Strona 1 z 4

Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:15 pm
autor: slavok
Witka Panowie
Mam do Was pytanie, czy jest jakaś rada na brak hamowania w samuraiu ? bo kufa zaczyna mnie denerwować hamowanie na dwa razy, muszę 2x podpompować by pojawiła się jakaś sensowna skuteczność hamowania, z tego co rozkminiłem to dzieje się tak przez to, że bębny na tylnej osi są już tak wytarte, że klocki mają zbyt duży luz i tłoczki (notabene nowe) potrzebują sporo płynu by docisnąć okładzinę do bębna, oczywiście najprościej wymienić bębny ale cena nowych powala a z kupowaniem używanych to jest tak, że można trafić na to samo, macie jakąś radę na taki stan rzeczy ?

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:17 pm
autor: Twardy
tarcze na tył

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:20 pm
autor: slavok
tak się składa, że nie mam wolnego 1000 ? 2000 ? zł, a hamowanie by się jakieś przydało.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:33 pm
autor: Kuszman
Ja wiem ja wiem. Podpatrzyłem dziś u pana w Tabel'u na wale miedzeszyńskim. Ma ścianę osobliwości hamulcowych. Co też ludziom do głowy nie przyjdzie żeby parę zł "zaoszczędzić". :)9

Naspawaj nakrętki na tłoczek hamulcowy to będzie dalej sięgał, tylko się nie zdziw jak pewnego pięknego dnia wszystko to poleci w kosmos. :)11 :)21 :wink:

Na poważnie to właśnie ukończyłem przeróbkę na tarcze od VW. Wszystkie części to koszt około 300zł (zaciski z jarzmami i przewodami hamulcowymi, tarcze nowe samurai, dorobienie przewodu miedzianego). Do tego koszty obróbki metalu (wycięcie płytki pod jarzma, stoczenie starego bębna i tarcz). Na szczęście te koszty mogłem pominąć dzięki znajomym. :)2
Jak przetestuję to może zamieszczę fotki.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:39 pm
autor: poreb
doprowadzenie ukladu samurajowskiego do "przyzwoitej" skutecznosci tez jest opcja
potrzeba okolo 1 dnia czasu i troche samozaparcia
trzeba wszystko wyczyscic i przegladnac
gumki wymienic
tloczki przeszlifowac
prowadnice nasmarowac
w tylnych bebnach okladziny dac 6 oraz wszystko porzadnie poskladac
na 1 sezon jezdzenia napewno wystarczy
a w tym czasie zbierac czesci i pieniadze na tarcze :)21

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:43 pm
autor: slavok
Kuszman pisze: Naspawaj nakrętki na tłoczek hamulcowy to będzie dalej sięgał, tylko się nie zdziw jak pewnego pięknego dnia wszystko to poleci w kosmos. :)11 :)21 :wink:
za takie porady podziękuję... nawet mi to przez myśl nie przeszło.
Kuszman pisze: Na poważnie to właśnie ukończyłem przeróbkę na tarcze od VW. Wszystkie części to koszt około 300zł (zaciski z jarzmami i przewodami hamulcowymi, tarcze nowe samurai, dorobienie przewodu miedzianego). Do tego koszty obróbki metalu (wycięcie płytki pod jarzma, stoczenie starego bębna i tarcz). Na szczęście te koszty mogłem pominąć dzięki znajomym. :)2
Jak przetestuję to może zamieszczę fotki.
widzisz jak masz znajomych co ci powycinali płytki pod jarzma to ok, niestety ja takich znajomych nie mam a nawet jak bym miał to jeszcze trzeba wiedzieć co wyciąć więc nie jest to takie proste, a gotowe rozwiązania są niestety drogie jak chu chu...
jak by przeróbka na tarcze kosztowała mnie 300-400zł to bym się nawet nie zastanawiał.

doprowadzenie ukladu samurajowskiego do "przyzwoitej" skutecznosci tez jest opcja
potrzeba okolo 1 dnia czasu i troche samozaparcia
trzeba wszystko wyczyscic i przegladnac
gumki wymienic
tloczki przeszlifowac
prowadnice nasmarowac
przód mam ogarnięty poczyszczony przesmarowany itd. hamuje OK tylko blokuje mnie tył, przez wytarte bębny.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 8:46 pm
autor: Kuszman
Kombinować trza panie, suwmiarka w dłoń i do dzieła. Projekt płytki nie jest prosty bo trochę ciasno tam jest ale wszystko się da zrobić. Ja się tylko o 1mm pomyliłem :)21. Na zjechane bębny rady nie ma. Albo wymienić albo wywalić. Wiem co czujesz, miałem dokładnie to samo aż pewnego dnia przy wyjeżdżaniu z garażu oba tłoczki na tyle zrobiły "ploft" i wypadły :)21

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 10:42 pm
autor: PI7er
Jaki uzyles dokaldnie zaciski, on nowszych VW aluminiowy odlew ?
Zapodaj fotki dla potomnych :)

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 11:05 pm
autor: Kuszman
Dokładnie taki. Podobno były od seata leona 2003 rocznik. Odlew alu, ręczny zintegrowany. Fotki będą po testach jak się to nie rozwali po pierwszym wypadzie w teren. Boję się, że za mało mam prześwitu między felgą a zaciskiem i kamyki mogą klinować ostro. Jak tak się stanie to lekko przerobię płytki mocujące. Te zaciski są dość wysokie niestety.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 11:12 pm
autor: PI7er
Szpliki musiales dac nowe dluzsze ?

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 11:19 pm
autor: Kuszman
Mam od matiza. Czy dłuższe od oryginalnych szczerze nie pamiętam. Właściwie wypadałoby dać troszkę dłuższe ale te są akceptowalne. Przy max dokręceniu koła szpilka jest tak z 1mm głębiej niż wierzch nakrętki.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 11:25 pm
autor: TomaszRT
slavok pisze:za takie porady podziękuję...
Kolego ale czego oczekujesz ? Jak nie działają hamulce to trzeba wymienić niesprawne elementy, albo upgrade do tarcz zrobić.. Inne opcje prowadzą do nikąd..

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 11:28 pm
autor: N2O
Jak tylne nie działają to można je zaślepić i też będzie jakiś efekt - może nawet za 1 razem uda się zahamować. :lol:
:)21 :)21

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 12, 2009 11:33 pm
autor: TomaszRT
N2O pisze:Jak tylne nie działają to można je zaślepić i też będzie jakiś efekt - może nawet za 1 razem uda się zahamować. :lol:
:)21 :)21
:)20

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 13, 2009 7:53 am
autor: slavok
TomaszRT pisze:
slavok pisze:za takie porady podziękuję...
Kolego ale czego oczekujesz ? Jak nie działają hamulce to trzeba wymienić niesprawne elementy, albo upgrade do tarcz zrobić.. Inne opcje prowadzą do nikąd..
Kolego, kolega wyżej radził mi bym sobie śrubki do tłoczków dospawał...
raczej padnie na tarcze.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 13, 2009 8:29 am
autor: Kuszman
To był żart oczywiście.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 13, 2009 9:19 am
autor: Albert_N
ostateczna ostatecznosc to dac szczeki do nabicia i dac grube okladziny... ja tam kiedys kupilem swieze uzywki bebny, zmierzylem, przetoczylem i smigaja.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 13, 2009 9:34 am
autor: Dmieszcz
Mnie już szlag trafiał od rozbierania tyłu po każdym większym błocie.
W końcu wywaliłem tył (pojeździł 2 miesiące po zrobiebiu ale w tym czasie 3 razy go czyściłem :)11 ) i zapodałem tarcze. I
le dokładnie wyszło nie pamiętam, ale w moim przypadku głównym kosztem były uchwyty szczęk "rzeźbione" z jakiwgoś stopu aluminium. Do tego zregenerowałem stare zaciski samurajowe i dołożyłem używane tarcze - te elementy to już grosze. Szpilki odzyskałem z bembna.
Dłuższe przewody Matiz/Nubira i przeróbka instalacji.

Wniosek: tarcze super rzecz, ale jak nie masz chwilowo funduszy, żeby całość porządnie dokończyć, lepiej nabyć przyzwoite bębny i okładziny (pełno tego) i za małe pieniądze jeździć bezpiecznie. :)2

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 13, 2009 10:36 pm
autor: vandall1
Przetaczanie bębnów które juz "wyszły"poza dopuszczalny wymiar średnicy/najczęściej podawanej na bebnie np "max dia 284"/może spowodować,ze bęben przy hamowaniu traci stabilność geometryczną/odkształca się/.To powoduje dziwne zjawiska przy hamowaniu/potrafi się blokować/.Są też kłopoty z ręcznym.
Najlepszym wyjściem są tarcze.My stosujemy zaciski Polonezbo sa tanie i łatwo dostepne,a klocki kosztują grosze.
http://picasaweb.google.pl/Marek.B.is1/ ... zoweSuzuki#

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: pt maja 15, 2009 9:25 am
autor: Zun
slavok pisze:tak się składa, że nie mam wolnego 1000 ? 2000 ? zł, a hamowanie by się jakieś przydało.
A 500 pln masz ? Mozna nawet taniej ;) Samemu , ale jak chcesz miec gotowe rozwiazanie to pińcset

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 19, 2009 3:18 pm
autor: kryzys86
Dmieszcz w jaki sposób należny przerobić instalacje hamulcową aby podczepić tarcze? np tak jak pisze vandall1 aby można zastosować szczeki z poldka

oraz vandall1 - gdzie mozna dostać te bajerancie mocowania zacisku do mostu?

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: wt maja 19, 2009 6:28 pm
autor: Adam.Ż
Kuszman pisze:Dokładnie taki. Podobno były od seata leona 2003 rocznik. Odlew alu, ręczny zintegrowany. Fotki będą po testach jak się to nie rozwali po pierwszym wypadzie w teren. Boję się, że za mało mam prześwitu między felgą a zaciskiem i kamyki mogą klinować ostro. Jak tak się stanie to lekko przerobię płytki mocujące. Te zaciski są dość wysokie niestety.
u mnie jest niedużo przy felgach ET-12 i dwa czy trzy razy było tak że kamień się dostał, wygiął ślizg, przez to złamała się tarcza i została sfrezowana dookoła.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 20, 2009 7:00 am
autor: slavok
Panowie temat oczywiście dalej aktualny, ale troszkę przełożony w czasie ze względu na to, że koleś mi wjechał w płaszczka i mam teraz sporo załatwień by doprowadzić samochód do stanu normalności w dodatku muszę się użerać z ubezpieczalnią.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 20, 2009 9:23 am
autor: Dmieszcz
Ja robiłem na czymś takim (innej produkcji ale wyglądało identycznie)
http://moto.allegro.pl/item635805151_sa ... rtrax.html
pod zaciski samurajowe - klasycznie.

Nie byłem zbyt oryginalny, ale w moim przypadku przy braku garażu i tak bym popłynął na kosztach dorobienia. Ponoć tarcze w które wciskasz szpilki robi się z bembnów a mocowanie szczęk można wyciąć z tarcz kotwicznych - pełny recycling 8)

Ręczny zrobiłem na wale (bemben z reduktora starego typu) i dołożyłem zawór blokujący "push-lock"

Korektor siły hamowania poszedł do kosza ze wszystkimi przewodami hamulcowymi i wstawiliśmy trójnik (normalnie z prawego cylinderka idzie na lewy). Dla bezpieczeństwa poszedł zawór regulacyjny na wyjściu z pompy hamulcowej. Wyszło na tyle dokładnie, że bez problemu przeszedł przegląd. Jeździ się też ok.

Re: Hamulce samurai.... a raczej ich brak.

: śr maja 20, 2009 10:48 am
autor: Grzanek
a jak korektor zostanie to będą tego jakieś niepożądane konsekwencje?

Wie ktoś może jaki jest rozstaw śrub na półosi?