piszę po raz pierwszy

przejrzałem wiele wątków dotyczących silników i rozrządu, ale nie znalazłem podobnego przypadku. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, porady, gdyż moją Vitarę '96 Long 2.0 V6 z gazem czeka prawdopodobnie sprzedaż na części lub złom, więc raczej nic już nie zaszkodzi

Obecne objawy:
silnik po zmianie uszczelki pod głowicą i pierścieni oraz ustawianiu rozrządu, pali tylko na zimnym, traci drastycznie moc i na niskich biegach gaśnie. Mechanik po sprawdzeniu zapłonu i ciśnienia nie jest w stanie go zdiagnozować. Mówi, że prawdopodobnie nie działają wszystkie cylindry.
Historia naprawy:
W chłodnicy pojawił się olej, więc mój pierwszy mechanik polecił zmianę uszczelki pod głowicą. Po rozkręceniu silnika, stwierdził, że trzeba wymienić pierścienie, bo znalazł tam luzy. Musiał oczywiście przy okazji ustawić rozrząd. Zajęło mu to chyba z 6 tyg., po oddaniu samochodu, silnik pracował regularnie, cicho. Zapłaciłem z częściami 3100zł. Zalecił mi jednak pojechanie do gazownika, bo na gazie się nie zna, a silnik pracuje na razie tylko na benzynie. Do gazownika dojechałem, ale silnik mimo, że się rozgrzał, miał coraz mniej mocy i przy redukcji biegów, gasł. Pod górkę, z miejsca w ogóle nie jechał. Mechanik przestał odpowiadać na telefony, krótko mówiąc wypiął się na mnie. Nie będę kontynuował tego wątku


Samochód doholowałem do innego mechanika, który nie rozebrał silnika, tylko od kolejnych 6 tygodni próbuje wyeliminować inne przyczyny. Wymienił świece, sprawdził ciśnienie w cylindrach (dobre) itd. Wczoraj stwierdził, że kolejne robienie silnika już się nie opłaca i żebym sobie szukał nowego samochodu. Nie wiem, czy mu wierzyć, doceniam, że nie chce mnie pakować w kolejne koszty, ale nadal nie jestem przekonany. To forum, to chyba ostatnia szansa, żebym jeszcze jeździł Vitarą. Mieszkam w okolicy, gdzie nie ma wielu mechaników. Nie wiem co robić. Samochód stoi w Wiślicy (świętokrzyskie). Wiem, że są tu posiadacze Suzuki z okolic Buska/Pińczowa.
Będę wdzięczny za pomoc, nie chcę się przesiadać do Seicento po tylu latach w Vitarze

Pozdrawiam serdecznie
Jacek