przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Lj, Samurai, Vitara, Jimny

Moderator: Albert_N

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Wilku » pn paź 18, 2010 6:52 pm

Po '99 roku w Baleno były silniki 1.6 bez aparatu zapłonowego z dwoma cewkami umieszczonymi na głowicy. Może to jest dobry kierunek, bo zdaje się, że mechanicznie silniki z aparatem i bez niego nie różniły się? Jak jestem w błędzie, to niech mnie ktoś poprawi.


pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » pn paź 18, 2010 10:22 pm

Wilku pisze:Po '99 roku w Baleno były silniki 1.6 bez aparatu zapłonowego z dwoma cewkami umieszczonymi na głowicy. Może to jest dobry kierunek, bo zdaje się, że mechanicznie silniki z aparatem i bez niego nie różniły się? Jak jestem w błędzie, to niech mnie ktoś poprawi.
Nowsze Baleno sa mi znane, ale nie jest to rozwiazanie za rozsadne pieniadze (na pewno nie za wspominane 20zl, czy nawet 200zl). Nie sa to popularne i powszechne elementy. Moj silnik mial klasyczny rozdzielacz i dlatego zrobilem przystawke, ktora jednak kosztowala mnie sporo dlubania i tez troche pieniedzy - sadze jednak, ze nieporownywalnie mniejszych, niz takie dwie podwojne cewki z nowego Baleno, plus ich sterowanie.
Odkad napisalem na stronie o moim silniku odezwalo sie kilku sympatycznych ludzi z roznych stron kontynentow, ktorzy walczyli (moze nadal walcza) z tymi nowszymi Baleno - glownie maniacy Suzuki Swift. Poczatkowo zazdroscilem im "mega nowoczesnego rozwiazania", ale moje nie jest takie znow tragiczne. Do dzis w mojej prostej glowie slabo miesci sie rowniez fakt, ze zastosowane przeze mnie male trybko z aparatu zaplonowego i duze kolko z walka rozrzadu silnika 8V daja przelozenie 1:1.
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Wilku » pn paź 18, 2010 11:10 pm

Może za 20pln nie da się dołożyć nowego sterowania, ale myślę, że w kilku stówkach spokojnie można się zamknąć. Z popularnością i dostępnością części zgoda - nie jest najlepiej. Ale raczej nie gorzej niż z elementami do silników J20A czy J18 również z pod znaku Suzuki użytkowanymi w terenówkach przez wiele osób.

Nie upieram się, że silnik bez aparatu zapłonowego będzie jeździł lepiej. Może nawet odporność na wodę nie jest tu decydującym argumentem. Ale nie trzeba dorabiać zgrabnej i z pewnością kosztującej kilka stówek przystawki kątowej czy ciąć grodź i przenosić nagrzewnicę.

Stojąc przed wyborem silnika 1.6 z Baleno myślę, że warto rozważyć zakup tego z nowszym sterowaniem, dwoma cewkami i bez aparatu. Odrobinę inna elektronika raczej i tak nie doda wiele pracy. A koszt całej przekładki tylko niezauważalnie może wzrosnąć. Chyba, że nowszy sterownik jest na tyle kapryśny, że drobne odstępstwa niektórych czujników od normy uruchamiają tryb awaryjny i ograniczają moc silnika? Chociaż nie chce mi się w to za bardzo wierzyć, że jest z tym gorzej niż przy silnikach z Jimny/Baleno 1.8/Vitary 2.0R4 itp.

pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Kwadrat
 
 
Posty: 851
Rejestracja: śr gru 01, 2004 6:02 am
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kwadrat » wt paź 19, 2010 6:38 am

Wilku pisze:Po '99 roku w Baleno były silniki 1.6 bez aparatu zapłonowego z dwoma cewkami umieszczonymi na głowicy. Może to jest dobry kierunek, bo zdaje się, że mechanicznie silniki z aparatem i bez niego nie różniły się? Jak jestem w błędzie, to niech mnie ktoś poprawi.


pzdr, W

Też myślałem o tym silniku. Optycznie jest podobny do Jimnego 1,3 i Swifta . Ale plany sie zmieniły :)

Awatar użytkownika
Kwadrat
 
 
Posty: 851
Rejestracja: śr gru 01, 2004 6:02 am
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kwadrat » wt paź 19, 2010 6:43 am

Stojąc przed wyborem silnika 1.6 z Baleno myślę, że warto rozważyć zakup tego z nowszym sterowaniem, dwoma cewkami i bez aparatu. Odrobinę inna elektronika raczej i tak nie doda wiele pracy. A koszt całej przekładki tylko niezauważalnie może wzrosnąć. Chyba, że nowszy sterownik jest na tyle kapryśny, że drobne odstępstwa niektórych czujników od normy uruchamiają tryb awaryjny i ograniczają moc silnika? Chociaż nie chce mi się w to za bardzo wierzyć, że jest z tym gorzej niż przy silnikach z Jimny/Baleno 1.8/Vitary 2.0R4 itp.



Silniki 1,8 i 2,0 to chyba jedne z fajniejszych silników suzuki. Dość wytrzymałe mocy naprawdę sporo, a elektronika do ogarnięcia bez problemu.
Jedyna wada to skrzynia biegów. Ni cholery nie pasuje samurajowa . Musi być vitarowa. No i jeszcze inne oprogramowanie w komputerze. Vitara - baleno . Komputer vitary zwieksza moment od dołu . Ale i tak troszkę lepiej niż seria :)

Awatar użytkownika
Kwadrat
 
 
Posty: 851
Rejestracja: śr gru 01, 2004 6:02 am
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kwadrat » wt paź 19, 2010 6:45 am

Daniel Stachurski pisze:
Wilku pisze:Po '99 roku w Baleno były silniki 1.6 bez aparatu zapłonowego z dwoma cewkami umieszczonymi na głowicy. Może to jest dobry kierunek, bo zdaje się, że mechanicznie silniki z aparatem i bez niego nie różniły się? Jak jestem w błędzie, to niech mnie ktoś poprawi.
Nowsze Baleno sa mi znane, ale nie jest to rozwiazanie za rozsadne pieniadze (na pewno nie za wspominane 20zl, czy nawet 200zl). Nie sa to popularne i powszechne elementy. Moj silnik mial klasyczny rozdzielacz i dlatego zrobilem przystawke, ktora jednak kosztowala mnie sporo dlubania i tez troche pieniedzy - sadze jednak, ze nieporownywalnie mniejszych, niz takie dwie podwojne cewki z nowego Baleno, plus ich sterowanie.
Odkad napisalem na stronie o moim silniku odezwalo sie kilku sympatycznych ludzi z roznych stron kontynentow, ktorzy walczyli (moze nadal walcza) z tymi nowszymi Baleno - glownie maniacy Suzuki Swift. Poczatkowo zazdroscilem im "mega nowoczesnego rozwiazania", ale moje nie jest takie znow tragiczne. Do dzis w mojej prostej glowie slabo miesci sie rowniez fakt, ze zastosowane przeze mnie male trybko z aparatu zaplonowego i duze kolko z walka rozrzadu silnika 8V daja przelozenie 1:1.

Bo Ty prosty chłopak jesteś. Ale rozwiązania masz skomplikowane. :) :)2

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kostuch » wt paź 19, 2010 10:36 am

Daniel Stachurski pisze:
Kostuch pisze:A ja się zastanawiam po co taka rzeźba. :roll:
Przecież można wywalić całą kopułkę i zrobić zapłon bezrozdzielaczowy.
Poczwórna cewka z demontażu kosztuje w granicach 20zł. Cztery czujniki hallotronowe to drugie 20zł.
A taka frezowana przystawka wygląda profesjonalnie (czytaj kosztownie :roll: ).
Rzezba mowisz - dzieki... Narobi sie czlowiek, jest zadowolony z rozwiazania, a tu rzezba. Reczej "frez-ba"!

Ale moze i madrze piszesz, choc ja chyba "za cienki" jestem zeby tak do silnika, ktory uruchamialem dosc dlugo - tnac i segregujac wiazke z baleno oraz zwalczajac kolejne czujniki i zwiazane z nimi kody bledow - od razu z czterema cewkami w korzystnej cenie... To i tak jest zwykle "rownanie z duza liczba niewiadomych". Poza tym przystawka katowa powraca wielokrotnie, wiec cos w tym pomysle chyba jest. A diabel tkwi w szczegolach, wiec nie wiem jak w tym teoretycznym rozwiazaniu za 20+20zl rozwiazalbys rozmieszczenie czujniko, integracje z ECU i np. regulacje kata zaplonu? Bo z zaplonem wlasnei i jego ustawieniem do dzis nie moge sie dogadac - niby jest 12 stopni o ktorych mowi dokumentacja, ale jak zaloze zworke wg manuala, to jakos tych 4 stopni nigdy nie udalo mi sie uzyskac, a zaplon jest wtedy jakby jeszcze wczesniejszy niz 12 stopni...

Tak sie teraz rozgladam za taka poczworna cewka za 20zl - niby jaka miales na mysli? Bo ja bym moze i dal nawet 200zl, tyle ze tak tanio to raczej nie ma...
Nie zrozum mnie źle. Szacunek za kawał dobrej roboty :)2
Najtańsza znaleziona poczwórna cewka: http://moto.allegro.pl/cewka-zaplonowa- ... 96598.html
Cewka podwójna do Baleno: http://moto.allegro.pl/baleno-97-1-6-ce ... 10930.html
Nie twierdzę że pasuje parametrami, ale wybór poczwórnych, podwójnych (i pojedynczych :D ) cewek za tanie pieniądze jest ogromny - nie wierzę, że nie dałoby się czegoś dopasować.
Czujniki halla tez nie powalają ceną: http://www.tme.eu/pl/katalog/artykuly.p ... _szukaj%3D+

Rozmieszczenie czujników co 90 stopni na obwodzie podstawy i dodanie magnesika na wirniku nie wydaje się być jakąś większą filozofią.
Statycznie kąt wyprzedzenia zapłonu ustawia się klasycznie - kręcąc aparatem. Oryginalny ecu zmienia oczywiście kąt w zależności od punktu pracy i podaje swój sygnał zapłonowy na cewkę. Wystarczy "przekierować" ten sygnał do wysterowania poczwórnej cewki (wybieranej sygnałem z dodatkowych czujników).

To takie przemyślenia na szybko - kiedyś miałem to zrobić w oryginalnym 1,3 samuraia i nawet powstał schemat, ale z braku czasu (i realnej potrzeby) projekt poszedł na półkę.

Generalnie jestem trochę "skrzywiony", bo lutownicą się sprawniej posługuję niż spawarką. Myślę jednak, że jest to realna alternatywa do czysto mechanicznych rozwiązań.
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » wt paź 19, 2010 1:41 pm

Kwadrat pisze:Stojąc przed wyborem silnika 1.6 z Baleno myślę, że warto rozważyć zakup tego z nowszym sterowaniem, dwoma cewkami i bez aparatu. Odrobinę inna elektronika raczej i tak nie doda wiele pracy.
Pracy przy uruchomieniu nowego bedzie tyle samo (z pominieciem przystawki), ale w moim przypadku - gdy juz mam przystawke - to raczej dlubanie przy elektronice silnika jedynie dla wyzwania. Ale niby ja nie dam rady?!
A silnik kupuje sie taki, jaki jest do kupienia, bo czysto teoretyczne rozwazania czy z dwiema cewkami, czy z rodzielaczem to chyba nieco bez sensu. Zaleta tych nowszych jest interfejs OBDII.
Kwadrat pisze: A koszt całej przekładki tylko niezauważalnie może wzrosnąć. Chyba, że nowszy sterownik jest na tyle kapryśny, że drobne odstępstwa niektórych czujników od normy uruchamiają tryb awaryjny i ograniczają moc silnika? Chociaż nie chce mi się w to za bardzo wierzyć, że jest z tym gorzej niż przy silnikach z Jimny/Baleno 1.8/Vitary 2.0R4 itp.
Jeden pies - najprotszy Baleno nie chce odpalac, gdy braknie mu np. czujnika MAP, czy innego IAT, bo bez nich nie wie ile powietrza wlatuje i ile do tego "psiknac" paliwa". Dostosowywanie elektroniki silnika do wlasnych potrzeb przez dokladanie wlasnych czujnikow to czysta "rzezba" i trzeba byc w tym bardzo sprawnym, zeby zadzialalo to w kazdej dziurze z blotem.
Kwadrat pisze: Silniki 1,8 i 2,0 to chyba jedne z fajniejszych silników suzuki. Dość wytrzymałe mocy naprawdę sporo, a elektronika do ogarnięcia bez problemu.
Wiem jak sie ogarnia takie tematy z wlasnej praktyki, a silnik 2.0 J20 jest moim wymarzonym od lat, ale wez tu kup taki w dobrym stanie i za rozsadne pieniadze! Jak patrze na te trupy na allegro, to zdecydowanie jestem bardzo zadowolony z mojego Baleno, ktory mial przejechane kilka tysiecy kilometrow i nie mial najmniejszego nagaru w srodku, a wszystkie elementy ruchome silnika w pieknym metalicznym kolorze. Niemniej ostatnio wychodzi mi, ze duzo wiecej i za mniejsze pieniadze jest 1.8, ktory moznaby nieco "rozbobrowac" na 2.0.
Kwadrat pisze: Jedyna wada to skrzynia biegów. Ni cholery nie pasuje samurajowa . Musi być vitarowa. No i jeszcze inne oprogramowanie w komputerze. Vitara - baleno . Komputer vitary zwieksza moment od dołu . Ale i tak troszkę lepiej niż seria :)
Oprogramowanie jest kwestia wtorna - sadze, ze roznia sie po pierwsze walkami rozrzadu, do ktorych dostosowany jest komputer silnika. Bede w czwartek mierzyl profil walka oryginalnego z Vitary 8V dla porownania z innymi walkami, ktore mam w okolicy. Temat walkow mnie ostatnio bardzo zaciekawil i poswiecilem temu sporo czasu. Przy okazji polecam: http://daniels.lumena.com/suzuki/camshaft.htm.
A skrzynia Vitara to sam wiesz - przystawka prawie gotowa, choc prawie robi wielka roznice ;-)
Kostuch pisze:Najtańsza znaleziona poczwórna cewka: http://moto.allegro.pl/cewka-zaplonowa- ... 96598.html
Taka chyba kupie przy okazji: http://allegro.pl/suzuki-grand-vitara-0 ... 71803.html
Kostuch pisze:Rozmieszczenie czujników co 90 stopni na obwodzie podstawy i dodanie magnesika na wirniku nie wydaje się być jakąś większą filozofią.
Oczywiscie, z tym ze co innego jest opracowac "kawalek" elektroniki na szybko na stole, a co innego zrobic to tak, zeby sprawdzilo sie w samochodzie i zeby sie tego nie bac przy wyjezdzie z Warszawy do przykladowego Garwolina. Koncepcyjnie to ja to ogarniam, ale moze sie okazac, ze z dzialajacego, w miare prostego i fabrycznego rozwiazania wychodzi cos zupelnie przeciwnego, choc ideologicznie fajnego. A przystawka kosztowala mnie pewnie duzo czasu na jej opracowanie, ale samo jej wykonanie to pojedyncze setki zlotych, wiec chyba nie tak tragicznie.
Kostuch pisze:Generalnie jestem trochę "skrzywiony", bo lutownicą się sprawniej posługuję niż spawarką. Myślę jednak, że jest to realna alternatywa do czysto mechanicznych rozwiązań.
Lutownica jest chyba moim drugim co do wagi narzedziem - zaraz po srubokrecie i tuz przed TIG-iem ;-). Niemniej obserwacje mam prosta: w komputerze zawodzi mechanika, a w samochodzie elektronika - tak to sie poprzestawialo. Dlatego cenie czysto mechaniczne rozwiazania, choc najprosciej rozwiazuje mi sie rozmaite problemy "kawalkiem elektroniki". Za Ferdynanda Porsche wszystko dzialalo latami, a prad to sprawa zgubna w samochodzie...
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kostuch » wt paź 19, 2010 3:26 pm

Daniel Stachurski pisze:
Kostuch pisze:Rozmieszczenie czujników co 90 stopni na obwodzie podstawy i dodanie magnesika na wirniku nie wydaje się być jakąś większą filozofią.
Oczywiscie, z tym ze co innego jest opracowac "kawalek" elektroniki na szybko na stole, a co innego zrobic to tak, zeby sprawdzilo sie w samochodzie i zeby sie tego nie bac przy wyjezdzie z Warszawy do przykladowego Garwolina. Koncepcyjnie to ja to ogarniam, ale moze sie okazac, ze z dzialajacego, w miare prostego i fabrycznego rozwiazania wychodzi cos zupelnie przeciwnego, choc ideologicznie fajnego. A przystawka kosztowala mnie pewnie duzo czasu na jej opracowanie, ale samo jej wykonanie to pojedyncze setki zlotych, wiec chyba nie tak tragicznie.
Kostuch pisze:Generalnie jestem trochę "skrzywiony", bo lutownicą się sprawniej posługuję niż spawarką. Myślę jednak, że jest to realna alternatywa do czysto mechanicznych rozwiązań.
Lutownica jest chyba moim drugim co do wagi narzedziem - zaraz po srubokrecie i tuz przed TIG-iem ;-). Niemniej obserwacje mam prosta: w komputerze zawodzi mechanika, a w samochodzie elektronika - tak to sie poprzestawialo. Dlatego cenie czysto mechaniczne rozwiazania, choc najprosciej rozwiazuje mi sie rozmaite problemy "kawalkiem elektroniki". Za Ferdynanda Porsche wszystko dzialalo latami, a prad to sprawa zgubna w samochodzie...
Pewnie to samo mówili Edisonowi jak robił żarówkę :lol:
W sumie po epoce mechanicznego wtrysku wszystko zależy od prądu. Chcąc mieć osiągi z silnika, trzeba pójść na zgniły kompromis i pogodzić się z czarną skrzynką z drucikami. W końcu te konie i niutonometry nie biorą się z samego żelaza polanego benzyną...
A jak się porządnie zaprojektuje/wykona elektronikę, to nie ma się co bać wyjazdu nawet do Pułtuska :wink:
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » wt paź 19, 2010 4:12 pm

Kostuch pisze:W sumie po epoce mechanicznego wtrysku wszystko zależy od prądu. Chcąc mieć osiągi z silnika, trzeba pójść na zgniły kompromis i pogodzić się z czarną skrzynką z drucikami. W końcu te konie i niutonometry nie biorą się z samego żelaza polanego benzyną...
A jak się porządnie zaprojektuje/wykona elektronikę, to nie ma się co bać wyjazdu nawet do Pułtuska :wink:
Z Pultuska to bym nie szydzil, bo kilka razy naprawialem sie z powaznych awarii w okolicach Plonska - to dosc analogiczna odleglosc i jakze urokliwe miejsca...
A co do elektroniki to sam wiesz, ze obecnie liczy sie "taniosc" i niemal wszystko jest na krotki czas uzytkowania. A gdyby zastosowac analogie samochodowa, to jednak bardziej imponuje mi (zeby bylo jasne - z wyksztalcenia inz. informatyki) calowicie mechaniczny naped quattro, niz dowolny Haldex sterowany przez cudowna elektronike. Interesuja mnie rozmaite mechaniczne zabawki wspomagane elektronika (np. Seegway, do ktorego budowy sie przymierzam), ale nieraz zdumiewa mnie jak elegancko moga dzialac rozmaite mechanizmy pozbawione "kontrolowanego ruchu elektronow" i zwiazanych z tym komplikacji.
Ech, chyba juz pojde domu - wieczorem poszperam w Suzuczce, a potem wlacze lutownice i dlubne cos ciekawego laczac przyjemnosc tych dwoch swiatow ;-)
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Wilku » wt paź 19, 2010 7:01 pm

Kwadrat pisze: A koszt całej przekładki tylko niezauważalnie może wzrosnąć. Chyba, że nowszy sterownik jest na tyle kapryśny, że drobne odstępstwa niektórych czujników od normy uruchamiają tryb awaryjny i ograniczają moc silnika? Chociaż nie chce mi się w to za bardzo wierzyć, że jest z tym gorzej niż przy silnikach z Jimny/Baleno 1.8/Vitary 2.0R4 itp.

Jeden pies - najprotszy Baleno nie chce odpalac, gdy braknie mu np. czujnika MAP, czy innego , IAT bo bez nich nie wie ile powietrza wlatuje i ile do tego "psiknac" paliwa". Dostosowywanie elektroniki silnika do wlasnych potrzeb przez dokladanie wlasnych czujnikow to czysta "rzezba" i trzeba byc w tym bardzo sprawnym, zeby zadzialalo to w kazdej dziurze z blotem.

Nie chodziło mi o dokładanie czujników i indywidualne strojenie, bo to w seryjnym silniku nie większego sensu. Poza tym tanie nie jest, nawet robione we własnym zakresie. Chodzi tylko o to, jak wrażliwy jest nowszy sterownik z Baleno na nieobecność sygnałów ze standardowych czujników i elementów wykonawczych oraz na wskazania wykraczające poza zakres możliwej pracy czujników silnika.

A dokładniej:
Jeden sterownik do, nazwijmy to "prawidłowego" sterowania silnika potrzebuje kilku czujników. W przypadku zwykłego baleno będzie to czujnik z aparatu zapłonowego (chyba tam jest?) oraz MAP. W GTi na przykład potrzebny jest sygnał z aparatu i przepływomierza. Reszta czujników typu potencjometr przy przepustnicy, czujnik temperatury czy czujnik tlenu tylko doprecyzowują skład mieszanki. Ale bez nich silnik działa i da się jechać samochodem. Wiele gadżetów w ogóle nie musi być podłączonych. W przypadku silnika z GTi mówię tu o VCC, EVAP itp.

Są jednak sterowniki znacznie mniej tolerancyjne. Do "normalnego" działania potrzebują na przykład sygnału z potencjometru przy pedale przyspieszenia, sygnału z czujnika przy sprzęgle, sygnału od obwodu świateł stop, prawidłowego sygnału VCC. Nie wspomnę o 2 czy większej ilości sond lambda i podobnych ekologicznych dodatkach.
Taki sterownik może włączać tryb awaryjny i ograniczać moc silnika w przypadku wykrycia przerwy w jednym z obwodów czujnika lub gdy wskazania jakiegoś czujnika wykroczą poza zakres wartości zaprogramowanych w sterowniku. Poza tym sterownik może źle reagować na szpilki napięcia z niesprawnego (a może tylko utopionego w bagnie;) alternatora , a odstępstwa od przyjętej normy również sygnalizować kontrolką MIL i zmniejszoną mocą. Żeby tego było mało, to występują jeszcze inne niepraktyczne zabezpieczenia typu przejście sterownika w tryb awaryjny w przypadku wykrycia jednoczesnego wciśniętego hamulca i pedału przyspieszenia i pewnie wiele innych drobiazgów komplikujących życie motaczy.

I teraz pytanie zasadnicze - czym tak na prawdę różni się nowszy układ sterowania w Baleno od tego starszego? Czy na prawdę jest tak kapryśny i nie warto w niego inwestować? A może różnica jest niewielka i nie ma się czego bać? Podobne cewki i z pewnością bliźniaczy układ sterowania był Swiftach z silnikami 1.3.

A może jednak lepiej szukać silnika z Vitary 1.6 16v i nie zawracać sobie głowy jednostką z Baleno? Chociaż zdaje się, że silniki z Vitary bywają droższe.

pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kostuch » wt paź 19, 2010 8:11 pm

Wilku pisze:...
Przy tej skali modyfikacji i kosztów warto wziąć dedykowany programowany sterownik i nakarmić go sygnałami z dostępnych czujników, a oryginałem rzucić do kosza...
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » wt paź 19, 2010 10:11 pm

Kostuch pisze: Przy tej skali modyfikacji i kosztów warto wziąć dedykowany programowany sterownik i nakarmić go sygnałami z dostępnych czujników, a oryginałem rzucić do kosza...
No nie przesadzaj - to chyba bylby zupelnie niepotrzebny wydatek. Majac dokumentacje Suzuki bylem w stanie uruchomic silnik Baleno i zminimalizowac jego wiazke elektryczna. Sadze, ze nie mialoby znaczenia, czy pracuje nad silnikiem z mechanicznym rozdzielaczem zaplonu, czy z czterema (lub dwiema) cewkami. Nie umiem powiedziec jak bardzo "liberalny" jest sterownik od tych nowszych silnikow, ale jak znam Japonczykow, nie ma wiekszych roznic. Czujnikow roznego typu na obu silnikach jest kilka i jak slusznie kolega zauwazyl powyzej sa wsrod nich pomijalne (ich uszkodzenie = tzw. fail safe mode, czyli tryb serwisowy), ale kilka jest krytycznych (np. wspomniane MAP i IAT w roli przeplywomierza, lub CMP) i bez nich nie da sie silnika w ogole uruchomic. Wszystkie braki sa sygnalizowane bledami (mruganiem MIL), wiec kolejno mozna to sprawdzac i zwalczac wg danych z dokumentacji.
Mialem jednak dosc ciekawy przypadek, gdy zadnego juz bledu nie bylo, a silnik przestal odpalac. Cisnienie paliwa bylo odpowiednie, iskra byla, a jesli zaskoczyl to pracowal najwyzej na 2 cylindrach (zdejmowanie fajek ze swiec nie powodowalo zmian w "kulturze pracy"). Pomogla wymiana wtryskiwaczy na inne, ktore testowane poza silnikiem "psikaly" podobnie jak te, ktore nie dzialaly. Gosc z Australii, ktory do mnie pisal w sprawie silnika nowszego typu (kupil Baleno za smieszne pieniadze, bo przestalo odpalac) mial z kolei problem z dzialaniem silnika jedynie przez kilkanascie sekund, gdy byl zimny - takze zadnych bledow MIL. Tak wiec dziwne problemy moga sie wg mnie pojawic zawsze, niemniej nie odrzucalbym zadnej z wersji silnika Baleno, bo to nie jest "technika kosmiczna" i da sie opanowac. Po pierwsze jednak w przypadku "przeszczepu" skupilbym sie na mozliwosci wyjecia z "dawcy" kompletnej wiazki elektrycznej, zwracajac uwage na niektore czujniki przytwierdzone do grodzi (np. MAP oraz IAT, ktorego nie mialem z Baleno, ale wykorzystalem czujniki z Vitary 1,6 8V). Rozmawialem dzis z kolega o silniku 2.0, ktory zdaje sie trafil do pojazdu Kwadrata i wyszlo, ze nie byl tani, ale za to byl kompletny. Gole silniki 1.8/2.0 z allegro po 2-3 tys zl opisane jako "stan bdb" w ogole wg mnie nie rokuja, bo nadaja sie jedynie na podmiane "wybuchnietego" motoru, gdy caly osprzet jest juz w aucie. W takich przypadkach jest zupelnie bez znaczenia, czy cewka jest jedna, czy jest ich wiecej, bo koszt zdobycia brakujacych elementow bedzie wysoki i bedzie to proces mozolny.
Zerknalem teraz na allegro i widze, ze jest mnostwo silnikow Baleno za na prawde rozsadne pieniadze. No cuz - gdybym kupil takiego golasa bez wiazki elektrycznej i probowal go uruchomic nie majac doswiadczen z mojego silnika, to chyba poprosilbym kogos doswiadczonego o pomoc. Wybieralbym raczej silnik, ktory ma zdjecie w komorze silnika - za pewne da sie samemu go wyjac z "dawcy", wydlubac wszelkie czujniki i cala wiazke, robiac przy tym zdjecia gdzie ktora rurka powinna trafic.

W miedzyczasie kolega Myszono napisal do mnie na PW, zeby uruchomic jakas krotka serie przystawek katowych i w sumie jest to do zrobienia przy zapotrzebowaniu na kilka sztuk. Tylko trybka z aparatu zaplonowego i z walka silnika 8V trzebaby skombinowac.
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Kwadrat
 
 
Posty: 851
Rejestracja: śr gru 01, 2004 6:02 am
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kwadrat » śr paź 20, 2010 7:02 am

No no . Obgadujesz mnie za plecami ? :)

W moim przypadku wyszło rewelacyjnie tanio, Ponieważ niewiele osób słyszało o Suzuki Vitara Sport 1,8 bo jest to dość mało popularne auto w naszym regionie. Ciekawostką jest to że to długa vitara.
Dlatego też nie było chętnych na ten silnik bo większość nas zna silnik 2,0.
Cały komplet : Silnik, plus skrzynia, plus cała wiązka z samochodu wyszła 2 tys zł . Całą elektrykę kolega ogarnął w 3 dni.:)
Ostatnio nasi znajomi kupili silnik z wiązkami za 4 tys - a to już drogo.
Trzeba być cierpliwym i szukać . Pół roku temu była na Aledrogo :) cała vitara 2,0 za 3 tys. zł. powypadkowa ale silnik i mechanika ok.

Niestety na ostatnim Dresden skończył się silnik. Jako ze vitarowy jest nieosiągalny zamontowany został identyczny 1,8 z baleno. Ale w odczuciach moich i Suzusa jest on troszkę słabszy od poprzednika - w dolnym zakresie obrotów.
Przy wymianie założony został również komputer z baleno. Zimą pobawię się z zamontowaniem Vitarowego oraz posprawdzamy wałki rozrządu. Może to jest przyczyna słabszego dołu.

Generalnie nie ma się co bać elektroniki. W modelach silników o jakich mówimy jest to dość prosta elektronika i przeważnie pomaga a nie przeszkadza. ( Cztery cewki na świecach to pomysł na miarę off roadowego Nobla ) jak są nowe i szczelne silnik pod wodą pracuje jak na powietrzu bez żadnych strat w mocy )

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Wilku » śr paź 20, 2010 9:25 am

Ja jeszcze jedno słówko wyjaśnienia. Nie to, żebym napalał się na nowszy silnik z cewkami 1.6 16v z Baleno. Ale wydaje się on bardzo ciekawą alternatywą do Samuraja. Jest stosunkowo tani, nie trzeba ciąć grodzi i dorabiać przystawek. Jeśli ktoś już przebrnął przez te przeszkody czyli wyciął grodź lub dorobił przystawkę, to sprawa jest przesądzona i zmiana sterowania silnika byłaby sztuką dla sztuki. Ale dla osób, które stają przed wyborem silnika do Samuraja taki motor może być ciekawą opcją.

J18 i J20 to super sprawa - w miarę lekka i wręcz idiotoodporna konstrukcja. W nierozsądnych rękach Vitarę potrafi zmienić w pył ;) Ale trzeba sobie powiedzieć, że nie jest to motor dla przeciętnego zjadacza chleba, który w garaży trzyma Samuraja i ma zaplecze pozwalające jedynie zmienić koło czy naprawić dyfer. Oprócz ceny zakupu trzeba wziąć jeszcze pod uwagę zakres przeróbek, które są wymagane do adaptacji tego silnika w Samuraju. Śmiało można powiedzieć, że zakup takiego silnika i jego dopasowanie może podwoić wartość samochodu.
Z 1.6 z Baleno będzie zdecydowanie łatwiej, zdecydowanie taniej i na pewno lżej z przodu o jakieś 20kg - wbrew pozorom to dużo, bo w porównaniu do serii to już wyjdzie nam 40kg. Myślę też, że przy porównaniu dwóch jednakowych Suzuki z silnikami 1.6 16v Baleno i 1.8 16V Baleno na przykład na przeciętnym amatorskim OESie bez dłuuuugich prostych wynik będzie zależał przede wszystkim od szofera. W przeprawie i przy rozsądnym rozmiarze kół oraz wolnych przełożeniach różnica raczej się zatrze.

Osobiście chcąc nierozsądnie zwiększyć power w Samuraju moje oczy zwróciłbym w stronę jednostki z BMW. Do przeprawy wystarczy 8 zaworowy M43 (115KM i prawie 170NM), który podobno waży około 85kg – to niewiele więcej co mój silnik ze Swifta GTI i pewnie nieco mniej niż J18. Mocniejsza wersja M42 to już waga oscylująca przy 100kg, ale moc 140KM, które można wykorzystać w zasadzie tylko kręcąc silnik do czerwonego pola, robi jednak na mnie, preferującego ściganie, wrażenie. Silniki są na cewkach, a elektronika z tamtych lat nie powinna sprawiać figlów. Oczywiście motor byłby w komplecie ze sprzęgłem i skrzynią BMW. I tu warto dodać, że pierwszy bieg w skrzyni BMW jest o 15% wolniejszy od jedynki Samuraja/Vitary, a piątka ma przełożenie 1:1. Więc bez ingerencji w reduktor i dyfry otrzymujemy przełożenia korzystniejsze niż po zmianie reduktora na wolniejszy od SJ410 w oryginalnym Samuraju.

Adaptacja takiego zestawu do Samuraja z pewnością nie będzie trudniejsza niż dopasowanie J18 czy J20. Chociaż łatwo na pewno nie będzie. Mocy też nie powinno zabraknąć. A koszty – całą rozbitą bejcę E36 ze sprawnym napędem można kupić za ok. 2-2,5 tys. Sam silnik ze skrzynią, sprzęgłem i osprzętem wyjdzie trochę taniej. Więc tragedii nie ma.

pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kostuch » śr paź 20, 2010 10:00 am

Daniel Stachurski pisze:
Kostuch pisze: Przy tej skali modyfikacji i kosztów warto wziąć dedykowany programowany sterownik i nakarmić go sygnałami z dostępnych czujników, a oryginałem rzucić do kosza...
No nie przesadzaj - to chyba bylby zupelnie niepotrzebny wydatek. Majac dokumentacje Suzuki bylem w stanie uruchomic silnik Baleno i zminimalizowac jego wiazke elektryczna. ...
Napisałem o sytuacji gdy zużyty silnik chcemy zastąpić zakupionym gołym 1,6/1,8/2,0/...
Wtedy zamiast czarować z dopasowaniem wiązek, sygnałów i czujników łatwiej (i chyba w sumie jednak taniej) jest wziąć sterownik któremu można wprogramować, że np. sygnał jest w zakresie 0-1V a nie 0-5V albo że te impulsy to jednak mają inną polaryzację.

A w ogóle to trochę w złą stronę chyba idzie.
Wsadzić silnik, którym można porozrywać resztę układu napędowego, bo się da wsadzić.
Wolę jak mi w błocie zabraknie mocy/momentu i silnik się zdławi, niż ukręcić przeguby, wały, półosie i wracać na sznurku albo lawecie... :roll:
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Wilku » śr paź 20, 2010 10:05 am

Kostuch pisze: A w ogóle to trochę w złą stronę chyba idzie.
Wsadzić silnik, którym można porozrywać resztę układu napędowego, bo się da wsadzić.
Wolę jak mi w błocie zabraknie mocy/momentu i silnik się zdławi, niż ukręcić przeguby, wały, półosie i wracać na sznurku albo lawecie... :roll:

Właśnie właśnie. Racjonalnie postępując to Baleno 1.6/Vitara 1.6 spokojnie wystarcza i nie sieje spustoszenia w napędzie.



pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » śr paź 20, 2010 10:45 am

Wilku pisze:Ja jeszcze jedno słówko wyjaśnienia. Nie to, żebym napalał się na nowszy silnik z cewkami 1.6 16v z Baleno. Ale wydaje się on bardzo ciekawą alternatywą do Samuraja. Jest stosunkowo tani, nie trzeba ciąć grodzi i dorabiać przystawek. Jeśli ktoś już przebrnął przez te przeszkody czyli wyciął grodź lub dorobił przystawkę, to sprawa jest przesądzona i zmiana sterowania silnika byłaby sztuką dla sztuki. Ale dla osób, które stają przed wyborem silnika do Samuraja taki motor może być ciekawą opcją.
Ja sie tak rozgladam po allegro, to tych nowych jakos nie widac, a Baleno starszego typu jest sporo do wyboru, choc wiekszosc to golasy i nie wiadomo ile by chcieli za komplet. Niemniej przystawka za 300-400zl z pewnoscia bedzie tanszym wyjsciem niz slabo dostepny silnik nowszego typu. Gdybym sie juz jednak na niego decydowal, kupilbym 1.8, ktorych tez jest sporo do kupienia w przeciwienstwie do 2.0.
Kostuch pisze: Napisałem o sytuacji gdy zużyty silnik chcemy zastąpić zakupionym gołym 1,6/1,8/2,0/...
To zdaje sie czytalem bez zrozumienia;-)
Kostuch pisze: Wtedy zamiast czarować z dopasowaniem wiązek, sygnałów i czujników łatwiej (i chyba w sumie jednak taniej) jest wziąć sterownik któremu można wprogramować, że np. sygnał jest w zakresie 0-1V a nie 0-5V albo że te impulsy to jednak mają inną polaryzację.
Ale najprostszy sterownik stand alone podwoi wartosc projektu.

A jeszcze jedno mi przyszlo doglowy - czy ktos wie ile wazy silnik 1.8? Ale tak bez slow "podobno", tj. sam zwazyl i wie to z cala pewnoscia.
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Kwadrat
 
 
Posty: 851
Rejestracja: śr gru 01, 2004 6:02 am
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kwadrat » śr paź 20, 2010 10:56 am

nie wie :) Ale podobno .... :) mówią .... :)

Nie wiem czy nie łatwiej sprawdzic ile waży vitara 1,6 8v a ile vitara 2,0.
Pogadaj z Borówą u niego leży silnik 2,0 niech go zważy . 1,8 bedzie bardzo podobnie wazył

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kostuch » śr paź 20, 2010 11:44 am

Daniel Stachurski pisze:
Kostuch pisze: Wtedy zamiast czarować z dopasowaniem wiązek, sygnałów i czujników łatwiej (i chyba w sumie jednak taniej) jest wziąć sterownik któremu można wprogramować, że np. sygnał jest w zakresie 0-1V a nie 0-5V albo że te impulsy to jednak mają inną polaryzację.
Ale najprostszy sterownik stand alone podwoi wartosc projektu.
Skąd ty bierzesz te ceny? :o
Megasquirta 2 można kupić w granicach 200-300zł (albo zrobić sobie, jak ktoś potrafi - dokumentacja i soft są za free).
A ile trzeba dołożyć do gołego silnika np. baleno za osprzęt, wiązkę i komputer?
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Wilku
Posty: 639
Rejestracja: czw sty 10, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Pultusk
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Wilku » śr paź 20, 2010 12:12 pm

Daniel Stachurski pisze: Ja sie tak rozgladam po allegro, to tych nowych jakos nie widac, a Baleno starszego typu jest sporo do wyboru, choc wiekszosc to golasy i nie wiadomo ile by chcieli za komplet. Niemniej przystawka za 300-400zl z pewnoscia bedzie tanszym wyjsciem niz slabo dostepny silnik nowszego typu. Gdybym sie juz jednak na niego decydowal, kupilbym 1.8, ktorych tez jest sporo do kupienia w przeciwienstwie do 2.0.

Ten na przykład powinien być z cewkami:
http://otomoto.pl/suzuki-baleno-C15638872.html

Ciekawi mnie jednak czy silnik jest nowszego typu, czy tylko osprzęt. Bo ten nie powinien kosztować więcej jak 500-700pln. oczywiście najlepiej kupić całość z jednego samochodu. Albo po prostu całe rozbite auto i dopiero przekładać.

Jeśli chodzi o wagę 1.6 z jednym wałkiem i 1.8 z dwoma, to obstawiam różnicę około 20kg. Taka mniej więcej wychodzi to w BMW 1.8 8/16v i Swift/Samurai 1.3 8/16v.
Dane z sieci odnośnie wagi silników podawane przez różne osoby często różnią się o kilkanaście, czasami kilkadziesiąt kilogramów dla tych samych silników. Bo jeden waży z kolektorami, inny bez, jeszcze inny ze sprzęgłem czy kołem zamachowym. Sam olej w silniku to praktycznie dodatkowe nadbagażu 5kg ;)

pzdr, W
Muscel '69 2,9 EFI; było Suzuki Samurai '90 1,3 GTi;
http://www.pultusk4x4.org

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » śr paź 20, 2010 12:19 pm

Skąd ty bierzesz te ceny? :o
Megasquirta 2 można kupić w granicach 200-300zł (albo zrobić sobie, jak ktoś potrafi - dokumentacja i soft są za free).
A ile trzeba dołożyć do gołego silnika np. baleno za osprzęt, wiązkę i komputer?
Za 200-300zl to chyba bym kupil (nawet dwa), bo lubie takie tematy. Ale jak sie rozejrzec po okolicy, to cena bedzie porownywalna z normalnym, komercyjnym nie darmowym komputerem stand alone, czyli 1500zl jak nic. Na allegro jest obecnie jeden nowy do kupienia za 1600zl, na ebay-u powyzej 400$. Niemniej sterownik jest super fajny i jesli dodac do tego goly silnik za powiedzmy 800zl, to moze byc bardzo fajny i tuningowalny z kabiny (lub z komputera) zestaw. Robienie plytek (chyba 4-warstwowe) musie miec odpowiednia skale - sam pewnie wiesz, jak to jest. Wiekszosc kolegow za pewne tez nei mialaby ochoty dlubac przy tym, zeby odpalic silnik, wiec jest to raczej oferta dla takich jak my :-). Co ciekawe Megasquirt ma w opisie "Suzuki Swift Distributor" i "Suzuki Vitara 2.0".

A ile trzeba dac za osprzet i za wiazke? Przy silniku za 800zl sadze, ze drugie tyle jak nic. Czyli jest jak wtedy, gdy kupowalem mojego Baleno za 2 tys zl, ale mialem do niego komplet "gadzetow" (nie liczac rozwalonego potencjometru przepustnicy za 150zl, brakujacego kabla WN - nowe tez ze 150zl, czujnika MAP i IAT za kolejne 120zl).
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » śr paź 20, 2010 12:23 pm

Wilku pisze:Ten na przykład powinien być z cewkami:
http://otomoto.pl/suzuki-baleno-C15638872.html
W zasadzie nie znalazlem od wczoraj oferty na silnik Baleno z cewkami, wiec wg mnie to jest slepa uliczka. Nawet jak sie znajdzie jedna sztuka, to nie bedzie to zaden wybor. Innymi slowami, skupilbym sie na znalezieniu dobrego i kompletnego Baleno 1.6 nie patrzac na jego typ. Nastepnie uruchmilbym to sobie poza samochodem przed wyjeciem starego silnika, bo latwiej pracowac nad wiazka i jest dostep z kazdej strony (tak przynajmniej ja zrobilem).
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Kostuch » śr paź 20, 2010 1:18 pm

Daniel Stachurski pisze:
Skąd ty bierzesz te ceny? :o
Megasquirta 2 można kupić w granicach 200-300zł (albo zrobić sobie, jak ktoś potrafi - dokumentacja i soft są za free).
A ile trzeba dołożyć do gołego silnika np. baleno za osprzęt, wiązkę i komputer?
Za 200-300zl to chyba bym kupil (nawet dwa), bo lubie takie tematy. Ale jak sie rozejrzec po okolicy, to cena bedzie porownywalna z normalnym, komercyjnym nie darmowym komputerem stand alone, czyli 1500zl jak nic. Na allegro jest obecnie jeden nowy do kupienia za 1600zl, na ebay-u powyzej 400$. Niemniej sterownik jest super fajny i jesli dodac do tego goly silnik za powiedzmy 800zl, to moze byc bardzo fajny i tuningowalny z kabiny (lub z komputera) zestaw. Robienie plytek (chyba 4-warstwowe) musie miec odpowiednia skale - sam pewnie wiesz, jak to jest. Wiekszosc kolegow za pewne tez nei mialaby ochoty dlubac przy tym, zeby odpalic silnik, wiec jest to raczej oferta dla takich jak my :-). Co ciekawe Megasquirt ma w opisie "Suzuki Swift Distributor" i "Suzuki Vitara 2.0".
.
4 warstwy w ver.3 to urban legend. Na elektrodzie swojego czasu się zmawiali na produkcję płytek - może jeszcze aktualne...
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Daniel Stachurski
 
 
Posty: 268
Rejestracja: pn mar 08, 2004 11:35 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Re: przeszczep silnika ze swifta do samuraia

Post autor: Daniel Stachurski » śr paź 20, 2010 4:13 pm

W sumie fajna sprawa takie Megasquirt. Kit PCB+CPU+MAP http://www.diyautotune.com/catalog/pkit ... -p-93.html nie kosztuje duzo, ale strasznie nie lubie amerykanskich kitow elektronicznych, bo sa potem problemy z kupieniem dupereli typu jakis opamp firmy TI, albo innego drobnego ustrojstwa za 5$. Niemniej draze tez temat polskich PCB i jesli tylko udalo im sie to wyprodukowac, to zajme sie tematem i bede musial chyba sprzedac mojego starego 1.6 8V i dokupic jakiegos "golasa" 1.8 do zabawy.
Samurai 1.6/16V Baleno, 33x10.50, przod sprezyny, tyl SPOA, 4.56, 4.16, HS9500
http://suzuki.run4x4fun.com

ODPOWIEDZ

Wróć do „Suzuki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości