Dyskusja jako żywo przypomina tą która toczyła się jak pojawiły się instalacje LPG do samochodów. Wtedy też były głosy, że śmierdzi, że silnik się zaciera, że ja to nigdy nie zamontuję LPG bo stać mnie na benzynę, a jak kogoś nie stać na benzynę niech auta nie kupuje. Obecnie po kilkunastu latach stosowania LPG widać pogłoski o destrukcyjnym wpływie gazu na silnik były mocno przesadzone, a i sporo społeczeństwa zweryfikowało swój stosunek co widać w kolejkach do dystrybutorów LPG.
Ktoś kiedyś przytaczał historię, jakiej był świadkiem na stacji gdzie podjechał leciwy polonez i jakaś nówka "beemka". Właściciel polonez począł nalewać E95, a beemki stanął pod dystrybutorem z LPG, co właściciel poloneza kpiąco skwitował:
-Takim samochodem pan gaz tankuje?
Na co padła odpowiedź:
- Z takim podejściem jak pan to do końca życia będzie polonezem jeździł.
To tyle jeśli chodzi o analogię LPG - BIO
