Ile osób tyle zdań. Dużo zależy od ilości czasu, miejsca i cierpliwości do motania. Kupiłem Samuraia ponad 1,5 roku temu i do dziś dnia stoi nie złożony. Po masie czasu, pracy i pieniędzy (przy zakupie za ok. 9k juz zrobiło się jakieś 17 i to wcale nie koniec) poświęconych na doprowadzenie auta do wymarzonego stanu, teraz pewnie szukałbym czegoś motanego.
Świadomość tego, że wszysktko robiło sie pod siebie jest fajna - wiesz co masz itp. Fajnie wiedzieć, że rama,podłoga i reszta blach zabezpieczona jest porządnie, a nie zapaćkana bitexem, fajnie miec nowe zawieszenie i móc porównać z klapniętą serią, fajnie samemu wybierac graty, ktore akurat Ci pasują. Dużo tych fajnie, ale mnie po takim czasie i w obliczu braku czasu na skończenie auta wychodzi na to, że teraz cierpliwie bez podpalania się szukałbym czegos trochę dłubniętego do poprawek i "indywidualizacji"

, ale nie na taką skalę. Skończyło się na tym, że auto będzie kończył ktoś inny robiący to na co dzień bo sił brak:) Z oponami, nową zawiechą, blachami + dociągnięcie wszystkich podzespołów do full technicznej sprawności wyjdzie pewnie z 23k albo ciut więcej. Później zamarzą się przełożenia, fotele, wyciągarka itp. i dobiję pewnie do 30 tyś.. I pewnie nie sprzedam dopóki sam nie zajadę bo 1) szkoda by było dziecka tworzonego tyle czasu dla siebie 2) nawet nie ma się co łudzić, że odzyskasz swój wkład, może z połowę jak dobrze pójdzie:)