Strona 1 z 2
lakiernik spieprzyl
: wt maja 09, 2006 8:54 am
autor: resident
Zobaczcie sami, auto bylo malowane w lipcu 2005 roku. Nie chodzi mi bynajmniej o estetyke.
zdjecia tu:
http://www.huskyworld.org/galeria/thumb ... p?album=12
Lakiernik proponuje spolerowanie zaciekow i zrobienie zaprawek w zrodlach.
Mi sie to kompletnie nie podoba, bo skoro po 9 miesiacach auto jest calkiem rude, to co bedzie za 2 lata? Za robote zaplacilem nietanio i nie odpuszcze. Jaka metoda realizacji reklamacji jest tu uzasadniona?
: wt maja 09, 2006 9:09 am
autor: Wiechu
Drobne pęknięcia powinien pospawać. A widać, że tylko zaszpachlował.
Jak pójdzie znowu tą samą drogą to utopia, znowu Ci wylezie po krótkim czasie. Buda pracuje i nie wybacza.
I widać, że strasznie marnie ( albo wcale miejscami ) nie oczyścił z rdzy pod szpachlę.
Powinien poprawić bez dwóch zdań.
Jak nie masz kwitu na naprawę, to albo kulturalnie się dogadacie, albo...mniej kulturalnie
: wt maja 09, 2006 9:31 am
autor: mazurkas007
takie ogniska korozji to do gołej stali trzeba wyskrobać, inaczej za miesiąc albo za rok i tak wszystko wylezie. Nic tylko samochód na większe skrobanie i malowanie od nowa całego. A ten narożnik od drzwi to tragedia jest.
: wt maja 09, 2006 9:53 am
autor: Piotrul
Tak to jak kiedyś malowałem ze szwagrem poldasa w garażu, a tu jak mówisz za dużą kasę lakiernik (czyt. zawodowiec)

tak jak pisał Wiechu, musicie sie dogadac....
: wt maja 09, 2006 10:15 am
autor: czarny bielsko
spieprzyl robote bez 2 zdan... pewnie pomyslal, ze nie ma sie co przemeczac i polecial po najmniejszej linii oporu

tak jak pisze Wiechu wez go na bok i sie dogadajcie, a jak bedzie cos gadal o kasie bo to bo tamto to potraktuj go saperka i powtarzaj operacje do momentu az spusci z tonu... moze to go czegos nauczy

: wt maja 09, 2006 10:25 am
autor: zu-tec
A przed lakierowaniem to autko u blacharza było ? - bo nie wygląda...

: wt maja 09, 2006 3:17 pm
autor: czarny bielsko
jak jest dobry, podkreslam dobry lakiernik to i blacha sie moze zajac... no chyba, ze sporo jest poprawek blacharskich to wtedy trzeba wziasc poprawke na to, ze najpierw odwiedziny u blachrza a potem u lakiernika, bo inaczej nic z tego dobrego nie wyniknie... no chyba ze samemu sie cos robi to wtedy mozna we wlasnym zakresie z migomatem w rece zajac sie blacha...
: wt maja 09, 2006 3:52 pm
autor: Kaktus
pewnie jak mu zapłaciłeś tak zrobił

piaskowanie i malowanie u prawdziwego fachowca to kupe kasy jak widać buda w stanie opłakanym czyli kilka tysięcy złotych pójdzie pytanie czy sie opłaca

: czw maja 11, 2006 9:05 am
autor: resident
zu-tec pisze:A przed lakierowaniem to autko u blacharza było ? - bo nie wygląda...

no bylo. dalem samochod do gruntownego remontu budy. sporo dziur polatali.
: czw maja 11, 2006 9:05 am
autor: resident
Kaktus pisze:pewnie jak mu zapłaciłeś tak zrobił

piaskowanie i malowanie u prawdziwego fachowca to kupe kasy jak widać buda w stanie opłakanym czyli kilka tysięcy złotych pójdzie pytanie czy sie opłaca

zaplacilem 4.5 tysiaca bez rachunku, warsztat raczej z kategorii "tani, polecony"
: czw maja 11, 2006 9:11 am
autor: Wiechu
nie mało...

: czw maja 11, 2006 9:12 am
autor: Mroczny
wszystko da się zrobić dobrze
i wszystko da się zjebać
sęk w tym, że lakiernik/blacharz wiedział, że syf wyjdzie i:
a) powienien przeprosić i poinformować, ze jego specjalizacja to picowanie giełdowe
b) będąc świadomym swoich miernych umiejętności odpuścić temat
Jeśli zdecydował się na robotę (nieważne za jaką kasę - to sprawa umowna) - powienien zrobić dobrze i dać gwarancję..
problem, że nie masz faktury - mozesz liczyć na jego dobrą wolę jedynie
: czw maja 11, 2006 12:04 pm
autor: zu-tec
Nie wiem jaki teraz jest trend

, ale kiedyś blacharz i lakiernik to były dwa
oddzielne - choć kooperujące - zawody ( i warsztaty).
I to dobre było....

: czw maja 11, 2006 12:34 pm
autor: resident
Mroczny pisze:
problem, że nie masz faktury - mozesz liczyć na jego dobrą wolę jedynie
i tam.
niezawarcie umowy pisemnej w tym przypadku nie jest zagrozone rygorem niewaznosci.
wystarczy wykazac, ze umowa zostala zawarta (sa zdjecia mojego auta na jego podworku, jest korespondencja mailowa, sa swiadkowie). Misio raczej nie bedzie tego kwestionowal, bo mysle ze na 90% nie zarejestrowal tej roboty w KPiR.
zreszta - nie chce sie klocic, wole polubownie, tylko chcialbym zeby zrobil ten samochod dobrze.
: sob maja 13, 2006 8:25 pm
autor: faziuaz
......ja to widzę trochę inaczej.....pierwsze pytanie to,czy lakiernik i blacharz to ta sama osoba?jeżeli ta sama, to można coś kombinować z gościem,jeżeli nie........to już inna sprawa.Osobiście proponował bym dogadać się z fachmanem......zastanówmy się,co mógłbyś zrobić fachmanowi,żeby skłonić go do ewentualnej gwarancyjnej naprawy,czy zwrotu pieniędzy(pomijając oczywiście nasyłanie gości którzy w takich przypadkach "pomagają").......no jedynie mógłbyś sprawę do sądu oddać,a wszyscy wiemy że,lata całe by to zajęło i to nie wiadomo z jakim skutkiem.Jeżeli coś można radzić,to tylko ugoda........natomiast czy jest sens ponownego malowania ...........?moim zdaniem, nie......błedy zostały popełnione u podstaw, czyli......przygotowanie do malowania!.Zeby uniknąć takich sytuacji należało by bezwzględnie miejsca zajęte przez rdzę wycinać, wstawiając w to miejsce nową blachę...........tylko kto to robi

??każdy chce wyczyścić rdzę (do gołej blachy)położyć podkład i malować.....tylko nie zawsze się tak da.......na tych zdjęciach które widziałem,bardzo dużo rdzy zauważyłem w miejscach felcowania blachy(zaginania),i teraz pytanie.......;jak usunąć taką rdzę bez wycinania???no jest to nie możliwe!,także trzeba zdawać sobie sprawę z tego że auto malowane niestety nigdy nie będzie odporne na rudą tak jak nowe,moja propozycja jest taka;dogadaj się z gościem niech to poprawi(w miarę możliwości),następnie staraj się znależć kolejnego właściciela który po raz drugi podejmie się trudów remontowania blachy.......Pozdrawiam
: ndz maja 14, 2006 7:05 pm
autor: faziuaz
......tak wygląda zaraz po malowaniu a co będzie za lat kilka...........kto to wie?
....a tak wyglądał przed.........

: pn maja 15, 2006 4:07 pm
autor: JONY B
resident pisze:Zobaczcie sami, auto bylo malowane w lipcu 2005 roku. Nie chodzi mi bynajmniej o estetyke.
zdjecia tu:
http://www.huskyworld.org/galeria/thumb ... p?album=12
Lakiernik proponuje spolerowanie zaciekow i zrobienie zaprawek w zrodlach.
Mi sie to kompletnie nie podoba, bo skoro po 9 miesiacach auto jest calkiem rude, to co bedzie za 2 lata? Za robote zaplacilem nietanio i nie odpuszcze. Jaka metoda realizacji reklamacji jest tu uzasadniona?
rdza to rak- jak raz wejdzie to koniec!
nawet piaskowanie nie pomoze!
TU RACZEJ BYM PRZYSTAL NA JEGO PROPOZYCJE
nikt ci nie zrobi tak zeby nie wyszlo ponownie
jest kilka rodzaji korozji
najgorsze sa te miedzykrystaliczne, mozna je zobaczyc przy golfach III z 94 roku i najczesciej w zielonym metaliku, ogniska korozji wychodza na plaszczyznach -np. srodek drzwi itp
u ciebie by nie bylo tak zle jekbys chociaz raz na miesiac umyl auto!
pamietaj tam gdzie raz wyjdzie to bedzie zawsze!
to nie lakiernik spieprzyl tylko ratowal na jakis czas
jedyny ratunek to wymieniac skorodowane elementy......
: pt maja 26, 2006 2:47 pm
autor: Kaktus
Jak dla mnie jedyny błąd lakiernika może i nie mały to że nie oświecił Ciebie że buda jest w fatalnym stanie

jak leci dół pół biedy ale nie do końca znajomy wymienił wszystkie blachy do połowy drzwi sam dorabiał bo był kłopot z zakupem trwało to trzy miesiące pracował co dzień od 6 rano do 22 i tylko dlatego tak szybko zrobił bo ma talent i 20 letnią praktykę a jak leci góra jak widać na fotkach są pęknięcia to koniec nie ma już co łatać
W naszym kochanym kraju nie da się jeszcze zrobić idealnie bo nie wypiaskujesz profili zamkniętych a całe nadwozie powinno się zanurzyć w kwasie i samochód jest jak nowy (oczywiście wcześniej wyspawac) malujesz czy cynkujesz ale nie słyszałem aby już u nas ktoś to robił

tylko to raczej zbieg dla cennych zabytkowych aut
jak znajdę to podam jako ciekowostka ile taki zabieg kosztuje w Anglii
: pn lip 03, 2006 8:17 pm
autor: faziuaz
W naszym kochanym kraju nie da się jeszcze zrobić idealnie bo nie wypiaskujesz profili zamkniętych a całe nadwozie powinno się zanurzyć w kwasie i samochód jest jak nowy
.........

w kwasie?....oczym ty mówisz?

.......spróbuj tylko pomalować półkę spod akumulatora,gdy jest zachlapana elektrolitem........dowiesz się wszystkiego.....

: pn lip 03, 2006 8:31 pm
autor: Mag69
faziuaz pisze:
.........

w kwasie?....oczym ty mówisz?

.......spróbuj tylko pomalować półkę spod akumulatora,gdy jest zachlapana elektrolitem........dowiesz się wszystkiego.....

no nie stety tak sie robi, np. przy cynkowaniu .......
trawienie w kwasie, później kąpiele płuczące

: wt lip 04, 2006 8:15 am
autor: Zbowid
Panowie trawienie w kwasie ma jeden cel - odsłonić "goły" nieskarzony metal i przygotować powierzchnię pod następną wartwę - ocynk.
ALE - przy metalizacji natryskowej - wystarczy piaskowanie, śrutowanie lub szlakowanie. To kwestia możliwości technicznych a nie konieczności.
Resident - pamiętaj o dwóch kwestiach: w myśl polskiego prawa umowa ustna jest równie wiążąca co ta na papierze i jest taki zapis który mówi, że każdy fachman powinie wykonać robotę z największą dbałością itd. \Jeżeli znajdziesz inne autko które robił i nie ma podobnych do twojego wad to możesz sprawę nawet kierowac do sądu.
Po drugie: zaprawki miejscowe umiejętnie wykonane mają tą samą prawie wytrzymałość co normalnie położony cały lakier. Pamiętaj tylko, ze koleś musi sfazować istniejące powłoki na krawędziach i schropowacić i możesz malować.
Jak masz wątpliwości możesz udać sie do Federacji Konsumenta lub Stowarzyszenia Konsumentów Polskich - doradca powinien być przy każdym powiecie - tam ci doradzą i wytłumaczą podstawy prawne związane z zawarciem i wykonaniem umowy.
Powodzenia.
: wt lip 04, 2006 7:29 pm
autor: Kaktus
Faziuaz ty widzę jak kwas to tylko siarkowy

do odrdzewiania stosuje się Np.. fosforowy reaguje tylko z rdzą po jego działaniu pozostaje goła czysta stal

przykładowo odrdzewiacz fosol jest na bazie kwasu fosforowego zresztą po nazwie można się domyślić
: wt lip 04, 2006 8:10 pm
autor: Albert_N
w coca-coli jest kwas ortofosforowy, daltego jest swietnym odrdzewiaczem

: wt lip 04, 2006 8:19 pm
autor: resident
Zbowid pisze:
Resident - pamiętaj o dwóch kwestiach: w myśl polskiego prawa umowa ustna jest równie wiążąca co ta na papierze i jest taki zapis który mówi, że każdy fachman powinie wykonać robotę z największą dbałością itd. \Jeżeli znajdziesz inne autko które robił i nie ma podobnych do twojego wad to możesz sprawę nawet kierowac do sądu.
No wiem ze sa wiazace. Nie przemawia do mnie tlumaczenie, ze buda byla w kiepskim stanie. Dobrze przygotowana powierzchnia + farba antykorozyjna + szczelna powloka i nie ma prawa byc korozji, bo i skad.
: śr lip 05, 2006 12:44 am
autor: Zbowid
Korozja był jest i będzie
Korozja jest wszędzie

- wiem co mówię bo z tego żyję
