fachowy blacharz to robił
Moderator: Jerry
Re: fachowy blacharz to robił
Dokladnie.
O rejestrowaniu sie na LS pisalem juz wczesniej
Patrzac po tym co napisales TU to ja bym mimo wszystko zachowal sie odrobine inaczej.
Na ten przyklad mi by na Twoim miejscu, jesli nie mialbym nic za uszami zalezalo,zeby wszyscy dookola sie dowedzieli kto mnie oszukal.
Srodowisko nie jest takie duze jak sie moze wydawac , a jak ktos Ci przypnie metke (slusznie badz nie) to moze sie za TOba ciagnac dluuugi czas.
O rejestrowaniu sie na LS pisalem juz wczesniej
Patrzac po tym co napisales TU to ja bym mimo wszystko zachowal sie odrobine inaczej.
Na ten przyklad mi by na Twoim miejscu, jesli nie mialbym nic za uszami zalezalo,zeby wszyscy dookola sie dowedzieli kto mnie oszukal.
Srodowisko nie jest takie duze jak sie moze wydawac , a jak ktos Ci przypnie metke (slusznie badz nie) to moze sie za TOba ciagnac dluuugi czas.
y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...
Re: fachowy blacharz to robił
Zibi, przepraszam Ciebie i innych najmocniej, ale nie mam ani czasu ani siły na kolejne 40 stron. forów 4x4 jest jeszcze kilka, więc gdy Bert wklei i tam info to mam nając kogos na etat żeby odpisywał na posty ludzi nie związanych ze sprawą, z nadmiarem wolnego czasu?
Sprawa zaczeła się tam, z tamtym forum jest związana, tam dawno temu zawiesiłem ogłoszenie, więc i tam odpowiadał, a już się mi po prostu dalej nie chce, bo łopatologicznie wyłożyłem wszystko. Wątek ma 42 strony w tym momencie i nie czuję sie na siłach referowac.
Wkleję moje podsumowanie, wbrew temu co zarzuca mi Bert, duzo wcześniej usiłowałem wyjść z dyskusji
I na tym swój wątek kończę i tutaj, żal życia na klepanie w klawiaturę, z którego NIC nie wynika.
Sprawa zaczeła się tam, z tamtym forum jest związana, tam dawno temu zawiesiłem ogłoszenie, więc i tam odpowiadał, a już się mi po prostu dalej nie chce, bo łopatologicznie wyłożyłem wszystko. Wątek ma 42 strony w tym momencie i nie czuję sie na siłach referowac.
Wkleję moje podsumowanie, wbrew temu co zarzuca mi Bert, duzo wcześniej usiłowałem wyjść z dyskusji
standerus pisze:
Byłbym focha strzelał i histerie robił, gdyby załozenia Szanownego grona były prawdziwe, gdyby Miłosz bąka puścił, konską bądź tez niedźwiedzią przysługę zrobił itd. Pada chyba nawet zarzut, ze się nie ustosunkowałem, co dowodzi chyba już tylko braku umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Miłosz, zgodnie z prawdą, napisał ile na rękę za robotę dostał blacharz. Osobno można by napisac ile na rękę dostał malujący etc itd.
I można się tego czepić, utwierdzajac się w z góry przyjętym założeniu, ze jestem chujem i oszustem, który biedną, niewinna owieczkę wypierdolił na kase i sprzedał syfa.
Oczywiście, zapominając, ze na kwote, na którą się powołuję dochodzą jeszcze farby, przygotowanie podłoża, materiały na progi, materiały na załatanie dziur w słupku, na doprowadzenie przedniego pasa itd. W sumie, zbierające się na wielokrotnie padającą kwote 3 tysi, którą zresztą Bertowi chyba juz x razy wyliczyłem, a mimo to z uporem maniaka wraca do jednego...
Zapominając, ze wymachiwanie tu ogłoszeniem ma się jak pięść do nosa, skoro była pełna jasność co do jakości wykonanych robót blacharskich, jak i tego ze realnie albo nie mam pojęcia jakie auto sprzedaję, albo jestem skończoną [cenzura] i oszustem (to pozdrowienia dla Marysi), dwoma kliknięciami można było sprawdzic auto przed, a nawet sam jego Eminencja Gruszkin grzmiał w telefon żem jest chujek i to wyjebka któraś już z rzędu (oczywiście nie było tu konfliktu interesów), zeby auto do ostatniej śrubki sprawdzić. Można było w razie wątpliwości wezwac je na ponowne oględziny i sprawdzenie tylko tych kilku punktów, które były robione, skoro wiadomo było, ze blacharz się nie spisał. Mógł kolega LRowiec do mnie podjechac i obejrzeć gorę słupków czy co chciał, zawsze miałem czas i jestem do dyspozycji w koło zegara, z racji rehabilitacji nie mając zegarowej pracy. Można było drzec i drapac, wszak przy oględzinach oglądający dziury robił gdzie uważał, młotkiem napierdalał i w zdrowe i w chore. Mógł i złego słowa nie usłyszał, bo sam uważałem, ze ma być auto objerzane do końca, własnie by takich sytuacji uniknąć. Czasu było sporo, można było robic co dusza zapragnie, wszak warsztat pod ręką. Nie przypominam sobie, bym powiedzieł "nie, no Panie, co Pan [cenzura] wyczynia, blachę mi psuje" czy za ręke odciągał...
Mimo wszystko, mimo że na zadumkę nad zakupem było około tygodnia, bo o ile pamiętam (ale tu moge się mylić) auto było oglądane przez szpeców koło środy, zakupione w kolejny czwartek? jednak padła decyzja zakupowa, wg obniżonej dość sporo ceny w stosunku do stanu którego tyczyło się ogłoszenie (nie mam tego dokłądnie, ale za 22 był wystawiony na początku?), którym tak chętnie Bert wymachuje na forum. Zapominając, ze za tą różnice z palcem w nosie można i całą bude kupić (koszt max 1500) i spokojnie ją posadzić i jeszcze kasa zostanie. Wiem ile to kosztuje, gdy się najmuje do tego ludzi, bo sam to przechodziłem w d2, które jednak stopniem skomplikowania troszkę przewyzsza d1. Zapominając, ze auto było sprawdzone i obejrzane przed zakupem na każdą stronę przez oglądającego i jego pomagierów.
Zapominając zupełnie, ze wg zapewnień sprzedawców, cud zdrowe dyskoteki w golcu lub minimalnie dziubnięte kosztują ponad 20 koła, często sporo ponad 20.
Tylko po co o tym pamiętac, skoro bardziej na rekę jest jedna wizja? Dużo łatwiejszy jest świat czarno - biały, oczywiście tak długo jak jest się po własciwej stronie, bo na odwrót to różnie już lubi bywać (bynajmniej nie sugestia do Berta, co do braci forumowej, w ferowaniu wyroków szybkiej).
I tak sobie możemy do usranej śmierci pisać.
Ja podtrzymuję wypowiedz gdzies całkiem z początku, która nudząc towarzystwo ponownie wkleję:
Podsumowanie i jednocześnie chyba koniec wywodów z mojej strony.
-auto było niezgodne z ogłoszeniem - oczywiście, ogłoszenie napisane zaraz po odebraniu auta, bez oględzin, tu nie ma dyskusji
-dla kupującego auto oglądały 3 osoby - własciciel LRa od lat nie wiem ilu, jeździł LR jeszcze w czasach serii III, mechanik zajmujący sie LRami i blacharz
-w trakcie oględzin, gdy jedynym kosztem, problemem było zawracanie dupy oglądającym wyszły wszystkie sprawy, jakośc wykonania robót blacharskich - nędzna. Była co do tego pełna jasnośc jeszcze zanim pojechaliśmy na próbną przejażdżkę.
-w mojej obecnosci, oglądający zadzwonił do Berta z listą, wymieniając m.in - nadkola z tyłu, podloge i dół bramy tylniej do wymiany, nadkole jedno przeżarte, drugie jego zdaniem też, pordzewiałą podlogę pod kierowca i pasażerem, rdzę od spodu. W trakcie ogladania, z kanału progi oglądający ocenił jako dobrze zrobione i nie miał co do nich zastrzeżeń. Podczas oględzin sam zwrócilem uwage na pocąca sie pompę wspomagania i stukanie przy skręcaniu, którego w rzaden sposób ani ja, ani mechanicy zarówno z LS, jak i Banan, jak i oglądający team nie byli w stanie zdiagnozować, mimo przetrzęsienia auta i w warsztatcie i kilkukilometrowej trasy po axle twisters. Przejażdżka autem trwała kilkadziesiąt minut, zarówno w terenie jak i po okolicznych drogach i stan mechaniczny został okreslony na ok.
-Bert mając tą wiedze poprosił o podesłanie ogłoszenia, co tez zrobiłem, podsyłając mu treść ogłoszenia z otomoto, z czasów, gdy autko kosztowało 22 tysie, z dodanymi nadkolami z przodu...
-Kupujacy zastanawiał się kilka dni nim podjął decyzje o kupnie, za 17500, co jest kwotą znaczaco niższą, niż była w ogłoszeniu cytowanym tu kilkukrotnie.
-Nie wiem na ile kupujący, ale oglądający miał pełną świadomośc co do stanu blacharskiego auta, po za dziurami przy pedałach, ich nie było widać. Historie o podnoszeniu dywaników i zamalowaniu miejsc do momentu na ile widac to jest jeden wielki bullshit. Oglądający nie podnosił dywaników, bo obejrzał podłogę pod fotelami - sam mu pokazałem, ze przez schowki pod fotelami widać pordzewiałą blachę i stwierdził, a później Bertowi zaraportował, ze podłoga jest zła. W czasie rozmowy stałem obok i wiem że każda rzecz która odkrył, była wymieniona.
Reasumujac - gdyby bert lub kupieć przyjechał, wyszłyby chocki - klocki z autem - bez mrugnięcia dostałby dobrą flaszkę i zwrot kosztów przejazdu, ogłoszenie bym natychmiast zweryfikował, w tym przypadku dzień później ściągnięte z netu zostało, bo stan faktyczny nie zgadzał sie z deklarowanym.
Kupujący, a przynajmniej oglądający miał pełną świadomość co jest do zrobienia, a co zostało i jak zrobione. Miał możliwość obejrzeć auto na każdą strone, byliśmy w jego zaprzyjaźnionym warsztacie, oglądał auto i jego mechanik i kręcił się w okolicy blacharz, którego poprosiłem o wycenę ile kosztowałoby zrobienie tyłu w tym aucie, padła kwota "na oko" 1500,ze wstepnej, obniżonej ceny (bo wiedziałem i od razu przed oglądaniem zastrzegałem ze przód jest do zrobienia) urwaliśmy jeszcze tysiąc, na wszelki wypadek.
Tydzień po zakupie kupujący dzwonił i opowiadal jak się cieszy, że auto było na pierwszych jazdach z bertem i sprawuje się świetnie.
Teraz, bez słowa do mnie, Bert rozkręca sprawę na dwóch forach, o ile na poczatku wyglądało to rozsadnie, to historie o słupkach, zderzaku czy "zamalowaniu tak zeby nie było widac" coraz bardziej mi bullshitem trącą, czekam kiedy odnajdzie porno z dziećmi, kałachy z afganistanu i kilo heroiny...
Pytanie - czy kupujacy miał pełną świadomośc co kupuje - wg mnie tak. Kupił w pełni oszpejowane disco, z realną wiedzą na temat stanu blacharki w tym aucie, z winchem, maxi, zderzakiem, bagażnikiem, osłonami, trapami alu, hi-liftem, spora serwisówką, olejem na kolejna wymianę. Po obejrzeniu przez kolegów (3), który jak się wydawało na landroverach zęby zjadł.
Wielkie halo, ze auto nie spełniało wymogów ogłoszenia, gdzie KAŻDY ZAINTERESOWANY dzwoniąc do mnie że chce obejrzec auto, dostawał pełen update co do biezącej mojej wiedzy co do auta. Pod tym względem - no harm done. Gdzie tu pole do wycieczek w stosunku do mojej uczciwości lub nie? W którym miejscu kupujący został oszukany, zatajono przed nim wady ukryte? Tego nie wiem, ale sądzę że krystalicznie uczciwa brac forumowa na pewno ma pomysł, szczególnie jak sobie anonimowo, często o swoich "nie do końca zajebistych dealach" nie pamiętając, wesolo w klawiaturkę napierdala.
A i ile przyjemności polinczowania przezajebsitym forumowiczom dostarczyłem...
EOT z mojej strony, mam nadzieję
Cała sytuację dośc dobrze podsumował trawolt, w poście z kilkoma, bo rzeczywiście, z ogloszeniem dałem dupy, zakładając ze pobożne życzenia są prawdą, bo niepotrzebnie z ryjem do Wiecha wyleciałem, mając za skóra wcześniejsze animozje etc, ale wybaczcie, nie będę przekopywał 33 stron by zacytowac dosłownie.
I tym razem mam naprawde nadzieję ze koniec pitolenia ode mnie.
standerus pisze:Bert, to jest takie wygodne zasłanianie się.bert pisze:standerus pisze: (...)
Tylko po co o tym pamiętac, skoro bardziej na rekę jest jedna wizja? Dużo łatwiejszy jest świat czarno - biały, oczywiście tak długo jak jest się po własciwej stronie, bo na odwrót to różnie już lubi bywać (bynajmniej nie sugestia do Berta, co do braci forumowej, w ferowaniu wyroków szybkiej).
(...)
Kuba
znów zaczynasz ?
Qwa zrozum wreszcie, że wątek założyłem w przekonaniu, że za te blachy zapłaciłeś 3 tysiące złotych i to Ty tak powiedziałeś.
Wątek miał być o blacharzu który za taką papraninę pobrał od kogoś 3 tysie zeta a nie o Tobie.
Cała reszta powychodziła później, nawet dużo później łącznie z informacją, że nie trzy a ileś tam.
dobra, grochem w ścianę. Może tak będzie lepiej:
Oficjalny Komunikat ;D
Auto było i jest doskonałe. W życiu tak fajnego nie widziałem. Uprzejmie przepraszam Kubę, blacharzy i mechaników którym wspólnymi siłami udało się to cudo stworzyć. Po prostu coś mi się popier.oliło a nie powinno, bo w zasadzie w dopie powinienem mieć ilu jeszcze frajerów potknie się o takich (tych) "fachowców".
Przepraszam również tych poobrażanych przeze mnie forumowiczów, wszak obrót szajsem to jak można mniemać z Waszego oburzenia, wasza codzienność zatem nieuzasadnione przypier.alanie się do tegoż obrotu musi budzić Wasze (tych poobrażanych) oburzenie, za co sumitując się uprzeje przepraszam
::)
Wątek założyłeś w celu publicznego krzyżowania i rozkładanie rąk tu nic nie zmienia, wszak sam obok piszesz nie liczą się intencje tylko efekty. Podobnie wątek zderzakowy.
Większość moich odpowiedzi wybiórczo sobie filtrujesz i do historii wpalatasz jedynie to co ci pasuje.
Wielokrotnie ferujesz wyroki, zarówno co do mnie jak i moich intencji.
Zaprzeczasz faktom - oględzinom auta przez kolegę, jego mechanika i kręcącego się w garażu przez chwilę blacharza, tylko po to, by wycofac się z tego zaraz rakiem "wszak byłem 600km stamtąd". Ale chwilę wcześniej ten fakt Ci nie przeszkadza w zaprzeczaniu oględzin, wręcz wyjeżdżasz z jakimś 11latkiem, co trudno nazwac działaniem z niewiedzy...
Pomijam fakt, że zwykle takie historie poprzedza najpierw kontakt ze sprzedajacym i choc próba wyjasnienia sytuacji, gdzie ty od razu wkleiłes post na oba fora z dość czytelnym podtekstem, dalej było nie zaprzeczam i nie zachęcam... Nawet nie zniżyłeś się do wysłania informacji, ze taki problem jest, bym mógł się ustosunkowac i gdyby nie cynk od jednego z forumowiczów napierdalanka trwała by sobie w najlepsze do woli, bez szansy wypowiedzenia się dla drugiej strony.
Na koniec, ani raz nie odnosisz się do mojej dośc obszernej pisaniny wiszącej kilka postów wyzej, która chyba jednak zasadniczo zmienia światło w jakim przedstawiasz ten deal.
standerus pisze: Szczerze mówiąc, bez zlośliwości, to to w co wierzysz/wierzycie jakoś mało mnie obchodzi.
Podobnie jak nie musisz ode mnie wymagac, bym uwierzył, ze oglądający był slepym lub któryś z Was cierpi na amnezję i od oglądania do decyzji zapomniał co widział/słyszał. Pozwoliłem ci na wiele dosc ostrych podjazdów w moją stronę, wygodnie ciagle ignorujesz fakt tego, ze dokonaliście, przez wyznaczonego człowieka i jego pomocników, obejrzenia auta przed kupnem i do blachy i wykonania prac blacharskich sytuacja była jasna.
Przedstawiłem sprawę jak mogłem, dzieląc się całymi posiadanymi informacjami. I nie zamierzam sie spowiadać i być odpytywanym przez brać forumową dalej, bo nie.
Panowie, z przykroscią, ale mam nadzieję zakończyć swój udział w tym wątku na tym etapie. Po prostu - zbyt dużo czasu zmarnowałem na klawiszowanie, z którego tak naprawdę nic nie wynika. Info zostało przedstawione, obie strony, choć Bert się zarzeka że stroną nie jest, przedstawiły swoje "wizje" i fakty. Po prostu, nie mam czasu siedzieć i pisać po któryś raz to samo, bo ktoś nie zrozumiał czy nie doczytał. To już się robi niedorzeczne powoli, klepanie tego na 40 stronach, gdzie istotne info można w 3-5 postach zamknąć.
Pozdrowienia dla współdyskutantów
Wierz mi, ze teraz nawet jakby sepuku popełnił, to wiele to nie zmieni, Bert i koledzy zadbali o to. A co do "wskazywania winnych" wyraźnie opisałem autorów prac w watku na LS i nie widze powodu powtarzania tego x razy więcej, bo ktoś nie zrozumiał.Wojtek_W pisze:Dokladnie.
O rejestrowaniu sie na LS pisalem juz wczesniej
Patrzac po tym co napisales TU to ja bym mimo wszystko zachowal sie odrobine inaczej.
Na ten przyklad mi by na Twoim miejscu, jesli nie mialbym nic za uszami zalezalo,zeby wszyscy dookola sie dowedzieli kto mnie oszukal.
Srodowisko nie jest takie duze jak sie moze wydawac , a jak ktos Ci przypnie metke (slusznie badz nie) to moze sie za TOba ciagnac dluuugi czas.
I na tym swój wątek kończę i tutaj, żal życia na klepanie w klawiaturę, z którego NIC nie wynika.
Od kiedy biorę prozac świat jest piękny
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
Re: fachowy blacharz to robił
NIe nie, nie musisz mnie przepraszać. Mój pogląd na sprawę powoli się klaruje. Możecie na mnie pyszczyć, ale osobiście uważam, ze sprzedajacy raczej nie starał się tu kogoś wykiwać. Poziom oględzin i sprawdzenia auta zdecydowanie wykracza poza tezę "widziały gały co brały". Dla mni eten wątek i tak jest szokiem z uwagi na stan korozji w 14 letnim pojeżdzie. Moje toyoty mają po 20 i więcej lat ale na boga - we wszystkich łacznie nie ma tyle korozji co tu w jednym nadkolu.
tel. 509700949
https://www.escape4x4.pl/
https://www.escape4x4.pl/
Re: fachowy blacharz to robił
abstrahując od tego kto kogo zrobił w ciula to brutalna prawda jest taka ze za 3000zl w żaden sposób nie da sie profesionalnie wykonać remontu blacharki w disco.....no chyba ze u pana Stefka który nie płaci zusu,ma magnes neodymowy przyklejony na stałe do licznika prądu a materiały zajuma w zakładzie pracy w którym pracuje do południa....więc stary landroverowy "wyjadacz" powinien przynajmniej wzmożyć czujność przy oględzinach dziesięciokrotnie a tak naprawde uznać ze tego remontu nie było....a swoją drogą co was podkusiło.....bez obrazy ale przecież juz po zdjęciach widać ze to wtopa....
wierze w UFO i zielone ludziki...
http://www.bandzior4x4.pl
http://www.bandzior4x4.pl
Re: fachowy blacharz to robił
@Bandziorbandzior pisze:abstrahując od tego kto kogo zrobił w ciula to brutalna prawda jest taka ze za 3000zl w żaden sposób nie da sie profesionalnie wykonać remontu blacharki w disco.....no chyba ze u pana Stefka który nie płaci zusu,ma magnes neodymowy przyklejony na stałe do licznika prądu a materiały zajuma w zakładzie pracy w którym pracuje do południa....więc stary landroverowy "wyjadacz" powinien przynajmniej wzmożyć czujność przy oględzinach dziesięciokrotnie a tak naprawde uznać ze tego remontu nie było....a swoją drogą co was podkusiło.....bez obrazy ale przecież juz po zdjęciach widać ze to wtopa....
i tu się z Tobą nie zgadze, tam gdzie ja korzystam z warsztatu można ( 3000 - 4000) i jest to całościowy kompleksowy remont blacharski ( no chyba, ze trafi się taki trup jak omawiane auto), auto jest zawsze do szkieletu rozebrane, cały środek i wszystkie poszycia idą precz (jeżeli okażę się, że budę trzeba zwalić do roboty to jest ona zwalana). Woła się właściciela, by sobie zobaczył a potem się robi. Spawy to są spawy a nie cykanie co 4 cm glutcika, żadnego pyprania gumą. Przed malowaniem prosi się właściciela, by zobaczył co i w jakim zakresie zostało zrobione i żadnej pypraniny nikt nie odwali. Dopiero potem idą podkład etc etc
Rzadko wychodzi więcej niż3000 -3500.
Warsztat legalny, firma duża i płacąca duże podatki. Magnesu nikt na licznik nie kładzie bo do tego trzeba być idiotą
@Zibi
mam land rovera z 71 więc trochę więcej niż 20 i też nie jest zgnity

ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: fachowy blacharz to robił
KUBA streścił po raz kolejny 40 stron z tamtego forum
Myślę, że spokojnie można zostawić temat kto co komu powiedział, czy ktoś kogoś i kto kogo, kto oglądał i jak głęboko zaglądał. Napisałem to Kubie wyraźnie. Skupmy się na tym, że jacyś fachowcy (bo nie UFO) te prace wykonali i skupmy się na tym żeby takich fachowców eliminować
Zwracam po raz kolejny uwagę: abstrahuję tu od tego całego konkretnego "geszeftu", on mnie (jako Zbróga N) już nic nie obchodzi.
Mnie interesuje tylko i wyłącznie to, kto świadczy usługi na takim poziomie
uważam, że powinno to być wiadome po to, by nikt następny nie wpakował się w ręce takich fachowców.
Jeżeli mechanik montując wyciągarkę przekłada kierunki jej pracy to znaczy, że albo się na robocie nie zna, albo ją zlewa. W obu wypadkach nacina klienta. Jeżeli "lakiernik" zatyka dziury w słupkach gumą i maluje to, również nacina klienta etc etc.
Ktoś z Was chciałby być nacinany ? Sądząc z tematów krążących czasem po forum, raczej nikt tego nie lubi. Tu mamy świeżo wykonaną usługę i w wiadomym (Kubie wiadomym) miejscu
Oto poniżej cytaty z tamtego forum, które po 40 stronach pisaniny spowodowały "zamilknięcie się" Kuby
(pogrubione i kursywą Kuba. Tylko kursywa - ja)
Czyli, jeśli nie wrzucę namiarów, to robota była ustawiona, idąc tym tropem?
Z tego co wiem to Artur? Andrzej? spod Olkusza czy ze Śląska. Tyle moich informacji co do blacharza.
Publika zadowolona?
Gruszka ze zdjęć kontent?
sorry
ale co chcesz powiedzieć ?
Szedł przez przypadek koło Twojego domu jakiś "andrzej" czy tam "artur", zobaczył zgniłe disco i zaproponował, że weźmie je tam gdzieś pod jakiś Olkusz albo inną część Śląska a Ty się na to zgodziłeś ?
Albo może tak ?
Jechałeś "se" przez Śląsk gdzieś koło Olkusza albo i gdzie indziej i nagle zatrzymuje Ciebie facet wysadza z auta stawiając propozycję nie do odrzucenia: zostaw auto a ja zrobię Ci blacharkę ? Potem gdzieś tam z tego Śląska przywozi CI auto, bierze kasę i znika w pomroce dziejów ?
Słuchaj, sensem tego wątku jest, a w każdym bądź razie powinno być to, by ustalić i powiedzieć publicznie kto odwala manianę, Kto tak robi i gdzie robi (przecież pod twoim domem, Ci tego nie robił ?).
Blacharz to jedno, z nieba nie spadł i pod oknami Ci tego nie robił (konkretnie powiedziane gdzie to robione - to chyba nie jest takie niemożliwe).
Druga sprawa która wyszła niejako przy okazji "gumiarza", to zdolności projektowe "producenta" zderzaków. Kto ma taki zderzak, już wie, że powinien go przebudować, a kto nie ma, a chciał mieć to może skorzysta z informacji by takiego nie kupować.
Trzecia sprawa, montaż Twojego "wincza", to też bezdyskusyjnie rzecz spaprana, czy trudno naprawdę tak bardzo jest "niemożliwym" powiedzieć robił to ten i ten tu i tu ?
Przecież nie chodzi by to "trio" (jeżeli trio) spalić, a tylko uchronić innych od tego co spotkało Ciebie
Sorry Bert, ale sprawę wyłożyłem już x razy, nie chce się mi klepac po raz kolejny...
Zadaję sobie trud przeczytania wszystkich postów w tym wątku, więc, może, jako autor, tez powinieneś?
a nie prościej odpowiedzieć ?
Może i odpowiadałeś, ale w bajkę o tym, że nie wiesz kto Ciebie zrobił u bambuko nie wierzę, bo to takie gadanie ktoś komuś coś..., gdzieś nie wiem gdzie. Jeden drugiemu ale kto komu nie wiem
Chcesz bym w to uwierzył ?
Ja rozumie, że bezpośredni wykonawca mógł być Ci nie znany, ale ktoś go polecił, ktoś go wskazał, gdzieś auto zawoziłeś, albo ktoś zawoził. To naprawdę jest nie do ustalenia ?
Wyciągarkę też montował Ci ktoś z pod Olkusza nie wiadomo kto ?
Jakby w tym czasie kogo tym Twoim autem zabili to też byś nic nie wiedział, w kwestii kto ?
Myślę, że spokojnie można zostawić temat kto co komu powiedział, czy ktoś kogoś i kto kogo, kto oglądał i jak głęboko zaglądał. Napisałem to Kubie wyraźnie. Skupmy się na tym, że jacyś fachowcy (bo nie UFO) te prace wykonali i skupmy się na tym żeby takich fachowców eliminować
Zwracam po raz kolejny uwagę: abstrahuję tu od tego całego konkretnego "geszeftu", on mnie (jako Zbróga N) już nic nie obchodzi.
Mnie interesuje tylko i wyłącznie to, kto świadczy usługi na takim poziomie
uważam, że powinno to być wiadome po to, by nikt następny nie wpakował się w ręce takich fachowców.
Jeżeli mechanik montując wyciągarkę przekłada kierunki jej pracy to znaczy, że albo się na robocie nie zna, albo ją zlewa. W obu wypadkach nacina klienta. Jeżeli "lakiernik" zatyka dziury w słupkach gumą i maluje to, również nacina klienta etc etc.
Ktoś z Was chciałby być nacinany ? Sądząc z tematów krążących czasem po forum, raczej nikt tego nie lubi. Tu mamy świeżo wykonaną usługę i w wiadomym (Kubie wiadomym) miejscu
Oto poniżej cytaty z tamtego forum, które po 40 stronach pisaniny spowodowały "zamilknięcie się" Kuby
(pogrubione i kursywą Kuba. Tylko kursywa - ja)
Czyli, jeśli nie wrzucę namiarów, to robota była ustawiona, idąc tym tropem?
Z tego co wiem to Artur? Andrzej? spod Olkusza czy ze Śląska. Tyle moich informacji co do blacharza.
Publika zadowolona?
Gruszka ze zdjęć kontent?
sorry
ale co chcesz powiedzieć ?
Szedł przez przypadek koło Twojego domu jakiś "andrzej" czy tam "artur", zobaczył zgniłe disco i zaproponował, że weźmie je tam gdzieś pod jakiś Olkusz albo inną część Śląska a Ty się na to zgodziłeś ?
Albo może tak ?
Jechałeś "se" przez Śląsk gdzieś koło Olkusza albo i gdzie indziej i nagle zatrzymuje Ciebie facet wysadza z auta stawiając propozycję nie do odrzucenia: zostaw auto a ja zrobię Ci blacharkę ? Potem gdzieś tam z tego Śląska przywozi CI auto, bierze kasę i znika w pomroce dziejów ?
Słuchaj, sensem tego wątku jest, a w każdym bądź razie powinno być to, by ustalić i powiedzieć publicznie kto odwala manianę, Kto tak robi i gdzie robi (przecież pod twoim domem, Ci tego nie robił ?).
Blacharz to jedno, z nieba nie spadł i pod oknami Ci tego nie robił (konkretnie powiedziane gdzie to robione - to chyba nie jest takie niemożliwe).
Druga sprawa która wyszła niejako przy okazji "gumiarza", to zdolności projektowe "producenta" zderzaków. Kto ma taki zderzak, już wie, że powinien go przebudować, a kto nie ma, a chciał mieć to może skorzysta z informacji by takiego nie kupować.
Trzecia sprawa, montaż Twojego "wincza", to też bezdyskusyjnie rzecz spaprana, czy trudno naprawdę tak bardzo jest "niemożliwym" powiedzieć robił to ten i ten tu i tu ?
Przecież nie chodzi by to "trio" (jeżeli trio) spalić, a tylko uchronić innych od tego co spotkało Ciebie
Sorry Bert, ale sprawę wyłożyłem już x razy, nie chce się mi klepac po raz kolejny...
Zadaję sobie trud przeczytania wszystkich postów w tym wątku, więc, może, jako autor, tez powinieneś?
a nie prościej odpowiedzieć ?
Może i odpowiadałeś, ale w bajkę o tym, że nie wiesz kto Ciebie zrobił u bambuko nie wierzę, bo to takie gadanie ktoś komuś coś..., gdzieś nie wiem gdzie. Jeden drugiemu ale kto komu nie wiem
Chcesz bym w to uwierzył ?
Ja rozumie, że bezpośredni wykonawca mógł być Ci nie znany, ale ktoś go polecił, ktoś go wskazał, gdzieś auto zawoziłeś, albo ktoś zawoził. To naprawdę jest nie do ustalenia ?
Wyciągarkę też montował Ci ktoś z pod Olkusza nie wiadomo kto ?
Jakby w tym czasie kogo tym Twoim autem zabili to też byś nic nie wiedział, w kwestii kto ?
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: fachowy blacharz to robił
Zibi pisze:NIe nie, nie musisz mnie przepraszać. Mój pogląd na sprawę powoli się klaruje. Możecie na mnie pyszczyć, ale osobiście uważam, ze sprzedajacy raczej nie starał się tu kogoś wykiwać. Poziom oględzin i sprawdzenia auta zdecydowanie wykracza poza tezę "widziały gały co brały". Dla mni eten wątek i tak jest szokiem z uwagi na stan korozji w 14 letnim pojeżdzie. Moje toyoty mają po 20 i więcej lat ale na boga - we wszystkich łacznie nie ma tyle korozji co tu w jednym nadkolu.
szikiem jest stan korozji w tym konkretnym pojezdzie....,ja mam auto o rok starsze i nie mam 90% problemow z tego auta.
poza tym szokiem jest to, po co ktos robil taki kamuflarz i fuszerke
- decc
- Posty: 1837
- Rejestracja: wt mar 13, 2007 3:22 pm
- Lokalizacja: Radziejowice - okolice, Patrol Y60 '89 krótki, RD28T'98 TD-6 intercooler, OME+2" @MT33"
Re: fachowy blacharz to robił
Czytam ten wątek od początku i nie znam żadnego z Was osobiście, ale... @Bert pisze spokojnie, merytorycznie i bez emocji. @Standerus się foszy, ciska i za wszelką cenę próbuje udowodnić, że kupujący mogli podejrzewać, że auto jest w gorszym stanie technicznym niż mogło się im wydawać. Nie wiem jak to było i czy faktycznie ktoś go oszukał czy nie. Ale wiem jak ja bym się zachował na miejscu @Standerusa. Mianowicie, szanowny kolego, @Standerusie, cokolwiek byś nie pisał i jakkolwiek tego nie tłumaczył, sprzedałeś komuś PICOWANEGO SZROTA. Bez względu na to, czy Ciebie oszukano, czy nie, ponosisz odpowiedzialność za to, co sprzedajesz. Może auto oglądało 3 doświadczonych landroverowców, a mogło i 10 - nie mogli właściwie ocenić stanu auta, bo zamaskowano to, czego mieli nie zobaczyć, a jak sam wiesz na pewno, kupując auto nie daje się wykryć wszystkich jego wad. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek sprzedawca zgodził się na drapanie śrubokrętem świeżo położonych "zabezpieczeń antykorozyjnych". Nawet z obstukiwaniem młotkiem ramy jest problem. Zszedłeś z ceny, super, chwali Ci się to, ale teraz, kiedy okazało się, w jakim FAKTYCZNIE stanie jest auto, powinieneś wziąć to na klatę, uderzyć się w piersi i zwrócić kupującemu część pieniędzy oraz przeprosić, nawet jak nie jest to Twoja wina. To Ty zlecałeś tą rzekomą lub faktyczną naprawę blacharską i to Ty nie dopilnowałeś, żeby była ona przeprowadzona rzetelnie. Następnie wystawiłeś na sprzedaż auto, nie podając jego faktycznego stanu technicznego, który jest dużo, naprawdę dużo gorszy od tego, co przedstawiałeś w ofercie i od tego co potem "na bieżąco uaktualniałeś". Czy zrobiłeś to celowo, szukając jelenia, czy oszukano Ciebie, wprowadzając Cię w błąd co do jakości wykonanych prac (a co za tym idzie stanu auta - "blacharz" robiąc te druty musiał widzieć w jakim faktycznie stanie stanie jest auto), to Ty jesteś za to odpowiedzialny i Ty powinieneś wziąć to na siebie, jak prawdziwy mężczyzna. Ja bym tak zrobił: oddałbym kupującemu część pieniędzy, a następnie dochodziłbym zwrotu pieniędzy od "fachowców", którzy Cię oszukali.
W ten sposób nie pozostawiłbyś cienia wątpliwości co do swojej reputacji oraz intencji, zachowałbyś się honorowo i każdy darzyłby Ciebie tutaj szacunkiem.
Natomiast jak na razie zachowujesz się jak sfoszona panienka, nazywasz @Berta trollem, nie chcesz wskazać warsztatu, któremu zleciłeś tą fuszerę i próbujesz sugerować, że wina leży po stronie kupujących, którzy na różne sposoby mogli ocenić właściwy stan auta i niby wiedzieli co kupują. Z drugiej strony jest @Bert, który moim zdaniem zachowuje się bardzo dyplomatycznie, nie oskarża bezpośrednio Ciebie, nie żąda zadośćuczynienia, nie nazywa Ciebie oszustem. Jak myślisz, która strona jest bardziej wiarygodna dla bezstronnych obserwatorów? Sam przez swoje reakcje i postawę w tej sprawie powodujesz podejrzenia. Miej jaja chłopie i zachowaj się tak jak powinien zachować się w tej sytuacji uczciwy sprzedawca.
Pozdrawiam
Sebastian Piech
W ten sposób nie pozostawiłbyś cienia wątpliwości co do swojej reputacji oraz intencji, zachowałbyś się honorowo i każdy darzyłby Ciebie tutaj szacunkiem.
Natomiast jak na razie zachowujesz się jak sfoszona panienka, nazywasz @Berta trollem, nie chcesz wskazać warsztatu, któremu zleciłeś tą fuszerę i próbujesz sugerować, że wina leży po stronie kupujących, którzy na różne sposoby mogli ocenić właściwy stan auta i niby wiedzieli co kupują. Z drugiej strony jest @Bert, który moim zdaniem zachowuje się bardzo dyplomatycznie, nie oskarża bezpośrednio Ciebie, nie żąda zadośćuczynienia, nie nazywa Ciebie oszustem. Jak myślisz, która strona jest bardziej wiarygodna dla bezstronnych obserwatorów? Sam przez swoje reakcje i postawę w tej sprawie powodujesz podejrzenia. Miej jaja chłopie i zachowaj się tak jak powinien zachować się w tej sytuacji uczciwy sprzedawca.
Pozdrawiam
Sebastian Piech
"Nic od Was nie można się dowiedzieć (każdy dla siebie, zakłamane chamy)"
Re: fachowy blacharz to robił
ototo cos jak tyo napisalem na tamtym forum 

Re: fachowy blacharz to robił
to doczytałeś ?
"...Reputację na forum, to mam w dupie..."
no

"...Reputację na forum, to mam w dupie..."
no

łoś też człowiek
Re: fachowy blacharz to robił
Karwa, miałem się już nie wypowiadać.decc pisze:Czytam ten wątek od początku i nie znam żadnego z Was osobiście, ale... @Bert pisze spokojnie, merytorycznie i bez emocji. @Standerus się foszy, ciska i za wszelką cenę próbuje udowodnić, że kupujący mogli podejrzewać, że auto jest w gorszym stanie technicznym niż mogło się im wydawać. Nie wiem jak to było i czy faktycznie ktoś go oszukał czy nie. Ale wiem jak ja bym się zachował na miejscu @Standerusa. Mianowicie, szanowny kolego, @Standerusie, cokolwiek byś nie pisał i jakkolwiek tego nie tłumaczył, sprzedałeś komuś PICOWANEGO SZROTA. Bez względu na to, czy Ciebie oszukano, czy nie, ponosisz odpowiedzialność za to, co sprzedajesz. Może auto oglądało 3 doświadczonych landroverowców, a mogło i 10 - nie mogli właściwie ocenić stanu auta, bo zamaskowano to, czego mieli nie zobaczyć, a jak sam wiesz na pewno, kupując auto nie daje się wykryć wszystkich jego wad. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek sprzedawca zgodził się na drapanie śrubokrętem świeżo położonych "zabezpieczeń antykorozyjnych". Nawet z obstukiwaniem młotkiem ramy jest problem. Zszedłeś z ceny, super, chwali Ci się to, ale teraz, kiedy okazało się, w jakim FAKTYCZNIE stanie jest auto, powinieneś wziąć to na klatę, uderzyć się w piersi i zwrócić kupującemu część pieniędzy oraz przeprosić, nawet jak nie jest to Twoja wina. To Ty zlecałeś tą rzekomą lub faktyczną naprawę blacharską i to Ty nie dopilnowałeś, żeby była ona przeprowadzona rzetelnie. Następnie wystawiłeś na sprzedaż auto, nie podając jego faktycznego stanu technicznego, który jest dużo, naprawdę dużo gorszy od tego, co przedstawiałeś w ofercie i od tego co potem "na bieżąco uaktualniałeś". Czy zrobiłeś to celowo, szukając jelenia, czy oszukano Ciebie, wprowadzając Cię w błąd co do jakości wykonanych prac (a co za tym idzie stanu auta - "blacharz" robiąc te druty musiał widzieć w jakim faktycznie stanie stanie jest auto), to Ty jesteś za to odpowiedzialny i Ty powinieneś wziąć to na siebie, jak prawdziwy mężczyzna. Ja bym tak zrobił: oddałbym kupującemu część pieniędzy, a następnie dochodziłbym zwrotu pieniędzy od "fachowców", którzy Cię oszukali.
W ten sposób nie pozostawiłbyś cienia wątpliwości co do swojej reputacji oraz intencji, zachowałbyś się honorowo i każdy darzyłby Ciebie tutaj szacunkiem.
Natomiast jak na razie zachowujesz się jak sfoszona panienka, nazywasz @Berta trollem, nie chcesz wskazać warsztatu, któremu zleciłeś tą fuszerę i próbujesz sugerować, że wina leży po stronie kupujących, którzy na różne sposoby mogli ocenić właściwy stan auta i niby wiedzieli co kupują. Z drugiej strony jest @Bert, który moim zdaniem zachowuje się bardzo dyplomatycznie, nie oskarża bezpośrednio Ciebie, nie żąda zadośćuczynienia, nie nazywa Ciebie oszustem. Jak myślisz, która strona jest bardziej wiarygodna dla bezstronnych obserwatorów? Sam przez swoje reakcje i postawę w tej sprawie powodujesz podejrzenia. Miej jaja chłopie i zachowaj się tak jak powinien zachować się w tej sytuacji uczciwy sprzedawca.
Pozdrawiam
Sebastian Piech
Szanowny Sebastianie. Na jakich podstawach, opierasz założenie, ze tak nie zamierzam zrobić?
Zadałeś sobie jakikolwiek trud, by poznac całą sprawe i np powód mojej irytacji i tego, ze uważam wiele ostatnich wpisów Berta za zwykłe trolowanie? W ogóle wiesz coś na temat tej sprawy więcej, czy tyle co tu na forum wisi? Na jakiej podstawie oceniasz kto się piekli, kto jest spokojny? Bo np na forum gdzie dyskusja trwała w najlepsze wiele wpisów raczej Bertowi zwraca uwagę na, delikatnie mówiąc, nieprzystojne wypowiedzi.
Czy też nic nie musisz, ale wiesz lepiej?
Swoimi wpisami, pragnę zwrócić uwagę na to, ze nie do końca sprawa jest czarno biała, szczegolnie jeśli chodzi o przypisywane intencje, jak równiez i na to, ze Bert kilkukrotnie mija się z prawdą, choćby "zapominając" o niektórych dośc ważnych szczegołach. W tym o tym, ze w duzej mierze, w przypadku tak dużych wątpliwości, jakie ponoć pojawiły sie PRZED zakupem, wypadałoby auto jednak sprawdzić, nie robić larum po.
Z ceny wyjściowej, z czasu i stanu co do którego odnosiło się ogłoszenie, zostało spuszczone 4,5 tysiąca. Ile Twoim zdaniem powinno byc jeszcze? Ile kosztuje buda do d1?
1500, patrząc na allegro
ile kosztuje SWAP? nie wiem ile w rejonach Berta, wiem ile w moich. ok 2-3 tysi. Tu połowa roboty zdziałana, bo auto zostało rozlozone na części. Skoro w rejonach Berta całą blacharkę można, jak pisze, za 4 tysie ogarnąć, to nie sądzę, by swap miał kosztowac więcej niż brał onegdaj LandSerwisPoGodzinach.
Szanowny Sebastianie. Czy istnieje jakakolwiek odpowiedzialnośc strony kupującej za transakcję, w sytuacji gdy ma praktycznie pełne dane co do wykonania prac blacharskich? Gdy sa obecne foto przed i ma się pewnośc, ze sprzedający jednak nie zna stanu auta?
Bo dla mnie to mniej więcej fifty-fifty. Szczególnie, w tej sytuacji, gdzie zostało to łopatologicznie wyszczególnione, jakie info miała strona kupująca.
Bo jeśli w 100% spoczywa na sprzedajacym, to po kiego siusiaka zawracać dupe oglądaniem auta? I chyba własnie na ta okazję stworzyliśmy jakiś nowy twór, mam tylko nadzieję ze będzie w takim razie stosowany wszem i wobec, kupuje się auto w ciemno, bo po co oglądać, jak jest coś nie tak robię chryję i nagonkę?
I tak na koniec.
Jestem w kontakcie z kupującym. Bardzo był zdziwiony, dlaczego ta kwestia jest poruszana i załatwiana na forum a nie miedzy nami, ale to nie do mnie.
Z tego, co zrozumiałem wola jest byśmy sprawę między sobą załatwili i... może nasi forumowicze to uszanują?
A co do reputacji na forum, to mam ja w dupie, po całości.
Dotyczy ludzi nigdy nie widzianych, bez raczej wielkich szans na to w przyszłości. A ja pie.... wirtualne byty, w tym i wirtualną reputację wśród wirtualnej gawiedzi, szczególnie tej kształtującej poglądy na sprawę po przeczytaniu jednego- dwóch postów, na ogół bez potrzeby wysłuchania drugiej strony. Taka "reputacja" to i w realu gówno warta.
I tym razem, koniec.
Od kiedy biorę prozac świat jest piękny
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
Re: fachowy blacharz to robił
ciekawe jaki woz nastepnie sztanderus kupi... i wtedy bedziemy czekali kiedy go bedzie sprzedawal 

Re: fachowy blacharz to robił
czyli powinienes go sprzedac za 11kzlstanderus pisze: Czy istnieje jakakolwiek odpowiedzialnośc strony kupującej za transakcję, w sytuacji gdy ma praktycznie pełne dane co do wykonania prac blacharskich? Gdy sa obecne foto przed i ma się pewnośc, ze sprzedający jednak nie zna stanu auta?
Bo dla mnie to mniej więcej fifty-fifty.
bo to 50% z 22 ktore wywolawczo wolales

Re: fachowy blacharz to robił
Jeszcze nie koniec.
Jedno pytanie.
Ile powinna kosztować oszpejowana, super zdrowa dyskoteka z tego rocznika? Taka cycuś glancuś, co nawet Berta i Olka by zadowoliła?
Tak na szczerze, bez ściemniania.
Bert wspomina o 30.
Dla mnie tez to rozsądna cena za auto 100% świetne.
A Waszym zdaniem?
Jedno pytanie.
Ile powinna kosztować oszpejowana, super zdrowa dyskoteka z tego rocznika? Taka cycuś glancuś, co nawet Berta i Olka by zadowoliła?
Tak na szczerze, bez ściemniania.
Bert wspomina o 30.
Dla mnie tez to rozsądna cena za auto 100% świetne.
A Waszym zdaniem?
Od kiedy biorę prozac świat jest piękny
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
Re: fachowy blacharz to robił
Przypuszczam, że temat będzie nabrzmiewał ( jakkolwiek to brzmi
) dopóki nie przekażesz namiarów na blacharza.

tel. 509700949
https://www.escape4x4.pl/
https://www.escape4x4.pl/
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
Re: fachowy blacharz to robił
ola można zapchac byle chłamem bo to fujara 
jak by była idealna...taka prawie nówka...nawet bez szpeja...z przebiegiem w okolicy 100tkm to bym ze trzy dychy dał.
za edc w automacie ES.
bo edc można dłubnąć żeby się odpychało bardziej współcześnie.

jak by była idealna...taka prawie nówka...nawet bez szpeja...z przebiegiem w okolicy 100tkm to bym ze trzy dychy dał.
za edc w automacie ES.
bo edc można dłubnąć żeby się odpychało bardziej współcześnie.
#noichuj
Re: fachowy blacharz to robił
czesław&jarząbek pisze:ola można zapchac byle chłamem bo to fujara
jak by była idealna...taka prawie nówka...nawet bez szpeja...z przebiegiem w okolicy 100tkm to bym ze trzy dychy dał.
za edc w automacie ES.
bo edc można dłubnąć żeby się odpychało bardziej współcześnie.
sam jestes fujara,ale 30 za ideal jest ok
Re: fachowy blacharz to robił
Ile za zmotanego.
Blacha - tip top, zrobiona tak, ze i Bert zadowolony i Olo i nawet Czesław łaskawie spojrzy?
Gotowy do drogi.

Blacha - tip top, zrobiona tak, ze i Bert zadowolony i Olo i nawet Czesław łaskawie spojrzy?
Gotowy do drogi.

Od kiedy biorę prozac świat jest piękny
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
Re: fachowy blacharz to robił
przegapiłeś ważne info:Zibi pisze:Przypuszczam, że temat będzie nabrzmiewał ( jakkolwiek to brzmi) dopóki nie przekażesz namiarów na blacharza.
standerus pisze: nie sądzę, by swap miał kosztowac więcej niż brał onegdaj LandSerwisPoGodzinach.

Land Rover Discovery 300tdi 96 r - zielony 

Re: fachowy blacharz to robił
standerus pisze:Ile za zmotanego.
Blacha - tip top, zrobiona tak, ze i Bert zadowolony i Olo i nawet Czesław łaskawie spojrzy?
Gotowy do drogi.
wesze podstep...,bo jestem czujny jak skurwol na jajach

chcesz miec alibi i wyciagnac cene wypasa nowka stan i wtedy podzielisz przez 2 i wyjdzie ci 50% czyli cos oscylujace kolo 17500

- decc
- Posty: 1837
- Rejestracja: wt mar 13, 2007 3:22 pm
- Lokalizacja: Radziejowice - okolice, Patrol Y60 '89 krótki, RD28T'98 TD-6 intercooler, OME+2" @MT33"
Re: fachowy blacharz to robił
@Standerus
Czytam co piszesz i co pisze @Berr i wyciągam wnioski. Skoro Ci na reputacji na forum nie zależy, to Twoja sprawa, ale skoro już się zdecydowałeś wypowiedzieć, to wystarczyło powiedzieć jasno, że sorry, nie wiedziałeś, że zwrócisz kupującemu część kasy, warsztat spróbujesz pociągnąć do odpowiedzialności i załatwisz sprawę jak należy. Nikt by się nie czepiał. Co do opuszczania od ceny wyjściowej, to ja tego nie skomentuję, bo dobrze wszyscy wiedzą, że ceny wyjściowe są przeważnie pobożnymi życzeniami sprzedających. Liczy się cena sprzedaży vs. realny stan techniczny auta. Jeżeli obydwie strony uważają, że jest w porządku, to jest w porządku; jeżeli jednak strona kupująca nie kupiłaby auta za taką cenę znając faktyczny stan auta, to nie jest w porządku - ale to faktycznie Wasza sprawa i nic mi do tego. Odniosłem się natomiast do Twojej postawy na forum, a skoro uważasz, że masz ją w dupie, to faktycznie dyskusja z Tobą nie ma sensu. Na pewno jednak nie kupię od Ciebie nigdy żadnego auta. Tak na wszelki wypadek. Pozdrawiam.
Czytam co piszesz i co pisze @Berr i wyciągam wnioski. Skoro Ci na reputacji na forum nie zależy, to Twoja sprawa, ale skoro już się zdecydowałeś wypowiedzieć, to wystarczyło powiedzieć jasno, że sorry, nie wiedziałeś, że zwrócisz kupującemu część kasy, warsztat spróbujesz pociągnąć do odpowiedzialności i załatwisz sprawę jak należy. Nikt by się nie czepiał. Co do opuszczania od ceny wyjściowej, to ja tego nie skomentuję, bo dobrze wszyscy wiedzą, że ceny wyjściowe są przeważnie pobożnymi życzeniami sprzedających. Liczy się cena sprzedaży vs. realny stan techniczny auta. Jeżeli obydwie strony uważają, że jest w porządku, to jest w porządku; jeżeli jednak strona kupująca nie kupiłaby auta za taką cenę znając faktyczny stan auta, to nie jest w porządku - ale to faktycznie Wasza sprawa i nic mi do tego. Odniosłem się natomiast do Twojej postawy na forum, a skoro uważasz, że masz ją w dupie, to faktycznie dyskusja z Tobą nie ma sensu. Na pewno jednak nie kupię od Ciebie nigdy żadnego auta. Tak na wszelki wypadek. Pozdrawiam.
"Nic od Was nie można się dowiedzieć (każdy dla siebie, zakłamane chamy)"
Re: fachowy blacharz to robił
25 za przeciętnie zdrowe ( bez konieczności ingerencji blacharza ) z liftem, zderzakiem, jakąś windą, w pełni sprawne mechanicznie, z uczciwą historią serwisową jak dla mnie jest ok. Płacisz i jeździsz.
I od kogoś, co ma to chociaż z 1,5 roku. Żeby miał pojęcie, co w ogóle ma...
I od kogoś, co ma to chociaż z 1,5 roku. Żeby miał pojęcie, co w ogóle ma...
Ostatnio zmieniony ndz gru 18, 2011 8:52 pm przez Wiechu, łącznie zmieniany 1 raz.
łoś też człowiek
Re: fachowy blacharz to robił
standerus pisze: by swap miał kosztowac więcej niż brał onegdaj LandSerwisPoGodzinach..
grubo

ciekawe czy bylbys taki kozak i na tamtym forum zapodal ten tekst

Re: fachowy blacharz to robił
Nie Olo, bez kombinacjiLR_Olek pisze:standerus pisze:Ile za zmotanego.
Blacha - tip top, zrobiona tak, ze i Bert zadowolony i Olo i nawet Czesław łaskawie spojrzy?
Gotowy do drogi.
wesze podstep...,bo jestem czujny jak skurwol na jajach![]()
chcesz miec alibi i wyciagnac cene wypasa nowka stan i wtedy podzielisz przez 2 i wyjdzie ci 50% czyli cos oscylujace kolo 17500
Ja nie muszę nic nikomu udowadniać.
Co do LSPoH - temat zupełnie z tym autem nie związany, nie sugerujący niczego, co jedynie ludzi, co do których myslę ze możemy mieć pewność, ze operację wykonają dobrze (choc różnie z tym bywa). Rozmawiałem, ile by kosztował swap budy i... tyle usłyszałem. Czasy sprzed 1,5 roku.
Wiechu, takiej odpowiedzi oczekiwałem, krótkiej i bez kombinacji. A ile za takie na połysk? Nie "przeciętnie zdrowe, nie wymagające interwencji", bo to na ogół = za dwa-trzy lata gruba robota.
Od kiedy biorę prozac świat jest piękny
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
'94 Defender 90SW 300tdi, dużo do zrobienia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość