
Niebędzie tu żadnych nowości i niespodzianek a informacje tu zawarte pochodzą z forum jak i doświadczeń własnych.
Zebrane informacje dotyczą aut małogabarytowych na DWIE osoby (Samurai, LJ, Jimny, Asia, Peep "W"... itd) a nie "prawdziwych wyprawówek"
Podstawowa sprawa jaką trzeba zmienić to sposób myślenia o samochodzie: Nietraktujemy Go jak "małego Landka czy Toyotke" znaną ze zdjęć i opsów wyprawowych (obładowanych) lecz jako dużego Quada 4x4 na którego wejdą naprawde podstawowe i niezbędne rzeczy.
CZĘĆ TECHNICZNA
Podstawowa sprawa dla nowicjuszy:
1: Czytamy WSZYSTKIE posty z forum które dotyczą naszego typu pojazdu.
2: Uczymy się ich niemal na pamięć i wykonujemy większość prac samodzielnie.
3: Podstawą spokojnego i pewnego wyjazdu jest sprawność i znajomość naszej maszyny.
Korzystamy z informacji stronki .maramuresz.com i traktujemy te wytyczne jak "nakaz"...
Zasada ogólna nr 1:
- sprawdzić wszystko, w przypadku nawet cienia wątpliwości wymienić:
- oleje w mostach i skrzyniach wymienić/uzupełnić, wycieki usunąć;
- wały: dłuższy czas przed wyjazdem radykalnie posmarować krzyżaki i wielokliny
- intensywnie pojeździć.
Jeśli pokażą się luzy, bezwzględnie wymienić krzyżaki (najlepiej wszystkie)
- wyjęte używki, jeśli rokują, zabrać jako zapas. Zużyte śruby do wałów wymienić. Zabrać sobie kilka na drogę;
- gałki układu kierowniczego to samo;
- wszystkie gumy w zawieszeniu, jeśli są lekko zużyte, wymienić - bo na takim przelocie zużyją się zupełnie w najgorszym z możliwych momencie;
- amortyzatory i ich gumy to samo;
- sprawdzić mocowania przekładni kierowniczej do ramy i poduszek pod skrzynią i silnikiem;
- wszystkie potencjalne przyczyny przegrzania motoru, czyli kiepska chłodnica, sczezłe wisko, niewydajne wiatraki elektryczne, cieknąca pompa wody, itp. stłumić w zarodku. Chłodnice wyjąć i dać do odkamienienia;
- posprawdzać wszystkie połączenia śrubowe w podwoziu - jeśli coś ma tendencje do samorozkręcania, zastosować nakrętki z hamulcem albo klej do gwintów;
- hamulce: sprawdzić stan przewodów i ich ułożenie w podwoziu pod kątem uszkodzeń przez kamienie, gałęzie itp. Jeśli auto było katowane w warunkach błotno-poligonowych, zrzucić bębny, sprawdzić stan szczęk i cylinderków, przy tarczach sprawdzić klocki. Zabrać sobie repair kit do cylinderków. Wszelkie zatarte/zapieczone/skorodowane elementy hydrauliki hamulcowej ożywić lub wymienić. Przewody hamulcowe elastyczne sprawdzić - jeśli zewnętrzna warstwa jest już popękana ze starości, wymienić;
- bezwzględnie sprawdzić łożyska piast, skasować luzy, wymienić smar. Jeśli luzu nie da się skasować, wymienić na nowe. Można komplet na jedno koło zabrać ze sobą;
- węże układu chłodzenia posprawdzać dokładnie, dociągnąć opaski, kiepskie wymienić;
- alternator i rozrusznik wyjąć, rozebrać, oczyścić - jeśli jest potrzeba, wymienić szczotki, łożyska, tulejki;
- paski klinowe jeśli stare, to wymienić. Stare zabrać na wszelki wypadek;
- sprawdzić wszelkie napinacze pasków;
- układ zapłonowy - kopułka, palec, świece, kable - jeśli mają więcej niż trzy lata albo 100 kkm, wymienić na nowe, stare zabrać ze sobą;
- wsje filtry wymienić, sprawdzić szczelność układu dolotowego powietrza, sprawdzić linię paliwową;
- silnik: zwalczyć wycieki, wyregulować zawory, jeśli zbliża się termin rozrządu, zrobić przed wyjazdem (jeśli silnik jest już zejściowy trzy razy przemyśleć pomysł wyjazdu);
- gaźnik sprawdzić, oczyścić, wyregulować, jeśli zaworek iglicowy nie był zmieniany nigdy, to wymienić;
- posprawdzać i zabezpieczyć antykorozyjnie wszystkie dostępne połączenia elektryczne.
Zasada ogólna nr 2: wszystkie prace zakończyć przynajmniej na dwa tygodnie przed wyjazdem - intensywnie jeździć, żeby sprawdzić, czy coś jeszcze nie wylezie.
Zasada ogólna nr 3: zawsze polegnie to, czego akurat nie mamy lub nie sprawdziliśmy.
Zasada ogólna nr 4: wszystkiego nie przewidzisz, praw Murphy'ego nie pokonasz...
SUPLEMENT autorski
Zasada ogólna nr 5: auto katowane w koło komina w warunkach poligonowo-błotno-bezrozumnie-popierdółkowych sczeźnie na długim przelocie. Zaprzestać katowania.
SUPLEMENT autorski 2 - Uwagi dodatkowe
Większość tych czynności i tak się robi podczas normalnej eksploatacji,
natomiast dość powszechne jest zjawisko nicnierobienia przy terenówkach poza wymianą oleju od przypadku do przypadku. Auta są twarde i długo taki stan rzeczy znoszą, ale...
Długi przelot asfaltowy z obciążeniem, kilkaset kilometrów poza drogami i powrót do kraju bezlitośnie wszystko zweryfikują. Jazda, nazwijmy to "wyprawowa", wymaga zmiany sposobu myślenia i przestawienia się na inną eksploatację auta. Przy dużych przelotach wyzwaniem nie jest przepycenie jednego sralnika z błotem czy też zakatowanie syfa na jednej górce...
Wyzwaniem jest dojechać i wrócić.
...
- wymienić wszystkie żarówki
- pióra wycieraczek
- płyn w spryskiwaczu uzupełnić
Ja osobiście posiadam w zapasie:
SILNIK
1 - komplet świec
2 - przewody WN (ale wystarczy jeden najdłuższy)
3 - kopułke i palec rozdzielacza
4 - pasek klinowy i rozrządu
5 - zaciski (wszystkie średnice)
6 - termostat
PODWOZIE
1 - reperaturke hamulca przód i tył - przewód przód
2 - krzyżak wału napędowego (1 lub 2 szt.)
3 - linka sprzęgła (z pancerzem)
4 - łożysko oporowe sprzęgła
5 - łożyska przegubu kulowego + uszczelniacz
NADWOZIE
1 - komplet żarówek
2 - komplet bezpieczników
3 - "blaszki" do połączeń przewodów.
4 - klem akumulatorowy
5 - kamizelka odblaskowa
6 - trójkąt
7 - apteczka + rękawiczki jednorazowe (więcej sztuk bo w razie awari samochodu lepiej się babra w rękawiczkach)
8 - gaśnica (ja mam 2 szt)
SERVICE
1 - komplet kluczy oczkowych
2 - komplet kluczy nasadowych + przedłużka
3 - komplet kluczy płaskich
4 - zestaw do naprawy krzyżaków (większy młotek + wybijaki)
5 - śrubokręty (płaski, krzyżak), żabka, mały fracuz, szczelinomierz, ciśnieniomierz
6 - taśma scout, silikon wysokotemperaturowy, wentyl (cały)
PŁYNY
1 - 1 litr oleju silnikowego (Castrol GTX Magnatec 10W-40)
2 - 1 litr oleju do mostów (GL-5)
3 - 1 litr oleju do skrzyni i reduktora (GL-4)
4 - 1 litr płynu hamulcowego (DOT 3)
Większość tych rzeczy mieści mi się w starej blaszanej rozkładanej skrzyni narzędziowej. Jest coprawda ciężka ale wszystko mam w jednym miejscu i niewala się po samochodzie.
Oleje w ORYGINALNYCH pojemnikach mam umieszczone po lewej stronie komory silnika
W środku samuraika znajduje się (mam tu na myśli wnętrze auta z wyjętymi tylnymi siedzeniami):
1 - skrzynia narzędziowa SERVICE CAMEL (tak ją nazywam

2 - saperka i siekiera na tylnej klapie
3 - hi-lift poziomo lub pionowo w zależności od regionu w który się wybieramy
4 - pod siedzeniem kierowcy: apteczka, 2 małe gaśnice, klucz do kół, lejek do karnistrów, kamizelka odblaskowa
5 - karnistry stojące w rzędzie wzdłuż tylnej klapy (karnistry 10 litrowe max 3 sztuki zabierane w zależności od kierunki podróży)
6 - reszte miejsca mamy na swoje rzeczy (plecaki, spiwory, szpej itd.)
7 - kierujemy się zasadą MINIMALIZACJI przy MAKSYMALNYM stopniu wykorzytstania tego co zabieramy (niezabiermy ze sobą rzeczy które można dostać na miejscu lub które się dublują i w gruncie rzeczy ich nieużywamy).
8 - CB (żadko używane za granicą ale jak już jest to na 28 kanale czasami słychać polskich tirowców...)
9 - atlas + kompas (to taka starodawna nawigacja

10 - komórka + ładowarka samochodowa
NOCLEG
Jak już pisałem:
1 - przesuwamy do przodu siedzenia, wyciągamy zagłówki, rozkładamy fotele na płasko
2 - wyciągamy bezpiecznik odpowiedzialny za śwatła stop i klakson
3 - zapinamy na "noc" reduktor żeby nam jakoś autko niezjechało...
rozkładamy wszystkie rzeczy tak żeby w miarę tworzyły jedną powierzchnię
4 - pompujemy dwuosobowy materac który to wszystko ładnie pokryje i mamy super spanie dla dwóch osób
Podane wyżej rzeczy są (wg mnie) niezbędnym wyposażeniem małego ekspedycyjnego autka.
Wszystkie inne rzeczy wymienione i uzupełnione przed wyjazdem (zawarte na początku postu "maramuresz.com") niespowodują poważnej awari, i niemusimy zabierać tych rzeczy z sobą...
Moje oponki wyprawowe to BF Goodrich AT 235/75/15 + zapas TAKI SAM
zapas to zapas i nienależy na nim oszczędzać takie moje zdanie (poztym wygląd autka...)
Jazda autkiem "wyprawowym" to spokojna jazda gdzie celem jest "dotarcie na miejsce i powrót do domu".
Więc np:
- spod świateł ruszamy powoli,
- niedajemy się ponieść chęci prędkości,
- niemęczymy silnika wysokimi obrotami,
- omijamy wszystkie dziury i nierówności zważając na układ kierowniczy itd... (mam tu na myśli jazde po czarnym na przelotach),
- w górach (serpentyny) oszczędzać silnik i hamulce (dostosować prędkość do obrotów, do zakrętów, przy zjazdach niekatować hamulców,
- przy przeprawach przez rzeke nie "ryzykujemy" lecz szukamy płytkiego miejsca i sprawdzamy szerokość rzeki
- staramy się myśleć kategorią: "Przygotować samochód na jak najgorsze i najtrudniejsze warunki i mieć nadzieje że na nie nienatrafimy" wtedy będziemy mieli pewność udanego i bezpiecznego wyjazdu.
To by było narazie na tyle.
Podróżuje Samuraiem w ten sposób już 3 lata i stosując się do powyższych zasad nigdy niespotkała mnie jakaś niemiła niespodzianka.
Zwiedziłem już sporą część europy i wybieram się coraz dalej...
Pewnie niewszystko opisałem o czym przypomni mi się puźniej...
Wracając przy okazji do wyjazdu do Mongoli to chce tam pojechać "z wami" w pare autek
Życze pracochłonnych przygotowań

Pozdrawiam.