Strona 1 z 1

Konserwacja i malowanie podwozia

: wt wrz 20, 2005 12:51 am
autor: LSD
Witam.

Chciałem zapytać o doświadczenia innych. Będę chciał dobrze i niedrogo zakonserwować/pomalować podwozie i ramę w moim Parcholu.
Pytanie teraz, czym? Jaka farba?? Optymalna by była taka, której nie trzeba by gruntować i bardzo dokładnie czyścić malowanych elementów.
Wszystko jedną, czy może ramę czyś innym, a np. mosty innym??

Proszę o opinie.

P.S. Co to jest "baranek" ??

: wt wrz 20, 2005 9:12 am
autor: ap4x4
"Baranek" to taki mały włochaty co chodzi po łące i mówi BEEEE. :lol:
A tak poważnie to taki gotowy środek do konserwacji podwozi samochodowych. Nanosi się go z pistoletu podobnego do lakierowania. Po wyschnięciu powieżchnia "baranka" jest taka pofalowana z tąd taka nazwa chyba.

: wt wrz 20, 2005 9:47 am
autor: czaya
baranek niby ok ale nusisz przygotowac rame dosc konkretnie.mi po roku troche go poodpadalo jednak :(

: wt wrz 20, 2005 5:22 pm
autor: LSD
Czy ten baranek to ma jakąś fachową nazwę, czy w sklepie prosi sie o baranka :lol: . Rozumiem, że to nie to samo co bitex?

Ja bardziej szukam jekiejś farby niż takich "asfaltowych" preparatów. Może jeszcze ktoś się wypowie?

: pn wrz 26, 2005 9:27 am
autor: Niva'94
Zerknij tu:
http://www.app.com.pl/_pl/index.htm
do działu blacharstwo i ochrona karoserii.

: pn wrz 26, 2005 9:46 am
autor: czaya
LSD pisze:Czy ten baranek to ma jakąś fachową nazwę, czy w sklepie prosi sie o baranka :lol:
poproś o baranka i na pewno sie dogadacie :)21

: pn wrz 26, 2005 10:18 am
autor: Niva'94
Pytanie do fachowców. Czy rozsądnym jest posunięciem usunięcie zaślepek otworów technologicznych w podłużnicach karoserii (oczywiście chodzi o samochód już po gwarancji na blacharkę)? Jedni mówią że lepiej je usunąć, bo jak woda się tam dostanie to i od razu wyleci a i wymiana powietrza wewnątrz podłużnic zapobiega gromadzeniu się wilgoci. Inni twierdzą, że nie należy ich usuwać, bo łatwo dostaję się przez nie woda i inne syfy. Zakładam że raz w roku wszystkie przestrzenie zamknięte podłużnic są przemywane silnym strumieniem ciepłej wody i po wyschnięciu zabezpieczane fluidolem.

: pn wrz 26, 2005 12:45 pm
autor: Muchozol
@LSD
Jak juz zdecydowales sie na malowanie podwozia "Barankiem" to polecam
f-me Würth, trzyma zajebiscie, jednak przed zabiegiem prysnij podwozie rozpuszaczalnikiem z pistoletu do malowania, aby z grubsza odtluscic powierzchnie.

: wt wrz 27, 2005 7:46 pm
autor: LSD
Muchozol pisze:@LSD
Jak juz zdecydowales sie na malowanie podwozia "Barankiem" to polecam
f-me Würth, trzyma zajebiscie, jednak przed zabiegiem prysnij podwozie rozpuszaczalnikiem z pistoletu do malowania, aby z grubsza odtluscic powierzchnie.
Jeszcze się nie zdecydowałem na baranka. Na razie szukam dorbych rad. Mi się wydaje, że baranek na mosty, wahacze itp. nie będzie dobry. Raczej jakaś farba?

Co o tym sądzicie?

Może ktoś malował już podwozie i się podzieli swoimi doświadczeniami?

: wt wrz 27, 2005 8:44 pm
autor: Marcin
robilem konserwacje w 2 autach-w mojej toyocie i monterey co to tylko po asfaltach smiga

Toyota
1)nie przykladalem sie specjalnie-tylko wieksze ogniska korozji szlifowalem i jazda z tym wszystkim, tzn czyszczenie-odtluszczanie, najpierw najpierw farba potem baranek.
niestety, ani sama farba, ani sam baranek, ani baranek z farba nie wytrzymuja dzialalnosci piachu, kamyczkow, wody, blota i wszystkiego razem-to co w duzej ilosci trze po nadkolach i nnych elementach sciera ta warstwe niemilosiernie-wiec kupa, zakladam, ze trza malowac wszystko metoda proszkowa zeby strzymalo-jak fabryka.
od konserwacji mojej minal rok-poijawily sie ogniska koracji, ale tam gdzie byl odprysk do blachy...uzbieralo sie tkaich miejsc kilka i raz dwa zaczynaja korodowac, przed kolejna zima czeka mnie kolejna konserwacja, boje sie soli.
sposoby sa 2-albo nie myc podowzia bo blotnych wyjazdach ablo zapodac plastikowe oslony ablo jeszcze cos egzotyczniejszego;-)

2)monterey
auto jezdzone tlyko po asfaltach, niestety, pomimo przylozenia sie do konserwacji, kazde ognisko korozji czyszczone to golej blachy-calkowicie na tip top procesy rdzawe sa zaawansowane, w innych miejscach tez, wyglada to wszystko jakby slzo od wenatrz :)3 mozna sobie to tym tlumaczyc ze ramy oplowskie sa o kant dupy roztrzas, choc metoda podobna, calkowite wyczyszczenie, odtluszczenie, farba +baran.

Baran spelnia takie zadanie, ze jak Ci kamyczek spod kol z impetem wparzy w jakis element to ma trafic na baranek, na warstwe elastyczna, ktora sie odksztalci i dzieki temu nie uszkodzi powloki ochronnej ktora jest pod baranina(stad nazwa), tazke samego baranka bezposrednio na gola blache sie nie kladzie-nio chyba, ze ktos bardzo chce to moze tak sobie na szpachle klasc-tam nie koroduje.

wniskow mam z tego kilka
1)bezzwzglednie trzeba oczyscic rame ze rdzy-nie moze byc ani jednego miejsca lekko rdzawego bo szybko rdza wyjdzie spod farby
2)kluczem jest odpornosc fabryczna ramy oraz stopien jej skorodowania
3)jedna z wazniejszych rzeczy jest stan ramy od wewnatrz-moze sie okazac, ze zakonserwujesz extra hiper super, ale trawic bedzie od wewnatrz i bombelki Ci tak czy tak wyskocza.

zeby wszystko zrobic jak nalezy-na lata to nalezy, wydlubac rame, ogolocic, ocynkowac, pomalowac i wszystko zmontowac spowrotem... wszystko to beda tylko pol srodki spowalniajace trawienie tegoz elementu przez rude...

wyciagnalem kilka wnioskow

: wt wrz 27, 2005 10:21 pm
autor: LSD
A pod baranka to jaką farbę zastosowałeś?

: wt wrz 27, 2005 10:49 pm
autor: Marcin
farba to jakas sniezka do metalu, pomalowalem tym plyte od wyciagarki-mam przyklad, ze na zdrowej blasze-2 warstwy trzymaja idelanie i sie nic nie dzieje-odporne jest to na mycie, muchy, kamienie i lekkie uderzenia.

: sob paź 15, 2005 2:05 pm
autor: Rak
Muchozol pisze:@LSD
Jak juz zdecydowales sie na malowanie podwozia "Barankiem" to polecam
f-me Würth, trzyma zajebiscie, jednak przed zabiegiem prysnij podwozie rozpuszaczalnikiem z pistoletu do malowania, aby z grubsza odtluscic powierzchnie.
Kolega ma rację. Ja ten zabieg zrobilem zgola inaczej:

1. Zdjac wszystkie oslony i zabezpieczenia
2. Dokladnie 'wykarszerowac' wszystkie elementy podwozia
3. Po wyschnieciu odtluscic benzyną (najlepiej za pomocą sprężarki)
4. Zarzucić jakiś środek antykorozyjny, np. czerwoną minię (czarna jest droższa)
5. Po wyschnięciu zarzucić gumbit albo jakieś podobne świństwo

Koszt przygotowania mojego patrola wyniósł 90 PLN. wystarczy na pewno na 2 sezony.

: sob paź 15, 2005 2:13 pm
autor: kurpi
a jak konserwować rame wewnątrz ?? bo mam juz małą dziurke w ramie w wewnątrz też juz ją na pewno chrupie :evil: ??

: sob paź 15, 2005 5:05 pm
autor: Sniper
Panowie ale baranek zasadniczo służy do konserwacji elementów nadwozia powyżej lini podwozia np. progi i spojlery - Tworzy bowiem warstwę którą można lakierować i jest odporniejsza na drobniejsze uderzenia. Jeśli chodzi o konserwację podwozia to moim skromnym zdaniem bitex i preparaty do niego podobne całkowicie lepiej spełnieają swoje zadanie gdyż do tego stricte sa przeznaczone.

: pn paź 17, 2005 8:30 am
autor: Niva'94
kurpi pisze:a jak konserwować rame wewnątrz ?? bo mam juz małą dziurke w ramie w wewnątrz też juz ją na pewno chrupie :evil: ??
Preparat do konserwacji przestrzeni zamkniętych, na przykład krajowy "FLUIDOL" lub niemiecki "APP PROFIL". Do nanoszenia tych preparatów służą specjalne aplikatory, zakończone długą giętką rurką. Można przez nią wtrysnąć preparat w każdy zakamarek zarówno ramy jak i innych niedostępnych miejsc. Są też wykonania tych preparatów w wersji "spray". Jednak rurka aplikatora ma tylko 30 cm długości i mogą być problemy z dotarciem do miejsc odleglejszych niż 1m od wylotu rurki.
W ramie i innych elementach są specjalne otwory, przeznaczone do konserwacji. Czasami są zaślepione gumowymi korkami.

: pn paź 17, 2005 9:15 am
autor: Kosiarz
Największa głupota jaka można zrobić to zaaplikować fluidol, lub temu podobny praparat do ramy.
Po pierwsze te praparaty nigdy nie wysychają "na twardo", zawsze przykleja się do nich piasek, brud i inne. Dlatego stosować je można tylko do profili zamkniętych czyli wyciągasz zaślepkę, wpuszczasz fluidol i zakładasz zaślepkę.
Ramy nie da się zabezpieczyć w "sposób amatorski" jedynie demontaż, rozbiórka, piaskowanie, kąpiele i inne zabiegi w specjalistycznych zakładach coś dają...
Jeżeli chcesz opóźnić proces degradacji swojej ramy dbaj o jej czystość, szczególnie w jej wnętrzu.
Siwy

: pn paź 17, 2005 2:42 pm
autor: Niva'94
Właśnie przeglądam dokumentację techniczną do Honkera, gdzie wyraźnie napisano iż profile zamkniete w tym podłużnice ramy są zakoserwowane fabrycznie preparatem na bazie parafiny. W opisie koserwacji okresowej podają jak i czym taką konserwację przeprowadzić - między innymi wymieniono "Fluidol". Bez sensu oczywiście jest wtryskiwanie tego preparatu, gdy w ramie jest pełno błota i innego syfu.
W takim wypadku wystarczy pozbyć się z grubsza zalegających tam materiałów silnym strumieniem wody, poczekać aż trochę wszystko wyschnie i dopiero nanieść. Preparaty typu "Fluidol" mają silne działanie penetrujące i adhezyjne, tak więc nie doczyszczona do końca powierzchnia w zupełności nadaje się do zakonserwowania.
Poza tym czyszczenie wnętrza ramy przez na przykład piaskowanie jest czynnością trudną do przeprowadzenia a jeszcze trudniejszą do oceny wyników. No chyba że ktoś ma endoskop lub specjalną kamerę.
Możecie wierzyć lub nie, ale większość przestrzeni zamkniętych na przykład żurawi portowych (made in FUD Mińsk Mazowiecki) zakonserwowana jest wyłącznie preparatami parafinowymi ("Tectyl"), nałożonymi na surową (nie piaskowaną) powierzchnię.

: pn paź 17, 2005 3:38 pm
autor: Kosiarz
Oczywiście masz rację, ale żurawie portowe generalnie nie topią się w błocie :)
Absolutnie odradzam stosowanie takich środków do zabezpieczania profili do których ma dostęp woda, błoto, piasek i inne siuwary, dlatego, że później nie ma już możliwości oczyszczenia takich elementów a przyklejony brud działa jak gąbka - trzyma wilgoć.
Z punktu widzenia samochodów terenowych najlepiej na oczyszczone powierzchnie zastosować środki "chemicznie" wiążące korozję, póżniej dobre farby podkładowe i farby "pokryciowe". Jeżeli chodzi o podwozia, to najlepiej przed farbą "pokryciową" zastosować dobry tzw baranek i później pomalować go farbą zewnętrzną, najlepiej w jasnym kolorze (później łatwiej zobaczyć co i gdzie koroduje).
Jakie dokładnie środki stosować należy zapytać się doświadczonych lakierników.
A jeżeli chodzi o Honkera, to raczej nie mam zaufania do metod z wczesnych lat osiemdziesiątych.
Pozdrawiam,
Siwy

: pn paź 17, 2005 3:57 pm
autor: Niva'94
To było wydanie z roku 1999, wydane już przez DMP Lublin. Według opisu rama była dwukrotnie gruntowana i pokryta farbą metodami zanurzeniowymi, a następnie zafulidowana. W Honkerze z początku lat 90-tych wewnątrz ramy był tylko Fluidol.