Strona 1 z 3
Zakladanie resorów
: śr kwie 19, 2006 11:27 am
autor: Reta
Witam.
Mój facet zdjąl resory bo mial wieźc do kowala, wyjechal na parę dni i przykaz dal żebym ja zawiozla bo kowal wie juz co i jak.
Pytanie : czy będę w stanie sama je zalozyć z ewentualną pomocą mocniejszej ręki szwagra który niestety nie kuma tematu ale silny jest
Chcę po prostu zrobić niespodziankę meżowi a nie znam

patentu jak to wykonać.
Będę bardzo wdzięczna za podpowiedzi.
: śr kwie 19, 2006 11:29 am
autor: Grzegorz K.
: śr kwie 19, 2006 11:31 am
autor: Reta
NIESTETY nie jestem " bigamistką"

czy jak to tam się nazywa
: śr kwie 19, 2006 11:38 am
autor: Pinus
Moja żona powiedziała, że tak nie może byc ... i że protestuje.
: śr kwie 19, 2006 11:58 am
autor: Kuszman
Powinniście dać ze szwagrem rade. Pierwsze przykręćcie resor do ramy w obu punktach a dopiero potem opuszczajcie autko na most celując zeby ta śróbka centralna (tzw szpickopf) w resorze trafiła w dziurke na moście.
Na koniec jak juz wszystko stanie na ziemi dobrze dociągnijzie jarzma i bedzie git.
Powodzenia.
ps. Tez bym tak chciał zeby mi zonka resory robiła

: śr kwie 19, 2006 12:44 pm
autor: Gujson
takiej żony to ze świeczka szukać ...

: śr kwie 19, 2006 12:58 pm
autor: Reta
Kuszman pisze:Powinniście dać ze szwagrem rade. Pierwsze przykręćcie resor do ramy w obu punktach a dopiero potem opuszczajcie autko na most celując zeby ta śróbka centralna (tzw szpickopf) w resorze trafiła w dziurke na moście.
Na koniec jak juz wszystko stanie na ziemi dobrze dociągnijzie jarzma i bedzie git.
Powodzenia.
ps. Tez bym tak chciał zeby mi zonka resory robiła

Dzieki Kuszman.
Myślę że dam radę.
A co do chęci paprania się to uważam że skoro sama też lubie pojeździć to i podstawy "motania" czy jak to tam nazywacie , powiinam znać , ale też bez przesady , wszystko ma swoje granice i na przyklad elektryka w aucie jest dla mnie tak samo niepojęta jak Radio Maryja czy nasz premier i jego banda

: śr kwie 19, 2006 12:59 pm
autor: Reta
Gujson pisze:takiej żony to ze świeczka szukać ...

A w Erze pytaleś

: śr kwie 19, 2006 1:02 pm
autor: Adamo
Kuszman pisze: a dopiero potem opuszczajcie autko na most celując zeby ta śróbka centralna (tzw szpickopf) w resorze trafiła w dziurke na moście.
To opis do suzy ze SPOA

: śr kwie 19, 2006 1:08 pm
autor: Reta
Adamo pisze:Kuszman pisze: a dopiero potem opuszczajcie autko na most celując zeby ta śróbka centralna (tzw szpickopf) w resorze trafiła w dziurke na moście.
To opis do suzy ze SPOA

Czyli jak most pod resorem ?
U nas tak nie ma.
Adamo poradź w takim razie jak robić

: śr kwie 19, 2006 1:23 pm
autor: Adamo
Reta pisze:Adamo pisze:Kuszman pisze: a dopiero potem opuszczajcie autko na most celując zeby ta śróbka centralna (tzw szpickopf) w resorze trafiła w dziurke na moście.
To opis do suzy ze SPOA

Czyli jak most pod resorem ?
U nas tak nie ma.
Adamo poradź w takim razie jak robić

Prawie tak samo. Różnica jest taka, że most się kładzie na resorze, a autko stoi na kobyłkach.
: śr kwie 19, 2006 6:02 pm
autor: Biga
Reta pisze:... jestem " bigamistką"

czy jak to tam się nazywa
Jestem w zachwycony

: śr kwie 19, 2006 6:57 pm
autor: Kuszman
Adamo pisze:Kuszman pisze: a dopiero potem opuszczajcie autko na most celując zeby ta śróbka centralna (tzw szpickopf) w resorze trafiła w dziurke na moście.
To opis do suzy ze SPOA


ostatnio w gaziku robiłem i tak odruchowo mi sie napisało

ale generalnie wazna jest kolejność działania bardziej.
: śr kwie 19, 2006 8:36 pm
autor: Bury
Gujson pisze:takiej żony to ze świeczka szukać ...

moja kobieta malowała mi błotniki do muscla pistoletem - coś pięknego

Re: Zakladanie resorów
: śr kwie 19, 2006 8:53 pm
autor: Piotr Karcz
Reta pisze:Chcę po prostu zrobić niespodziankę
Nie wiem kiedy się za montaż zabierasz, ale chętnie podam foty, coby ślubny za dużej niespodzianki nie miał jak suzę zobaczy.
Jak nie masz porównania z autem np. stojącym obok, to problemy mogą być
Resory po hamrowaniu mają piękny łuk utrudniający w pewnym stopniu założenie-szwagier z pewnością będzie mógł się wykazać

: czw kwie 20, 2006 8:40 am
autor: Reta
Biga pisze:Reta pisze:... jestem " bigamistką"

czy jak to tam się nazywa
Jestem w zachwycony


No ja też sie uśmialam ale zapomnialeś wkleić magiczne slowo NIE przed ....jestem.
Teraz liczę na dobrą radę co do tematu glównego
: czw kwie 20, 2006 4:38 pm
autor: Biga
Reta pisze:Biga pisze:Reta pisze:... jestem " bigamistką"

czy jak to tam się nazywa
Jestem w zachwycony


No ja też sie uśmialam ale zapomnialeś wkleić magiczne slowo NIE przed ....jestem.
Teraz liczę na dobrą radę co do tematu glównego
Resory (przyklad dotyczy przednich) zaklada sie przy uzyciu fabrycznego podnosnika, high lifta, kawalka liny, krotkiego łomu, duzego mlotka i tasmy do ladunkow w pojedynke w jakies 20 min. Ostatnio jak wymienialem na szybko w terenie to procedura byla prosta. Sytuacja zaczyna sie od braku resora. Most podnosnikiem do gory, podwiazac lina o mocowanie amortyzatora, auto do gory potem high lift'em. Wkladamy z tylu (prosze bez skojazen) w mocowanie i zapodajemy srube, nie przykrecamy. Celujemy w przedni wieszak pomagajac sobie mlotkiem i lomem. Wkladamy srube. Opuszczmy auto, luzujemy line i podnosimy. Podnosnikiem opuszczamy most na resor i look'amy czy hartbolec vel szpickopf trafia w dziurek (prosze bez skojazen) na mocowaniu w moscie. Jesli nie, to tasma do ladunkow naprowadzamy go na jedynie sluszna pozycje

w kierunku przod tyl. Jesli troche na prawo lewo nie pasuje to pouszczamy troche most i lomem sprowadzamy go w jedynie sluszna pozycje. Jak juz w dziurke hartbolec vel szpickopf trafi to opuszczamy calkiem most, przykrecamy lekko cybanty, przykrecamy mocownie resora, podnosimy most tak zeby ciezar auta przenosil i dokrecamy cybanty.
W sumie zadnego problemu tylko troche szarpaniny.

: czw kwie 20, 2006 8:41 pm
autor: Piotr Karcz
Zgodnie z zasadą 80/20, większość problemu (czyli 80%) jest skupione w jednym miejscu (te kilka śubek tak literacko opisuje Biga ):
tak ma wyglądać efekt końcowy,
a tu panorama
Po drodze może być jesze parę kłopotliwych drobiazgów:
- śruby, nakrętki, podkładki sprężyste,
- "gumy", czyli polibusze lub fabryczne tuleje metalowo-gumowe powinny być ocenione przed założeniem

: czw kwie 20, 2006 8:43 pm
autor: Kuszman
A własnie. Jakby śróby nie chciały wejsc w otwory to jest nalezy jakims smarowidłem potraktować. Wazelinką czy czymś

: czw kwie 20, 2006 10:12 pm
autor: sciba
Kuszman pisze:A własnie. Jakby śróby nie chciały wejsc w otwory to jest nalezy jakims smarowidłem potraktować. Wazelinką czy czymś

A moze lubrykantem

: pt kwie 21, 2006 7:58 am
autor: Reta
Nooo. Biga teraz sie postaraleś

i dzieki ci za to .
Koledze Piotrowi K też wielkie dzięki za foto .
Po wekendzie pochwalę się jak wyszlo i co na to mój facio.
Pozdrawiwm wszystkich "doradzaczy"

: pt kwie 21, 2006 9:27 am
autor: Grzegorz K.
A macie może jakieś patenty na tańsze gumy i tulejki? Od czegoś by nie dało dopasować?
: pt kwie 21, 2006 10:01 am
autor: Piotr Karcz
Nie dojechały na czas do sklepu tuleje metalowo-gumowe do tylnich resorów i z konieczniści mam złożoną kombinację:
tulejka ze sworznia tłoka malucha trochę przycieta na długość, a gumy z Uaz-a ( średnice były

, ale wszystko było cięte na długość aby nie było żadnych luzów).
Zrobiłem na tym ze 20 tyś. km, ale przy okazji wzmacniania przednich resorów (łamią mi się fabryczne, musiałem do pióra gł. dołożyć 4 z malucha

) i tak wymieniam na polibusze...
: pt kwie 21, 2006 10:34 am
autor: Gujson
Grzegorz K. pisze:A macie może jakieś patenty na tańsze gumy i tulejki? Od czegoś by nie dało dopasować?
byłem u klepacza resorowego pytać sie za ile i co polecił po regeneracji resorów wstawić tuleje WV LT lub transporter koszt +/- 11złociszy sztuka
: pt kwie 21, 2006 11:32 am
autor: Grzegorz K.
A moglbys mi podać dokładnie jaki model LT jakie ktore dokładnie tuleje i ilosc. Bylbym dzwięczny niezmiernie.