Podłączam się pod temat, bo i mnie zaczął gnębić ostatnio problem z kontrolką "czek endżin sun".
Mam GV '01 z silnikiem 2,7 V6. Kiedy kontrolka zajarała mi się po raz pierwszy pojechałem do serwisu, gdzie o podłączeniu do komputera orzekli, że sygnalizowany jest opóźniony sygnał z sondy lambda, ale, że nic nie wskazuje na żadną usterkę. Zresetowali komputer i przez pewien czas był spokój. Niedawno kontrolka zapaliła mi się znowu. Pojeździłem z nią dwa dni i sama zgasła. Po kolejnych dwóch dniach znowu się zapaliła i tym razem znowu pojechałem do serwisu. Orzeczenie to samo: opóźniony sygnał z sondy lambda, ale żadnych wyraźnych usterek. Zasugerowali, że może być to wina kiepskiego paliwa (ta ewentualność raczej wykluczam, bo tankuje zazwyczaj na kilku, ale zawsze tych samych stacjach i do tej pory problemu nie było, a teraz błyskacz pali się niezależnie od tego, z której stacji wezmę paliwo). Znowu zresetowali komputer i dziś to dziadostwo zapaliło mi się znowu.
Dodatkowo od czasu jak zaczęło mi się to pojawiać, mój autobus zdecydowanie stracił na mocy i zrobił się mułowaty.
No i teraz pytanie do znawców tematu. Jak panowie sądzicie, co to może być winą?
1) Przepływomierz powietrza? (chyba nie, bo to jest sygnalizowane innym kodem, a może nie?)
2) Za małe ciśnienie paliwa = coś z pompą? (chyba j.w.)
3) Sonda lambda jest do wymiany? (to wydaje mi się najbardziej prawdopodobne, bo podobno sondy mają "żywotność" 140-160k km, a ja jestem dokładnie pośrodku tych widełków, ale chyba wtedy komunikat dotyczyłby usterki samej sondy, a nie opóźnienia sygnału)
4) Jeszcze coś innego?
5) Zbyt mało danych = możliwe wszystkie powyższe przypadki
Z góry dziękuje za pomoc.
Zdrówka życzę