Podobnie Jak kolega rok temu miałem ten sam dylemat. Co założyć???
I rozwiązałem to tak:
Przód amory + sprężyny OME +2" i +100kg, tył - amortyzatory ome +2" + wynalazek http://www.toddcosuspensions.com/larodiiisls2.html
Wyniki:
Po przejechaniu ok. 40 000 km nie zauważyłem, aby wszelkim elastycznym przewodom lift szkodził. ACE - wg mnie działa bez zakłóceń i zmian.
Przód:
Po założeniu nowych elementów byłem na początku przerażony - te +100kg przód było straszne. Jednak po dodaniu solidnego zderzaka z wyciągarką (całość ok. 90 kg dodatkowo) samochód zmienił się nie do poznania - chodzi aż miło i nawet uważam, że mógłby być troszkę twardszy...
Tył:
Chętnie wymieniłbym poduszki na sprężyny, ale często ciągam przyczepy (i to ciężkie >2T). Komfort nie do przecenienia.
Zachowanie zawieszenia w zasadzie bez różnicy w stosunku do tego przed liftem.
Nie obyło się bez komputera - po dołożeniu tych metalowych płaskowników do czujników wysokości okazało się, że samochód krzywo nieco stoi (ok. 4-5 mm). Człowiek wyprostował mi to przy przeglądzie.
W terenie należy uważać na jazdę z "podniesionym zadkiem" (ot taki ładny przycisk i żółta kontrolka ze strzałką do góry). U mnie na dużych wertepach brakuje wahacza i uderza o ramę co daje dość potężny efekt akustyczny w kabinie...
Ponadto mam wrażenie, że gumy drążka stabilizatora szybciej z tyłu się wybijają (ale to może wina mojej jazdy)...
Uff... Rozpisałem się. Ale to na tyle.
Miłych przeróbek

Bartek