Jimny - przed zakupem

[bazylisek]

Ale ten "elektryczny" reduktor i podciśnieniowo załączane sprzęgiełka to porażka.

Z tych roczników w których szukasz to o elektrycznym jeszcze nie słyszeli

A nawet te elektryczne to nie problem jakiś szczególny - zamiast dźwigni silnik steruje przesuwką w skrzynce rozdzielczej.

Podciśnienia to kwestia 250 pln na sprzęgiełka z samuraja i temat dożywotnio z głowy.

Ale potem dotarło do mnie,że Vitara i Jimny to całkiem inne auta.

Prawda - jimny to forma podyktowana funkcją

[bIp]

U mnie podciśnienia robiły w oryginale do końca bezproblemowo. 180tkm miał. Po nowych tulejach, łożyskach, obspawaniu podłogi pod przednimi poduszkami, jeździł precyzyjnie, jak nowy. Miał wajchę, ale wrażliwość elektrycznego na urazy załatwia kawał blachy na reduktor. Z resztą, zanim blachę kupiłem, łapę reduktora też złamałem.
Nivy pamiętam z czasów, jak jeździły jeszcze służbowo w nadleśnictwach. Nie szło doprowadzić do ładu na oryginalnych częściach auta ca. 5-letniego przy własnym zapleczu warsztatowym i bogatym budżecie remontowym.

[szota]

Moja żona jeździ często moim Jimnym z 2000r bez abs-u i radzi sobie bardzo dobrze. Dramatyzujecie z tymi trudami jazdą Jimny. Ostatnio do pracy bardziej woli jeździć starym Jimnym niż nową Civic.

[bazylisek]

Powiedz to tym co sprzedają rozbite "prawienówki" na Alledrogo

Wiesz... stawianie indywidualnego doświadczenia VS nieubłagana, dobrze udokumentowana statystyka to nie jest rozsądny ruch myślowy.

Też nie mam kłopotów z jazdą jamnikiem i uważam że jest to rozrywka sama w sobie ale nie twierdze że w razie "W" dałbym radę to auto opanować na szosie.