
Nowy się wita!
Moderator: Jerry
......no to zaczynam opowieść po małej przerwie technicznej.
Na początku byłem zadowolony jak diabli, ale do czasu..........
jak żona wróciła z pracy. No i się zaczęło!!! Na początek 3 prawie nieme dni zanim sytuacja wróciła prawie do normy a już po kolejnych 2 miesiącach można powiedzieć że małżonka prawie się przyzwyczaiła do nowego zakupu.
Muszę przyznać, że te 3 dni to był prawdziwy extrem, no bo jak wytłumaczyć niewieście, że zakup tak zajefajnego wozu był w jakikolwiek logiczny sposób uzasadniony. Tym bardziej że w planach była zamiana 13 letniego golfa na 9 letnią nówkę sztukę.
Na początku byłem zadowolony jak diabli, ale do czasu..........
jak żona wróciła z pracy. No i się zaczęło!!! Na początek 3 prawie nieme dni zanim sytuacja wróciła prawie do normy a już po kolejnych 2 miesiącach można powiedzieć że małżonka prawie się przyzwyczaiła do nowego zakupu.
Muszę przyznać, że te 3 dni to był prawdziwy extrem, no bo jak wytłumaczyć niewieście, że zakup tak zajefajnego wozu był w jakikolwiek logiczny sposób uzasadniony. Tym bardziej że w planach była zamiana 13 letniego golfa na 9 letnią nówkę sztukę.
Z Wielkopolski chłopak jestem, więc oszczędny ze mnie gość!
- scyzoryk73
- Posty: 2058
- Rejestracja: ndz sty 22, 2006 12:07 pm
- Lokalizacja: lasy, wody, piachy pod Kielcami
Eeee...słaby pi ar masz. Trzeba było roztoczyć jakąś świetlaną wizję wspólnego naprawiania albo co.Leszek M pisze:......no to zaczynam opowieść po małej przerwie technicznej.
Na początku byłem zadowolony jak diabli, ale do czasu..........
jak żona wróciła z pracy. No i się zaczęło!!! Na początek 3 prawie nieme dni zanim sytuacja wróciła prawie do normy a już po kolejnych 2 miesiącach można powiedzieć że małżonka prawie się przyzwyczaiła do nowego zakupu.
Muszę przyznać, że te 3 dni to był prawdziwy extrem, no bo jak wytłumaczyć niewieście, że zakup tak zajefajnego wozu był w jakikolwiek logiczny sposób uzasadniony. Tym bardziej że w planach była zamiana 13 letniego golfa na 9 letnią nówkę sztukę.
"brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś...."
w tej chwili to się nawet przyzwyczaiła, że wóz ma pojemny bagażnik jak trzeba było jakoweś paskudztwo z Ikei przywieź do domu.
A wracając do Dyskoteki zewnętrznie to się nawet przyzwoicie prezentuje (a właściwie prezentowała do ostatniego wypadu na autodrom- troszku się tyłeczek na prawym pośladku zliftował tak że celulitu nie widać, ale niestety owy lift był powiązany ze zdjęciem szybki z tylnej lampy)
Jak znajdę zdjęcie to dołączę.
Trochę za bardzo cofnąłem między dwa drzewka i koleś patrolem musiał mnie wyciągać. Niestety opcja była tylko jedna na lewą burtę.
Mechanicznie też jakoś się kręci. Zresztą nie można oczekiwać cudów za 14 tyś. Poprzedni właściciel podobno wymienił pompę wodną, paliwową i przekładnie kierowniczą - bo to złe (...) były. A ja że z natury łatwowierny jestem to mu tak na 50% uwierzyłem i jak na razie nic z wymienionych ustrojstw nie leci, a nawet nie cieknie czyli jest OK.
Silnik pracuje bez zarzutu dość równo i za bardzo nawet nie dymi. Oleju nawet zbyt wiele nie bierze jak na tdi bo na 4 tyś. km musiałem mu dolać jakiś 1 litr z kawałkiem.
A że narowisty trochę jest (przy gwałtownym dodaniu gazu) trudno taka jego natura. Jak się z pedałem obchodzić delikatnie jak z niewiastą nie ma problemu - w końcu miałem czas potrenować.
Co do mankamentów:
- tradycyjnie jak to DISCO huhuła, huhuła DISCO - szyberdaszki letko wysuszone były no i koniecznie musiały się wody napić przy każdym deszczyku, a że cholery niezguły były to się troszku do wnętrza wlewało.
Problemik ten rozwiązałem za radą jakową wyczytałem na forum z użyciem "uszczelniacza do rynien i dachów" i od tej pory szyberdaszki nauczyły się pokory (przy okazji wielkie dzięki dla autora tego patentu choć nie pamiętam już teraz któż to był)
- podłoga w bagażniku letko trąci rdzawymi wykwitami ale jak już zdecydowałem czekam na ciepłe dni małą skrobaneczkę zrobię i jakieś hamerito-podbną farbką trysnę
- trochę gorzej wygląda sytuacja pod nogami kierowcy i pasażera, a częściowo na tunelu centralnym - chociaż jeszcze nie mogę maszyny rozpędzać nożnie
W związku z tą dolegliwością mam do kolegów pytanie:
1.czy bawić się w metaloplastyka i dorabiać podłogę i tunel z arkusza blachy (muszę nadmienić, że mam szwagra fachowca od migomatu to troszku bym zaoszczędził)?
2. czy szukać jakowyś paneli genuine lub niezależnych i z nich kombinować (a jeśli takowa opcja to gdzież nie za drogo można takowe dostać)?
A wracając do Dyskoteki zewnętrznie to się nawet przyzwoicie prezentuje (a właściwie prezentowała do ostatniego wypadu na autodrom- troszku się tyłeczek na prawym pośladku zliftował tak że celulitu nie widać, ale niestety owy lift był powiązany ze zdjęciem szybki z tylnej lampy)

Jak znajdę zdjęcie to dołączę.
Trochę za bardzo cofnąłem między dwa drzewka i koleś patrolem musiał mnie wyciągać. Niestety opcja była tylko jedna na lewą burtę.
Mechanicznie też jakoś się kręci. Zresztą nie można oczekiwać cudów za 14 tyś. Poprzedni właściciel podobno wymienił pompę wodną, paliwową i przekładnie kierowniczą - bo to złe (...) były. A ja że z natury łatwowierny jestem to mu tak na 50% uwierzyłem i jak na razie nic z wymienionych ustrojstw nie leci, a nawet nie cieknie czyli jest OK.
Silnik pracuje bez zarzutu dość równo i za bardzo nawet nie dymi. Oleju nawet zbyt wiele nie bierze jak na tdi bo na 4 tyś. km musiałem mu dolać jakiś 1 litr z kawałkiem.
A że narowisty trochę jest (przy gwałtownym dodaniu gazu) trudno taka jego natura. Jak się z pedałem obchodzić delikatnie jak z niewiastą nie ma problemu - w końcu miałem czas potrenować.

Co do mankamentów:
- tradycyjnie jak to DISCO huhuła, huhuła DISCO - szyberdaszki letko wysuszone były no i koniecznie musiały się wody napić przy każdym deszczyku, a że cholery niezguły były to się troszku do wnętrza wlewało.

Problemik ten rozwiązałem za radą jakową wyczytałem na forum z użyciem "uszczelniacza do rynien i dachów" i od tej pory szyberdaszki nauczyły się pokory (przy okazji wielkie dzięki dla autora tego patentu choć nie pamiętam już teraz któż to był)

- podłoga w bagażniku letko trąci rdzawymi wykwitami ale jak już zdecydowałem czekam na ciepłe dni małą skrobaneczkę zrobię i jakieś hamerito-podbną farbką trysnę

- trochę gorzej wygląda sytuacja pod nogami kierowcy i pasażera, a częściowo na tunelu centralnym - chociaż jeszcze nie mogę maszyny rozpędzać nożnie




W związku z tą dolegliwością mam do kolegów pytanie:
1.czy bawić się w metaloplastyka i dorabiać podłogę i tunel z arkusza blachy (muszę nadmienić, że mam szwagra fachowca od migomatu to troszku bym zaoszczędził)?
2. czy szukać jakowyś paneli genuine lub niezależnych i z nich kombinować (a jeśli takowa opcja to gdzież nie za drogo można takowe dostać)?
Z Wielkopolski chłopak jestem, więc oszczędny ze mnie gość!
ależ to jest straszne!!!Leszek M pisze:......no to zaczynam opowieść po małej przerwie technicznej.
Na początku byłem zadowolony jak diabli, ale do czasu..........
jak żona wróciła z pracy. No i się zaczęło!!! Na początek 3 prawie nieme dni zanim sytuacja wróciła prawie do normy a już po kolejnych 2 miesiącach można powiedzieć że małżonka prawie się przyzwyczaiła do nowego zakupu.
Muszę przyznać, że te 3 dni to był prawdziwy extrem, no bo jak wytłumaczyć niewieście, że zakup tak zajefajnego wozu był w jakikolwiek logiczny sposób uzasadniony. Tym bardziej że w planach była zamiana 13 letniego golfa na 9 letnią nówkę sztukę.




Disco 3,9V8
LR_Olek pisze:wiesz...to nie jest zbyt pocieszajace,bo okolo 99% uzytkownikow disco nie dolewa w ogole oleju miedzy zmianami...Leszek M pisze:Oleju nawet zbyt wiele nie bierze jak na tdi bo na 4 tyś. km musiałem mu dolać jakiś 1 litr z kawałkiem.
wcześniej golfa turbo diesla używałem to między zmianą brał mi 2,5 literka, a poza tym chodził a właściwie jeździł bez problemów co prawda do czasu ..... aż pięknego czerwcowego dnia jakowyś pan pięknym czerwonym polo zapomniał się na stopie zatrzymać - no i wymienić musiałem go na kolejnego tym razem zwykłego dieselka
Z Wielkopolski chłopak jestem, więc oszczędny ze mnie gość!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość