od niedawna jestem posiadaczem defa z silnikiem td5 z 2004 roku.
na wiosne udalo mi sie nim w terenie pobawic. od jakiegos czasu momentami zaczyna mu brakowac sily i na 5 biegu to juz w ogole nie idzie, przyspiesza o polowe wolniej niz normalnie... a czasami idzie jak burza.. i zeby to bylo ze jedzie i maswoj " moment slabosci" ale to ile bedzie mial sily wiadomo juz po jego odpaleniu- jak zatrybi to zyleta

czy to moga byc pompowtryski?? a moze alarm fabryczny cos sie chrzani?
przepraszam za jakosc opisu ale lepiej nie umiem tego opisac
jesli ktos mial cos podobnego to prosze podpowiedzcie i ewentualnie dajcie znac jak wiecie gdzie miedzy w-wa a radomiem mozna to naprawic.
pomozcie prosze.
pozdrawiam