Przekierowano mnie to do was ...

Lj, Samurai, Vitara, Jimny

Moderator: Albert_N

Awatar użytkownika
vobo
 
 
Posty: 129
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:42 am
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontaktowanie:

Przekierowano mnie to do was ...

Post autor: vobo » śr wrz 20, 2006 9:30 am

z forum nissana, cobym przy skromnym (10 tyś zł) budżecie nie myślał o czymś innym tylko o suzuki - ale od początku:

Jestem tu nowy i zielony. W ubiegłą sobotę kolega przewiózł mnie w terenie swoim suzuki samurai - to był istny hardcore - nagle koleś zatrzymał się na drodze w lesie - skręcił koła, przejechał przez rów z wodą i prosto w las (to były jego tereny). Nie ukrywam, że zrobiło to na mnie duże wrażenie.

A ponieważ mam zanabyć dla siebie drogą kupna drugie auto (żona na osobówkę) pomyślałem, że może zrealizować część marzeń (zawsze mażyłem o nissanie pickup lub toyocie hilux) i kupić coś starszego np. nissana patrola w wersji krótkiej (często jeżdzę w 3 osoby). Mam przeznaczone na to max. 10 tyś zł. I oglądałem troszkę ogłoszeń patroli w cenach od 7-10 tyś zł.

Zamierzam jeździć 50% miasto (nie do pracy) oraz 50% lekki teren - jakieś podmokłe drogi czasami łąki (moje hobby to fotografia przyrodnicza) - często zimą.

tak jak już pisałem, koledzy z forum nissana odradzili mi przy tak skromnym budżecie nissana wobec czego wybór padł na suzuki - i teraz moje pytania:

(uprzedzam, że stronę Daniela czytałem)

1) czym tak naprawdę różnią się suzuki samurai i SJ413? czy to są znaczące różnice? z kim nie rozmawiam, to twierdzi że brać, ale tylko samuraja.

2) a może vitara? jeżdzę bardzo mało, ok. 400-500km w miesiącu. W sumie do jazdy w 3 osoby jest bardziej wygodna - tylko czy jest dużo droższa w utrzymaniu? (zakładamy na razie, że nie przerabiam auta na gaz)

3) i czy opłaca się kupić auto w niemczech w cenie powiedzmy do 1000 euro? wiem, że to stare auto, ale nie chciałbym zbyt wiele inwestować.

4) Może ktoś kto zna się na suzuki, chciałby się ze mną wybrać po auto? (oczywiście nie za darmo) a może ktoś ma kogoś zaufanego kto sciąga suzuki z niemiec?

z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi,

pozdrawiam,

Maciek

Awatar użytkownika
matchbox
Posty: 1746
Rejestracja: śr cze 25, 2003 2:43 pm
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: matchbox » śr wrz 20, 2006 9:43 am

Moge podpowiedziec cos na 1 i 2.
Ad 2. Za 10 tys. to kupisz dobre SJ-413 lub Samuraja albo kiepska Viertarke.
Ad 1. Samuraj jest ciut inny niz 413 ale ...
Wszystko zalezy na co trafisz jak bedziesz probowal kupic. Ja bym 413-tki nie dyskredytowal.
LJ-80 - FUN
LJ-81 jeszcze lepsza :)21

Awatar użytkownika
Misiek Bielsko
     
     
Posty: 5195
Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Bielsko-Biala
Kontaktowanie:

Post autor: Misiek Bielsko » śr wrz 20, 2006 9:49 am

Roznice sa pomijalne z Twojego punktu widzenia (nieco inna szerokosc mostow, dwusatelitowy most przedni w samuraiu, minimalna roznica w mocy, inna deska rozdzielca). Za 1000 ojro niekupisz dobrego auta nigdzie, nawet w Chinach. Cena docelowa auta (dobrze zrobionego) - po blacharce, pakiecie napraw i wymian plynow, konserwacji itp nie ma prawa wyjsc ponizej 10 tys.
Do tego dolicz opony i podstawowe przygotowanie w teren.

Awatar użytkownika
Misiek Bielsko
     
     
Posty: 5195
Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Bielsko-Biala
Kontaktowanie:

Post autor: Misiek Bielsko » śr wrz 20, 2006 9:51 am

Acha - nie chcialoby mi sie jechac na pare dni do Niemiec tylko po to, zeby wydac tam 4kzl - w kraju jest spora podaz zarowno sj/samurai, jak i vitar. Po prostu sie to nie oplaca.

Adamo
 
 
Posty: 8254
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » śr wrz 20, 2006 10:01 am

Misiek Bielsko pisze:Cena docelowa auta (dobrze zrobionego) - po blacharce, pakiecie napraw i wymian plynow, konserwacji itp nie ma prawa wyjsc ponizej 10 tys.
Dramatyzujesz :)21
Kupujesz SJ-a sprowadzonego z Włoch i nie jest zardzewiały (tam nie sypią solą i przeważnie jest sucho i słonecznie) za jakieś 5k zł + pakiet startowy 3k zł i masz :)21

Awatar użytkownika
Misiek Bielsko
     
     
Posty: 5195
Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Bielsko-Biala
Kontaktowanie:

Post autor: Misiek Bielsko » śr wrz 20, 2006 10:06 am

Dolicz jeszcze wymiane silnika w ciagu najblizszego roku i jest 10 :P

Awatar użytkownika
Masmo
Posty: 2353
Rejestracja: śr wrz 06, 2006 11:31 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Masmo » śr wrz 20, 2006 11:37 am

Kupiłem Vitarę 94 za 8200+opłaty. Na razie wygląda nie najgorzej. Przeszedł przegląd. Korozja umiarkowana (wymaga zaprawek, konserwaci podwozia), slinki odpala ładnie, oleju na razie po 400 km nie zeszło zauważalnie, kompresja od 9,5-11. Hamulce do roboty. Myślę że włoże z 1500 na mechanikę + opony i będzie autko dla żony do supermaketu (2 km) plus dla mnie do lasu.

Awatar użytkownika
Drako
 
 
Posty: 5017
Rejestracja: ndz kwie 28, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Post autor: Drako » śr wrz 20, 2006 11:41 am

Masmo pisze:będzie autko dla żony do supermaketu (2 km) plus dla mnie do lasu.

czemu wszyscy tak samo pisza na poczatku ?? :)21 :wink:
juz widze jak zona wsiada do auta , ktore wczesniej kapane bylo w bajorze po klamki a na siedzeniu lezy jezszcze rozgnieciona tylkiem pilota zaba.

Awatar użytkownika
Masmo
Posty: 2353
Rejestracja: śr wrz 06, 2006 11:31 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Masmo » śr wrz 20, 2006 11:45 am

Drako pisze:
Masmo pisze:będzie autko dla żony do supermaketu (2 km) plus dla mnie do lasu.

czemu wszyscy tak samo pisza na poczatku ?? :)21 :wink:
juz widze jak zona wsiada do auta , ktore wczesniej kapane bylo w bajorze po klamki a na siedzeniu lezy jezszcze rozgnieciona tylkiem pilota zaba.
Na razie na 3-ci wóz mnie nie stać, a jeździć 100 km do pracy w jedną stronę po czarnym to jednak wolę szybką osobówką. Pozatym na razie nie planule Suki kąpać w bajorze po klamki. :lol:
Cholera coś dużo tego "na razie" :wink:
Ostatnio zmieniony śr wrz 20, 2006 11:49 am przez Masmo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
suziXL
 
 
Posty: 5219
Rejestracja: pn sie 23, 2004 8:16 pm
Lokalizacja: Wrocław/Maidstone

Post autor: suziXL » śr wrz 20, 2006 11:47 am

Drako pisze:
Masmo pisze:będzie autko dla żony do supermaketu (2 km) plus dla mnie do lasu.

czemu wszyscy tak samo pisza na poczatku ?? :)21 :wink:
juz widze jak zona wsiada do auta , ktore wczesniej kapane bylo w bajorze po klamki a na siedzeniu lezy jezszcze rozgnieciona tylkiem pilota zaba.
bo trzeba im i sobie jakos taki zakup usprawiedliwic, pewnie w niedalekiej przyszlosci sam sie przekonasz :)21
Nie przejmuj sie. Ksiezniczki z ch...ja nie zrobisz (Emila).

Adamo
 
 
Posty: 8254
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » śr wrz 20, 2006 12:15 pm

Drako pisze: a na siedzeniu lezy jezszcze rozgnieciona tylkiem pilota zaba.
Sadyści :)21
Ja zanim usiądę patrzę czy nie ma żaby :)21

Adamo
 
 
Posty: 8254
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » śr wrz 20, 2006 12:20 pm

Misiek Bielsko pisze:Dolicz jeszcze wymiane silnika w ciagu najblizszego roku i jest 10 :P
Silniki są tańsze :)21

Awatar użytkownika
X90
Posty: 620
Rejestracja: sob maja 27, 2006 11:23 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: X90 » śr wrz 20, 2006 2:50 pm

"Pisarz miłości mówią mi..."

Awatar użytkownika
X90
Posty: 620
Rejestracja: sob maja 27, 2006 11:23 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: X90 » śr wrz 20, 2006 3:08 pm

Po pedale sprzegła widac że trochę przejechane ma, ale to wcale nie musi byc ruina. Ten rocznik będzie miał zawsze około 200.000 przebiegu, ale jesli stan ogólny jest dobry, to nie ma się czym martwic bo vitarek nasprowadzali mnóstwo i ceny dobrych uzywek nie przerażają. Jesli kupisz zarejestrowane auto w cenie około tej auta z ogłoszenia to za mniej niż 10.000 będziesz miał vitke na jeszcze parę lat :wink:
"Pisarz miłości mówią mi..."

Awatar użytkownika
vobo
 
 
Posty: 129
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:42 am
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontaktowanie:

Post autor: vobo » śr wrz 20, 2006 3:20 pm

dzwoniłem do tego gościa z ogłoszenia,
przebiegu ma 100 tyś km. - coś mi się nie chce wierzyć,
poza tym podejrzane jest, że ktoś sprowadził samochód na handel i zarejestrował !
może ktoś go kupił dla siebie i okazała się padlina :]

wiem, bo ostatnio kupowałem żonie passata 2003 - tam dopiero są padaki - samochody trzyletnie, a niektóre nakręcone 400 tyś km.
reasumując kupiłem od polaka, ale sprowadzony rok wcześniej z anglii.

a wracając do vitarki, nie powiem, wcale mi się podoba, może w sobotę pofatyguję się do leszna celem oblookania

pozdrawiam,

Maciek

Awatar użytkownika
X90
Posty: 620
Rejestracja: sob maja 27, 2006 11:23 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: X90 » śr wrz 20, 2006 3:44 pm

Jak pisałem: w tym roczniku przebiegi mniejsze niż. około 200 tysi sie nie pojawiają :cry:
Ja kupiłem auto, zarejetrowałem, wymieniłem klocki, oleje i okazało sie , że psa nie mam jak wozić, wiec sprzedaję :wink: :lol:
Szukaj aut w dobrym stanie,zdarzają sie dośc często :)2
"Pisarz miłości mówią mi..."

Awatar użytkownika
Masmo
Posty: 2353
Rejestracja: śr wrz 06, 2006 11:31 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Masmo » śr wrz 20, 2006 7:02 pm

Wygląda fajnie, ale oglądałem ze trzy takie i jedna była kompletną ruiną (szybko i niechludnie popacykowana), a dwie pozostałe miały nieźle skorodowaną podłogę. Ta którą kupiłem nie była malowana ma oryginalny lakier i nie ma dzuir w podwoziu na wylot.

Awatar użytkownika
Masmo
Posty: 2353
Rejestracja: śr wrz 06, 2006 11:31 am
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Masmo » śr wrz 20, 2006 7:58 pm

vobo pisze:dzwoniłem do tego gościa z ogłoszenia,
przebiegu ma 100 tyś km. - coś mi się nie chce wierzyć,
Raczej nierealne żeby auto przejeżdzało poniżej 10 kkm/rok. Te 100 kkm to raczej 200 kkm, oby nie 300 lub 400 (bo Vitara ma tylko 5 miejsc na liczniku).

Awatar użytkownika
galubap
Posty: 1850
Rejestracja: wt maja 23, 2006 8:35 am
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post autor: galubap » śr wrz 20, 2006 11:02 pm

Masmo pisze:Raczej nierealne żeby auto przejeżdzało poniżej 10 kkm/rok.
Realne, realne. Ja mam blisko do pracy (chodzę na piechotę) i więcej niż 10 000 km na rok na 100% nie zrobię.
A Vitara jest moim jedynym autem, a weź pod uwagę, że dla Niemca jest to drugie lub trzecie auto w rodzinie i raczej na wczasy nim nie jeździł.


Pozdrawiam:
Przemek

Awatar użytkownika
Mad Bob
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 79
Rejestracja: śr sie 23, 2006 12:36 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Mad Bob » czw wrz 21, 2006 9:29 am

Miałem 2 auta sprowadzone z Niemiec i powiem wam tyle:
(trochę generalizuję, ale wyjątki są zawsze...)
- 200 tys przejechane "u Niemca" to tyle co 100 tys w Polsce... ( a może nawet ten stosunek jest większy...)
- U Niemca z reguły nie składa się na drut i nie jeździ aż padnie
- przeglądy są znacznie bardziej rygorystyczne i "poklejone" auto ich nie przechodzi...

Niemcy, Szwajcaria - to są kraje, z których sprowadząjac auto masz znacznie mniejszy "pakiet startowy" :lol:

Oczywiście z biegiem lat u nich też zaczynają się "kombinacje" (chyba mamy na nich zły wpływ :P ) ale nie takie jak w Polsce i nadal kultura użytkowania pojazdów (ze względu na posiadaną kasę i inny stosunek kosztów napraw do zarobków) jest wyższa...

Trzeba tylko sprawdzić, czy kupione tam auto nie było już w formie precelka i nie zostało "poklejone" u nas "na sprzedaż" ....

Ja kupowałem na miejscu i widziałem co biorę....

Kupowałem lekko stuknięte (a które u nas na rynku nie jest?) bo było duzo taniej, a i powód pozbycia się był oczywisty (auto nie bite jest sprzedawane ZWYKLE w momencie w którym oczekiwane są juą znaczne nakłady z powodu zużycia ...)

I to tyle moich przemyśleń - co prawda moje doświadczenie nie dotyczy terenówek, ale sądzę że ogólne prawidłowości dotyczą każdego typu pojazdów ...
Robert
Chevrolet Tracker (Suzuki Vitara Long)
Benzyna 2,5 V6 , Automat

Awatar użytkownika
gizmo
 
 
Posty: 1296
Rejestracja: pt wrz 08, 2006 2:57 pm
Lokalizacja: Krzepice/Częstochowa/Bystrzanowice
Kontaktowanie:

Post autor: gizmo » czw wrz 21, 2006 9:41 am

Ja mialem beemkę sprowadzoną rok wcześniej, facet sprzedawal bo potrzebowal kasy, auto bylo mega zadbane... Auta sprowadzone z Niemiec dzielilbym jednak na te kupione od Niemców i na kupione od Turków... w 2 przypadku odradzam nawet za pól ceny !!

Awatar użytkownika
X90
Posty: 620
Rejestracja: sob maja 27, 2006 11:23 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: X90 » czw wrz 21, 2006 9:56 am

I jak Maćku? :D
Oglądałś, kupiłes? Pochwal się...
"Pisarz miłości mówią mi..."

Awatar użytkownika
vobo
 
 
Posty: 129
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 10:42 am
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontaktowanie:

Post autor: vobo » czw wrz 21, 2006 11:19 am

>>I jak Maćku?
>>Oglądałś, kupiłes? Pochwal się...

jest jakaś szansa, że jak żona da mi samochód w sobotę (czytaj: nie będzie pracować) to podjadę ze znajomym mechanikiem obejrzeć

pozdrawiam,

Maciek

Awatar użytkownika
Grześ K.
 
 
Posty: 831
Rejestracja: czw maja 18, 2006 1:40 pm
Lokalizacja: LBI

Post autor: Grześ K. » czw wrz 21, 2006 11:56 am

Mad Bob pisze:Miałem 2 auta sprowadzone z Niemiec i powiem wam tyle:
(trochę generalizuję, ale wyjątki są zawsze...)
- 200 tys przejechane "u Niemca" to tyle co 100 tys w Polsce... ( a może nawet ten stosunek jest większy...)
- U Niemca z reguły nie składa się na drut i nie jeździ aż padnie
- przeglądy są znacznie bardziej rygorystyczne i "poklejone" auto ich nie przechodzi...

...

Eee, ja bym dyskutował z tą dokładnością w remontach samochodów w niemca. Szwagier od kilku lat robi samochody u niemca (okolice Bodeńskiego) i gość, podobnie jak wielu w okolicy oszczędności na wszystkim szuka. To stary handlarz a robota szwagra polega na złozeniu złoma do kupy żeby przypominało zadbane lub do "lekkiego" remontu. Zadbane auta z zachodu to stereotyp - wiekszość picowana pod kupca zw wschodu bo przed tymi zabiegami to samochód często chlew przypomina.
Był Samuraj na MT
Była Navara na AT...
Jest Sharan 4Motion :oops:

Awatar użytkownika
dhanu
 
 
Posty: 299
Rejestracja: pn sty 02, 2006 11:14 am
Lokalizacja: DSW

Post autor: dhanu » pt wrz 22, 2006 9:10 am

Grześ K. pisze:
Mad Bob pisze:Miałem 2 auta sprowadzone z Niemiec i powiem wam tyle:
(trochę generalizuję, ale wyjątki są zawsze...)
- 200 tys przejechane "u Niemca" to tyle co 100 tys w Polsce... ( a może nawet ten stosunek jest większy...)
- U Niemca z reguły nie składa się na drut i nie jeździ aż padnie
- przeglądy są znacznie bardziej rygorystyczne i "poklejone" auto ich nie przechodzi...

...

Eee, ja bym dyskutował z tą dokładnością w remontach samochodów w niemca. Szwagier od kilku lat robi samochody u niemca (okolice Bodeńskiego) i gość, podobnie jak wielu w okolicy oszczędności na wszystkim szuka. To stary handlarz a robota szwagra polega na złozeniu złoma do kupy żeby przypominało zadbane lub do "lekkiego" remontu. Zadbane auta z zachodu to stereotyp - wiekszość picowana pod kupca zw wschodu bo przed tymi zabiegami to samochód często chlew przypomina.
no ja też raczej nie mam dobrego zdania o autach z niemiec (co innego ze Szwajcarii).. pomijając stan tamtejszych dróg co jest chyba jedynym plusem, to poza tym Niemiec kupuje auto żeby mu służyło, a jak już je wyeksploatuje to kupuje drugie.. nie to co u nas, auto "na lata" Fakt, wymiany zwykle na oryginalnych częściach, przeglądy rygorystyczne itp, ale wystarczy spojrzeć jak oni jeżdżą, każdy pedał w podłogę i goni ile fabryka dała, nieważne jakim autem.. Z drugiej strony, sam mam teraz 3 auto z niemiec, bo tych u nas największy wybór, ale tu akurat trafiłem, bo kupione od 1. właściciela, wszystkie rachunki od 89 roku i w ogóle.. , ale dwa poprzednie to była padaczka. Osobiście nie polecam jechać do Niemca i szukać okazji - po tanie auto się nie opłaca robić km i tracić nerwy, a drogie bym szukał z polskiego salonu.. no chyba że w średniej cenie, czyli roczniki 98-2001/02 to wtedy można kombinować..
A co do tematu, to tak jak koledzy mówią, kupno auta, a w szczególności terenówki to początek kosztów, z takim budżetem bierz co się trafi w dobrym stanie za najmniejszą kase, bo wydatki Cie zjedzą i zamiast jeździć będziesz czekał na gotówke..
PZDR.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Suzuki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość