Strona 1 z 1

vitara - scina opone

: czw gru 25, 2008 3:14 am
autor: stasió
scina mi od wewnatrz prawa przednia opone. jak myslicie co jest powodem? zawieszenie luzow zadnych nie ma. czy mogla sie zbieznosc przestrawic? a jesli tak to nie powinno scinac obu przednich gum ?

Re: vitara - scina opone

: czw gru 25, 2008 4:07 am
autor: Piotr Karcz
stasió pisze: czy mogla sie zbieznosc przestrawic?
Sama się nie przestawiła, ale jak coś się wygieło po upalaniu :roll:

stasió pisze:nie powinno scinac obu przednich gum ?
Nie zawsze. Są elementy zawieszenia ( ukł. kierowniczego) wpływające na ustawienie 2 kół łącznie, a także każdego koła osobno...

: czw gru 25, 2008 7:18 am
autor: Unix
A robiłeś może lift czy stockowe zawieszenie masz ?

Pozdr

: czw gru 25, 2008 1:53 pm
autor: piotrk_gd
Unix pisze:A robiłeś może lift czy stockowe zawieszenie masz ?

Pozdr
Przy przegiętym lifcie będzie ścinać zewnętrzne krawędzie opon, nie wewnętrzne ;-) bo Vitara ni ma regulacji kąta pochylenia koła, chyba, że ktoś wyreguluje w niestandardowy sposób.

Wg mnie najlepiej pomierzyć zbieżność itd. przy pomocy sprzętu do tego przeznaczonego, chyba, że gołym okiem widać co jest nie tak, ale pewnie nie widać ...

: czw gru 25, 2008 2:07 pm
autor: piotr_z
piotrk_gd pisze:
Unix pisze:A robiłeś może lift czy stockowe zawieszenie masz ?

Pozdr
Przy przegiętym lifcie będzie ścinać zewnętrzne krawędzie opon, nie wewnętrzne ;-) bo Vitara ni ma regulacji kąta pochylenia koła, chyba, że ktoś wyreguluje w niestandardowy sposób.

Wg mnie najlepiej pomierzyć zbieżność itd. przy pomocy sprzętu do tego przeznaczonego, chyba, że gołym okiem widać co jest nie tak, ale pewnie nie widać ...
dokladnie :)2

co do zbieznosci to da sie wstepnie samemu sprawdzic katy

: czw gru 25, 2008 3:31 pm
autor: viperecki
ja stawiam na luz w łożysku lub na sworzniu wachacza lub na silentblokach aprawdzisz to rozbierając zawias albo na szarpakach bo rękami to tylko duuuuże luzy da sie wyczuć

: czw gru 25, 2008 3:50 pm
autor: Unix
piotrk_gd pisze:Vitara ni ma regulacji kąta pochylenia koła, chyba, że ktoś wyreguluje w niestandardowy sposób.
Zgadzam się z Tobą i niestety trzeba zastosować niestandardowy sposób znany szczególnie posiadaczom polskiej myśli technicznej samochodowej czyli podfrezowanie gniazda mocowania amortyzatora 8)

U mnie po lifcie pochylenie kól poszło na plus \ / co powodowało gorsze prowadzanie oraz tendencje do kładzenia się auta przy ostrych skrętach. Po zastosowaniu metody jw. teraz jest ok :wink: Norma przewiduje dość sporą tolerancję bo +1/-1 st. Obecnie mam -0,25.

A wracając do problemu ścinania opony to prawdopodobnie przyczyną będą luzy w zawieszeniu a niżeli zbieżność 8)

Pozdr

: pt gru 26, 2008 2:07 pm
autor: piotrk_gd
Unix pisze:Zgadzam się z Tobą i niestety trzeba zastosować niestandardowy sposób znany szczególnie posiadaczom polskiej myśli technicznej samochodowej czyli podfrezowanie gniazda mocowania amortyzatora 8)

U mnie po lifcie pochylenie kól poszło na plus \ / co powodowało gorsze prowadzanie oraz tendencje do kładzenia się auta przy ostrych skrętach. Po zastosowaniu metody jw. teraz jest ok :wink: Norma przewiduje dość sporą tolerancję bo +1/-1 st. Obecnie mam -0,25.

A wracając do problemu ścinania opony to prawdopodobnie przyczyną będą luzy w zawieszeniu a niżeli zbieżność 8)

Pozdr
Mi się średnio podoba ten sposób ... po pierwsze jedna śruba od amorka nie trzyma już odpowiednio w jednej płaszczyźnie i może się coś nieco przesunąć niechcący przy uderzeniu bokiem koła. Po drugie pogarszasz (zwiększasz) kąty na przegubach. Chyba, żeby zrobić nowy otwór w odpowiedni miejscu (naspawać kawał blachy np. i nawiercić od nowa) a nie na fasolke ;-).
Można też mimośrody wrzucić z ebay'a ... ale to to już w ogóle nie przemawia do mnie :roll:

: pt gru 26, 2008 2:26 pm
autor: Unix
piotrk_gd pisze:Mi się średnio podoba ten sposób ... po pierwsze jedna śruba od amorka nie trzyma już odpowiednio w jednej płaszczyźnie i może się coś nieco przesunąć niechcący przy uderzeniu bokiem koła. Po drugie pogarszasz (zwiększasz) kąty na przegubach. Chyba, żeby zrobić nowy otwór w odpowiedni miejscu (naspawać kawał blachy np. i nawiercić od nowa) a nie na fasolke ;-).
Można też mimośrody wrzucić z ebay'a ... ale to to już w ogóle nie przemawia do mnie :roll:
Jeżeli się cokolwiek przesunie to co najwyżej wróci do stanu poprzedniego więc nie ma się czym martwić ;)

Co do kąta na przegubach, nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałem, ale zapewne chodzi o przegub przy kole, to tą operacją przywracam prawidłowy kąt sprzed liftu a po drugie to się mieści w tolerancji ;)

Ludzie robią dużo bardziej hardkorowe przeróbki zawieszenia a moja przy tym to mały pikuś :)21

Pozdr

: pt gru 26, 2008 3:03 pm
autor: piotr_z
piotrk_gd pisze: ... po pierwsze jedna śruba od amorka nie trzyma już odpowiednio w jednej płaszczyźnie i może się coś nieco przesunąć niechcący przy uderzeniu bokiem koła. Po drugie pogarszasz (zwiększasz) kąty na przegubach. Chyba, żeby zrobić nowy otwór w odpowiedni miejscu (naspawać kawał blachy np. i nawiercić od nowa) a nie na fasolke ;-).
Można też mimośrody wrzucić z ebay'a ... ale to to już w ogóle nie przemawia do mnie :roll:
nie do konca rozumiem po drugie
w stosunku do czego (jakiej sutauacji) ten kat sie zwieksza (zmienia)?

a co do mimosrodow to patent spoko - przynajmniej vitka dalej zostaje dwusladem :)21

: pt gru 26, 2008 5:44 pm
autor: suzuw
Unix pisze:
piotrk_gd pisze:Vitara ni ma regulacji kąta pochylenia koła, chyba, że ktoś wyreguluje w niestandardowy sposób.
Zgadzam się z Tobą i niestety trzeba zastosować niestandardowy sposób znany szczególnie posiadaczom polskiej myśli technicznej samochodowej czyli podfrezowanie gniazda mocowania amortyzatora 8)

U mnie po lifcie pochylenie kól poszło na plus \ / co powodowało gorsze prowadzanie oraz tendencje do kładzenia się auta przy ostrych skrętach. Po zastosowaniu metody jw. teraz jest ok :wink: Norma przewiduje dość sporą tolerancję bo +1/-1 st. Obecnie mam -0,25.

A wracając do problemu ścinania opony to prawdopodobnie przyczyną będą luzy w zawieszeniu a niżeli zbieżność 8)

Pozdr

a o ile podnosiłeś

: pt gru 26, 2008 5:54 pm
autor: Unix
Standardowe OME, od tego co miałem przód poszedł do góry 3,5 cm a tył 6 cm.

Pozdr

: pt gru 26, 2008 10:08 pm
autor: piotrk_gd
Nie mówie, że to jest złe czy cokolwiek innego, bo jak wiadomo działa ;) po prostu średnio mi się podoba, a za leniwy jestem, żeby zrobić tak jak mi by pasowało :)21
piotr_z pisze:
piotrk_gd pisze: ... po pierwsze jedna śruba od amorka nie trzyma już odpowiednio w jednej płaszczyźnie i może się coś nieco przesunąć niechcący przy uderzeniu bokiem koła. Po drugie pogarszasz (zwiększasz) kąty na przegubach. Chyba, żeby zrobić nowy otwór w odpowiedni miejscu (naspawać kawał blachy np. i nawiercić od nowa) a nie na fasolke ;-).
Można też mimośrody wrzucić z ebay'a ... ale to to już w ogóle nie przemawia do mnie :roll:
nie do konca rozumiem po drugie
w stosunku do czego (jakiej sutauacji) ten kat sie zwieksza (zmienia)?

a co do mimosrodow to patent spoko - przynajmniej vitka dalej zostaje dwusladem :)21
Vitka i tak będzie po części czterośladem, bo koła schodzą się do wewnątrz tak czy siak, taki urok IFS.
A z kątem to mniej więcej o to mi chodziło:
Jeśli półośki idą od mostu dół, a idą przy wyliftowanym egzemplarzu, to między półosią a płaszczyzną prostopadłą do koła (:)21) jest jakiś kąt ... ideałem jest, jak wynosi 0 (wtedy półoś "wchodzi" prostopadle w "koło"), im koło niżej tym kąt ma większą wartość. Jeśli podfrezujemy mocowanie amora, to owszem koło będzie spowrotem prostopadłe do podłoża, ale ten kąt o którym mówiłem ulegnie zwiększeniu (choć i tak przed tą operacją będzie spory - większy niż fabryka przewidziała). Krótko pisząc zwiększamy szanse na ukręcony przegub. Na szczęście tylko szanse, bo to i tak na szczęście zależy od kierownika bądź kierowniczki w głównej mierze.

Aha, dodam jeszcze, że to są raczej aptekarskie rozważania ;-)
W sumie to sam nie wiem, czy zostawić tak jak mam (czyli lekkie \ / ) czy może jednak coś rzeźbić ... choć sporo tyś km. już tak zrobiłem i nie widzę nic niepokojącego (nawet na oponach) :roll:

: pt gru 26, 2008 10:28 pm
autor: piotr_z
czyli chodzi Ci o zmiane tego kata po lifcie a nie po zmianie mocowania amorka - no to teraz jest dobry punkt odniesienia. bo poprzednio bylo zagmatwane. :)21

a co do kata polosi to niwelujesz go opuszczeniem glowki mostu.
mimosrody poprawiaja geometrie bo odsuwaja wachacze od ramy i dzieki temu zabiegowi dwuslad zostaje dwusladem (prawie), czego nie uzyskasz zmieniajac punkt mocowania amorka - bo w tym przypadku zmienisz tylko pochylanie kola ale robisz czteroslad.

: pt gru 26, 2008 10:43 pm
autor: piotrk_gd
piotr_z pisze:czyli chodzi Ci o zmiane tego kata po lifcie a nie po zmianie mocowania amorka - no to teraz jest dobry punkt odniesienia. bo poprzednio bylo zagmatwane. :)21

a co do kata polosi to niwelujesz go opuszczeniem glowki mostu.
mimosrody poprawiaja geometrie bo odsuwaja wachacze od ramy i dzieki temu zabiegowi dwuslad zostaje dwusladem (prawie), czego nie uzyskasz zmieniajac punkt mocowania amorka - bo w tym przypadku zmienisz tylko pochylanie kola ale robisz czteroslad.
chodzi mi o zmianę kąta po lifcie i kolejną lekką zmianę kąta pracy przegubu zewnętrznego po zmianie mocowania amora. W sumie dość mała różnica, ale kropla do kropli ... stopień do stopnia ...

to się klaruje trochę, bo ja myślałem o mimośrodzie, ale w mocowaniu amorka - na ebay-u takie wynalazki sprzedają ... nie pomyślałem, żeby w mocowanie wahacza do ramy dać mimośród ... ale pomysł mi się znacznie bardziej podoba niż frezowanie amora :) testowałeś to może u siebie ? (jak miałeś jeszcze Vitkę ;-) ). I faktycznie wtedy czterośladowość wyliftowanej Vitary prawie zanika, czego się nie uzyska przy rzeźbieniu amora. Tylko czy nie potrzeba wtedy dystansu do przykręcanej półosi ? (chyba lewej ? )

Tak można obniżyć główkę - ale to kolejne motanie. Ja osobiście mam spory przebieg Vitarą, śmigam sporo po czarnym i na wyprawy ze 3 razy w roku + co tydzień autostradę muszę zaliczyć a i w "teren" też ... - dlatego u mnie każda przeróbka musi spełnić 2 warunki:
1) muszę się zmieścić w weekendzie bądź w jeden wieczór z robotą
2) musi być bezawaryjna - nie chcę mieć pomnika ...

Choć wiem, że przyjdzie taki dzień, kiedy most pójdzie w dół :D i prawdopodobnie wahacze wskoczą a'la Calmini - ale to przyszłość ;)

: sob gru 27, 2008 7:00 am
autor: Unix
Macie racje, tylko pamiętajcie, że ja nie mam liftu merc/samara gdzie lift jest raczej większy a tylko skromny OME i jak pisałem wcześniej, przód poszedł wyżej o 3,5 centa do góry od tego co miałem czyli starej sprężyny co w moim odczuciu nie powoduje aż takich wielkich zmian żeby był czteroślad - wymagało to tylko lekkiej korekcji. Co innego np. zawias Calmini 3" który daje sporo wyżej ale dlatego w zestawie są wahacze żeby skorygować geometrię i kąt pracy przegubów ;)

@piotrk_gd, moją Vitara jeździ również żona i dzieciaki i też sporo po czarnym, więc dla mnie bezpieczeństwo i pewność miało największy priorytet dlatego nie zdecydowałem się na zawias merc/samara lecz na OME mimo, że droższy ale jednak sprawdzony i pewny. Teraz doceniam jego zalety bo po zamontowaniu zderzaka skrzynkowego i wyciągarki Vitara nie usiadła pod tym obciążeniem w ogóle ale to już inna kwestia ;)

Pozdr