ale jak wymienić pierwszą w srylanderze 2.0TCIE?

to jest dopiero tricky...

Moderator: Jerry
wpływ pierścieni Saturna na rozwój dorożkarstwa w Mandzuriiczesław&jarząbek pisze:olo...o czym pisałeś prace na zaszczytny tytuł technika-mechanika?
czesław&jarząbek pisze:olo...o czym pisałeś prace na zaszczytny tytuł technika-mechanika?
tfu....tyle mam do powiedzenia w tym temacieczesław&jarząbek pisze:to są elementarne sprawy.
ale jak wymienić pierwszą w srylanderze 2.0TCIE?
to jest dopiero tricky...
czesław&jarząbek pisze:to są elementarne sprawy.
ale jak wymienić pierwszą w srylanderze 2.0TCIE?
to jest dopiero tricky...
pytasz jakbys nigdy zadnej szkoly nie konczył i nie miał egzamu pratycznegoczesław&jarząbek pisze:aha
wniosłeś coś odkrywczego do zagadnienia?
a twoj temat dyplomowy jaki byl ?czesław&jarząbek pisze:dla paddierżenia razgawora pytam
nie musisz odpowiadać szczegółowo
czesław&jarząbek pisze:ja byłem zbyt leniwy na technikum i skończyłem liceum
Masz racje. Zje..ala mi sie pralka, po zaciagnieciu wody wywalala roznicowke. Zadzwonilem do 3 serwisow i wszedzie otrzymalem informacje, po opisanu problemu, ze trzeba pralke zabrac na serwis i tam ja naprawia, koszt od 100zł do 200zł + czesci + robocizna. Jeden serwis byl tylko gotowy zabrac pralke dnia nastepnego, pozostale 2 dni pozniej. Zalezalo mi na czasie, bo skarpetki mi strasznie smierdzialy, nawet pies nie chcial sie ze mna bawic, wiec wrzucilem na google zapytanie i po dwoch przeczytanych watkach na elektrodzie, pedzilem juz po grzalke do sklepu,a wieczorem mialem czyste pachnace skarpetki, portwel szczuplejszy o 30zł i stracone 1h na pierwsza w zyciu naprawe pralki. Psa juz wieczorem moglem glaskac:) Pralka dalej dzialaLR_Olek pisze: bo sie zabierasz za cos o czym nie masz pojecia...
to tak jakbym ja chcial naprawic pralke lub lodówke
Ryszard Giedrojć pisze: No to jesteś ofiarą systemu. Do czego ONI cie doprowadzili. Wyślij swoje posty do IPN, a dostaniesz status poszkodowanego. Może jakieś odszkodowanie lub urząd do piastowania Ci powierzą.
do tego dorzuc twoj czas na czytanie elektrody x iles tam zlotych + pedzenie po grzalke do skleu x iles tam zlotych + paliwo na to pedzenie i wracanie + twoja robocizna,a wyjdzie ci to samo i dodatkowo musiales umyc rece po naprawie.proboszcz pisze:ze trzeba pralke zabrac na serwis i tam ja naprawia, koszt od 100zł do 200zł + czesci + robocizna.LR_Olek pisze: bo sie zabierasz za cos o czym nie masz pojecia...
to tak jakbym ja chcial naprawic pralke lub lodówke
.....
wiec wrzucilem na google zapytanie i po dwoch przeczytanych watkach na elektrodzie, pedzilem juz po grzalke do sklepu,a wieczorem mialem czyste pachnace skarpetki, portwel szczuplejszy o 30zł i stracone 1h na pierwsza w zyciu naprawe pralki. Psa juz wieczorem moglem glaskac:) Pralka dalej dziala
Tez mnie to cieszy,bo to ciezki kawałek chleba...Ryszard Giedrojć pisze:Olo, to wspaniały zbiego okoliczności, że Ci się nie chce i możesz sobie pozwolić, by tego nie robić, bowiem nie praktykujesz w zawodzie.
Fakt, mnie tez.Ryszard Giedrojć pisze:Mnie irytują osobnicy praktykujący w zawodzie, którzy na każdym kroku demonstrują,że im się nie chce.
Nie.Ryszard Giedrojć pisze:A spotkałeś policjanta, okazującego jak bardzo mu sie nie chce wypisywac mandatu ?
No i dałem sie nabrać na słuszny młot, bo jak koledzy po autorytetcie zalecaja przemoc, to nie ma co sie ociągać. Na szczęście zgładziłem imadło, zanim sięgnąłem po słuszny młot. Drążek mi sie obracał w imadle więc próbowałem docisnąć. W ten sposób załatwiłem już drugie imadło. Skruszony pojechałem do emerytowanego kowala, który mieszka w mojej wsi, by mi drążek podgrzał. Majster mnie obśmiał za propozycję rozpalania pieca, w tak banalnej sprawie. Wział mały młotek i obstukał drążek na tej długości, gdzie w środku jest gwint. Po tym zabiegu odkręcił końcówki kluczem nastawnym bez żadnego wysiłku. Przy okazji pokazał mi imadło własnej produkcji. Żaden odlew. Kuta stal. W okolicy ma takie co drugi chłop, bo kowal niby w stanie spoczynku, ale lubi jeszcze coś grzebnąć. Kilka lat temu zrobił mi piłę do cięcia drzewa. Zamówienie na imadło też przyjął.nowicjusz127 pisze:też mi się trafiają stare knoty,ale jak dotąd nawet ani razu palnika nie odpalałem.słuszny młot,imadło i odkręcasz dwoma palcyma
no ba.tak samo jak kowal z prawdziwego zdarzenia....czesław&jarząbek pisze:takie imadło to skarb
ale trza umić je obsłużyćczesław&jarząbek pisze:takie imadło to skarb
Ryszard Giedrojć pisze:Drążek mi sie obracał w imadle więc próbowałem docisnąć. W ten sposób załatwiłem już drugie imadło.
Muszę czekać aż na rynek rzucą dynamometryczne gazrurki.Wiechu pisze:Ryszard Giedrojć pisze:Drążek mi sie obracał w imadle więc próbowałem docisnąć. W ten sposób załatwiłem już drugie imadło.
gazrurka w parze z imadłem, to nie jest dobre kung-fu...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość