Strona 1 z 2
Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 2:25 pm
autor: obserwatoronz
Witam tym wątkiem wszystkich na forum 4x4!
Jestem posiadaczem osobówki, ale planuję zakup samochodu z napędem 4x4. Problem polega na tym, że musi być nie tylko sprawny na drodze i poza nią, ale także niedrogi w zakupie i kosztach utrzymania (opony, paliwo, awaryjność, ubezpieczenie). Rozważam wiele opcji, ale tutaj chciałbym prosić o pomoc w porównaniu dwóch konkretnych pojazdów: Suzuki Jimny i Suzuki Ignis (oba w wersji 4x4, raczej 1. generacji).
Auto, które kupię będzie musiało być dla mnie pierwszym i ostatnim zarazem. Będę wymagał od niego jazdy po twardym / miękkim 80/20. Przez miękkie rozumiem przede wszystkim drogi gruntowe w różnym stanie utrzymania i przy różnych warunkach atmosferycznych, drogi asfaltowe w sezonie zimowym bez względu na to z jaką częstotliwością kursuje pług, sporadycznie także łąki (raczej płaskie i koszone). Mieszkam w terenie górskim. Użytkowanie głównie na miescu (miasto, krótka trasa) + dalszy wyjazd po Europie raz w roku. Zwykle sam kierowca, na wyjeździe raczej 2 osoby.
Rozważam tutaj te dwa ponieważ oba spełaniają warunek fianasowy - zakup za 15-20 tys. Eksploatacja na poziomie auta osobowego segmentu B/C z silnikiem benz. Mają też opinie solidnie wykonanych. Nie ukrywam, że chyba najlepszym wyjściem byłaby wersja Jimny Long, ale Suzuki takiej nie robi (jak to było z Samurajem). Tak jestem skazany na wybór albo większej przestrzeni w Ignisie albo prawdziwej terenówki.
Proszę o poradę w tej sprawie oraz odpowiedź na kilka konkretnych pytań:
1. W testach Ignisa/Justy czytam różnie - raz że jedynka jest dostatecznie krótka, raz że jednak za długa. Jak to jest naprawdę? Jak wygląda trwałość sprzęgła głównego i sprzęgła wiskotycznego w Ignisie przy użytkowaniu na miękkim?
2. Na ile pakowny jest Jimny w praktyce (bagażnik mały, ale nie ma pułki ograniczającej)? Jak wygląda użytkowanie go z bagażnikiem dachowym (spalanie, stabilność) i jak duży kufer mu wrzucić na górę?
3. Czy jest sens rozważać podniesienie Ignisa o 2-3 cm wykorzystując podkładki i większe opony? Na ile zmieni to stabilność, moc odczuwalną i spalanie?
Będę też wdzięczny za Wasze sugestie, jeżeli macie jakieś inne.
Pozdrawiam!
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 2:54 pm
autor: ŁeLeK
jimny
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 4:14 pm
autor: bIp
Ignis
Bije jimniego kosztami eksploatacji na głowę. Ignisowi dokładasz osłonę silnika i możesz pycić po łące. Jak zacznie brakować dzielności, możesz podnieść, chociaż ja bym zaczął od zmiany opon na agresywny bieżnik. Jak jeździłem osobówkami po lasach (FWD), cały rok trzymałem na dobrych zimowkach. Żadnego nie podnosiłem, równałem kretowiska.
Jimniak, moim zdaniem na dalsze wojaże się nie nadaje. Skrzynka piwa do "bagażnika" nie wchodzi. Kanapa nie składa się równo z podłogą.
1-ka ignis za piękna nie jest

Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 4:36 pm
autor: obserwatoronz
A jak to jest z tą krótką / długą jedynką i paleniem sprzęgła przy dużych oporach? I co w praktyce jest tym dużym oporem a co nie (pod kątem takiego Ignisa / Justy)?
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 5:06 pm
autor: lukas 78
ty przypadkiem nie jesteś przyjacielem tego co ostatnio zadawał tysiąc pytań i porównywał 1000 aut jimny vitara grand sportage na kilku działach forum

Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 5:15 pm
autor: Zonk
Teraz kolega Francio trafił do działu "inne samochodziki" z pytaniem o Dacie Duster

Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 5:30 pm
autor: lukas 78
żeby za marzenia trzeba było płacić to już miałby hipotekę i komornika na głowie
pisałem mu żeby kupił górala

spełniał jego wszystkie kryteria
wracając do ignisa na pewno stabilniejszy i bardziej wygodny na czarnym
takie kombi "na ryby"
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 6:53 pm
autor: obserwatoronz
Nie, nie jestem kolegą gościa od tysiąca pytań.
Chodzi mi konkretnie o te dwa modele. Biorę co prawda pod uwagę starszą generację - Swift / Justy z końca produkcji i parę innych, ale do tego zapytania wybrałem tą dwójkę (Jimny i Ignis/Justy).
Dużo słyszałem i czytałem teorii, ale od strony praktycznej trochę kuleję. Nie wiem na ile np. przy moich zastosowaniach przyda się reduktor (jak to jest z tym paleniem sprzęgła? - nie mogę sobie pozwolić na zakup czegoś, o co będę się martwił jak tylko zjadę z asfaltu).
Wiem, że większa średnica opony (np. do Ignisa 155/80R14 zamiast fabrycznej 165/70R14) powoduje spadek mocy, ale czy w tym konkretnym przypadku to będzie dla mnie zauważalne (z tego co wyliczyłem to niecałe 2 cm różnicy). Czy w ogóle modyfikacje w stylu podnoszenia takiego auta jak Ignis rzędu 2-3cm dadzą dobry skutek tzn. polepszenie właściwości terenowych przy śladowym spadku właściwości jezdnych i ekonomiki jazdy. Jedno do czego jestem przkonany na 100% to, że jeżeli padnie w końcu na Ignisa, to - jak już ktoś wcześniej sugerował - założę płytę ochronną pod silnik.
Wiem też, że jagodziarze zdobywają przełęcze powyżej 1000 m n.p.m. Maluchami, ale z drugiej strony jak padnie Maluch to albo zrobi się jakąś prowizorkę i dalej będzie jeździł albo machnie się ręką. A jak padnie mi autko za ponad 10 tys. zł to będzie mniej wesoło.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 8:16 pm
autor: kozioU
Do tego co napisałeś Ignis. W Jimnym będziesz się męczył. Chyba, że zapragniesz wjechać dalej to pożałujesz, że nie kupiłeś Jimnika.

Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 8:38 pm
autor: alfik
W jimnym można tylną kanapę wymontować i wtedy jest bagażnik całkiem całkiem. Co z tego, że gorszy na szosie, jak fajny. Przedstawicielowi handlowemu bym nie polecał, ale na wakacje można jechać trochę wolniej.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 10:00 pm
autor: Kostuch
Były też w wersji 4x4 baleno i swift.
Pewnie można nawet kombi znaleźć...
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: śr lut 29, 2012 11:13 pm
autor: kozioU
Tak w ogóle to vitara będzie najlepsza.

Re: Jimny czy Ignis 4x4
: czw mar 01, 2012 12:45 am
autor: bladyrunner
Miałem Ignisa, mam Jimnyego. Z ignisa wycisnąłem wszystko co można było wycisnąć i to zarówno na drogach utwardzonych jak i poza nimi, aż w końcu biedak tego nie wytrzymał, ale miał 240 tys na zegarze jak go puściłem dalej. Do twoich zastosowań zdecydowanie Ignis, jest bowiem bez porównania sprawniejszy na drodze, a gruntowe dojazdy też mu nie straszne. Trzeba jednak koniecznie kupić wersję II z Węgier, bo wprawdzie urody mniejszej ale części 2-3x tańsze i bardziej dostępne niż do jedynki która nigdy nie była dystrybuowana w Polsce. Koszt utrzymania będzie wtedy jak w zwykłej osobówce (którą w sumie zresztą jest).
Jimny jest sens kupić dopiero jeżeli zamierza się wjeżdżać w poważniejsze doły i zamierza się tam mocno eksploatować. Utrzymanie tego samochodu będzie odczuwalnie droższe i to pod każdym względem.
obserwatoronz pisze:
Proszę o poradę w tej sprawie oraz odpowiedź na kilka konkretnych pytań:
1. W testach Ignisa/Justy czytam różnie - raz że jedynka jest dostatecznie krótka, raz że jednak za długa. Jak to jest naprawdę? Jak wygląda trwałość sprzęgła głównego i sprzęgła wiskotycznego w Ignisie przy użytkowaniu na miękkim?
Długość jedynki to kwestia względna, zależy do czego. Na pewno z reduktorem nie pogada, ale nie sądzę aby często było to odczuwalne, a dla kogoś kto nigdy nie miał do czynienia z reduktorem problem w ogóle nie istnieje. Sprzęgło wiskotyczne jest trwałe, a to do zmiany biegów przy katowaniu może się palić co 50 tys, ale nie jest drogie więc nie ma problemu.
2. Na ile pakowny jest Jimny w praktyce (bagażnik mały, ale nie ma pułki ograniczającej)? Jak wygląda użytkowanie go z bagażnikiem dachowym (spalanie, stabilność) i jak duży kufer mu wrzucić na górę?
Ten samochód ma i tak wysoko położony środek ciężkości i nie należy do najstabilniejszych. Pogarszanie tego stanu rzeczy bagażnikiem dachowym wydaje mi się średnim pomysłem, ale ludzie tak jeżdżą i żyją, więc da radę. Pakowność bagażnika jest taka, że w dwie osoby pakuję się na 15-20 dni wyjazdu, trzeba tylko dokładnie przemyśleć co się zabiera i zostawić w domu rzeczy zbędne.
3. Czy jest sens rozważać podniesienie Ignisa o 2-3 cm wykorzystując podkładki i większe opony? Na ile zmieni to stabilność, moc odczuwalną i spalanie?
Totalnie bez sensu, to nie jest samochód do motania, tylko do jeżdżenia, właściwości terenowych i tak sięw ten sposób nie poprawi, a jedynym efektem będzie obniżenie stabilności i osiągów na asfalcie. Spalanie wzrośnie.
Będę też wdzięczny za Wasze sugestie, jeżeli macie jakieś inne.
Pozdrawiam!
Ignisa II dobrze jest przerobić na gaz, butlę wsadza się tam gdzie siedzi koło zapasowe, a przy dobrej instalacji osiągi niewiele się zmienią. Koło zapasowe można albo wozić za jednym z siedzeń w pokrowcu, albo dokupić stelaż i zaczepić je za klapą bagażnika.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: czw mar 01, 2012 11:30 am
autor: obserwatoronz
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Bladyrunner, Tobie w szczególności dzięki! Mam jeszcze pytania.
Jak w Ignisie, w praktyce wygląda jazda na dwójce, po drodze gruntowej, takiej gorszej z błotkami itp. Czy da się utrzymać sensownie niską prędkość np. w miejscu gdzie są większe nierówności? Jak wygląda ruszanie pod górkę w górskich warunkach drogi gruntowej, tzn. czy da się swobodnie przejść na dwójkę?
Skoro polecasz zdecydowanie 2. generację, to nie wiem czy nie będą to - przynajkniej na stan dzisiejszy - zbyt duże koszty zakupu. Jak widzisz w tej sytuacji zakup Swifta / Justy z końca produkcji tego modelu?
Jak jest z brodzeniem w Ignisie (nie do pokonywania koryt rzecznych, raczej interesuje mnie bezproblemowa jazda po roztopach, w porze letnich opadów itp.)? Czy np. jest sens cięcia maski i dawania wlotu powietrza na maskę (taka namiastka snorkela) - widziałem, że niektórzy robili tak ze starymi Justy?
Tak z ciekawości. Z tym brakiem reduktora to ktoś mi powiedział, że ponoć najbardziej odczuwa się jego brak w benzynie, dużo mniej w dieslu, a najmniej jak jest skrzynia automatyczna, to prawda?
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: czw mar 01, 2012 11:43 am
autor: lukas 78
chcesz ciąć kombinować wodować kup sobie starego Subaru justy przynajmniej nie będzie szkoda
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: czw mar 01, 2012 10:01 pm
autor: bladyrunner
obserwatoronz pisze:
Jak w Ignisie, w praktyce wygląda jazda na dwójce, po drodze gruntowej, takiej gorszej z błotkami itp.
Gorsza droga to kwestia względna, koszmar dla Ignisa, to rozgrzewka dla Jimnyego. Ale jak się zna granice, to nie ma problemu z błotem. A na dwójce zwykle da się jechać.
Czy da się utrzymać sensownie niską prędkość np. w miejscu gdzie są większe nierówności?
Z reguły da się.
Jak wygląda ruszanie pod górkę w górskich warunkach drogi gruntowej, tzn. czy da się swobodnie przejść na dwójkę?
Z reguły da się.
Skoro polecasz zdecydowanie 2. generację, to nie wiem czy nie będą to - przynajkniej na stan dzisiejszy - zbyt duże koszty zakupu.
Większy koszt zakupu - mniejszy eksploatacji, sam się zastanów co się na dłuższą metę bardziej opłaca.
Jak widzisz w tej sytuacji zakup Swifta / Justy z końca produkcji tego modelu?
Nie wiem jaki Justy jest z końca produkcji, ale ten Ignisopodobny jest w zasadzie tym samym samochodem z trudniej dostępnymi częściami w gorszych cenach. Swiftem się jeździ tylko po asfalcie.
Jak jest z brodzeniem w Ignisie (nie do pokonywania koryt rzecznych, raczej interesuje mnie bezproblemowa jazda po roztopach, w porze letnich opadów itp.)? Czy np. jest sens cięcia maski i dawania wlotu powietrza na maskę (taka namiastka snorkela) - widziałem, że niektórzy robili tak ze starymi Justy?
Kałuże nie robią na Ignisie wrażenia, a tam gdzie potrzebny jest snorkel lub jego namiastka potrzebny jest inny samochód.
Tak z ciekawości. Z tym brakiem reduktora to ktoś mi powiedział, że ponoć najbardziej odczuwa się jego brak w benzynie, dużo mniej w dieslu, a najmniej jak jest skrzynia automatyczna, to prawda?
Nie ma Ignisa z automatem, lub dieslem który ma napęd 4x4 więc nie zaprzątaj sobie tym głowy.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 10:29 am
autor: obserwatoronz
lukas 78 pisze:chcesz ciąć kombinować wodować kup sobie starego Subaru justy przynajmniej nie będzie szkoda
Też myślałem nad starym Justym (głównie z uwagi na sztywny napęd - początkowo w ogóle nie mogłem uwierzyć, że takie rozwiązanie szło w osobówce), ale jednak wolałbym coś młodszego rocznikowo.
bladyrunner pisze:Kałuże nie robią na Ignisie wrażenia, a tam gdzie potrzebny jest snorkel lub jego namiastka potrzebny jest inny samochód.
W terenie tak, ale w czasie letnich burz często jest tak, że nawet w miastach, na asfacie robi się głęboko i na niektóre wjeżdża się na własną odpwiedzialność. Wtedy nie trzeba napędu na wszystkie koła, bo pod kołami jest asfalt, cały problem dotyczy nie zalania silnika. Czytałem gdzieś, że nawet jak wlot jest umiejscowiony wysoko, ale pod maską, to woda rozchalpywana jest przez pracujące elementy silnika i tworzy tam "mgłę", która również wpływa bardzo niekorzystnie na silnik. Teoretycznie wlot powietrza na masce może temu zaradzić. Co o tym myślicie w praktyce?
Gadałem też ostatnio z jednym leśnikiem. Powiedział mi, że przesadzam z tym reduktorem, że np. VW T3 Syncro nie miały reduktora, a na całym świecie użytkowali je w naprawdę trudnym terenie.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 11:18 am
autor: Albert_N
to wjezdzaj do wody powoli, a nie na bucie i bedzie ok. A syncro busy mialy bieg G - terenowy o niskim przelozeniu jesli dobrze pamietam, czyli wlasnie tzw. krotka jedynka . I blokady w zaleznosci od wyposazenia do 3 sztuk.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 11:28 am
autor: lukas 78
"W terenie tak, ale w czasie letnich burz często jest tak, że nawet w miastach, na asfacie robi się głęboko i na niektóre wjeżdża się na własną odpwiedzialność. Wtedy nie trzeba napędu na wszystkie koła, bo pod kołami jest asfalt, cały problem dotyczy nie zalania silnika. Czytałem gdzieś, że nawet jak wlot jest umiejscowiony wysoko, ale pod maską, to woda rozchalpywana jest przez pracujące elementy silnika i tworzy tam "mgłę", która również wpływa bardzo niekorzystnie na silnik. Teoretycznie wlot powietrza na masce może temu zaradzić. Co o tym myślicie w praktyce?"
ogólnie jazda na zapalonym/włączonym silniku też wpływa na niego niekorzystnie jak i dłuższy postój bez odpalania a kwaśne deszcze na lakier takie bzdury trochę piszesz
nikt ci tu nie powie jaki kupić masz samochód
i nie ma rozwiązań pośrednich
ignis i jimny to dwa różne auta o całkowicie innych przeznaczeniach
chcesz oszczędności ekonomiki trwałości nie kupuj 4x4 bo nawet ignis bedzie za drogi w porównanie z golfem oplem etc.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 12:14 pm
autor: obserwatoronz
lukas 78 pisze:ignis i jimny to dwa różne auta o całkowicie innych przeznaczeniach
chcesz oszczędności ekonomiki trwałości nie kupuj 4x4 bo nawet ignis bedzie za drogi w porównanie z golfem oplem etc.
Wiem, że o całkiem różnych przeznaczeniach. Mają jednak cechy wspólne. Napęd 4x4, relatywnie niskie spalanie itp. 4x4 muszę prędzej czy później kupić, bo tego wymaga to co robię, przynajmniej w dłuższej perspektywie. Chodzi o to, że różnica między utrzymaniem Jimny?Ignisa a osobówki segmentu B/C wydaje się dużo mniejsza niż między osobówką B/C a dużą terenówką taką jak LC czy Pajero. Jeżeli moje potrzeby off-roadowe są do załatwienia niższym kosztem, to właśnie tak chce je załatwić. Nie chciałbym tylko wybrać narzędzia, które ostatecznie i tak okaże się za słabe (i potem znowu to samo, sprzedawaj, zbieraj pieniądze, sprawdzaj, kupuj). Po to zacząłem ten wątek.
Albert_N pisze:A syncro busy mialy bieg G - terenowy o niskim przelozeniu jesli dobrze pamietam, czyli wlasnie tzw. krotka jedynka
A czy można powiedzieć, że jedynka Ignisa też jest w pewien sposób terenowa (tak jak np. mówi się w niektórych artykułach prasowych o Dacii Duster)? Przy niektórych testach podaje się wartości przełożeń poszczególnych biegów. Czy można na podstawie tych cyfr odczytać czy skrzynia jest zestrojona bardziej / mniej terenowo?
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 12:24 pm
autor: apede
Jasne. Im większa liczba (wartość przełożenia) tym wolniej.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 2:46 pm
autor: obserwatoronz
apede pisze:Jasne. Im większa liczba (wartość przełożenia) tym wolniej.
A jest jakaś wartość dla jedynki (i ewentualnie dwójki), od której można mówić o biegu o charakterystyce terenowej? I w drugą stronę, czy od jakiejś konkretnej wartości bieg jest typowo szosowy? Czy średnica ogumienia ma tu jakieś znaczenie?
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 4:37 pm
autor: lukassos
Opony mają dużę znaczenie i nie tylko chodzi o trakcję. U mnie po założeniu 30" i seryjnym reduktorze wieksze górki pokonuje tylko na jedynce. Jeśli chodzi o te wartości przełożeń, same cyfry nie bardzo pokażą czy podjedziesz pod daną górę czy nie. Zmienisz opony i już będzie inaczej.
Z tego co opisujesz najlepszym rozwiazaniem będzie Ignis. lepszy i szybszy na dłuższych trasach, a dzięki napędowi 4x4 poradzi sobie lepiej niz plaskaty. Jimny nie bedziesz w pełni wykorzystywał, no chyba że tak ci się spodoba upalanie i nie bedziesz już jeździł po asfalcie.
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: pt mar 02, 2012 7:07 pm
autor: dhanu
zadzwoń umówi się obejrzyj przejedź... może któryś Ci nie podpasuje... bo takie teoretyczne dywagacje to trochę z d.upy są co by było gdyby... serce podpowiada jimny, rozum mówi ignis a i tak dla spokoju ducha na łące i pewności że oberwanie chmury nie będzie mu straszne wyjdzie na jimniaka, mimo że koszty będą wyższe, prowadzenie gorsze. To auto się kocha lub nienawidzi jak to ktoś tu na forum pisał, a ignis to osobówka z 4x4 i to dość wąska i toporna hmmm ostra jak żyleta... prawie jak uno

no a takich wynalazków jest więcej choćby kangoo 4x4

dobre jak masz spożywczak w Szklarskiej nooo nigdy nie porównasz tych dwóch aut, a ja bym i tak szukał forestera
to sobie poczytaj
http://www.forum4x4.pl/viewtopic.php?f=7&t=80374&start
Re: Jimny czy Ignis 4x4
: sob mar 03, 2012 10:56 am
autor: obserwatoronz
lukassos pisze:Opony mają dużę znaczenie i nie tylko chodzi o trakcję.
lukassos pisze:Jeśli chodzi o te wartości przełożeń, same cyfry nie bardzo pokażą czy podjedziesz pod daną górę czy nie
Sprecyzuję moje pytanie tak: Czy jak np. u Ignisa mam dane, że przełożenie to 3.4, a u Dustera, że 4.4, to czy to znaczy, że Duster jest o niebo lepszy od Ignisa, czy muszę wziąść jeszcze poprawkę na większe opony w Dusterze i wtedy okaże się, że np. Ignis jest tak smao dobry? Chodzi o to, jak w praktyce odczytywać te liczby.
Dhanu, dzięki za linka! Problem w tym, że tam większość wypowiedzi sprowadza się off-roadu rozumianego jako sport, natomiast u mnie to bardziej praca z nutką przyjemności (dość znaczną nutką).
A - tak na boku - może macie jakieś sugestie pośrednie pomiędzy Ignisem a Jimny? Najbardziej dla mnie liczy się możliwie małe spalanie, na drugim miejscu koszt i dostępność części ex aequo z ceną opon (nie uznaję dziesięcioletnich opon używanych bez względu na stan bieżnika), na trzecim OC.