Ad GAZFAN
Ja nie mam pretensji do marki, bo mimo kilku dowcipów anglików w postaci przedziwnych rozwiązań, uważam DII, którym jeżdżę za bardzo udany samochód i jak będę go zmieniał to albo na DII z 2004 roku albo na DIII.
Gazfan pretensje do marki biorą się z tego, że jest duża grupa osób, która jeździła prasowanym niepsującym się ryżem w stylu nissan micra (też miałem

a teraz po sprzedaży tego auta dokładają parę złotych i kupują w okazyjnej cenie padające DII za np. 20 tys. zł bo takie oferty już widziałem i myślą, że auto będzie super jeździć a nie pofatygowali się nawet do dobrego warsztatu nie mówiąc o ASO by sprawdzić jak dużo trzeba zrobić po zaniedbaniach poprzedniego właściciela.
Ja stopniowo doprowadziłem auto do bdb stanu technicznego wymieniając po kolei wszystkie niedomagające rzeczy a zaczynając oczywiście od całkowitego przeglądu auta i wymiany płynów, olejów wszelakich, filtrów, itp. Teraz cieszę się już mocno zmotanym zadbanym technicznie autem, w którym jak w każdym 10 letnim samochodzie ma prawo coś ze względu na eksploatację, zwłaszcza jak auto jeździ w terenie, bo na czarne jest plaskacz.
Gazfan ja na przeglądy co 20 tys. km jak to ma być w TD5 jeżdżę do ASO bo uważam, że tam sprawdzą na pewno wszystko to co w czekliście i gotów jestem zapłacić te parę stówek więcej za spokój w mojej głowie, że wszystko zostało sprawdzone zgodnie z zaleceniami producenta.
Krzyżaki i prostsze gumy wymieniam ze Szwagrem, który prowadzi wulkanizację i drobne naprawy mechaniczne, ale robimy to czytając i Haynesa wcześniej i Podręcznik LR gdzie wszystko napisane krok po kroku - sprawia mi to przyjemność i dlatego to robię. Z większymi, acz prostymi naprawami jeżdżę do serwisu o specjalizacji LR, ale nie ASO. Co do trudniejszych albo trudnych do zlokalizowania napraw jeżdżę do ASO bo na jednym przypadku (swoim) nauczyłem się już, że czasem taniej jest pojechać do ASO niż do serwisu robiącego LR, ale dwa lata temu uczącego się TD5. Tera co prawda zmienia się na lepsze, bo serwisy coraz więcej robią dwójek - czasem nawet więcej niż jedynek.
Tak, że moja rada - jak się chce jeździć legendą i nie ma w swojej okolicy serwisu NIE ASO o renomie Czesława albo Molego to przy rzeczach bardziej skomplikowanych niż wymiana oleju, krzyżaków, wałów, części zawieszenia, itp. lepiej jednak pojechać do ASO by po drodze nie wymienić kilku totalnie niepotrzebnych przy danej naprawie części.
Dobra już nie truję - po prostu nie można za bardzo kutwić jak chce się mieć jeżdżącego nie cieknącego olejem LR-a, a jak się chce kutwić to niech się potem nie marudzi! NO !
Karolek