Strona 1 z 2
Krzyżaki
: wt wrz 05, 2006 8:51 pm
autor: miastek
Czy w samuraiu wszystkie krzyżaki są takie same
Przeczytałem u danielsa jakie są wymiary ale nic tam niepisze o tym czy to krzyżaki na wałach do mostów czy miedzy skrzynią a reduktorem.(chyba ze jestem slepy)
I jeszcze jedno jak posmarowac krzyzaki na wałach przeciez tam nie mozna zadnej koncowki tawotnicy wcisnac

Re: Krzyżaki
: wt wrz 05, 2006 9:00 pm
autor: piotr_z
miastek pisze:Czy w samuraiu wszystkie krzyżaki są takie same
Przeczytałem u danielsa jakie są wymiary ale nic tam niepisze o tym czy to krzyżaki na wałach do mostów czy miedzy skrzynią a reduktorem.(chyba ze jestem slepy)
I jeszcze jedno jak posmarowac krzyzaki na wałach przeciez tam nie mozna zadnej koncowki tawotnicy wcisnac

Co do wymiarow to pewnosci nie mam, vitarka ma wszystkie jednakowe.
co do smarowania to trzeba wyjac wal i wtedy bez problemu.
: wt wrz 05, 2006 9:05 pm
autor: Kuszman
Nie sugeruj się wymiarami od Daniela zabardzo. Weź suwmiarke i właź pod auto. Spotykane są 2 lub 3 różne rodzaje wałów zaleznie od rocznika suzy. Zmierz ile ma "w szklance" krzyżak to będzie wiadomo. I sprawdz wszystkie. Ja mam np jeden wał inny niz reszta.
: wt wrz 05, 2006 9:06 pm
autor: PCIENIAS
wszystkie takie same
: wt wrz 05, 2006 9:22 pm
autor: miastek
Dokladnie chodzi mi o krzyzaki na wale miedzy skrzynia a reduktorem.
Moze zna ktos jakis zamiennik bo orginal pewnie drogi bedzie

: wt wrz 05, 2006 9:40 pm
autor: Kuszman
W JC masz koło 50zł za sztuke.
Re: Krzyżaki
: śr wrz 06, 2006 7:59 am
autor: jac.uaz
miastek pisze:
I jeszcze jedno jak posmarowac krzyzaki na wałach przeciez tam nie mozna zadnej koncowki tawotnicy wcisnac

Z Expanderem wymienialiśmy krzyżaki w jego Suzi i te nowe, które zakupił mają kalamitkę i bez problemu można je smarować. I dojście super.
: śr wrz 06, 2006 11:47 am
autor: Kostuch
PCIENIAS pisze:wszystkie takie same
Mam w zapasie jeden wał, gdzie krzyżak na dwóch ramionach ma szklanki 25 a na pozostałych 24
Obecnie z przodu mam wał z krzyżakami 25, środkowy krzyżaki 24 a tylni 30.
Dążę powoli do tego ostatniego rozmiaru.

: śr wrz 06, 2006 4:55 pm
autor: kapik
mozna zmotac wał od honkera trzeba oddac do speca zeby go skrucił
były by pancerne
: śr wrz 06, 2006 7:01 pm
autor: Biga
: pn wrz 11, 2006 9:27 pm
autor: miastek
No i sie samo zweryfikowalo
Krzyzak sie rozlecial w trasie

i trzeba bylo cos poradzic.
Wbrew temu co pisze daniel's na swojej stronie ze nie pasuja krzyzaki od poldka do mnie pasuja idealnie
koszt 35 pln podobno wzmocniony bo do trucka
Ciekaw jestem tylko jak dlugo wytrzyma no i kalamitki nie ma

: pn wrz 11, 2006 9:50 pm
autor: dziczek
Pytałem o to już w innym / podobnym temacie : czy ktoś próbował zastosować zamiast tych nieszczęśliwych krzyżaków
przegub półosi z plaskacza? Jest tego teraz pełno na szrotach , jedyny problem to wyważenie ,ale element byłby na wieki i niezniszczalny ,do tego w gumce

Co o tym myślicie?

: pn wrz 11, 2006 10:00 pm
autor: miastek
No wlasnie ta gumka to problem bo rozerwac ja to zaden problem jak wkleisz i bedziesz sie ciagnal na mostach.
A koszt dobrej gumki podobny do krzyzaka.
Jeszcze musi ci ktos to zmotac a za darmo napewno tego nie zrobi.
Ale w rmpst podobno od bardzo dawna to sie stosuje.
: śr lut 14, 2007 4:08 pm
autor: dziczek
Założyłem krzyżaki GMB [23,7x61,4 - tylny wał,krz. od mostu] z kalamitką . Posłużył pół roku

,ale po 3 miesiącach już się kolepotał

kosztował mnie 55zł.Niby nie pieniądz...ale robota.
Doradżcie ,jakiej firmy kupić ,żeby było na dłużej. Żeby nie kupić znów jakiegoś shita.
: śr lut 14, 2007 6:09 pm
autor: Adam.Ż
Ja mam oryginalne od początki i się dobrze sprawują. Wymieniłem chyba tylko 3 czy 4 szt( w przeciągu ponad 4 lat)
: śr lut 14, 2007 6:26 pm
autor: dziczek
Adam.Ż pisze:Ja mam oryginalne od początki i się dobrze sprawują. Wymieniłem chyba tylko 3 czy 4 szt( w przeciągu ponad 4 lat)
jak tyle wymieniałeś to chyba się nie sprawują dobrze....

Oryginalne ? Tzn JC ?
: śr lut 14, 2007 6:37 pm
autor: Adam.Ż
Znaczy tak. Oryginalne chyba wcześniej były. Jak się zaczynał luz robić to wymieniłem na te z JC(właśnie te 3-4 sztuki).
: śr lut 14, 2007 7:35 pm
autor: Maciek Skura
GMB do Suzuki sa Ok tylko jak sie jeździ sporo po terenie trzeba często smarować.
Posmarujesz to pojedziesz

)))))))
Pozdrawiam
: śr lut 14, 2007 7:57 pm
autor: dziczek
Nasmarowałem ,aż mu wyszło bokami,ale tylko na początku. Jesień była sucha ,mało błotka... Nie wiem... Kumpel mechanior mówił ,że nie trzeba tego wcale smarować,będzie chodziło.

: śr lut 14, 2007 11:44 pm
autor: Piotr Karcz
dziczek pisze:nie trzeba tego wcale smarować,będzie chodziło
Jeżeli ustrojstwo nie ma smarowniczki, to jest to prawdą.
Jeżeli cokolwiek (krzyżak, wał, końcówka ukł. kierowniczego itp.) ma kalamitkę, to trzeba jej używać i to systematycznie...
Np. w Zaporożcu była tabela z pkt. smarowań obowiązkowych co 500, 2000, 5000 km ...
: śr lut 14, 2007 11:54 pm
autor: dziczek
no to będę smarował następną razą...
A może niewyważony wał wykończyć krzyżak? Mój jest chyba wyważony ,ale nie zaznaczyłem jak był przykręcony i kumpel mnie wyśmiał ,że to tylko w jednej pozycji ma być.

[znaki z farby]
I tu czegoś nie rozumiem...

Jak jest wał wyważony to jak koło...jakkolwiek je przykręcisz to jest nadal wyważone...czy coś inaczej? Poprawcie jak się mylę.

: czw lut 15, 2007 12:05 am
autor: Piotr Karcz
Wyważanie wału i koła jest podobne co do zasady i celu...
Wał jest w uproszczeniu walcem mającym juz w fabrycznym wykonaniu pewną asymetrię w rozkładzie mas wzgledem osi obrotu - i stąd naspawane do niego "blaszki"...
ALE po ponownym złożeniu razem dwóch elementów wału zmienisz położenie wzgledem siebie owych ciężarków

: czw lut 15, 2007 12:34 am
autor: dziczek
no to złe wyważenie/przykręcenie może trochę katować krzyżak.... Wyważony jest chyba ,a z przykręceniem są 4 możliwości . Może pojeżdzić i dopasować,tylko trochę roboty w tym....
ps. A Ty Piotr nie kończyłeś czasem WL na AR w Poznaniu w 2000? Bo był niejaki Karcz jak pamiętam.

: czw lut 15, 2007 1:07 am
autor: Piotr Karcz
dziczek pisze:z przykręceniem są 4 możliwości
Nie o tym łączeniu elementów pisałem

miałem na myśli "złącze wielowpustowe" - ile frezów, tyle możliwości, dlatego robi się znaki punktakiem jeszcze przed rozłączeniem wału...
A z tym Karczem na AR w Poznaniu to oszczerstwa jakieś
A tu dla dociekliwych w w/w temacie:
http://www.zss.pl/~moto/www_publikacje/publikacje19.htm
: czw lut 15, 2007 8:12 pm
autor: Biga
Piotr Karcz pisze:... Jeżeli ustrojstwo nie ma smarowniczki, to jest to prawdą...
Jak juz nie mam wyjscia i musze wsadzic krzyzak z JC to rozbieram go ladnie (smaru w srodku znikoma ilosc jest) potem czyszcze kanaliki w krzyzaku z opilkow (w 5 na 10 przypadkow sa tam jakies wiory w srodku) potem ladnie wkladam wymyte igielki na smar do kubeczkow, laduje max smaru, zakladam dwa pod katem prostym lezace tak zeby z kanalikow wylazl smar druga strona. Jak wyjdzie z jednego to sie go paluszkiem zatyka, zeby wylazlo z drugiego. Nastepnie dwa pozostale tez napelnione smarem kubeczki tak dlugo wciskam na przemian (tylko nic na sile), az caly nadmiar smaru wylezie przez uszczelki i kubeczki "siądą". Tak przygotowany krzyzak jest jak zassany. Pelen po brzegi smaru i ma szanse chwile porobic w blocie i wodzie.
To samo dotyczy wieloklinu. Przy czym w tym przypadku nadmiar smaru ladowany przez smarowniczke moze (przy ciasnym wieloklinie) spowodowac wypchanie zaslepki na wieloklinie i czesto ludzkosc popelnia ten blad, laduje smar i nie wypcha powoli nadmiaru tylko od razu upala
