - potrzebujesz jakieś rzeczy z domu czy od razu możesz jechać w trasę?
ja - :o
szefucio - to dobrze, awizacja w łodzi na 6 rano, cześć!
ja - :o
no to w trasę, myślę pierwszy dzień więc nie wypada się wykręcać...
zjadłem coś i wio w trasę.
Już na placu dowiedziałem się że ma niski spoiler przedni (wywinąłem go na zaspie jak znowu się zakopałem). Po 30 km od jeleniej góry dowiedziałem się też że nie działa dmuchawa (zimny ten grudzień był) a po kolejnych 10 jedna z kaczek nie zdążyła odlecieć z asfaltu...
wrocław - miasto do dziś wspominane z niepokojącym dreszczem...
złapałem się jakiejś wanienki i lecę za nią na wawę (same zakazy itp).
Jadę i jadę, skrzyżowanie, światełka, skręt w prawo i jebnięcie - oho, jednak firanka (4,10) nie mieści się pod 3,6m...
kabrioletem stanąłem na przystanku, zebrałem gadżety z jezdni, na pakę i jadę na orlena się ogarnąć...
wjechałem na stację, pospinałem się pasami (cud się zdarzył bo przyczepa nie uszkodzona, sam manik ucierpiał)
próbuję wyjechać - ni uja..
do przodu - nie da się wyłamać
do tyłu - osobówki zastawiły
czekam, cofam, skradam się i wreszcie wyjeżdżam jakoś w dobrym kierunku...niestety wtedy tego nie wiedziałem :)21
wyjeżdżam, zawracam i wykonuję jakiś dziwny manewr na skrzyżowaniu który milicjanci wyceniają na 6 pkt i 300zł, dodatkowo upominają się uporczywie o ubezpieczenie przyczepy...
jadę...
rozładunek, potem szybki serwis załatwiony przez wujasa - prostowanie budy i powrót do domu.

trasa zaliczona, jestem deklem...
"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S

Awatar użytkownika
PiRoman
 
 
Posty: 16735
Rejestracja: pn paź 22, 2007 6:50 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: PiRoman » pt mar 11, 2011 12:18 pm

Ale ktoś Cię później przytulił, czy szukasz tu pocieszenia...? :)21
Nie trzymam Kobiet w domu...

erpe_roman
Za tęczowym mostem: Ranger, Fiorino, Hąda, Pajero, Frontera, Sintra

Awatar użytkownika
goralski
 
 
Posty: 10926
Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: goralski » pt mar 11, 2011 12:19 pm

kolejne trasy były już lepsze. Poza notorycznym zakopywaniem się i urwaniem przedniego spojlera było całkiem spoko.
Tylko ten wrocław...
100zł za czerwone (z hamulcem na 1 koło nie udało się zatrzymać na światłach)
ale spoko, jakoś się kręci
do świąt jeszcze jakieś tam nic nie warte niespodziewajki
po świętach - tel od szefa - w tym tyg tylko 1 trasa
jupi !!
pojechałem, wróciłem, szczęśliwy i cały
telefon - musisz jechać jeszcze raz, w czwartek powrót, sylwek w domu i w poniedziałek rozładunek - spoko
jadę, rozładunek czasowo, zapitalam z teresina do wielunia, przyjeżdżam w czwartek o 15 pod załadunek a tam info - chłopaki zmarzli i poszli do domu. Masz czekać do rana.
Git, tel do dziewczyny - przegadane, przebaczone..
rano załadunek i diwan na południe. Wrocław minąłem, tel że za 2 godziny w domu będę (najpóźniej o 14).
Autobana, wyprzedzam jakiegoś marudera w osobówce, powrót na prawy pas (na wysokości stacji bp, 140 bodajże...)
nagle tacho coś szaleje - myślę sobie coś nie teges
wyłączam autopilota, przejmuję stery i rozpoczynam procedury rozpoznania awarii
dodaję gazu i nic się nie dzieje, zaczyna telepać wolantem
nagle szarpnięcie i przechylenie na prawo, w lustrze snop iskier - aha, znaczy rozwiązanie zagadki w drodze
oczywiście pasa awaryjnego w tym miejscu brak, zjeżdżam najbliżej jak się da prawej i wychodzę na oględziny. Wszystko wydaje się być w porządku poza nieobecnością dwóch kół na osi pędnej...
podjeżdża służba drogowa, otwierają się drzwi i wyrzucają koło - mówią że to chyba moje
dziękuję i rozglądam się za drugim
wylądowało pod lewą barierką, jakieś 150m wcześniej
idę, turlam, tel do dobromira żeby druty szykował i czekam.
Po pół godziny policja, dokumenty (znowu brak ubezpieczenia a ja że sylwek, że coś tam szefuncio potrzebował
git, pogrozili, mówią że mamy 1,5 godziny żeby padło usunąć z drogi bo inaczej hol
ciesze się jak głupi, dzwonie po wujasa, szefuncio szuka sklepu czynnego i szpilki kupuje.
Mijają 2 godziny, policja podjechała inna, tamci pojechali. Znowu trzepanie papierów.
Brak legalizacji tacho + oc przyczepy, lipa
tel do szefuncia - bedzie za 1,5 godziny, wkurw
znowu zmiana policji, szefuncia brak
z wujasem lewarujemy oś, wybijamy pourywane szpilki, szefuncio przyjeżdża
składamy do kupy śmietnik i jadę dalej (od 18 zakaz)
22:00 i w domu, po 2 drinkach nieprzytomny zasypiam...


było jeszcze trochę przygód, ostatecznie po 2 miesiącach wyhaczyła mnie kontrola policji, zabrali 2 dowody za opony i zrezygnowałem z pracy...teraz szukam nowej :)21
"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S

Awatar użytkownika
goralski
 
 
Posty: 10926
Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: goralski » pt mar 11, 2011 12:21 pm

PiRoman pisze:Ale ktoś Cię później przytulił, czy szukasz tu pocieszenia...? :)21
ani tego ani tego,
ku przestrodze żeby nie kończyć nieodpowiednich studiów bo nieżyciowym być można później :)21
"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S

Awatar użytkownika
Kabal
 
 
Posty: 16844
Rejestracja: pt cze 09, 2006 9:47 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: Kabal » pt mar 11, 2011 12:28 pm

goralski pisze:
PiRoman pisze:Ale ktoś Cię później przytulił, czy szukasz tu pocieszenia...? :)21
ani tego ani tego,
ku przestrodze żeby nie kończyć nieodpowiednich studiów bo nieżyciowym być można później :)21
Przesadzasz :)21 "Nie matura, a chęć szczera..."
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172

Piotrul
 
 
Posty: 2824
Rejestracja: śr lip 06, 2005 11:04 am
Lokalizacja: Gdańsk/Kaszuby

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: Piotrul » pt mar 11, 2011 1:28 pm

goralski pisze:
PiRoman pisze:Ale ktoś Cię później przytulił, czy szukasz tu pocieszenia...? :)21
ani tego ani tego,
ku przestrodze żeby nie kończyć nieodpowiednich studiów bo nieżyciowym być można później :)21
A co, "markietink" skończyłeś? :)21
Frontera 2,4 zagazowana, Disco II
Alfa Romeo Sprint.

Awatar użytkownika
Tołdi
Posty: 527
Rejestracja: śr lip 07, 2004 4:49 pm
Lokalizacja: Margonin

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: Tołdi » pt mar 11, 2011 2:05 pm

było jeszcze trochę przygód, ostatecznie po 2 miesiącach wyhaczyła mnie kontrola policji, zabrali 2 dowody za opony i zrezygnowałem z pracy...teraz szukam nowej

Tylko nie bądź już kierowcą :)3 . Pewnie Bozia do czegoś innego Cię stworzyła :lol:

Awatar użytkownika
goralski
 
 
Posty: 10926
Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: goralski » pt mar 11, 2011 6:59 pm

demonizujesz - odszedłem nie dlatego że zabrali a dlatego że szefuncio powiedział że dałem się zrobić bo opony miały jeszcze prawie 2mm bieżnika!!
enyłej
jeździłem wcześniej dużymi i takich cyrków nie było, jakoś tak na jednego pracodawcę padło
ale - jaka płaca taka praca :roll:
poza tym każdy w tym zawodzie zaliczył wtopy a jeśli nie to znaczy że albo nie jeździł w ogóle albo ma słabą pamięć i jest Chuckiem Norisem :)21
"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: czesław&jarząbek » pt mar 11, 2011 8:53 pm

w liazach się notorycznie szpilki urywały. wyprzedzający w trasie bliźniak czy odchodzące na rondzie przednie koło nie było niczym niezwykłym.

zawsze coś. zawsze.

aczkolwiek żeby wbić się 4.1 pod 3.6 to trzeba być deklem. nigdy mi się taka sztuczka nie udała. zawsze podświadomie w ostatniej chwili do tej nogi od hamowania docierał sygnał o treści znaku z czerwonym otokiem.
#noichuj

RX01
 
 
Posty: 263
Rejestracja: sob lip 28, 2007 7:08 am
Lokalizacja: Laskowice

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: RX01 » pt mar 11, 2011 11:34 pm

czesław&jarząbek pisze: aczkolwiek żeby wbić się 4.1
Oczywiście pomijając fakt, że 4,04 to max :)21
GR long :)
Urzędy w Polsce to wielki ciężar, dlatego kładzie się go na barki osłów :D

Awatar użytkownika
poreb
 
 
Posty: 2632
Rejestracja: wt lip 31, 2007 9:56 pm
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: poreb » sob mar 12, 2011 7:17 am

RX01 pisze:
czesław&jarząbek pisze: aczkolwiek żeby wbić się 4.1
Oczywiście pomijając fakt, że 4,04 to max :)21

a 4.05 środeczkiem przejdzie :D

ostatnio w Zabrzu sie wbiła chłodnia w półokrągły mostek
znaki są 3.00m ale 4,05 przechodzi tylko że właśnie środeczkiem
a on na winklu nie wyrobił chyba i wbił sie agregatem w mostek
biedny inżynier :)21
"[cenzura] no nie, no po prostu [cenzura] no nie!"

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: czesław&jarząbek » sob mar 12, 2011 9:39 am

kontenery high-cube mają więcej. 4.2 chyba, ale niedokładnie pamiętam. raz mi siofer przydupcył takim w wiadukt bez oznakowania właściwego.
kontener do kasacji bo po próbie naprawy utracił pływalność.
administrator drogi za to beknął.

w każdym razie liaza z czterdziestostopową kontenerówką zatrzymało z 70 do 0 poprzez kompresję trzech metrów góry kontenera.
#noichuj

Awatar użytkownika
Wojtek_W
 
 
Posty: 9861
Rejestracja: pt cze 11, 2010 3:42 pm

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: Wojtek_W » sob mar 12, 2011 9:57 am

Znajomy mial ostatnio podobna sytuacje. Jedzie sobie w Hiszpanii po autostradzie. Ciezarowka ma 4,05 chyba w najwyzszm. Znak pokazuje 4 no i myslal,ze przejdzie. W polowie okazalo sie,ze jednak nie. Nowa naczepa przekoszona. Ladunek uszkodzony. Zanim przyjechala policja zdazyl poupuszczac troche powietrza. Misie wzieli miernik zaczeli mierzyc i sie okazalo,ze most ma w najnizszm miejscy 3,79. ubezpieczyciel w koncu wyplacil jakies srubki,zarzadca drogi zrzuca odpowiedzialnosc na wykonawce ( nowo otwart most) a wykonawca pokazuje papier,ze ichni urzad odebral. Cuda panie,cuda...
y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...

Awatar użytkownika
DamnIt!
 
 
Posty: 3268
Rejestracja: śr paź 29, 2008 11:09 pm
Lokalizacja: ok. Krakał

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: DamnIt! » sob mar 12, 2011 12:39 pm

Wojtek_W pisze:[...]Znak pokazuje 4 no i [...] sie okazalo,ze most ma w najnizszm miejscy 3,79. [...]zarzadca drogi zrzuca odpowiedzialnosc na wykonawce ( nowo otwart most) a wykonawca pokazuje papier,ze ichni urzad odebral. Cuda panie,cuda...
czyli mniej więcej tak jak u nas...
Lewicowość jest rodzajem fantazji masturbacyjnej, dla której fakty nie mają znaczenia. G.Orwell

kex_
 
 
Posty: 125
Rejestracja: czw lut 03, 2011 11:16 pm
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: kex_ » sob mar 12, 2011 12:56 pm

Inna sytuacja, akurat z trochę innej beczki: ojciec znajomego jeździ ciężarówką (nie ciągnikiem) i pewien Urząd Miasta poprosił firmę gdzie pracował o przewiezienie jakichś rzeczy. Z racji że było to zimą i miejsca brakło ciężarówka została zaparkowana na zakazie pod samymi drzwiami wejściowymi. Gdy załadunek miał się już ku końcowi ku jego zdziwieniu okazało się że na kole założona jest blokada od miejskiej i stoi ich wozidło. Po krótkich wyjaśnieniach okazało się że patrol został wezwany przez UM! A ściślej wiceprezio zadzwonił do swojego przyjaciela, szefa straży, że jakaś ciężarówka parkuje pod budynkiem i limuzyna nie mogła podjechać pod same drzwi. Mandat nie został anulowany, magistrat co prawda zwrócił 100zł mandatu, ale jednak punkt karny pozostał..
na razie plaskacz, szukanie 4x4 w toku..

Awatar użytkownika
goralski
 
 
Posty: 10926
Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: goralski » sob mar 12, 2011 1:31 pm

we wrocku akurat więcej przechodzi tyle że lewym pasem a że ja za dużym jechałem to się zagapiłem...
frycowe się płaci, wszystko skończyło się git ale oznakowanie ogólnie wysokościowe w polszy jest z dupy bo jadąc 3 jelenia - bolków jest wiadukt 3,8 i wsio tam przechodzi, gdzie indziej nie...
"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S

Awatar użytkownika
gosc
Posty: 2385
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 1:16 am
Lokalizacja: north east of england

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: gosc » sob mar 12, 2011 2:16 pm

mi kiedys udalo sie przejechac pod mostem oznaczonym 4.2 naczepa 4.4 :)21
Życie trzeba przeżyć tak, by wstyd było opowiadać, a przyjemnie wspominać..

Awatar użytkownika
Tołdi
Posty: 527
Rejestracja: śr lip 07, 2004 4:49 pm
Lokalizacja: Margonin

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: Tołdi » sob mar 12, 2011 5:09 pm

goralski pisze:demonizujesz - odszedłem nie dlatego że zabrali a dlatego że szefuncio powiedział że dałem się zrobić bo opony miały jeszcze prawie 2mm bieżnika!!
enyłej
jeździłem wcześniej dużymi i takich cyrków nie było, jakoś tak na jednego pracodawcę padło
ale - jaka płaca taka praca :roll:
poza tym każdy w tym zawodzie zaliczył wtopy a jeśli nie to znaczy że albo nie jeździł w ogóle albo ma słabą pamięć i jest Chuckiem Norisem :)21
Myślę, że to raczej Ty przeceniasz swoje zdolności.
Wiadukt- wg mnie Twój błąd.
Spojjler - wg mnie Twój błąd (nie obejżałeś auta zanim wsiadłeś ?)
Kaczka - mogło się zdażyć OK
Dmuchawa wg mnie Twój błąd (nie zrobiłeś OC przed wyjazdem ? To karygodne)
Mandat i punkty - chyba znowu Twój błąd prawda?
Brak ubezpieczenia przyczepy -Wsiadasz pierwszy raz do auta i nie sprawdzasz papierów? Znowu Twój błąd.
Znowu mandat i tym razem tłumaczenie że tylko jedno koło hamowało. Po pierwsze: gdyby choć jedno koło nie hamowało, nie masz prawa się takim pojazdem poruszać. Po drugie gdyby naprawdę tylko jedno hamowało, to byś nigdzie się tym nie zatrzymał, a na śliskim walnąłbyś pirueta przy pierwszym hamowaniu.
No i doszliśmy do "nieszczęsnych" szpilek. Pierwsza zasada kierowcy: Przy każdym "siurku" obejść auto. Szpilki nie popuszczają sie nagle. Jak obchodzisz samochód to widzisz to wcześniej (chyba że nie wiesz gdzie patrzeć, ale kierowca musi to wiedzieć). Wg mnie znowu Twój błąd.
Jeszcze do wysokości pojazdu. Na początku mojej pracy zawodowej miałem dwa tandemy o wysokości 4,17 ( oryginały sprowadzone z Holandii i Francji). Jeździły u mnie kilka lat. Jakimś "dziwnym" trafem nigdy o nic nie zahaczyły.
Wybacz że tak ostro napisałem. W pierwszym poście próbowałem Cię w delikatniejszy sposób uświadomić ale widać nie dotarło.
Pozdrawiam. Paweł

Awatar użytkownika
goralski
 
 
Posty: 10926
Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: goralski » sob mar 12, 2011 7:43 pm

Ale ja nie mówię że to nie moja wina - bo jest oczywista
chodziło mi o coś zupełnie innego, może akurat ktoś wyciągnie jakieś wnioski z tej opowieści
co do praktyki - nie uznaje się za zajebistego kierowcę ale wcześniej jeździłem dużymi i jakoś nic się nie zdarzało (przez 2 lata) a tu w ciągu 2,5 miesiąca tyle na raz...częściowo tłumaczy mnie ogólne zjebanie bo szefuncio napierał - jedź, jedź...no i jechałem jak głupi.
także @Tołdi - nie wykręcam się bo sam sobie winien jestem
"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S

Awatar użytkownika
PiRoman
 
 
Posty: 16735
Rejestracja: pn paź 22, 2007 6:50 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: PiRoman » pn mar 14, 2011 9:30 am

Dziś na trójce jest audycja sioferska, niezłe kantrykawalki lecą...
Nie trzymam Kobiet w domu...

erpe_roman
Za tęczowym mostem: Ranger, Fiorino, Hąda, Pajero, Frontera, Sintra

Awatar użytkownika
Jaaareeek !
 
 
Posty: 1070
Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 6:41 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: Jaaareeek ! » pn mar 14, 2011 12:55 pm

PiRoman pisze:Dziś na trójce jest audycja sioferska, niezłe kantrykawalki lecą...
http://www.youtube.com/watch?v=671TkeKhV2k

Awatar użytkownika
PiRoman
 
 
Posty: 16735
Rejestracja: pn paź 22, 2007 6:50 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: PiRoman » pn mar 14, 2011 1:55 pm

no
Nie trzymam Kobiet w domu...

erpe_roman
Za tęczowym mostem: Ranger, Fiorino, Hąda, Pajero, Frontera, Sintra

tomekbor2
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 47
Rejestracja: sob paź 03, 2009 12:08 am
Lokalizacja: PRUSZCZ GD

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: tomekbor2 » pn mar 14, 2011 6:52 pm

Ja mialem wysokości 4,5 m, drapnelo mnie itd za slupskiem i inspektor sie pyta jak ja dojechalem z szczecina do slupska z taką wysokościa i nic nie rozwalilem. Odpowiedzialem mu że jak mnie puści to mu powiem :) hehe nie puścil, 2 dni siedzialem na parkingu policyjnym :)
Obecnie Jeep Cherokee 4,0

Awatar użytkownika
iras01
 
 
Posty: 1257
Rejestracja: ndz mar 02, 2008 11:34 pm
Lokalizacja: goleniow
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: iras01 » śr mar 16, 2011 12:07 am

4.5 to normalna wysokosc w lorah tylko antenki trzeba wykrecac z aut bo ścina :)21
Gr 850Nm mi sie marzy :)

Awatar użytkownika
krism
Posty: 393
Rejestracja: ndz paź 23, 2005 3:10 pm
Lokalizacja: rybnik
Kontaktowanie:

Re: Truck'erskie story czyli...

Post autor: krism » pt mar 18, 2011 10:48 pm

goralski pisze:Ale ja nie mówię że to nie moja wina - bo jest oczywista
Tylko prosze jak zaczniesz szukac pracy na slasku to daj znaka - uprzedze kadry i kilku innych logistykow

ODPOWIEDZ

Wróć do „Samochody ciężarowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość