land rover 4,6 hse

wszystkie serie i modele...

Moderator: Jerry

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » pt wrz 14, 2012 6:46 pm

Hm.... właśnie nad tym kombinuję.
Ale nie widzę powodu żeby jeszcze do tego dokładać samochód :)

Na razie średnia stała 17/100. Nie ma co dramatyzować.

Chyba że masz dla mnie coś nowszego na oku ?
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » pt wrz 14, 2012 6:48 pm

aha. felgę do koła zapasowego mataczę.
:)21
#noichuj

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » pt wrz 14, 2012 7:41 pm

extra :)

generalnie reflektuje na jakąs jazde testowa nowsza generacja RR.


Aha - testowałem ostatnio nowego wieśniakowoza typu RANGER. Nienajgorzej, postęp jest. mogę sie wypowiedzieć po 2h jazd testowych z tego 1,5 h w lesie świebodzińskim.
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » sob paź 06, 2012 8:26 pm

No to jest tak:

5 tys km zrobione. No problema. Wlasnie wrocilem z pierwszego oficjalnego wyjazdu z zastosowaniem jako auto reprezentacyjne. Efekt wizerunkowy - doskonały, funkcję spełnia dokładnie tak jak zakładałem. Towarzystwo bardziej patrolowe, wiec przyjemnie sie roznicuje na tym tle.
Czyli zostaje. Jestem zadowolony. Jeszcze trochę pracy nad kosztami eksploatacji, detalami, potem opony , przy okazji alcantara tu i ówdzie i będzie git.

Nie zmieniam pneumatyki na żadne tam springi. Mam lekkie objawy choroby morskiej i zaburzenia błędnika, ale przeważają plusy. Organizm się przyzwyczai a przeniesienie działu psyche w rejony nieciśnieniowego olewania i braku zainteresowania pozostałym tałatajstwem na drodze skutecznie rekompensuje te drobne niedogodności.
:)21 Warto było. I tyle. Dobranoc.
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

Awatar użytkownika
vip
Posty: 588
Rejestracja: sob paź 04, 2008 10:38 am
Lokalizacja: Siedlce

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: vip » śr paź 17, 2012 9:18 pm

taaa.. Nie zmieniasz do puki się nie zjebie...

Później będą dylematy naprawy a jak koszta będą zabijać to wylądują springi :)21 :)21 :)21 :)21
Żeby coś wynaleźć, wystarczy odrobina wyobraźni i sterta złomu./

dikson17
 
 
Posty: 919
Rejestracja: czw lip 23, 2009 4:41 pm

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: dikson17 » czw paź 18, 2012 3:11 am

springi to kicz, p38 tylkona poduszkach :)21
btw madry ubezpieczyciel nie wyplaci ci odszkodowaniana springach...

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » czw paź 18, 2012 8:43 pm

Taaa springi.... obadaj koszty poduszek, już mam nowe, zestaw zaworow umiemy sami regenerowac, pozostaje kompresor i wężyki.... Więc co niby ma mnie tak zszokować ?
Wiejskie legendy jak dla mnie. Sa grubo bzdurniejsze pomysły w tym aucie :D
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Nikos » pn paź 29, 2012 2:04 pm

No cóż

Przyjechał klient..... zakochał się....... położył bardzo dobre pieniądze i

Pożegnałem się z moim p38 :)16

I powiem wam tak. Wpadłem w temat troche mi obcy bo niewiem co kupić.
P38 przyzwyczaił do komfortu do pewnego ,,stylu,, a teraz......
O toyocie rozmawialiśmy.......... ale coś brak polotu w tych plastikach i drewnie....

L322 zbyt rozlazły
RR2sport Zwarty fajny ale za bychowość TDv6 ktorych sie nawymianiełem dziękuje.....
A 4.4 benzyna wg mnie zbyt kozackie ceny.....

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » pn paź 29, 2012 2:07 pm

l322 w benzynie
#noichuj

Awatar użytkownika
Leonidas
 
 
Posty: 260
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 8:23 pm
Lokalizacja: Ścisłe centrum Polski

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Leonidas » pn paź 29, 2012 5:04 pm

też mi się tak wydaje. Już niczego siermiężnego nie zniesiesz...
P38A HSE 1995 V8 LPG oraz aprilia mojito 50

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » wt paź 30, 2012 8:41 pm

A propos,

Leonidas jak się APRILIA Modżajto spisuje ?

bo cos mnie po łbie chodzi taki damski scooters.
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Nikos » pt lis 02, 2012 2:31 am

czesław&jarząbek pisze:l322 w benzynie
Tia ale wole już z aj-tem v8 pod maska. Znam bardzo dobrze ten silnik.
Oglądałem kilka sztuk póki co i żadna niewiem nie podeszła mi po drugie większość to 4.2sc
Ja wole 4.4 a to zadkosc w l322 w Polsce już prędzej w sporcie. I na tym chyba się skończy

Awatar użytkownika
Leonidas
 
 
Posty: 260
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 8:23 pm
Lokalizacja: Ścisłe centrum Polski

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Leonidas » pt lis 02, 2012 8:09 am

QL pisze:A propos,
Leonidas jak się APRILIA Modżajto spisuje ?
bo cos mnie po łbie chodzi taki damski scooters.
To nie skuter tylko styl życia... Trochę jak P38 :)21 A damski...? Jak jedzie gość co waży 120 kg , to się robi mniej damski. :D
Ma jeszcze kolorek pedalski blue/kość słoniowa. Bez zarzutu, zabawa jak wtedy, co 30 lat temu miałem oryginał motorynkę na pirelkach. W mieście są takie korki, że już nie wyrabiałem - ale jak już ją kupiłem, to dokupił mój kumpel taką samą i jeździmy sobie po okolicy. Polecam.
P38A HSE 1995 V8 LPG oraz aprilia mojito 50

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » pt lis 02, 2012 8:43 am

Nikos pisze:
czesław&jarząbek pisze:l322 w benzynie
Tia ale wole już z aj-tem v8 pod maska. Znam bardzo dobrze ten silnik.
Oglądałem kilka sztuk póki co i żadna niewiem nie podeszła mi po drugie większość to 4.2sc
Ja wole 4.4 a to zadkosc w l322 w Polsce już prędzej w sporcie. I na tym chyba się skończy
miałem na myśli 4.4 bmw.
#noichuj

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Nikos » pt lis 02, 2012 1:35 pm

czesław&jarząbek pisze:
Nikos pisze:
czesław&jarząbek pisze:l322 w benzynie
Tia ale wole już z aj-tem v8 pod maska. Znam bardzo dobrze ten silnik.
Oglądałem kilka sztuk póki co i żadna niewiem nie podeszła mi po drugie większość to 4.2sc
Ja wole 4.4 a to zadkosc w l322 w Polsce już prędzej w sporcie. I na tym chyba się skończy
miałem na myśli 4.4 bmw.
wiem....... a ja dlatego napusalem ci tak bo niechce 4.4 bmw
chce 4.4 jaguara pod maska

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » pt lis 02, 2012 2:14 pm

Leonidas pisze:
QL pisze:A propos,
Leonidas jak się APRILIA Modżajto spisuje ?
bo cos mnie po łbie chodzi taki damski scooters.
To nie skuter tylko styl życia... Trochę jak P38 :)21 A damski...? Jak jedzie gość co waży 120 kg , to się robi mniej damski. :D
Ma jeszcze kolorek pedalski blue/kość słoniowa. Bez zarzutu, zabawa jak wtedy, co 30 lat temu miałem oryginał motorynkę na pirelkach. W mieście są takie korki, że już nie wyrabiałem - ale jak już ją kupiłem, to dokupił mój kumpel taką samą i jeździmy sobie po okolicy. Polecam.

Oki thx zaczynam szukac przez zime :) jest sliczny.
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » sob lis 03, 2012 10:48 am

Nikos pisze: wiem....... a ja dlatego napusalem ci tak bo niechce 4.4 bmw
chce 4.4 jaguara pod maska
i to chyba właśnie jest błąd myślowy. w przeciwieństwie do jaguarowskiego silnik bmw nie ma wad fabrycznych.
#noichuj

Awatar użytkownika
Student
    
    
Posty: 3493
Rejestracja: sob mar 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Wawa BMW

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Student » sob lis 03, 2012 11:12 am

wróciłeś już do domu, czy nadal u kierownika dyrektora bawisz?

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » sob lis 03, 2012 11:37 pm

wróciłem.
jeszcze po drodze wbiłem do mądrzejszego brata w kolebce spaślak s.a. :)21

przesyłkę zostawiłem u fiflora.
#noichuj

Awatar użytkownika
gri74
 
 
Posty: 5786
Rejestracja: pn lis 24, 2003 9:40 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: gri74 » sob lis 03, 2012 11:59 pm

Nikos pisze:No cóż

Przyjechał klient..... zakochał się....... położył bardzo dobre pieniądze i

Pożegnałem się z moim p38 :)16

I powiem wam tak. Wpadłem w temat troche mi obcy bo niewiem co kupić.
P38 przyzwyczaił do komfortu do pewnego ,,stylu,, a teraz......
O toyocie rozmawialiśmy.......... ale coś brak polotu w tych plastikach i drewnie....

L322 zbyt rozlazły
RR2sport Zwarty fajny ale za bychowość TDv6 ktorych sie nawymianiełem dziękuje.....
A 4.4 benzyna wg mnie zbyt kozackie ceny.....
jest l322 z aj w sam raz dla ciebie, granat z jasnym środkiem
Diffland .pl
Diffland Classic Car .pl

i wiele innych )

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Nikos » pn lis 05, 2012 4:16 am

czesław&jarząbek pisze:
Nikos pisze: wiem....... a ja dlatego napusalem ci tak bo niechce 4.4 bmw
chce 4.4 jaguara pod maska
i to chyba właśnie jest błąd myślowy. w przeciwieństwie do jaguarowskiego silnik bmw nie ma wad fabrycznych.
I chyba to nie jest Bład myslowy.... Bo dzisiaj kupilem
Pieknego L322 z 2004r i........ zerwanym rozrzadem i polamanymi zaworami w twoim niewadliwym bmw m62 4.4 v8 :)21

Przebieg niewielki. wyglada jakby vanos sie skrzywił :)21

hardcore
Ale piekny jest.....zakochalem sie i wylecze go :D

ajota v8 chcialem bo mam od groma gratow i narzedzi sst do nich ale juz mi przeszlo :)21

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » pn lis 05, 2012 7:32 am

tak sie zastanawiam...jakim trzeba być deklem żeby 4.4 zakatować...
#noichuj

Nikos
Posty: 447
Rejestracja: pn wrz 16, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: Nikos » pt lis 09, 2012 4:41 pm

Tez sie zastanawialem ale........

Znam chlopaków drifciarzy co do bet swapuja i powiedzieli mi ze..

Pomimo tego ze sa to zajebiste silniki to przy 200 tys km
oprócz Vanosów rozpizdrza się centralna łyżwa prowadząca łańcuch co doprowadza do zerwania łańcucha
i to wszystko potem spada do miski......


I w moim właśnie to się stało Czesiu kochany :)21

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: czesław&jarząbek » pt lis 09, 2012 5:33 pm

ale bardzo podobny fuckup dzieje się w jaguarowskim v8 przeca...tak czy siak dupa z tyłu.
#noichuj

Awatar użytkownika
QL
Posty: 718
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:42 am
Lokalizacja: slask/beskidy

Re: land rover 4,6 hse

Post autor: QL » śr gru 05, 2012 7:12 pm

Wieczorne rozmyślania nt P38 w celu dostarczenia rozrywki myślowej.

Nie nie zepsuł się. Działa wszystko OK. Tylko wymaga telefonu do C&J oczywiście od czasu do czasu.
Gdzie w tym miejscu okazuje się że samochód nie jest zepsuty tylko teoretycznie ja .
Niestety dogłębny SELF-TEST wskazuje wyraźnie, że nie posiadam żadnych nowych usterek w dziedzinie myślowej, a przyczyna niesprawności auta jest .... hm, chyba jego niekompatybilność z moim mózgiem. Mimo wszystko chyba łatwiej zmienić auto niż mózg, ale jeszcze nad nim popracuję. Liczę że posiadam jakieś głęboko ukryte zdolności przystosowawcze i zdołam jakoś się jednak psychologicznie dopasować do tego auta. Aczkolwiek jestem realnym pesymistą.
A o co poszło ?
Nie, nie o pneumatykę ta działa już 3 miesiące doskonale.
Nie, nie o sterowanie skrzynią biegów, to też bez zmian jest OK.
Nie, nie o silnik, po ostatnim zepsuciu które ogarnąłem samodzielnie w 20 minut nadal jest i działa. Pali nawet chyba z ćwierć obrotu.
Hamulce też są.

Niestety dla mnie istnieje w tym samochodzie coś takiego jak elektronika - ale nie, ona też działa !!! wyświetla sobie jakieś komunikaty, ogrzewanie+ klima działa tak jak powinno, nie mam zastrzeżeń.
Ale że przejdę do meritum: nurtuje mnie dręczące pytanie natury epokowej:
DLACZEGO ELEKTRONIKA TAK DZIAŁA w tym samochodzie?

1.Co przyświecało konstruktorom elektroniki do P38 ?
2. Jaka była myśl przewodnia ?
3. Skąd wzięli modelowych ludzi dla których konstruowali takie coś ? (w kogos celowali tak ? )

Jestem tak zdziwiony, a wręcz kompletnie nie potrafię zrozumieć jakim trzeba być psychopatą myśląc w sposób umozliwiający skonstruowanie takiego czegoś że muszę dojść do sedna sprawy, więc liczę na Wasze swobodne oświecające mnie teorie :D

C&J - nie ma to nic wspólnego z koniecznością dzwonienia do Ciebie :P, przyznaję się - poprostu nie rozumiem tej kwestii i dręczy mnie to niezmiernie. Chyba nie będę przez to spał w nocy :D
Praca na warsztacie jest zdrowa. Spaceruje się w poszukiwaniu narzędzi które przed chwilą tu były...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Land Rover, Range Rover”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości