vanish pisze:qwai pisze:Polecam skupić się też na klasyfikacji jakościowej oleju (API i ACEA) a nie tylko na lepkościowej.
Chciałbym zauważyć, że olej mineralny nie zawsze musi mieć gorsze parametry niż syntetyk, który w 20 letnim silniku prawie na pewno bardziej zaszkodzi niż pomoże

też jesteś teoretykiem "rozszcelniania"silnika przez syntetyk?
niby dlaczego olej o parametrach lepszych niż zaleca producent ma szkodzić?
To bardzo proste
Twój silnik przez 20 lat pracował i wszystkie szczeliny które powiększyły się na skutek zużycia (pierścienie, tłok itp) wypełniły się nagarem. I tak sobie działa nie pali oleju, a tu nagle nalewasz do niego super oleju, który ma zapewnić że Twój silnik będzie zawsze czyściutki bez nagarów itp. (każdy producent pisze jaki ten olej jest zajefajny bo ma super dodatki czyszczące i Twoj nowy silniczek nigdy nie będzie miał nagarów i będzie sprawny i pikny) a producent nie kłamie olej czyści ten Twój 20 letni silniczek z tych wszystkich nagarów. I tu zaczyna się tragedia bo te nagary w nowym to nie są potrzebne ale Twój 20 letni silniczek to w zasadzie dzięki nim w ogóle działa. Spada mu ciśnienie oleju (z panewek aż sika) pierścienie nie trzymają.
Pali olej, śiwy dym, spada kompresja i jest tragedia remoncik albo nowy silnik tak to się kończy. Nie wierzysz spróbuj. Bardziej łopatologicznie już chyba nie wytłumaczę. Miałem Toyotę i 20 lat jeździła na mineralnym oleju, przejechała 480 tyś bez wymiany turbiny aż ją rdza zjadła i pękła na pól więc myślę, że ten dobry mineralny olej nie zabije też samuraia
